Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: elwood w 13.11.2019, 12:30

Tytuł: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: elwood w 13.11.2019, 12:30
Pasta ankiety z fejsa Stowarzyszenia Wędkarzy Polskich Nasze Wody. Link:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1833155230162251&id=1476668309144280&__tn__=K-R

Ankieta dotyczy poparcia petycji w sprawie zmiany ustawy o rybactwie śródlądowym i wprowadzenia instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce, jako wyodrębnionej kategorii amatorskiego połowu ryb, tj. rekreacyjnego połowu ryb wędką, przy którym niezwłocznie wypuszcza się wszystkie złowione ryby. Dzięki temu zapisowi polscy wędkarze mogliby za jedną, umiarkowanie niską opłatą wędkować na wszystkich wodach należących do Skarbu Państwa (rzeki, jeziora).

Jednorazowa opłata roczna na fundusz ochrony wód uniezależniałaby wędkarzy rekreacyjnych od użytkowników rybackich dzierżawiących wody należące do Skarbu Państwa, między innymi od Polskiego Związku Wędkarskiego. Wędkarze rekreacyjni wpłacając jednorazową opłatę na fundusz ochrony wód finansowaliby rozwój ochrony polskich wód.

Jednocześnie wędkarze chcący wędkować na dotychczasowych zasadach, nadal mogliby to robić – ich zmiany nie obejmą.

Stworzyliśmy tygodniową ankietę, której wyniki zamierzamy przedstawić zainteresowanym podmiotom, aby ukazać poparcie polskich wędkarzy za wprowadzeniem do ustawy zapisu o wędkarzy rekreacyjnym. Petycja zawierająca projekt ustawy gotowy do dalszych prac legislacyjnych jest już w rękach Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Pana Marka Gróbarczyka, Prezesa Rady Ministrów Pana Mateusza Morawieckiego i Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Nasza petycja została już zamieszczona na stronie właściwego ministerstwa.

Link do petycji na stronie ministerstwa znajdziecie tutaj

https://gospodarkamorska.bip.gov.pl/petycje/petycja-w-sprawie-zmiany-przepisow-ustawy-z-dnia-18-kwietnia-1985-r-o-rybactwie-srodladowym.html

Zależy nam, aby dotrzeć do jak największej liczby osób, dlatego prosimy o udostępnienia tej ankiety na swoich kontach profilowych i rozsyłanie znajomym. Z góry dziękujemy!!!

Prosimy o zapoznanie się z treścią niżej zamieszczonej petycji i odpowiedź na pytanie:
Czy popierasz treść petycji w sprawie zmiany ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym uwzględniającej wprowadzenie instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce?

Ankieta trwa do wtorku 19 listopada 2019 r. do godziny 22:35. Zapraszamy do głosowania i udostępniania.

PETYCJA
w sprawie zmiany ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym (tj. Dz. U. z 2018 r. poz. 1476 i z 2019 r. poz. 730 oraz poz. 125)

Jako fundacja Społeczeństwo Wędkarzy Polskich „NASZE WODY” (Nr KRS 0000784914), której jednym z podstawowych celów jest ochrona przyrody, a w szczególności ekosystemów wodnych, mająca za zadanie poprawę warunków do rozrodu i życia ryb oraz innych organizmów wodnych, pragniemy wyrazić nasze zaniepokojenie pogarszającym się stanem przyrodniczym wód należących do Skarbu Państwa. Wzmożona presja człowieka na środowisko wodne, w tym w szczególności rosnące zapotrzebowanie na pożytki pochodzące z polskich wód, powodują nie tylko pogorszenie stanu naszych zasobów naturalnych, ale także narastające konflikty pomiędzy różnymi grupami społecznymi związanymi z gospodarką wodami.
Zmniejszające się zasoby ryb w polskich wodach śródlądowych powodują napięcia pomiędzy środowiskami bezpośrednio zainteresowanymi ich pozyskiwaniem, a więc w szczególności pomiędzy wędkarzami i zawodowymi rybakami.
Jednocześnie wśród coraz większej liczby wędkarzy wzrasta świadomość przyrodnicza skutkująca większą dbałością o stan naszych wód. Wielu z nich już dziś przedkłada przyjemność z samego oddawania się swojej pasji na łonie natury nad korzyści wynikające
z konsumpcyjnego pozyskiwania ryb. W efekcie nad polskimi wodami coraz częściej możemy obserwować wędkarzy ograniczających ilość zabieranych ryb, a nawet całkowicie z tego rezygnujących (ang. catch and release). Zmiany te są pożądanym kierunkiem nowoczesnego wędkarstwa.
Ten pozytywny trend w podejściu do wędkarstwa wymaga jednak wsparcia w postaci stworzenia odpowiednich warunków prawnych i organizacyjnych dla jego rozwoju. Obowiązujące przepisy o rybactwie śródlądowym nie przewidują bowiem wyodrębnionej kategorii wędkarza rekreacyjnego i nie sprzyjają promowaniu tej formy aktywności wędkarskiej.

Mając na względzie potrzebę odpowiedniego zadbania i troskę o wspólne dobro, jakim są polskie wody śródlądowe, wnosimy o dokonanie odpowiednich zmian w ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym, w celu uwzględnienia i promowania wędkarstwa rekreacyjnego w Polsce.

W przepisach tych proponujemy wyodrębnić nową kategorię amatorskiego połowu ryb, tj. rekreacyjnego połowu ryb wędką, przy którym niezwłocznie wypuszcza się wszystkie złowione ryby1.

Wnioskujemy także o dokonanie dodatkowych zmian, które służyć będą tworzeniu zachęt do uprawiania wędkarstwa rekreacyjnego. W tym celu proponujemy, aby uprawianie wędkarstwa rekreacyjnego nie wymagało uzyskania zezwolenia uprawnionego do rybactwa. Rozwiązanie takie z jednej strony wpłynie na poprawę atrakcyjności wędkarstwa rekreacyjnego, co przyczyni się do jego promocji, a z drugiej strony - zniweluje poczucie niesprawiedliwości towarzyszące dziś wędkarzom rekreacyjnym, którzy pomimo wypuszczania wszystkich złowionych ryb zmuszeni są do wnoszenia opłat na tych samych zasadach, co wędkarze pozyskujący ryby w celach konsumpcyjnych.

Jednocześnie mając świadomość, że wędkarstwo rekreacyjne stanowi pewną ingerencję w środowisko naturalne (choć nieporównywalnie mniej inwazyjną od pozyskiwania ryb do konsumpcji), a także mając na względzie dbałość o to środowisko, proponujemy, aby rekreacyjny połów ryb wędką możliwy był po dokonaniu odpowiedniej opłaty na rzecz Państwowej Straży Rybackiej, co przyczyniłoby się do zwiększenia skuteczności działań tej jednostki (bez uszczerbku dla budżetu państwa). Wysokość takiej opłaty powinna być oczywiście niższa niż opłata zazwyczaj pobierana przez uprawnionych do rybactwa (w przeciwnym wypadku osłabione zostałoby stymulujące działanie całego instrumentu).

Jesteśmy przekonani, że zaproponowane przez nas rozwiązanie przyczyni się do poprawy rybostanu polskich wód, na czym skorzystają wszyscy ich użytkownicy. Poprawa ta nastąpi nie tylko w wyniku zmniejszenia ilości pozyskiwanych ryb, lecz także na skutek zwiększenia wysokości środków finansowych przeznaczanych na ochronę wód.

Wierzymy także, że prawne ukonstytuowanie pojęcia wędkarza rekreacyjnego przyczyni się do powstania w naszej społeczności grupy osób, dla których ochrona wspólnego dobra, jakim są wody polskie wraz z ich zasobami, stanowić będzie wysoki priorytet, i które swoim zachowaniem i działaniami przyczynią się do promowania etycznej i prośrodowiskowej postawy w całym środowisku wędkarskim.

Przedstawiona zmiana nie pogarsza sytuacji dotychczasowych grup społecznych związanych z użytkowaniem wód. Skorzystają na niej zarówno rybacy zawodowi, którym powinno szczególnie zależeć na poprawie rybostanu, jak i wędkarze pozyskujący ryby w celach konsumpcyjnych, którzy nadal będą mogli to robić na niezmienionych zasadach. Jedna ogólnopolska opłata umożliwiająca uprawianie wędkarstwa sportowego może się także przyczynić do rozwoju turystyki wędkarskiej, co wpłynie pozytywnie na sytuację finansową gospodarstw domowych w regionach, w których ta gałąź gospodarki stanowi istotne źródło dochodów mieszkańców.

W załączeniu przekazujemy propozycję przepisów uwzględniających proponowane przez nas zmiany.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.11.2019, 12:54
Jest pomysł, jest działanie. :bravo:

Ktoś się może z tym zgadzać, ktoś inny to kwestionować, ale praca została w to włożona, i trafiła na biurko właściwego podmiotu.

Czekam z niecierpliwością na odpowiedź. :P
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: elwood w 13.11.2019, 13:04
Aby zagłosować, trzeba wejść na podany na początku fejsowy link i kliknąć wg uznania.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1833155230162251&id=1476668309144280&__tn__=K-R
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.11.2019, 13:13
Aby zagłosować, trzeba wejść na podany na początku fejsowy link i kliknąć wg uznania.

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=1833155230162251&id=1476668309144280&__tn__=K-R

Akurat nie posiadam Facebooka, ale liczę, że ankieta wypadnie pomyślnie :)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Drapichrust w 13.11.2019, 15:56
Już widzę stado wygłodniałych kormoranów w gumofilcach deklarujacych się jako wędkarze no kill - dla niskich opłat. Ostatnio był na forum temat taniej opłaty ogólnokrajowej. To nierealne, bez kasy na ochronę przed złodziejami nie będzie rybnych wód.
Jestem za tym, by nienażarci płacili więcej od tych, co nie biorą ryb. Ale to jest Polska i kombinatorzy też skorzystają. Oni i tak mają w d*pie limity i potrafią kombinować, jak zabrać jak najwiecej.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: maszek95 w 13.11.2019, 16:49
Okazałoby się,że u nas sami nokillowcy.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.11.2019, 16:49
Nie wiem, czy ja tu dobrze czytam, ale chodzi o to, by w końcu w prawie polskim zaistniało słowo "wędkarz"? I że będzie ono tożsame z osobami niezabierającymi ryb? No proszę Was, kto na to wpadł?
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.11.2019, 19:13
Tak.... ale to nie byłem ja :) Nie brałem udziału w tworzeniu tej ankiety, natomiast wiem, że współautorem tego pomysłu jest osoba pracująca w ministerstwie, która dobrze orientuje się w realiach dzisiejszego wędkarstwa i wie, że takie PZW nie jest żadnym partnerem do rozmów dla ministra Gróbarczyka.  Wiecie z czego znany jest chociażby taki M. Purzycki (aktualny prezes okręgu PZW w Toruniu), który jeszcze do niedawna reprezentował całe PZW na wszystkich posiedzeniach sejmowej komisji, a teraz jeździ na te posiedzenia w imieniu "swojego" stowarzyszenia producentów ryb jesiotrowatych ? .... że na wszystko się zgadza :)

Ogólnie tak jak i ja, również ta osoba uważa, że wędkarze nie są partnerem do rozmów dla ministerstwa i prezentują wyłącznie postawę roszczeniową. Wędkarzom wydaje się, że wędkarstwo dla państwa jest istotne. Obecnie, póki jeszcze płyną do Polski miliony euro, dla państwa liczy się wyłącznie rybactwo...to zawodowe. Wędkarze są w ciemnej dupie, bo właśnie prezentują postawę roszczeniową. Oczywiście mówię, o szarej masie, a nie o rządzących PZW, bo Ci nic nie robią - nie tworzą projektów, które byłyby niezgodne z polityką rządu i nie wiedzą nawet, że istnieje coś takiego jak ustawa o działalności lobbingowej. Poza tym przez lata nie stworzyli (i nadal nie tworzą, bo nie jest to w ich interesie - tzn. w interesie ich okręgów) zaplecza prawnego tworzącego projekty gotowych rozwiązań prawnych, aby cokolwiek spróbować zmienić, w tym komunistycznym systemie aktualnego prawa rybackiego. Szarzy wędkarze chcą np. wojny z zawodowymi rybakami. A obecnie liczą się wyłącznie rybacy, a nie wędkarze i ostatnią rzeczą jaka jest potrzebna wędkarzom, to wojna z rybakami.

Dlatego trzeba realnie myśleć o tym co można spróbować zmienić, a nie tworzyć sferę marzeń. Propozycje zmian nie mogą być daleko idące, bo nikt na to nie pójdzie w rządzie. Myślenie o tym, że PZW opracuje w przyszłości jakikolwiek projekt daleko idących zmian w polskim systemie prawnym jest jak żart, ponury żart. Wędkarstwo w Polsce jest ściśle powiązane z rybactwem. I jedyna szansa na zmiany to taka, która nie "zagrozi" rybakom.

Osobiście nie wierzę, żeby ta petycja przyniosła oczekiwany skutek. Jednak jestem niesamowicie ciekawy odpowiedzi z ministerstwa. Wreszcie rząd publicznie wskaże, czym dla rządzących jest wędkarstwo i jak ono powinno wyglądać. Myślę, że wielu zejdzie na ziemię i przestanie bujać w obłokach odnośnie daleko idących zmian.  I dlatego uważam, że ta petycja ma sens. Poza tym jest to też jakiś sposób na próbę zwrócenia uwagi na systemową patologię związaną z ochroną wód. Nie mam nic do SSR. Uważam, że gdyby nie SSR, to stan polskich wód byłby totalną już patologią. I chwała komuś, że chce mu się za darmo chronić wody, mimo wielu przeciwności losu z tym związanych. Jednak miejsce społecznych służb ochrony i kontroli jest w poprzednim systemie, a nie w dobie gospodarki rynkowej. Obecnie powinno się albo mocno inwestować w samorządowe i państwowe służby w zakresie ochrony ryb (np. PSR, Straż Gminną, Policję) albo też przyznać uprawnienia do kontroli każdemu obywatelowi z jednoczesnym przyznaniem mu ochrony jak funkcjonariuszowi publicznemu.

Dlatego też uważam, że ta petycja nie jest głupia, bo nie uderza bezpośrednio w rybaków, a z drugiej strony zwraca uwagę na brak kontroli (w Polsce strażników PSR jest niecałe 400 osób) oraz na potrzebę zmian w regulacji prawnej dotyczącej polskiego wędkarstwa. Oczywiście uważam też, że nie ma ona szans na powodzenie. Jednak nie widzę obecnie jakichkolwiek innych możliwości podjęcia prób zmian w polskim wędkarstwie. Ogólnie uważam, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej.   


   
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 13.11.2019, 19:32

 Wreszcie rząd publicznie wskaże, czym dla rządzących jest wędkarstwo i jak ono powinno wyglądać. Myślę, że wielu zejdzie na ziemię i przestanie bujać w obłokach odnośnie daleko idących zmian.  I dlatego uważam, że ta petycja ma sens.
   

 W całej tej wypowiedzi, dla mnie, najważniejszy jest właśnie ww cytat.
 Dowiedzą się w końcu wszyscy, czym/kim jesteśmy dla tych na górze.
 
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.11.2019, 19:32
Petycja byłaby znacznie rozsądniejsza, gdyby chodziło w niej o wprowadzenie do prawa pojęcia "wędkarz", bez wyszczególniania, że jest to osoba, która ryb nie zabiera, bo to jest, niestety, drobny odsetek wszystkich wędkarzy w naszym kraju. Dla mnie taka petycja jak powyżej jest pozbawiona sensu. Jedyne co da, jak Arek napisał, to można się będzie przekonać, co też ministerstwo ciekawego odpowie.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mirek w 13.11.2019, 19:49
Selektor, Ogólnie uważam, że jest źle, a będzie jeszcze gorzej.

Nic dodać.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 13.11.2019, 19:56
Okazałoby się,że u nas sami nokillowcy.
Jak to mówią u mnie: u nas każdy wypuszcza ryby, tylko niektórzy dupą :facepalm:
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.11.2019, 19:59
Petycja byłaby znacznie rozsądniejsza, gdyby chodziło w niej o wprowadzenie do prawa pojęcia "wędkarz", bez wyszczególniania, że jest to osoba, która ryb nie zabiera, bo to jest, niestety, drobny odsetek wszystkich wędkarzy w naszym kraju. Dla mnie taka petycja jak powyżej jest pozbawiona sensu. Jedyne co da, jak Arek napisał, to można się będzie przekonać, co też ministerstwo ciekawego odpowie.


Mosteque, ale zobacz. Ta ankieta jest ciekawie skonstruowana ;)

Według aktualnych badań Instytutu Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie, a więc państwowego instytutu badawczego podległego bezpośrednio ministrowi Gróbarczykowi, a od którego to naukowych opinii wiele zależy ponad 70% wędkarzy w Polsce stosuje Catch and Release (C&R).

Pod tymi badaniami podpisał się m.in. prof. A. Wołos :) Są to badania zrobione na potrzeby oceny wędkarstwa na świecie, a więc bardzo istotne badania
"Global participation in and public attitudes towards recreational fishing: international perspectives and developments"

Mamy więc polskie naukowe autorytety rybackie, które mówią wprost, że ponad 70% polskich wędkarzy stosuje C&R, więc zarówno PZW, jak i IRŚ nie mogą już powiedzieć, że to jakiś nieliczny odsetek wędkarzy chce zmian, że jakieś oszołomy żądają zmian. Mamy bowiem naukową opinię, że obecnie większość polskich wędkarzy stosuje C&R. Wszelkie inne twierdzenia ze strony PZW i IRŚ narażają ich na śmieszność ;D Mamy w końcu naukowe podstawy dla konieczności wprowadzenia C&R. 

"Od niedawna liczba wędkarzy w Republice Czeskiej ponownie rośnie (po gwałtownym spadku wynikającym z upadku ustroju komunistycznego). Wędkarze w Czechach, zwłaszcza młodsi wędkarze, skłonni są uwalniać złowione przez siebie ryby (Lyach i Čech 2018). Badania w Czechach wykazały, że 50% wędkarzy praktykuje Catch & Realese, podczas gdy tylko 28% wędkarzy zabiera złowione przez siebie ryby (czeski i morawski związek wędkarski 2003, 2009, 2017). Wielu wędkarzy uważa "Catch and Release" za przyszłość wędkarstwa i sugeruje wzmożenie działań regulacyjnych w tym zakresie.

Ten sam trend obserwuje się w Polsce. W tym przypadku dobrowolne "Catch and Release (C&R)" jest publicznie akceptowane i na ogół preferowane przez wędkarzy, szczególnie przez osoby młodsze. Ponad 70% wszystkich wędkarzy deklaruje częste lub też każdorazowe wypuszczanie złowionych przez siebie ryb. Wędkarstwo, jak i samo bycie wędkarzem, jest społecznie akceptowane w Polsce. Podobnie jak w Polsce, również i w Republice Czeskiej, postrzeganie wędkarzy przez opinię publiczną jest na ogół pozytywne."


http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=13494.0

 
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Koń w 13.11.2019, 20:09
Trzy, dwa, jeden...

Errata ;D
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 13.11.2019, 20:50
Te badania to znów są "naukowe" cytat:
 "Ponad 70% wszystkich wędkarzy deklaruje częste lub też każdorazowe wypuszczanie złowionych przez siebie ryb".

Dla Wołosa "częste" i "każdorazowe" to to samo i co to znaczy?
Jak złowię codziennie 100 ryb i wypuszczę za każdym razem 10 to mogę powiedzieć, że wypuszczam "często"? bo na pewno "każdorazowo" przy każdym połowie i do tego codziennie.
Powstanie co mieli na myśli wypełniający ankiety (o ile to wypełniali wędkarze ), jaki był dobór próby i 1000 pytań co do logiki w tym wszystkim. Takie badania to można zrobić "przygotowując odpowiedni zestaw pytań" , "przygotowując odpowiednio próbę" i mieć wyniki jakie się chce.
Tyle o warsztacie "naukowym".

Jeśli ogłosili takie wyniki to wniosek jest prosty - ktoś przestawił wajchę.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.11.2019, 20:55
Oni te wyniki ogłaszali, jak w świat pojechali i im były potrzebne, by dowodzić swej zajebistości. No ale trzeba przyznać, że ładny dołek pod sobą wykopali ;D
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 13.11.2019, 21:04
Ja tak tylko od strony technicznej...
Czyli zagłosować może tylko ten, kto ma konto na FB? Słabo wygląda ten tekst w wąskiej facebookowej ramce.
Są specjalne strony do zamieszczania petycji, gdzie wszystko wygląda przejrzyście.
BTW, nigdy nie zrozumiem fenomenu Facebooka. Tak kiepsko napisany skrypt, a tak podbił świat.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.11.2019, 21:10
Faktycznie szkoda. Więcej osób mogłoby oddać swój głos.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2019, 21:11
Petycja byłaby znacznie rozsądniejsza, gdyby chodziło w niej o wprowadzenie do prawa pojęcia "wędkarz", bez wyszczególniania, że jest to osoba, która ryb nie zabiera, bo to jest, niestety, drobny odsetek wszystkich wędkarzy w naszym kraju. Dla mnie taka petycja jak powyżej jest pozbawiona sensu. Jedyne co da, jak Arek napisał, to można się będzie przekonać, co też ministerstwo ciekawego odpowie.

Mam podobne przemyślenia, choć pójdę trochę dalej. Według mnie jest to robienie podziałów, trochę niepotrzebne. Do tego jak widać, petycja wychodzi od stowarzyszenia, którego członkowie chcą uderzyć w PZW:

Jednocześnie mając świadomość, że wędkarstwo rekreacyjne stanowi pewną ingerencję w środowisko naturalne (choć nieporównywalnie mniej inwazyjną od pozyskiwania ryb do konsumpcji), a także mając na względzie dbałość o to środowisko, proponujemy, aby rekreacyjny połów ryb wędką możliwy był po dokonaniu odpowiedniej opłaty na rzecz Państwowej Straży Rybackiej, co przyczyniłoby się do zwiększenia skuteczności działań tej jednostki (bez uszczerbku dla budżetu państwa). Wysokość takiej opłaty powinna być oczywiście niższa niż opłata zazwyczaj pobierana przez uprawnionych do rybactwa (w przeciwnym wypadku osłabione zostałoby stymulujące działanie całego instrumentu).

Co to za gniot? Jak się pod tym podpisać? Mamy płacić PSR za wędkowanie, bo nie zabieramy ryb? A kto zadba o łowisko, PSR? Zarybi, zrobi operat? I co, taki wędkarz wbija sie na wodę PZW lub rybaka i może sobie wędkować, bo zapłacił PSR? To jakiś kabaret, wczesny Prima Aprilis? :facepalm:

Sorry, ale komuś trochę się pomieszało w głowie. Znam Mateusza (prezes tej fundacji - stowarzyszenia) i wiem, że wydał wojnę PZW, obraził się na Duraja i działa samopas. To dobry człowiek, ale w swej prywatnej krucjacie sie zapomniał. Niestety, ale takie działanie, czyli robienie dobrych rzeczy i jednocześnie złych, według mnie nie ma sensu.

Podstawą zmian jest przejęcie PZW, tak aby poprzez związek wędkarski, prezentujący kilkaset tysięcy ludzi rozmawiać z ministerstwami. Robienie kreciej roboty, a to jest krecia robota, wiele nam nie pomoże. Do tego zrobimy z siebie idiotów.

Arek ma rację, że warto robić takie rzeczy, sprawdzać co ministerstwo szykuje lub jak nas postrzega. Ale w życiu nie można żądać takiej rzeczy jak płacenia PSR. Ktoś tu chce ominąć PZW i kręcić własne lody. To jest początek anarchii nad wodami. Ten kto dzierżawi wody ma nimi dysponować, nie jakiś prawny wędkarz rekreacyjny, co będzie wchodził w paradę użytkownikom, bo on ryby wypuszcza. To trzeba robić w ujęciu PZW i okręgów, tylko i wyłącznie! Bez żadnych idiotyzmów jak płacenie na PSR.

Normalnie bym się śmiał, ale chce mi się płakać. Dodam, że ten sam Mateusz był na filmie Seby Kowalczyka o wizycie wędkarzy w sejmie, i mówił posłowi (byłemu) Kobylarzowi o jednej składce. Wcześniej on jako fundacja wysmażyli petycję po programie Gargasowej w TVP, aby zrobiono badania na Zalewie Zegrzyńskim. Niewtajemniczony może uznał by to za dobrą inicjatywę, jednak jak jacyś goście mogą żądać, aby użytkownik zrobił badania? To kosztuje masę kasy, to raz. Po drugie, takie badania zrobione przez rybakoznawców (nie ma niezależnych ichtiologów w Polsce), jedynie by udowodniły to, że wprowadzenie rybaków na Zalew było albo bardzo mądre i się sprawdza lub też trzeba czasu aby dało to wyniki. To nie jest wizyta u lekarza, gdzie ten stwierdza czy pacjent ma anginę czy inne zapalenie gardła. Rybaccy naukowcy wszelkie badania przedstawią dla siebie w korzystny sposób. A sprawa podstawowa to - nie można żądać aby użytkownik wody robił to co chce jakaś gromada ludzi cholera wie skąd. Ten kij ma dwa końce. Bo w ten sposób będzie można na przykład rozwalić wody no kill w kraju, bo jakaś grupa mięsiarzy napiszę petycję i zbierze kilka tysięcy podpisów. To wędkarze mają zadbać  swoje wody, Zalew Zegrzyński to jest sprawa wędkarzy z okręgu mazowieckiego. Jak nie chodzą na wybory i nie głosują, a tak się walczy o swoje w stowarzyszeniu, to niech mają pretensje do samych siebie.

OMG, ręce opadają. Powiem Wam szczerze, uważam, że nie warto podpisywać tej petycji w takiej formie. Zerknijcie co się kryje między wierszami. Bo uderza to w PZW i przywileje, jakie jako wędkarze mamy. Nie ma możliwości, aby rząd zrobił taki ruch, aby bez PZW wędkarze mieli więcej lub nawet tyle samo. Brak PZW to utrata około połowy wód. Jeżeli Mateusz chce reprezentować wędkarzy, to wpierw niech się z nimi dogada i zagra w otwarte karty, zamiast wykorzystywać ich do własnej gry i swych ambicjonalnych zmagań z Durajem. To jest typowy przykład rozbicia, które może dać fatalne owoce.Przykład z naszej historii -  Krzywousty chciał dobrze robiąc podział dzielnicowy, sam walczył o kraj ze swym bratem Zbigniewem, powodując w końcu jego śmierć  (ten umarł po oślepieniu go). Dlatego  nie chciał aby jego synowie walczyli ze sobą tak jak on musiał, nie chciał kolejnej wojny domowej. Niestety, jego pomysł się totalnie nie sprawdził, a rozbicie dzielnicowe Polski okazało się rzeczą fatalną w skutkach, Polska straciła na długi czas kilka dzielnic, w tym Śląsk i zniknęła z map na prawie 200 lat. Niemcy wykorzystali to doskonale. Dlatego źle jest uderzać w PZW, związek można uzdrowić, wystarczy zagłosować. Wąsate dziady mają grubo po 60-tce, i muszą odejść. Po co ryzykować? A jak już robić petycje, to z uwzględnieniem PZW!

Zobaczcie to:

Przedstawiona zmiana nie pogarsza sytuacji dotychczasowych grup społecznych związanych z użytkowaniem wód. Skorzystają na niej zarówno rybacy zawodowi, którym powinno szczególnie zależeć na poprawie rybostanu, jak i wędkarze pozyskujący ryby w celach konsumpcyjnych, którzy nadal będą mogli to robić na niezmienionych zasadach. Jedna ogólnopolska opłata umożliwiająca uprawianie wędkarstwa sportowego może się także przyczynić do rozwoju turystyki wędkarskiej, co wpłynie pozytywnie na sytuację finansową gospodarstw domowych w regionach, w których ta gałąź gospodarki stanowi istotne źródło dochodów mieszkańców.


Czyli co, okręg dba o wodę i nagle nastąpi najazd no killowców co zapłacili PSR? Gdzie niby będzie lepiej? Jako opiekun wody dane koło lub okręg ma harować i płacić, aby inni przyszli na gotowe? Gdzie tu rozwój turystyki wędkarskiej? Kto na tym zarobi, właściciel wody? Czy to pisał ktoś mający wysoką gorączkę? Rozwój turystyki wędkarskiej ma oznaczać, że zarabia właściciel wody, biznesu, który wychodzi do wędkarzy oferując im coś super. A tu co, przyjdzie ktoś i się wbije za darmochę, po czym jeszcze zostawi po sobie syf?

Czy w ogóle należy brać tę ankietę poważnie? Przecież to jest kpina! Jestem cały za no kill, ale nie za tym, aby ktoś za darmo wbijał się na czyjeś wody. Nie róbmy jaj, muszą być jakieś granice. To, że ktoś nie zabiera ryb, nie znaczy, że mu wszystko wolno. Ludzie, opamiętajcie się!

Nie widzicie, że ktoś tutaj wojuje z PZW i próbuje robić wszystko, aby zmiany prowadzić z pominięciem związku? Przecież to nie ma an rąk ani nóg! Pewne mądre postulaty ktoś ubrał tak, aby uderzyć w PZW. W ministerstwie wzbudzi to zapewne spory śmiech, zaś lobby rybackie zatrze tylko ręce. Bo takie wewnętrzne wojny pomiędzy wędkarzami są w ich interesie.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.11.2019, 21:32
Panowie ja tam widzę w artykule, że ta petycja jest już w ministerstwie. Liczba głosów pewnie ma służyć ogólnemu rozeznaniu :)

https://gospodarkamorska.bip.gov.pl/petycje/petycja-w-sprawie-zmiany-przepisow-ustawy-z-dnia-18-kwietnia-1985-r-o-rybactwie-srodladowym.html

Ad rem. Luk ten pomysł nie wyszedł od Mateusza. Nie pisałem tej petycji. Nie mam z nią nic wspólnego, jednak wiem kto ją tworzył, a przynajmniej orientuje się. Są ludzie o których wiem, że po prostu istnieją i są oni wysoko postawieni w administracji państwowej, a wędkując chcą zmian w polskim wędkarstwie. I mają gdzieś PZW. Dla nich liczy się to co jest w wodzie i nad wodą.

I tak to sobie właśnie wymyślili, bo wiedzą, że obecnie nie ma szans na zmiany. To nie jest pomysł Mateusza. To wiem na pewno. Wiem też, że z Mateuszem się nie zgadzacie i macie kompletnie odmienne wizję na poprawę stanu polskich wód. I obaj po części macie racje w tym co mówicie.
Jednak w tym wypadku muszę wprost stwierdzić, że to nie jest pomysł Mateusza. Mój też nie. Okazało się, że są ludzie, którzy mają własne pomysły na zmiany. Są też ludzie, którzy czytają to co tu np. pisałem na SIG i wprowadzają w życie własne pomysły. Czy im kibicuję ? Cały czas pozostaję "indpendent as fuck" :) w swoich poglądach i jestem po prostu ciekawy co z tego wszystkiego wyniknie.

     
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2019, 21:45
Czyli kto to pisał? :)

Jak można napisać, że rybak zawodowy nie straci na czymś takim, skoro kasę wędkarz rekreacyjny zapłaci na PSR ? Będzie ktoś mu kłuł szczupaki na przykład i je okaleczał, i rybak ma być zadowolony. Ciekawe...  Jak wędkarz co zabiera ryby nie straci  na tym, że ktoś zamiast do PZW zapłaci do PSR? A skąd kasa na zarybienia i zagospodarowanie wód? Nagle będzie mniej kasy w kole, okręgu. I to ma być opłacalne dla wędkarza? I ta turystyka wędkarska :facepalm: ROzwinie się tak samo jak przy jednej składce na całą Polskę 8)


Arek, nie mam do Ciebie pretensji. Ale strzeliłem niezłego karpia jak to (ankietę) przeczytałem.

Ogólnie ja się nie mogę pod tym podpisać, bo ktoś by pomyślał w ministerstwie, że ja chcę podobnych idiotyzmów. A ja się za idiotę nie uważam :)

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 13.11.2019, 22:18
Luk nie mogę podać danych osobowych :) Jednak mogę potwierdzić, że ten pomysł wyszedł od kogoś innego. Na pewno nie ode mnie, bo ja mam w głowie zmiany rewolucyjne, a nie jakieś tam drobne zmiany z wędkarzem rekreacyjnym ;D A z racji tego, że nigdy nie zostaną wprowadzone, to nie tracę cennego czasu na jakieś dywagacje w tym przedmiocie :) 

BTW ten argument o kłuciu i okaleczaniu ryb w Twoich ustach nie brzmi zbyt przekonującą ;) Ogólnie rozumiem Twój pogląd na sprawę i chcesz zmian w ramach PZW. Masz dużo racji w tym co piszesz. Jednak wydaje mi się, że zbytnio się stresujesz i przeceniasz aktualne możliwości zmian polskiego prawa rybackiego w bliższej i dalszej przyszłości. Moim zdaniem nic się nie zmieni nad polskimi wodami jeszcze przez wiele długich lat.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 13.11.2019, 23:04
Dla jasności dotyczy to wyłącznie: "użytkowników rybackich dzierżawiących wody należące do Skarbu Państwa, między innymi od Polskiego Związku Wędkarskiego"
Wód poza obwodami to nie dotyczy.

Sam pomysł może być dobry lub zły, zależy to tylko i wyłącznie od jego realizacji. W petycji nie znalazłem nic na temat jak to dobrze zrobić.
Jeśli byłbym kontrolowany na takiej wodzie kilka razy dziennie, mieliby kamery na wodzie, mogliby zaglądać do bagażnika, torby itd. na drodze po połowie i przed. Byłyby drakońskie kary z konfiskatą samochodu itd.  Kraść by się nie opłacało. I przede wszystkim PSR miałaby ludzi którzy to wszystko profesjonalnie udźwigną.Skąd kadry?. To owszem zmiany nie miałby dużego wpływu na użytkowników rybackich.

Ale wypuszczanie ryb jest obce 99% wędkarzy, oni tego NIE UMIEJĄ, będą masowo trupy (i będzie to norma). Bezpiecznego wypuszczania trzeba się nauczyć. Co z rybami ciągniętym z głębokości kilkunastu metrów które tego nie przeżyją? Powstają setki pytań.
Bezpieczne obchodzenie się z rybą to cała wiedza - łącznie z budową sprzętu, techniką połowu itd.
To kompletnie inna filozofia od PZW, RAPR, ustawy itd.
To być może powinno zawierać zakaz wyjmowania ryby z wody, fotografowania itd., mierzenia...
Łowię i wypuszczam (nie fotografuje , nie matuję itd) i wiem ile z tym zachodu i starań.

Takie łowienie to teren nieznany dla większości. Sposób holu, sprzęt, cała filozofia jest inna...

Podbierak musi być inny, bo być musi jak się szczupak zapnie tak, że paszcza jak zasznurowana (zapnie się tak, ze szczeliny nie ma) i tylko końcówka przyponu wystaje (Ilu wie co wtedy zrobić?) i jak zmusić go by spokojnie czekał w wodzie i znosił cierpliwie gmeranie w paszczy.
Podbieraki robiłem sam bo nic nie pasowało ze sklepów.
Uczę się tego wszystkiego (oczepiania bez dotykania  rękami ryby) od lat i jest to trudne technicznie i manualnie.

Staram się zawsze odczepiać w wodzie, jest możliwość np. wypięcia szczupaka w wodzie bez dotykania go... Jest mnóstwo inny sposobów na to by ryba się spięła pod nogami...

Łowienie latem a zimą to dwie zupełnie inne sprawy i inne traktowanie ryb...
Uważam, że większość starych wędkarzy się tego nigdy nie nauczy. Bo musieliby zacząć inaczej postrzegać ryby. Było to "testowane na ludziach" i wyniki znam i uwierzcie bywa tragicznie, wypuszczane są ryby (szczególnie drapieżniki) i masowo potem padają...
Dla drapieżników muszą być innej budowy zestawy, inne przynęty, jedna kotwica najlepiej jeden pojedyńczy haczyk), odp wielkość...  Co z połowem na żywca?

MUSI powstać zupełnie odrębny regulamin połowu C&R - jak to pogodzić z regulaminami które są (tych "miejscowych" regulaminów i obostrzeń są setki)
MUSI być nowy egzamin z tego regulaminu - prawdziwy trudny egzamin państwowy taki jak w Niemczech (łącznie z zajęciami praktycznymi). Kto to zrobi i skąd kadry?
Inaczej tłuszcza wykorzysta nowe przepisy do masowego złodziejstwa i mordowania ryb, ogołacania łowisk i spowoduje to ostateczną i kompletną degradację tych wód.
Jeśli dążenia są takie by to było "łatwo ogólnodostępne" to będzie to katastrofa.
Takie coś ma rację bytu jako coś bardzo trudno dostępnego dla "elity". Jako budowanie "nowego wędkarza". Statystycznie to może góra jakieś 5% z tych 600 000 powinno przejść przez sito - 30 000 wędkarzy powinno umieć zdobyć uprawnienia ogólnopolskie. To ma być nagroda za spory trud a nie przepis na tanie mięso.

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.11.2019, 06:52
Dla jasności dotyczy to wyłącznie: "użytkowników rybackich dzierżawiących wody należące do Skarbu Państwa, między innymi od Polskiego Związku Wędkarskiego"
Wód poza obwodami to nie dotyczy.

Nie zmienia to faktu, że idea aby ktoś łowił bez opłat należnych użytkownikowi, jest rodem z czasów komunistycznych. Jest to nie do przyjęcia, aby ktokolwiek mógł sobie łowić gdzie mu się żywnie podoba (na wodach państwowych). Podałem przykład szczupaka, ponieważ ta ryba jest bardzo delikatna. W UK jeden z największych klubów zrzeszających łowców szczupaków, nie zezwala aby jego członkowie łowili w okresie letnim. Spowodowane jest to tym, że w słabo natlenionej wodzie szczupak ma wielkie problemy aby dojść do siebie. Więc w zupełności się z Tobą zgadzam, że mogłyby być problemy, (i to jakie, jeśliby niedoświadczeni ludzie łowili w ten sposób). Do tego w dzisiejszych czasach, gdzie zmiany klimatyczne są widoczne bardzo wyraźnie, upały stanowią już normalność, i to przez wiele miesięcy. Dlatego bez opłat mogłoby dojść do jeszcze większego zachwiania w ekosystemach wód. Bo na opłacie do PSR, wielu zaczęło by łowić gdzie im się podoba. A wiadomo, jeden film lub info w necie, i wędkarze zlatują się nad taki zbiornik jak muchy do padliny.

Według mnie jeżeli dokonywać jakiś zmian, to poprzez uwzględnienie PZW, tylko i wyłącznie. Podstawą jest aby wprowadzić inną definicję wędkarza. Bez głupot o wędkarzu rekreacyjnym, co tylko namiesza. Powinno uznać się wędkarstwo za formę spędzania czasu nad wodą, jako odpoczynek, niekoniecznie związaną z zabieraniem połowu. I to jest istotne. Bo obecne prawo uznaje wędkarzy za rybaków z wędkami, pozyskującymi ryby za pomocą wędek a nie sieci.

Wszelkie  kombinacje uderzające w dzierżawców są bardzo szkodliwe, komunizm się nie przyjął i to właśnie dlatego, że własność prywatna musi być prywatna. A pieprzenie o tym , że coś jest wspólne i że będzie się o to dbać, jest tylko pieprzeniem. Dlatego zamiast głupot w postaci płacenia na PSR, powinno się mówić o wprowadzeniu licencji wędkarskiej. Wtedy każdy wędkarz płaciłby, zaś ci co nie biorą ryb mogliby płacić mniej. A tutaj mamy kolejny projekt reform na czyjś koszt.

Do tego ta narracja, że każdemu się to opłaci :facepalm: To się nikomu nie opłaci, dokładnie tak jak komunizm nikomu się nie opłacił. Turystyka wędkarska ma się opierać na kasie, na tym, ze wędkarz 'wymaga' a ktoś mu to 'daje'. Za pieniądze. Niestety, niektórzy uważają, że turystyka wędkarska ma się opierać na tym, że się sporo jeździ. Nie wiem, czy tacy ludzie w ogóle powinni się zajmować podejmowaniem decyzji, jak dla mnie ułomność tej petycji ich przekreśla.

Sam pomysł może być dobry lub zły, zależy to tylko i wyłącznie od jego realizacji. W petycji nie znalazłem nic na temat jak to dobrze zrobić.
Jeśli byłbym kontrolowany na takiej wodzie kilka razy dziennie, mieliby kamery na wodzie, mogliby zaglądać do bagażnika, torby itd. na drodze po połowie i przed. Byłyby drakońskie kary z konfiskatą samochodu itd.  Kraść by się nie opłacało. I przede wszystkim PSR miałaby ludzi którzy to wszystko profesjonalnie udźwigną.Skąd kadry?. To owszem zmiany nie miałby dużego wpływu na użytkowników rybackich.

Bo to populistyczna petycja, dlatego nie myśli się o takich rzeczach. Obecnie kontroli jest jak na lekarstwo, więc kto sprawdzałby takich wędkarzy rekreacyjnych? No właśnie... Bo jak zapłacą na PSR (które PSR, lokalne w województwie czy w Polsce ogólnie?), to niby się coś zmieni? Kasy będzie tyle, że opłaci się kilka setek nowych strażników? :D :D :D Przecie to pisał ktoś na kolanie lub bez umiejętności logicznego myślenia, o liczeniu nie wspomnę. Ile zarabia strażnik z PSR? Ile kosztuje jego szkolenie? Przecież jeden gość to same kilkadziesiąt tysięcy rocznie, a tu trzeba go ubrać, wyposażyć, dać na paliwo. Obecnie PSR często nie ma kasy na podstawowe rzeczy jak na benzynę do samochodów, a tu takie projekty :facepalm: Oczywiście emeryci łowiliby za darmo! :P

Dlatego jak dla mnie widoczna jest pewna narracja. Komuś tu nie pasuje PZW i stara się robić coś 'dobrego' z pominięciem związku. Tpo bardzo szkodliwe, bo to w PZW jest siła wędkarzy. Obecnie związek prowadzony jest przez wąsatą sitwę, ale ich czas się kończy. Są juz młodsi, gotowi do tego aby zająć ich miejsce, łowiący ryby i znający problemy wędkarzy. To dzięki silnemu PZW możemy mieć się jak pączki w maśle, bez PZW zaś skazani możemy być na drożyznę i zamknięty dostęp do wielu wód, z których teraz można korzystać. Do tego mając PZW mamy silne lobby wędkarskie, największą grupę hobbystyczną. Władze związku więc mogłyby się wypowiadać w imieniu setek tysięcy wędkarzy, wywierając wpływ na rząd, bardzo mocny. Pozbawianie się tego jest po prostu głupie. Zwlaszcza, ze wędkarzy nie rozumieją ci z urzędów czy rządu.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 14.11.2019, 07:55
Czasami myślę, że musi chyba spaść bomba atomowa i rozpierdzielić to wszystko w cholerę. Jak popatrzę na sposób zarządzania naszych  wspaniałych polityków, niezależnie od tego z której są strony, to rysuje mi się jeden schemat :
1.   Zróbmy problem :
•   Rozmawiajmy o problemie, ale go nie rozwiązujmy. Będziemy mieć zajęcie. ( czytaj będziemy wmawiać ludziom, jacy to jesteśmy potrzebni).
•   Do problemu nr 1 wygenerujmy milion innych problemów. Będziemy jeszcze bardziej potrzebni.
•   Etap końcowy – nie da się, bez sensu, są ważniejsze priorytety.

Wygenerujmy problem numer 2 i powtarzajmy schemat. ;D
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: robson w 14.11.2019, 08:02
Wprowadzenie "wędkarza C&R" wymagałoby bardzo silnej PSR, zapewniającej częste kontrole praktycznie wszędzie. Inaczej będzie to tylko furtka dla mięsiarzy by płacić mniej. Jeśli opłata C&R ma być znacząco mniejsza od obecnej, i tak niskiej, składki PZW, to powiedzmy niech będzie 100 zł. Zbierze się ze 100 000 chętnych, co daje 10 mln zł na całą Polskę. Ilu pełnoetatowych strażników +wyposażenie w tym broń + samochody i paliwo + narzut administracyjny, da się z tego utrzymać? Obecnie w PSR za 22 mln rocznie wpadające z budżetu utrzymuje 310 osób. I większość wędkarzy latami strażnika PSR na oczy nie widziała. Czy jeśli będzie tych strażników 450 albo nawet 500, sytuacja się znacząco zmieni? Powiedzmy, że kontrole PSR będą dwa razy częstsze - a powinny być co najmniej 20 razy...
Dodajmy, że odpływ no-killowców z PZW to mniejsze wpływy ze składek, mniejsze zarybienia, większa kolaboracja z rybakami, mniej lub nawet całkowity brak wód no-kill w PZW.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.11.2019, 08:22

Dodajmy, że odpływ no-killowców z PZW to mniejsze wpływy ze składek, mniejsze zarybienia, większa kolaboracja z rybakami, mniej lub nawet całkowity brak wód no-kill w PZW.

Masz zupełną rację. Wiele okręgów mogłoby w odłowach sieciowych szukać sposobu na podreperowanie budżetu (w ramach odłowów kontrolnych odławiać i sprzedawać ryby). Tak więc mogłoby mieć to odwrotny skutek do zamierzonego.

Dlatego trzeba rozumieć co oni tam wysmażyli. DLaczego nie wprowadzić nowej definicji wędkarstwa i wędkarza wpierw? A potem na tej podstawie żądać zmiany w PZW? Wtedy związek sam mógłby się zmienić pod wędkarzy.

Bo trzeba wspomnieć o jednej rzeczy. Wędkowanie w Polsce jest tanie na wodach PZW. Trudno tutaj żądać cudów przy tak niskich składkach. Wielu jednak chciałoby łowić jeszcze taniej. Dla mnie poprawa musi się wiązać z wyższymi opłatami, ewentualnie wprowadzeniem pracy na rzecz koła wymienialnej na ekwiwalent pieniężny. Jeżeli członkostwo w stowarzyszeniu mającym jeden zbiornik jest droższe niż składka roczna w okręgu mającym kilkadziesiąt wód, to jest grubo. W dodatku z PZW można zabierać ryby, w stowarzyszeniu rzadko i limitowaną ilość. A o wody należy dbać, a to kosztuje. Nawet jak się wypuszcza wszystko, to trzeba kasy aby zbiornik dobrze 'funkcjonował'. A tutaj się proponuje aby użytkownik niczego nie dostał, musiał za to o wodę zadbać ???

Niestety, żyjemy w czasach populizmu. Zamiast rozwiązań rzuca się górnolotne hasła i projekty, które nie mają racji bytu w rzeczywistości. Jak mi napisał jeden z piewców tego projektu na FB, szczupaki z wody którą użytkuje rybak wcale nie są rybaka, są również i jego. Rybak płaci za operat, dba o wodę (jak dba tak dba), zarybia, szczupakiem właśnie, i tu dzonk! Te ryby należą się też innym! :)

I pamiętajmy, to wszystko ma pomóc środowisku i wodnym ekosystemom!

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.11.2019, 08:23
Czasami myślę, że musi chyba spaść bomba atomowa i rozpierdzielić to wszystko w cholerę. Jak popatrzę na sposób zarządzania naszych  wspaniałych polityków, niezależnie od tego z której są strony, to rysuje mi się jeden schemat :
1.   Zróbmy problem :
•   Rozmawiajmy o problemie, ale go nie rozwiązujmy. Będziemy mieć zajęcie. ( czytaj będziemy wmawiać ludziom, jacy to jesteśmy potrzebni).
•   Do problemu nr 1 wygenerujmy milion innych problemów. Będziemy jeszcze bardziej potrzebni.
•   Etap końcowy – nie da się, bez sensu, są ważniejsze priorytety.

Wygenerujmy problem numer 2 i powtarzajmy schemat. ;D

Kolega Stary Baca popełnił niedawno bardzo dobry wpis na ten temat:

Na jakich zasadach funkcjonowała ta organizacja i inne najlepiej opisuje:
Instrukcja NK/003/47  Moskwa, 3.IV.1947 r. / AA/OC113  /
https://ipn.gov.pl/pl/dla-mediow/komunikaty/35505,Komunikat-o-udostepnieniu-dnia-1-kwietnia-2016-r-dokumentow-zabezpieczonych-2-ma.html

Po latach większość zaleceń brzmi nieadekwatnie do dzisiejszej sytuacji i musiałbym je przeredagować i "podać na nowo" na co nie mam czasu ani ochoty (kto zrozumie tę instrukcję to jego zysk i powód do dumy) ale wkleję tylko kilka punktów bez najmniejszych zmian w treści (pozamieniajcie w myślach gdzie trzeba na PZW):

"Spowodować, aby wszystkie zarządzenia i akty prawne, gospodarcze, organizacyjne (z wyjątkiem wojskowych)   — nie były precyzyjne.

Należy zwrócić baczną uwagę na ludzi wyróżniających się zmysłem organizacyjnym, umiejących sobie jednać popularność. — Ludzi takich należy pozyskać,  —  a w razie odmowy nie dopuszczać do wyższych stanowisk.

Spowodować, aby dla każdej sprawy powoływano kilka komisji, urzędów, instytucji społecznych, — ale żadne z nich nie powinno mieć prawa podejmowania skutecznej decyzji bez konsultacji z pozostałymi.

Samorządy w zakładach pracy nie mogą mieć żadnego wpływu na kierunek działania przedsiębiorstw. — Mogą się zajmować jedynie sposobem wykonywania zleconych zadań.

Należy spowodować, aby awansowano tylko tych pracowników i kierowników, którzy wzorowo wykonują przydzielone im zadania i nie wykazują skłonności do analizowania spraw wychodzących poza te działania.

Krajowcom   na  stanowiskach partyjnych, państwowych i gospodarczych — należy stworzyć warunki do działań, —  które będą kompromitować ich w oczach podwładnych i zamykać im powrót do środowisk, a których pochodzą.

Inspirować zwoływanie narad środowiskowych i problemowych, zbierać stawiane tam wnioski i propozycje, rejestrować wnioskodawców, a realizować linię określoną w instrukcjach.

Spopularyzować   wywiady z ludźmi pracy na aktualne tematy produkcyjne, w których zawarta jest krytyka przeszłości lub lokalnego bałaganu,   — ale nie doprowadzać do likwidacji przyczyn krytykowanych zjawisk.

Przy odbudowie i rozbudowie przemysłu dopilnować, — aby ścieki przemysłowe spływały do rzek mogących stanowić rezerwaty wody pitnej.

Doprowadzić do maksymalnej rozbudowy administracji biurowej wszystkich stopni.
— Można dopuszczać krytykę działalności administracyjnej,   — ale nie wolno pozwolić na jej zmniejszenie ani sprawną pracę.

Nie wolno stawiać przed sądem ludzi na stanowiskach kierowniczych obsadzonych   przez partię,   — którzy swą działalnością spowodowali straty lub wywołali niezadowolenie podwładnych. — W sytuacjach drastycznych należy ich odwołać ze stanowiska i przenieść do innych miejscowości na stanowiska równorzędne lub wyższe.

Otóż do dziś powyższe mechanizmy stanowią "konstrukcję" PZW


Do dzisiejszego działania IRŚ pasują jak ulał:

    Objąć szczególnym nadzorem wszelkie laboratoria i instytucje naukowo-badawcze.

    Należy   zwrócić   szczególną   uwagę na ruch racjonalizatorów i wynalazczy, rozwijać go i popierać,   — ale wszystkie odkrycia dokładnie rejestrować i zapisem przekazywać do centrali.

— Dopuszczać do realizacji tylko te wynalazki, które przydatne są w przemyśle wydobywczym, wstępnej obróbki i określone w specjalnej instrukcji.

— Nie mogą być realizowane te odkrycia, które mogłyby doprowadzić do wzrostu produkcji kosztem ograniczenia wydobycia surowców lub zaniechania zalecanych działań.

— W wypadku głośnych odkryć spowodować ich sprzedanie za granicę.

— Nie dopuszczać do publikacji zawierających wartości i opisy wynalazków.

Jak ktoś nie zrozumiał - bałagan, nadużycia, złodziejstwo i atomizacja i rozkład społeczeństwa było celowo odgórnie ZORGANIZOWANE. Organizacje takie jak PZW miały za zadanie: rozkład, demoralizację, udowadnianie całkowitej bezradności członkowi i doprowadzanie go do skrajnej rozpaczy i poczucia braku wpływu na rzeczywistość. Wprost trenowaniu go ku bezradności i braku wpływu na rzeczywistość.

Powtarzam PZW działa do dziś DOSKONALE. I cudem jest to, że ktokolwiek w takich ramach organizacyjno-prawnych oddolnie (łącznie z okręgiem) jest w stanie zrobić cokolwiek dobrego.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Medunamun w 14.11.2019, 09:40
https://www.facebook.com/drSylwiaSpurek/posts/2492829377709434/

za jakiś czas dyskusja nad tą petycją może być nic nieznaczącym epizodem w historii...
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.11.2019, 09:56
Ech... Wyobrażacie sobie życie, gdyby zakazano wędkarstwa? Bo ja nie bardzo :-\
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 14.11.2019, 10:03
Ech... Wyobrażacie sobie życie, gdyby zakazano wędkarstwa? Bo ja nie bardzo :-\

No to zostaniemy kłusolami.
Nie będzie już Spławik i Grunt, tylko Oścień i Siata ;-)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Medunamun w 14.11.2019, 10:14
Masakra. Już zacząłem się zastanawiać co bym robił, gdyby zabrali mi zabawki. :'( ???
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 14.11.2019, 10:36
Musiałbym znaleźć jakieś inne hobby i wcale mi się taka perspektywa nie podoba

Wysłane z mojego SM-T700 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 14.11.2019, 10:54
To moje zdanie na temat ankiety:
Panowie nie ma co się cisnąć - I TAK się nic nie zmieni !!!
Działanie jest dwu kierunkowe ... fundacja coś robi :-X ??? 8) ;)  - BA robi ( i pojadą jakiś czas pewnie na tym temacie że wystosowali petycje do ministerstwa i tylu nas poparło myślę że może wynik oscylować w granicach 15 tys. podpisów.... a ilu mamy czynnie płacących składki w PZW w skali kraju - sami widzicie , żaden wynik to nie będzie ....

Życie reformatorów toczy się w necie .... klikających mnóstwo - a czy to się przekłada na real  - uspokoję was NIE.

I tak swoim życiem popłynie PZW , a swoim reformatorzy z neciku...

Wszyscy będą zadowoleni. A sory - ryb dalej w wodach pzw będzie tyle co jest przecież IŚR czuwa..... :-X 8) :'(

Lucek ;) zaskoczyłeś mnie : niewiedziałem że masz przełożenie na ministerstwo...
cyt" Ogólnie ja się nie mogę pod tym podpisać, bo ktoś by pomyślał w ministerstwie, że ja chcę podobnych idiotyzmów. A ja się za idiotę nie uważam :)"

(Ja też nie podpisuje - szramy ... gdzie zarys programu , gdzie  szkic działań - z dupy pomysł... typowa wrzuta , aby zaistnieć...) - temat bez konsekwencji dla inicjatora...

Poświęciłem parę chwil by się zapoznać z tą petycją.

Niezły gniot - pełny niejasności , nieścisłości - i pozwalający na pełną to mi swobodę - ( typowe dla PISOwskiego naprwiania prawa...)
Nie wiem jak ktoś może forsować takie pomysły...

Ciekawi mnie jak ten łowczy z kuszą będzie się nazywał - sytuacja nad wodą ... kontrola... kim pan jest kuszo wędkarzem.... ubił pan rybe ponad wymiar górny  , lub w okresie ochronnym , lub zakazanem połowu  - kuszo wędkarz , sory miałem mgłe w googlach.....

Dla mnie to taki poziom absurdu. :facepalm: 8) :P :'( :-X
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.11.2019, 07:57
Lucek ;) zaskoczyłeś mnie : niewiedziałem że masz przełożenie na ministerstwo...
cyt" Ogólnie ja się nie mogę pod tym podpisać, bo ktoś by pomyślał w ministerstwie, że ja chcę podobnych idiotyzmów. A ja się za idiotę nie uważam :)"


Chodzi mi o to, że pod płaszczykiem szczytnych hasełek kryje się syf i malaria :) Petycja jest nielogiczna tak bardzo, ze wędkarzy stawia w bardzo złym świetle, wychodzi na to, że są, użyję ładnego słowa, nierozsądni. Wystawiamy się na pośmiewisko podpisując się pod czymś takim. Do tego sami sobie szkodzimy, chcemy bowiem bzdurnych rozwiązań, które zaszkodzą nam samym.

Niestety, przeraża ilość podpisów za TAK. Wg mnie większość wędkarzy podpisała petycję z automatu, gdyż petycja uzyskała spory rozgłos dzięki FB i mediom społecznościowym, był to owczy pęd. Mało kto pomyślał co podpisuje. Aczkolwiek na stronie stowarzyszenia jest sporo głosów przeciwnych (całe szczęście). Ja również dodałem swoje :)

To już kolejny samobój wędkarski zapodany przez tę grupę mieniącą się być przedstawicielem wędkarzy polskich. Mam nadzieję, że to był trzeci i ostatni. Tam jest potencjał, ale źle wykorzystywany. Gdyby nie ta awersja do wszystkiego co związane z PZW...
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 15.11.2019, 08:04
Ludzie to podpisują, bo chcą zmian. Po prostu. Większość widzi, że na takich zmianach by zyskała. Nokillowcy cieszą się, że w końcu zostaliby za swoją postawę nagrodzeni; mięsiarze, że będą mniej płacić, a i tak ich nikt nie sprawdzi; ludzie po środku ogólnie, że dzięki takim rozwiązaniom powinno być więcej ryb.

Mało kto się zastanawia głębiej, jakie zmiany i w JAKIM TEMPIE są w ogóle możliwe do wprowadzenia. Wszystkich nas wędkarzy łączy jedno - świadomość, że na wodach PZW jest bryndza. Więc wszyscy ochoczo przyklaskują, gdy ktoś krzyczy, że chce wprowadzić zmiany i od razu będzie lepiej.

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.11.2019, 08:20
Masz rację Michał, ludzie chcą zmian i poprą wszystko co ma reformatorską narrację. Szkoda tylko, że nie czytają całości. Ale cóż, przecież masa reformatorów jest za jedną składką na całą Polskę :facepalm: Z których większość znów nie uznaje sensowności rejestrów połowowych. I goście co nie chcą rejestrować połowów chcą jednej składki na Polskę. To jak żądanie dziecka aby dać mu zapałki do zabawy. Nie wspomnę o IRŚ, ich naukowcy dzięki takim projektom mogą wskazać na to jak niedorzeczną grupą są wędkarze, i ostatnią rzeczą jest ich słuchać. Ta petycja to gniot podobnego formatu.

A stowarzyszenie mnie już uciszyło na ich FB :)   Szkoda... :P 8)

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Piker w 15.11.2019, 08:24


A stowarzyszenie mnie już uciszyło na ich FB :)   Szkoda... :P 8)

To jest smutne podsumowanie tego, jak podchodzą do reform, kiedy nie przyjmują rzeczowej krytyki :facepalm:
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.11.2019, 08:48
Chyba zbyt wyraźnie pokazałem dlaczego błądzą :) Wszelkie ich reformy nie mogą zawierać jakiejkolwiek współpracy z PZW. Wszystko co związane z PZW jest złe. Mati - prezes, podszedł do wszystkiego zbyt ambicjonalnie po kłótni z Durajem, którego bardzo wcześnie wspierał. Tak jak wybielał PZW wcześniej, tak teraz walczy z nim jak może. Dlatego te ich reformy mają taką karykaturalną formę. Petycja mogłaby być dobra, po zmianach - bo chodzi o zmianę definicji wędkarstwa, co jest potrzebne aby PZW i inni użytkownicy mogli prowadzić gospodarkę wędkarską. Jeżeli zmieni się założenia, wtedy można będzie tworzyć łowiska no kill chociażby, zaś IRŚ będzie mógł się poświęcić tworzeniu nowych podstaw, dzięki czemu mogliby zacząć współpracować z wędkarzami, bez konieczności udowadniania, że ich wizja racjonalnej gospodarki rybackiej jest jedyna słuszną.

Niestety, to stowarzyszenie nie zakłada żadnej współpracy z PZW i wg nich wszystko co związane z PZW jest złe. To bardzo szkodliwe, gdyż wielu wędkarzy naiwnie myśli, że upadek PZW to zmiany na lepsze. Nie mają pojęcia o tym, że może to być totalny zjazd w dół.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 15.11.2019, 08:48
Prawda jest taka...
Syfa nikt nie chce ruszyć .
Państwo - nie widzi problemu , temat mają organizacyjnie ogarnięty - prawo funkcjonuje i tyle.
PZW - kasa jest wszystko gra... skrobaćpo głowie zaczną się gdy im braknie ... ale na to się nie zanosi.
Wędkarze.... - mają w dupie wszystko - naważniejsze są ryby - dla jednych pasją , dla innych mięcho...

Problem nie jest łatwy - jeśli zmiany to jakie... dogłębne - tu nie ma mocy ze strony państwa.
Pobieżne - może z czasem gdy w samym pzw zacznie się jatka...

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 15.11.2019, 12:44
Dokładnie. Mosteque też zauważył, że ludzie nie zastanawiają się nad konsekwencjami tylko chcą "tu i teraz", bo wielu ma już serdecznie dosyć tego co jest nad polskimi wodami. Jednak oprócz tej ogólne niechęci nie są oni skorzy do podjęcia jakichkolwiek działań, aby coś zmienić. Wybory w Polsce dobrze to pokazują. Wygrywają partie, która dużo dają i obiecują, a i tak znaczna część społeczeństwa nie idzie na wybory. A tu mówimy jedynie o hobby jakim jest wędkarstwo.

Ja osobiście wycofałem się z jakiegokolwiek planowania zmian w zakresie polskich wód. W ostatnim czasie przestało mnie to kompletnie interesować :) Uważam, że takie PZW jest odzwierciedleniem tego jacy są polscy wędkarze, jaka jest ich większość. Uważam więc, że nic się nie zmieni w najbliższej i dalszej przyszłości, oprócz oczywiście pojedynczych zmian w Polsce - mocno nagłaśnianych w internecie przez pasjonatów wędkarstwa. Jednak większość wędkujących w Polsce to nie pasjonaci :P

Mocno zawiodłem się na obecnych reformatorach PZW. Nowy ZG z T. Rudnikiem na czele miał wprowadzać zmiany, a jedynie zacementował na lata beton, bo uważam że np. "okręgowy" RAPR jest zacementowaniem układów w okręgach na kolejne lata, pomimo pozytywnej chęci zmian w zakresie ochrony ryb. Zasadne jest więc pytanie, po co PZW jest tak naprawdę potrzebny Zarząd Główny ? :) Poza tym zobaczcie ile osób zasiada w ZG ;D Jest ich tam, aż 33. Głosuje się zwykłą większością. Żeby mówić o zmianach trzeba przekonać np. aż 17 osób prezentujących własne okręgowe interesy, co pokazuje dlaczego całe PZW tkwi dalej w komunie :) Jest to niespotykane w skali świata, jak i reszty Polski. Jak widzę, że wszyscy reformatorzy głosują za przyznaniem nagród Gospodarstwu Rybackiemu w Suwałkach, to mnie krew zalewa. Kolejne lata rządów w PZW poszły totalnie na marne.   

Luk ma rację, że jedyna możliwa zmiana w PZW to ta od dołu - od kół. Ci co chcą zmian powinni przenosić się do kół, w których będą mieli większość, bo tak to szkoda czasu i nerwów na walkę "z systemem". Problem w tym, że ludzie nawet nie wiedzą kto zarządza ich kołem, a co dopiero mówić o tym, że na kogoś mają głosować. Mają ogólnie wyrąbane na działalność w PZW. Co zrobić aby zaczęli chodzić na zebrania, angażować się? O to jest kluczowe pytanie.

Jednak inaczej niż Lucjan pozwolę sobie mieć odmienne zdanie odnośnie przykładu Opola jako tego okręgu, że da się szybko coś zmienić w PZW. Uważam, że w innych okręgach nie ma tak silnej pozycji karpiarzy, którzy chociażby rozumieją potrzeby wprowadzania łowisk No Kil, tak jak dzieje się to w Opolu. W wielu miejscach Polski karpiarze tworzą własne stowarzyszenia, mają też dostęp do fajnych komercji i mają w dupie PZW, tym bardziej, że aby mieć świetne łowisko karpiowe nie trzeba do tego przejmować olbrzymich zbiorników. Uważam, że przykład Opola nie jest miarodajny dla reszty Polski. Jest jedynie miarodajny w tym zakresie, że można coś zmienić u siebie jak się będzie tworzyć grupy osób mocno zaangażowane w zmiany i powoli będą one przejmować władze w kołach, a następnie w okręgach.

Jednak w internecie wypowiadają się pasjonaci. Robią szum, a rzeczywistość jest taka, że w 99% kół PZW w Polsce na zebranie przyjdzie 30 osób (gdy koło liczy np. tysiąc osób) i większość chce zabierać te ryby, bo za nie płaci.  Dlatego nie uważam, że za Opolem pójdą inne okręgi. Jak powie się w Wielkopolsce, czy na Mazurach spiningiście o no kill-u to Was wyśmieje. Internet kreuje wirtualną rzeczywistość, a ta realna polega na tym, że zdecydowana większość wędkarzy chce zabierać te ryby, bo według nich dużo płaci za przyjemność wędkowania. I póki nie dojdzie do zmiany pokoleniowej, a i z tym może być problem, patrząc po braku świadomości ekologicznej młodych, to się nic nie zmieni. Dlatego jak ktoś chce działać w ramach PZW "od dołu", to musi zmienić koło na te, które chce zmian albo spróbować przejąć władzę. Problem w tym, że najpierw trzeba namówić ludzi na przychodzenie na zabrania. A jak to zrobić ? Kompletnie nie mam pojęcia ;D I jeszcze większość głosujących musi chcieć zmian. 

Ciężko mi jest się wypowiadać w tym temacie bo znam zarówno poglądy Lucjana na zmiany, jak i Mateusza. Ogólnie jest mi głupio, że zaczęli  teraz ze sobą wręcz walczyć :(

Mateusz chce totalnej rewolucji. Uważa, że dosyć już czekania na to, że stan nad polskimi wodami sam się poprawi. Osobiście uważam, że taki pogląd musi stać w opozycji z polityką PZW i dlatego już jest konflikt, bo nie patrzy on na konsekwencje. On za bardzo skupił się na kwestii ochrony ryb w Polsce. Jednak wbrew temu co wielu nawet tu w temacie pisze, ma on duże poparcie i to nie tylko online. I to również u ludzi, którzy zęby zjedli na ochronie ryb, jak i tych co tworzyli prawo, niekoniecznie to rybackie. Promując jedną składkę ma on też olbrzymie poparcie u wszelkiej maści mięsiarzy, a tym samym opozycję w okręgach PZW, która wie ile pracy kosztuje stworzenie fajnego łowiska. Jednak wydaje mi się, że wiele osób które patrzą przez pryzmat PZW nie zauważa tego, że w Polsce jest naprawdę dużo osób, które w dupie mają PZW, jak i innych użytkowników rybackich i chcą po prostu dokonać rewolucji bez jakiś większych przemyśleń co się stanie z PZW.

Natomiast Lucjan chce wprowadzać zmian w ramach PZW poczynając od dołu, czyli od kół, bo widzi, że PZW ma dużo pozytywów takich jak np. niska składka i szeroki dostęp do wód. Jednak nie trudno nie zauważyć, że Lucjan też jest zacementowaniem okręgów :P Lucjan nie obraź się, ale nie rozumiem np. Twojego ataku na to, że ktoś spoza PZW piszę o przeprowadzenie kontroli przez państwo na Zalewie Zegrzyńskim, gdy sam dobrze wiesz, że to jest w interesie również lokalnych wędkarzy. Sam przecież wiesz o tym jak wygląda tam sytuacja. Piszesz o tym od lat. Atakujesz Bedyńskiego i działaczy z OM odnośnie ich działań co do Zalewu Zegrzyńskiego w każdym poście :) ..... A potem atakujesz kogoś kto chce, aby państwo zrobiło tam kontrolę. Piszesz że to wędkarze z okręgu powinni napisać takie pismo i się w to zaangażować. Nikt spoza okręgu. Skoro wędkarze z Okręgu Mazowieckiego tego nie robią to nikt inny tego nie powinien robić. Nie zgodzę się z tym. Uważam, że jak widzę naruszenia prawa to powinienem reagować. Przyznam się, że w pewnym momencie przeżyłem rozdwojenie jaźni, choć rozumiem co Tobą kierowało. 

Przechodząc do Opola to Lucjan wie ile ciężkiej pracy i kosztów wymaga utrzymanie fajnego łowiska, dlatego nie wyobraża sobie, aby ktoś za darmo mógł łowić na takich wodach. I ja to rozumiem. To jest oczywista oczywistość. Tyle, że ja osobiście jestem za tym, aby tych okręgów w ramach PZW było jak najmniej, bo tak to po co mi jest potrzebne PZW ( o ile nie mam fajnych wód w okręgu), jak wszędzie gdzie chce pojechać to muszę płacić. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem za jedną składką, bo wiem czym to się skończy w Polsce na rybnych łowiskach. Skończy się jedną wielką patologią, patrząc po tym jacy są polscy wędkarze.  W ciągu max 1 roku woda z rybnej przestanie taką być.

Dlatego dla mnie samo istnienie takiego Opola wraz z czterdziestu kilkoma okręgami, to jest już systemowa patologia, tworząca podziały na tych co są z okręgu i na tych spoza niego. Dlatego dla mnie jedyna szansa na zmiany w PZW to likwidacja większości okręgów w PZW.... również takiego Opola. Totalna redukcja biurokracji. Powołanie organów w ramach ZG w których skład będą wchodzić sami fachowcy (bardzo dobrze opłacani) - np. ichtiolodzy w komisji zarybieniowej, prawnicy - w komisji prawnej,  itp. itd. I to koło, pod kontrolą właściwych komisji z ZG, a nie okręg, ma być podstawową, ale przede wszystkim REALNĄ jednostką prowadzącą gospodarkę wędkarską na swoich wodach, a więc wyznacznikiem tego jak ma wyglądać zbiornik na ich terenie. Jak koła nie stać na prowadzenie u siebie takiej gospodarki to niech upada.

Utrzymanie biurokracji w PZW ma być na jednym z ostatnich miejsc w preliminarzu budżetowym. Mają się liczyć głównie zarybienia i ochrona ryb. Kasa ma iść również na restytucje i ochronę naturalnych tarlisk. Ochrona ryb ma być mocno dofinansowana, bo większość członków PZW nigdy nie powinna mieć dostępu do karty wędkarskiej :facepalm: Na trzecim miejscu w wydatkach ma być edukacja wędkarska. Jednak nie taka jak to wygląda obecnie w PZW, że edukuje się dzieci działaczy w PZW ucząc je łowić. Trzeba wyjść do ludzi, do społeczeństwa, do szkół, bo wędkarstwo w Europie powoli zanika. Za kilkadziesiąt lat będzie coraz mniej wędkujących, a i ekolodzy w tym nam mocno pomogą. Na Zachodzie już to widzą i podejmują w tym zakresie działania. I teraz kto z Opola kiedykolwiek zagłosuje za likwidacją swojego okręgu ? :) 

Dlatego ja mam inną wizję naprawy stanu polskich wód aniżeli chociażby Mateusz i Lucjan, bo dla mnie PZW może dalej istnieć, ale bez takich okręgów jak chociażby Opole :) Ogólnie mój wniosek jest jeden. Nic się w Polsce nie zmieni jeżeli chodzi o wędkarstwo. To w jak ciemnej dupie jesteśmy pokazuje również to, że wszyscy ze wszystkimi są skłóceni. Przepraszam Was, ale trochę mnie rozbawił ten temat, bo ludzie stosujący na co dzień No Kill dyskutują o tym, że wprowadzenie No Kill w całości Polski w tej formie o której jest mowa petycji jest głupie. I mają dużo racji w tym co piszą. Jednak nie widzicie kuriozum tej sytuacji. O jakich my w ogóle zmianach możemy mówić w polskim wędkarstwie ;D :facepalm: 

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 15.11.2019, 15:44
Dokładnie. Mosteque też zauważył, że ludzie nie zastanawiają się nad konsekwencjami tylko chcą "tu i teraz", bo wielu ma już serdecznie dosyć tego co jest nad polskimi wodami. Jednak oprócz tej ogólne niechęci nie są oni skorzy do podjęcia jakichkolwiek działań, aby coś zmienić. Wybory w Polsce dobrze to pokazują. Wygrywają partie, która dużo dają i obiecują, a i tak znaczna część społeczeństwa nie idzie na wybory. A tu mówimy jedynie o hobby jakim jest wędkarstwo.

Ja osobiście wycofałem się z jakiegokolwiek planowania zmian w zakresie polskich wód. W ostatnim czasie przestało mnie to kompletnie interesować :) Uważam, że takie PZW jest odzwierciedleniem tego jacy są polscy wędkarze, jaka jest ich większość. Uważam więc, że nic się nie zmieni w najbliższej i dalszej przyszłości, oprócz oczywiście pojedynczych zmian w Polsce - mocno nagłaśnianych w internecie przez pasjonatów wędkarstwa. Jednak większość wędkujących w Polsce to nie pasjonaci :P

Mocno zawiodłem się na obecnych reformatorach PZW. Nowy ZG z T. Rudnikiem na czele miał wprowadzać zmiany, a jedynie zacementował na lata beton, bo uważam że np. "okręgowy" RAPR jest zacementowaniem układów w okręgach na kolejne lata, pomimo pozytywnej chęci zmian w zakresie ochrony ryb. Zasadne jest więc pytanie, po co PZW jest tak naprawdę potrzebny Zarząd Główny ? :) Poza tym zobaczcie ile osób zasiada w ZG ;D Jest ich tam, aż 33. Głosuje się zwykłą większością. Żeby mówić o zmianach trzeba przekonać np. aż 17 osób prezentujących własne okręgowe interesy, co pokazuje dlaczego całe PZW tkwi dalej w komunie :) Jest to niespotykane w skali świata, jak i reszty Polski. Jak widzę, że wszyscy reformatorzy głosują za przyznaniem nagród Gospodarstwu Rybackiemu w Suwałkach, to mnie krew zalewa. Kolejne lata rządów w PZW poszły totalnie na marne.   

Luk ma rację, że jedyna możliwa zmiana w PZW to ta od dołu - od kół. Ci co chcą zmian powinni przenosić się do kół, w których będą mieli większość, bo tak to szkoda czasu i nerwów na walkę "z systemem". Problem w tym, że ludzie nawet nie wiedzą kto zarządza ich kołem, a co dopiero mówić o tym, że na kogoś mają głosować. Mają ogólnie wyrąbane na działalność w PZW. Co zrobić aby zaczęli chodzić na zebrania, angażować się? O to jest kluczowe pytanie.

Jednak inaczej niż Lucjan pozwolę sobie mieć odmienne zdanie odnośnie przykładu Opola jako tego okręgu, że da się szybko coś zmienić w PZW. Uważam, że w innych okręgach nie ma tak silnej pozycji karpiarzy, którzy chociażby rozumieją potrzeby wprowadzania łowisk No Kil, tak jak dzieje się to w Opolu. W wielu miejscach Polski karpiarze tworzą własne stowarzyszenia, mają też dostęp do fajnych komercji i mają w dupie PZW, tym bardziej, że aby mieć świetne łowisko karpiowe nie trzeba do tego przejmować olbrzymich zbiorników. Uważam, że przykład Opola nie jest miarodajny dla reszty Polski. Jest jedynie miarodajny w tym zakresie, że można coś zmienić u siebie jak się będzie tworzyć grupy osób mocno zaangażowane w zmiany i powoli będą one przejmować władze w kołach, a następnie w okręgach.

Jednak w internecie wypowiadają się pasjonaci. Robią szum, a rzeczywistość jest taka, że w 99% kół PZW w Polsce na zebranie przyjdzie 30 osób (gdy koło liczy np. tysiąc osób) i większość chce zabierać te ryby, bo za nie płaci.  Dlatego nie uważam, że za Opolem pójdą inne okręgi. Jak powie się w Wielkopolsce, czy na Mazurach spiningiście o no kill-u to Was wyśmieje. Internet kreuje wirtualną rzeczywistość, a ta realna polega na tym, że zdecydowana większość wędkarzy chce zabierać te ryby, bo według nich dużo płaci za przyjemność wędkowania. I póki nie dojdzie do zmiany pokoleniowej, a i z tym może być problem, patrząc po braku świadomości ekologicznej młodych, to się nic nie zmieni. Dlatego jak ktoś chce działać w ramach PZW "od dołu", to musi zmienić koło na te, które chce zmian albo spróbować przejąć władzę. Problem w tym, że najpierw trzeba namówić ludzi na przychodzenie na zabrania. A jak to zrobić ? Kompletnie nie mam pojęcia ;D I jeszcze większość głosujących musi chcieć zmian. 

Ciężko mi jest się wypowiadać w tym temacie bo znam zarówno poglądy Lucjana na zmiany, jak i Mateusza. Ogólnie jest mi głupio, że zaczęli  teraz ze sobą wręcz walczyć :(

Mateusz chce totalnej rewolucji. Uważa, że dosyć już czekania na to, że stan nad polskimi wodami sam się poprawi. Osobiście uważam, że taki pogląd musi stać w opozycji z polityką PZW i dlatego już jest konflikt, bo nie patrzy on na konsekwencje. On za bardzo skupił się na kwestii ochrony ryb w Polsce. Jednak wbrew temu co wielu nawet tu w temacie pisze, ma on duże poparcie i to nie tylko online. I to również u ludzi, którzy zęby zjedli na ochronie ryb, jak i tych co tworzyli prawo, niekoniecznie to rybackie. Promując jedną składkę ma on też olbrzymie poparcie u wszelkiej maści mięsiarzy, a tym samym opozycję w okręgach PZW, która wie ile pracy kosztuje stworzenie fajnego łowiska. Jednak wydaje mi się, że wiele osób które patrzą przez pryzmat PZW nie zauważa tego, że w Polsce jest naprawdę dużo osób, które w dupie mają PZW, jak i innych użytkowników rybackich i chcą po prostu dokonać rewolucji bez jakiś większych przemyśleń co się stanie z PZW.

Natomiast Lucjan chce wprowadzać zmian w ramach PZW poczynając od dołu, czyli od kół, bo widzi, że PZW ma dużo pozytywów takich jak np. niska składka i szeroki dostęp do wód. Jednak nie trudno nie zauważyć, że Lucjan też jest zacementowaniem okręgów :P Lucjan nie obraź się, ale nie rozumiem np. Twojego ataku na to, że ktoś spoza PZW piszę o przeprowadzenie kontroli przez państwo na Zalewie Zegrzyńskim, gdy sam dobrze wiesz, że to jest w interesie również lokalnych wędkarzy. Sam przecież wiesz o tym jak wygląda tam sytuacja. Piszesz o tym od lat. Atakujesz Bedyńskiego i działaczy z OM odnośnie ich działań co do Zalewu Zegrzyńskiego w każdym poście :) ..... A potem atakujesz kogoś kto chce, aby państwo zrobiło tam kontrolę. Piszesz że to wędkarze z okręgu powinni napisać takie pismo i się w to zaangażować. Nikt spoza okręgu. Skoro wędkarze z Okręgu Mazowieckiego tego nie robią to nikt inny tego nie powinien robić. Nie zgodzę się z tym. Uważam, że jak widzę naruszenia prawa to powinienem reagować. Przyznam się, że w pewnym momencie przeżyłem rozdwojenie jaźni, choć rozumiem co Tobą kierowało. 

Przechodząc do Opola to Lucjan wie ile ciężkiej pracy i kosztów wymaga utrzymanie fajnego łowiska, dlatego nie wyobraża sobie, aby ktoś za darmo mógł łowić na takich wodach. I ja to rozumiem. To jest oczywista oczywistość. Tyle, że ja osobiście jestem za tym, aby tych okręgów w ramach PZW było jak najmniej, bo tak to po co mi jest potrzebne PZW ( o ile nie mam fajnych wód w okręgu), jak wszędzie gdzie chce pojechać to muszę płacić. Nie zrozumcie mnie źle. Nie jestem za jedną składką, bo wiem czym to się skończy w Polsce na rybnych łowiskach. Skończy się jedną wielką patologią, patrząc po tym jacy są polscy wędkarze.  W ciągu max 1 roku woda z rybnej przestanie taką być.

Dlatego dla mnie samo istnienie takiego Opola wraz z czterdziestu kilkoma okręgami, to jest już systemowa patologia, tworząca podziały na tych co są z okręgu i na tych spoza niego. Dlatego dla mnie jedyna szansa na zmiany w PZW to likwidacja większości okręgów w PZW.... również takiego Opola. Totalna redukcja biurokracji. Powołanie organów w ramach ZG w których skład będą wchodzić sami fachowcy (bardzo dobrze opłacani) - np. ichtiolodzy w komisji zarybieniowej, prawnicy - w komisji prawnej,  itp. itd. I to koło, pod kontrolą właściwych komisji z ZG, a nie okręg, ma być podstawową, ale przede wszystkim REALNĄ jednostką prowadzącą gospodarkę wędkarską na swoich wodach, a więc wyznacznikiem tego jak ma wyglądać zbiornik na ich terenie. Jak koła nie stać na prowadzenie u siebie takiej gospodarki to niech upada.

Utrzymanie biurokracji w PZW ma być na jednym z ostatnich miejsc w preliminarzu budżetowym. Mają się liczyć głównie zarybienia i ochrona ryb. Kasa ma iść również na restytucje i ochronę naturalnych tarlisk. Ochrona ryb ma być mocno dofinansowana, bo większość członków PZW nigdy nie powinna mieć dostępu do karty wędkarskiej :facepalm: Na trzecim miejscu w wydatkach ma być edukacja wędkarska. Jednak nie taka jak to wygląda obecnie w PZW, że edukuje się dzieci działaczy w PZW ucząc je łowić. Trzeba wyjść do ludzi, do społeczeństwa, do szkół, bo wędkarstwo w Europie powoli zanika. Za kilkadziesiąt lat będzie coraz mniej wędkujących, a i ekolodzy w tym nam mocno pomogą. Na Zachodzie już to widzą i podejmują w tym zakresie działania. I teraz kto z Opola kiedykolwiek zagłosuje za likwidacją swojego okręgu ? :) 

Dlatego ja mam inną wizję naprawy stanu polskich wód aniżeli chociażby Mateusz i Lucjan, bo dla mnie PZW może dalej istnieć, ale bez takich okręgów jak chociażby Opole :) Ogólnie mój wniosek jest jeden. Nic się w Polsce nie zmieni jeżeli chodzi o wędkarstwo. To w jak ciemnej dupie jesteśmy pokazuje również to, że wszyscy ze wszystkimi są skłóceni. Przepraszam Was, ale trochę mnie rozbawił ten temat, bo ludzie stosujący na co dzień No Kill dyskutują o tym, że wprowadzenie No Kill w całości Polski w tej formie o której jest mowa petycji jest głupie. I mają dużo racji w tym co piszą. Jednak nie widzicie kuriozum tej sytuacji. O jakich my w ogóle zmianach możemy mówić w polskim wędkarstwie ;D :facepalm:

Zgadzam się prawie ze wszystkim. Tylko ja nigdy nie miałem najmniejszych złudzeń do do "stanu wędkarzy" i co do Rudnika i spółki (Prezes nie ma nic do powiedzenia w tym gronie, oni go wybrali gdyż go CAŁKOWICIE kontrolują i to POWINNO BYĆ jasne dla wszystkich nas od początku)

Tych ludzi z ZG PZW i IRŚ można zmieść i samoskompromitować na zawsze w ciągu roku. To nie jest wielki problem (ale o tym tu nie będę pisał ...) , nie tacy zostali zaorani, jakby to miało pomóc to już by to było zrobione . Niestety wywalenie góry nic nie da bo musi być ktoś zdolny przejąć władzę natychmiast. Odpowiednich ludzi nie mamy - NIKT "z naszych" nie umie zdobyć władzy i potem utrzymać. Na poziomie kół i okręgów jest to samo. Ludzie NIC lub prawie nic nie umieją.

KADRY decydują o wszystkim.

Aby zrobić rewolucje trzeba wychować kadry dowódcze. Kadr nie ma i przy dzisiejszej wiedzy i umiejętnościach naszych "alternatywnych elit", tych kadr nie będzie (o CAŁKOWITYM BRAKU WIEDZY świadczą "wojenki" w naszym obozie).
Poziom świadomości problemu jest zerowy, niczym u robotników z solidarności w 1980 roku. Aby wyjaśnić całość problemów musiałbym napisać książkę, po czym przez dwa lata szkolić ludzi. Po dwóch latach tamci by SAMI odeszli, tak jak odeszli komuniści w 89r.

Ja nie widzę tego tak czarno (jakbym widział tobym nigdy na żadnym forum nic nie napisał)i uważam, że przejęcie tego to NIE JEST PROBLEM, PRZEJĄĆ TO MOŻE KAŻDY KTO MA TECHNOLOGIĘ.
I intuicja mi mówi, iż ktoś prędzej czy później wyciągnie po to rękę by PRZEJĄĆ CAŁKOWICIE nasze wody.

Działanie PZW może być celową PROWOKCJĄ mającą na celu TAKIE UKIERUNKOWANIE WOLI wędkarzy by "wyrazili wolę" (wręcz żądali) tego przejęcia wód.

Najprościej pisząc: jesteśmy w sytuacji robotników w 1989 roku, żądamy zmian i te zmiany dostaniemy. Ukradną nam wody i nas z nich wywalą i słono zapłacimy za frajerstwo.
Nie mamy elit zdolnych do przejęcia władzy - to nam te elity i swoją wolę inni narzucą siłą i PODSTĘPEM.

Na PRAWDĘ nikt obecnie nie jest gotowy (składają się na to złożone czynniki psychologiczno-socjologiczne i podłoże polityczno-społeczne).
Chcecie prawdy co zrobić?
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 15.11.2019, 16:10
Zaczynam się tak czuć jak  za studenta  w końcu lat 80...
Jak sugeruje Baca   - nadejdzie wkrótce  nowy "Bolek"  i  numer się powtórzy na naszym podwórku ...
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 15.11.2019, 16:14
Zaczynam się tak czuć jak  za studenta  w końcu lat 80...
Jak sugeruje Baca   - nadejdzie wkrótce  nowy "Bolek"  i  numer się powtórzy na naszym podwórku ...

Numer z "CAŁKIEM INNYM nowym preziem" który jest potem "Bolesławem zdradliwym" jest skutecznie uprawiany od 1945 roku i NADAL SKUTECZNY -czego dowodem Szanowny Nowy Presez PZW.
Ilu z nas nabrali? a ilu jeszcze nabiorą? wkrótce CAŁKIEM NOWY  nowy prezes (mam już paru kandydatów).

Metody sprawowania władzy przy grupie 6 osób czy 600 000 czy 38mln są te same. Mechanizmy DOKŁADNIE TAKIE SAME.
Jak czytam dzisiejsze nasze wpisy wędkarzy w necie, to Déjà vu , taka argumentacja i "słuszna wojna" to już któreś kolejne w moim życiu "zdarzenie historyczne". I wiem "co zrobiono" poprzednim rewolucjonistom i gdzie oni są teraz.
Metody rządzenia nie zmieniły się od 4tys lat albo i dłużej. SunCy nadal nauczany jest i to coraz pilniej na uczelniach wojskowych, wiem również co czytają nasi politycy i jak niektórzy reagują na moją bibliotekę.

Chwila prawdy: Zwykle w historii jest tak, że jesteś rządzony przez kogoś tylko i wyłącznie z powodu swojej słabości (głupoty)( i)  lub lenistwa. Lenistwo to też głupota.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 15.11.2019, 16:43
Zabawię się we wróżbitę Macieja. Nowym Prezesem PZW zostanie.... strzelam, że Wiesław Heliniak. Zapamiętajcie to nazwisko. Czy coś się zmieni za jego kadencji ? Nie sądzę. Czy coś w najbliższych latach się zmieni w systemie zarządzania polskimi wodami. Nie, bo obecnie nie ma ani jednej przesłanki, która miałaby wskazywać na możliwość zmian. Wszystkim pasuje tak jak jest.
     
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 15.11.2019, 16:47
Zabawię się we wróżbitę Macieja. Nowym Prezesem PZW zostanie.... strzelam, że Wiesław Heliniak. Zapamiętajcie to nazwisko. Czy coś się zmieni za jego kadencji ? Nie sądzę. Czy coś w najbliższych latach się zmieni w systemie zarządzania polskimi wodami. Nie, bo obecnie nie ma ani jednej przesłanki, która by miała wskazywać na możliwość zmian. Wszystkim pasuje tak jak jest.
   

No jak tak można...  po nazwisku, zero empatii i jak to teraz będzie wyglądało :)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 15.11.2019, 16:51
Najwyżej będę musiał się jakoś wytłumaczyć jak moja wróżba się nie spełni :P

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: robson w 15.11.2019, 19:20
... ludzie stosujący na co dzień No Kill dyskutują o tym, że wprowadzenie No Kill w całości Polski w tej formie o której jest mowa petycji jest głupie. 

Przede wszystkim w tej petycji moim zdaniem w ogóle nie ma mowy o wprowadzeniu no kill :) Jest mowa o ułatwieniach dla wędkarzy stosujących no kill. Natomiast istotą no kill są wody no kill. Takie, których nie musisz zarybiać, bo naturalny rozród ryb w zupełności wystarczy - pomijając jakieś katastrofy typu "Janusz spuścił ścieki i trzeba odbudować populację". Petycja wprost prowadzi do zaniku wód no kill na PZW. Co mi z tego, że oszczędzę stówę rocznie - czy nawet powiedzmy pięć stów, o ile bym chciał połowić gdzieś na wczasach, skoro ani trochę nie zmieni to na lepsze stanu wód, a jestem wręcz pewien, że pogorszy? Będę sobie no killował na wodzie i tak pustoszonej przez mięsiarzy (w tym podających się za no killowców, żeby tę stówkę zaoszczędzić).
To trochę tak, jakby miłośnik - powiedzmy pieczarek, poparł petycję o ograniczenia w sprzedaży pieczarek, tylko dlatego, że w tytule petycji pojawiły się pieczarki :)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Alek w 15.11.2019, 19:32
Panowie, wszyscy wiemy, że PZW podobnie jak inne "organizacje" to układy i układziki, ale dajcie już spokój z polityką i historią Polski.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.11.2019, 09:43
Panowie, jako, że sytuacja się zmienia i ewoluuje, również i sposoby działania muszą ewoluować :)

Ja nie mam zamiaru przestać walczyć i nagłaśniać szwindlu jaki zrobiono na Zalewie Zegrzyńskim. Jednak ja mieszkam w UK a w Polsce łowię raz lub dwa razy w roku. Poza tym portal SIG ma ogólnopolski charakter, więc wypowiadam się w imieniu 'wędkarzy'. Jednak przykład opolski pokazał mi kilka rzeczy, które dane było mi zrozumieć dopiero po rozmowach z ludźmi z Opola. Oni nie doszli do tego co mają krzykiem w necie ale pracą, u podstaw :) Zaś z Zalewem pomimo krzyku nic się nie dzieje...

Po pierwsze, ja nie prowadzę żadnej wojny z Mateuszem i stowarzyszeniem wędkarzy polskich Nasze Wody. Zakładałem te stowarzyszenie i odszedłem, jak zrozumiałem, że on nie chce żadnej współpracy z PZW. Dla mnie na przykład jest ważne szkolenie młodzieży i reklama wędkarstwa, i tu atak na PZW to strzał w stopę. Problem starzenia się społeczeństwa i wędkarzy jest już widoczny. Presja wędkarska nie jest taka jak dawniej, chyba wszyscy to zauważają. Dlatego trzeba stawiać czoło problemom. Jeeli widzę rzeczy złe, to to nagłaśniam i o tym mówię. A Matiego lubię i cenię, jednak uważam, że chłop przyłożył drabinę nie pod tę ścianę, i próbuje się wspinać. Nic to mu nie da...

Po drugie, dopóki wędkarze nie zrozumieją, że PZW podzielone jest na okręgi, a więc są to osobne stowarzyszenia, nie będzie dobrze. Chodzi o to aby zintensyfikować wysiłki na tym co jest do zmiany, zamiast próbować 'wstrzymać Ziemię' przed obracaniem się :) Klucz do zmian to walka o własne łowiska. Należąc do okręgu i wybierając dobre władze kół, mamy wpływ na to jak te zbiorniki się prowadzi. Zamiast płakać i 'lać ślozy' nad Siemianówką dla przykładu będąc z innego okręgu, lepiej aby skupić się na własnej Siemianówce. Przecież dzisiaj wędkarze nawet nie wiedzą jak wygląda operat na danej wodzie, jaka jest jej specyfika gatunkowa. Dlatego walczmy u siebie wpierw i rozumiejmy, że trzeba coś zrobić, ruszyć się. Samo się nie zrobi. Zamiast wzywać Satiego aby blokował odłowy kontrolne, sami zróbmy wszystko, aby przeprowadzano je na żywej rybie. Sati nie jest tu potrzebny (wielki szacun dla tego gościa przy okazji)!

Po trzecie. Przykład opolski i zakładanie wód no kill jest po prostu przykładem skutecznego działania. Nie chodzi mi tylko o to jak zakładać wody no kill, ale o to, że grupie wędkarzy, stanowiącej ułamek wędkarzy okręgu, udało się stworzyć nie tylko kilkanaście wód no kill. Dzięki wyciągnięciu ręki do tych co zabierają (tworzenie wód no kill obok wody z której się zabiera i później przekazywanie tam zarybień jakich woda no kill nie potrzebuje), zadowoleni są wszyscy lub prawie wszyscy. Opolski odcinek Odry pozbawiony jest presji wędkarskiej, przez co jest tam ryba, co udowodniły doskonale MP w feederze. Czyli grupa wędkarzy wzięła sprawy w swoje ręce, teraz możnaby rzec śmietankę spijają władze okręgu :) Przykład Opola to dowód na to, że można wiele zdziałać niezbyt duża grupą. W innych okręgach nie musi to być ślepe powielanie i tworzenie wód no kill. Można na przykład zebrać się i zmienić wytyczne odnośnie prowadzenia gospodarki rybackiej na danej wodzie. Zablokować odłowy kontrolne powiązane ze sprzedażą złowionych ryb, pomoc w zarybianiu (takiego szczupaka nie można wpuścić w kilku miejscach, to żmudna praca polegająca na tym aby narybek roznieść po całym zbiorniku). I tak dalej i dalej...

Po czwarte. Upadek PZW dzisiaj to byłaby tragedia. Bo wędkarze straciliby w ogóle przywileje jakich nie zauważają, że posiadają. Jeżeli wędkarze się zjednoczą, tworząc silne lobby, wtedy można dążyć do upadku kontrolowanego. Ale jako, że wędkarze niec nie tworzą, taki rozpad związku oznaczałby utratę części wód, wielkie podwyżki. Lobby rybackie pomogłoby w tym aby wody szybko znalazły nowych właścicieli. Bo obecne prawo polskie nie przewiduje aby instytucje rządowe gospodarzyły na wodach. Ich zadaniem jest jak najszybciej wodę oddać w użytkowanie. Skłóceni z sobą wedkarze nie mieliby szans z wąsatą sitwą, uwłaszczającą się na majątku związku i najlepszych wodach. Stać ich by było na małe protesty i mielibyśmy kolejny program Gargasowej. Dlatego należy liczyć siły na zamiary.

Po piąte. Dopóki w Polsce będą królowały idiotyczne pomysły jak np. jedna składka na cały kraj lub wędkarz rekreacyjny co płaci na PSR, lepiej nie będzie. Jeżeli więc wędkarze nie rozumieją co jest 'cięte', trzeba im pewne rzeczy uświadomić. Podam przykład. Rejestry połowowe. Jak można być przeciwko nim i żądać jednej składki na kraj? Na jakiej podstawie się uzupełni braki w rybostanie, jak podzieli środki? Przecież to jest nie dość, że dawanie zielonego światła jakieś grupie, co będzie dzielić kasą wg własnego uznania, to po drugie - naukowcy rybaccy mają nas jak na widelcu. Mogą nas oskarżyć za wszystko co złe na wędkarskich wodach. Bo to przez brak danych ustalone są złe poziomy zarybień, do tego to brak danych nie pozwala im o wodę zadbać. Słowem, nie tylko nie pomagamy sobie tutaj, ale szkodzimy bardzo mocno. Przez ludzi z IRŚ możemy być uznani za skrajnie nieodpowiedzialnych i szkodzących środowisku (i po części mają rację!)...

Po szóste. Wiele zmian o jakich obecnie się mówi uderza w sens gospodarki wodami. Mieszkam w UK i tutaj nie ma socjalizmów, są tysiące klubów mające stawy, kanały, zbiorniki różnego typu, w tym odcinki rzek. I oni się tam rządzą, i dlatego to działa. W Polsce zaś jest jakieś dziwne dążenie, aby odebrać PZW i okręgom prowadzenie wód, aby robił to...no właśnie kto? Państwo? Tutaj nie ma żadnej instytucji co mogłaby się tym zająć! Do tego istotą jest to, aby wędkarze czuli się gospodarzami, u siebie. Jeżeli natomiast im się wody ma zabrać, to kto będzie dbał? Dlatego trzeba wzmacniać decentralizację a nie centralizację. I właśnie dlatego okręgi są dobre, aczkolwiek jest ich zbyt wiele, powinien obowiązywać podział na województwa. Jeżeli wędkarze będą zarządzać własnymi wodami, nie zaś okręg wszystkim, to będzie dużo lepiej. Niech przykładem będzie Dzierżno Duże, nie patrzmy na to jak na wodę no kill. Po prostu grupa wędkarzy tworzy nowe koło i przejmuje opiekę nad zbiornikiem. Ustala własne SSR, sprząta, dba, zarybia, pilnuje aby odłów kontrolny był na żywej rybie. Tępi się przejawy kłusownictwa, śmiecenia. I tak to powinno wyglądać. To jest model tego jak powinna wyglądać gospodarka wodami. Zauważyć należy jedną rzecz, to koło nr 29 opiekuje się tym zbiornikiem! Gdyby pójść o krok dalej i spowodować aby środki jakie płacą przyjezdni zasilają w części kasę koła, byłoby  ogólnie super! Wtedy nagrodę dostawali by ci co dbają, nie zaś wszyscy, w tym i nieudacznicy. Nie ma w PZW rywalizacji pomiędzy kołami, a taką należy wprowadzić, dając ludziom jednocześnie większe upoważnienia, ogólnie narzędzia do tego aby móc kombinować jak polepszyć sytuację. Zamiast liczyć na prezesa okręgu, dyrektora biura zarządu, czy jakiegoś wąsatego Rudnika, ichtiologa okręgowego, można samemu zadbać. I nie jest to wcale niemożliwe już teraz. Wędkarze z Opola to udowodnili.

Rzecz siódma. PZW nie jest złe od A do Z. Złe jest to, że rządzi nim sitwa nie będąca nawet wędkarzami, co przeskoczyła tam razem z Grabowskim, mająca przeszłość w SB, jako jej tajni współpracownicy, partyjniacy z PZPR. Ale oni mają już swoje lata. Długo nie porządzą. Dlatego można ich zacząć usuwać :) Inna istotna sprawa to siła związku jako lobby wędkarskiego. Dzięki sitwie z wąsami, jesteśmy częścią lobby rybackiego, dajemy takiemu Czerwińskiemu, ambasadorowi rybactwa, szerokie pole działania w związku. Gdyby pozbyć się leśnych dziadków, można wtedy być lobby wędkarskim. Mieć kasę na budowę strategii na rzecz rozwoju wędkarstwa, stworzenie w oparciu o współpracujących z PZW ichtiologów modelu gospodarki wędkarskiej, powiązanej z turystyką. Można zabiegać o zmiany prawne. Dać odpór ekologom, ukazującym nas jako szkodliwych dla środowiska, próbując pokazać nas jako tych co środowiska bronią (bo tak powinno być w istocie). Pozbawianie się takich możliwości jest ze wszech miar nierozsądne. Jak upadnie PZW nigdy nie będziemy mieli takich możliwości. Pamiętajmy, ze wszelkie organizacje będa się pomniejszać, gdyż społeczeństwo się starzeje. Dlatego utrzymanie PZW to idealna opcja. Ważne aby zyskać w nim głos, nie zaś dać się prowadzić za nos wąsatej sitwie.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 16.11.2019, 14:53
Lucjan zgadzam się z tym o czym piszesz oprócz jednego. Uważam, że okręgi PZW to najgorsze co spotkało PZW i polskie wody pod ich zarządem. Uważam, że dużo lepsza jest właśnie centralizacja organów, aniżeli rozbicie ich na kilkadziesiąt, czy też nawet na kilkanaście zgodnie z aktualnymi granicami województw. Uważam, że kołom nie są potrzebne okręgi. Koła powinny być duże, bardzo duże. Nie może być tak, że teraz mamy koła bez wód, jakieś mikroskopijne jednostki. Przecież to jest totalnie bezsensu. Pozostałość komuny i socjalistycznej pseudoorganizacji w stowarzyszeniach. Koła powinny być duże, aby mogły mieć one osobowość prawną, żeby mogły zarówno działać w obrocie prawno-gospodarczym, jak i upadać, gdy im "nie pójdzie". I dopiero nad tym wszystkim mają stać „organy” wewnętrznego nadzoru stowarzyszenia stworzone przy ZG, a więc rozbudowane składające się z fachowców komisje np. zarybieniowa (ze specjalistami od poszczególnych gatunków ryb), komisja prawna (zajmująca się lobbingiem, ważniejszymi umowami), komisja ochrony wód, ekologiczna (zajmująca się edukacją w szkołach, propagowaniem wędkarstwa wśród społeczeństwa) itp. itd.

Ja uważam, że obecnie nie da się edukować wędkarzy. Uważam, że liczy się wyłącznie rybie mięso. Siemianiówka to pięknie ukazuje. Podobnie przecież jest na Otmuchowie, tylko tam jest chociaż kontrola. Ci inaczej myślący to zaledwie garstka. Udzielają się oni w internetach i chodzą głównie na komercję, a jak pójdziesz nad zwykłą wodę PZW to zobaczysz, że takich jak ja i Ty jest jeden na dziesięciu. A poza tym wielu mówi, że wypuszcza, a jak nikt nie widzi to jeb w łeb i do torby.

Uważam też, że wizja zrzeszania się wędkarzy z różnych okręgów, aby dążyć do.... czegokolwiek, to utopia. Istnienie okręgów to spadek po komunie celowo pozostawiony, aby wszelkiej maści SB-cy, milicjanci mieli gdzie pracować po upadku komunizmu. Układy i układziki - tylko wyłącznie tym da się rządzić całością PZW, ale i również okręgami. Widzę to po aktualnych reformatorach. Sądzę nawet, że jestem już teraz w stanie - przed wyborami - przewidzieć w większości skład przyszłego ZG PZW, a przynajmniej jego wierchuszki :) 


Po piąte. Dopóki w Polsce będą królowały idiotyczne pomysły jak np. jedna składka na cały kraj lub wędkarz rekreacyjny co płaci na PSR, lepiej nie będzie. Jeżeli więc wędkarze nie rozumieją co jest 'cięte', trzeba im pewne rzeczy uświadomić. Podam przykład. Rejestry połowowe.


Piszesz, żeby edukować wędkarzy z zakresu rejestrów. Jednak oni nigdy nie zrozumieją jakie to jest ważne, bo taka jest w Polsce mentalność, a z mentalnością się nie wygra. Można pisać tysiące elaboratów, ale pewnych rzeczy nie zmienisz. Już bodajże w 2008 r. „Fakt” pisał o tej mentalności :) Możesz ich jedynie karać. Jednak żeby móc kogoś karać musi być ciągła kontrola.

https://www.onet.pl/?utm_source=_viasg_fakt&utm_medium=direct&utm_campaign=leo_automatic&srcc=ucs&pid=c92c3d08-4fb2-5cc7-b3a9-542033fd3a49&sid=f13b499b-dba8-44e4-a9ae-cb9ebb087cc8&utm_v=2#rlu-201911071155489407101483

Wklejam ten link również z innego powodu. Na zdjęciu jest tam Marek Sawicki, były minister rolnictwa. Obecnie jest on nowo wybranym przewodniczącym sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, która zajmuje się problemami rybactwa i wędkarstwa.

http://www.sejm.gov.pl/sejm9.nsf/agent.xsp?symbol=SKLADKOMST&NrKadencji=9&KodKom=GMZ

Jak widać po składzie tej komisji rzuca się w oczy fakt, że PIS „położył lachę” na tej komisji, dając ją do prowadzenia PSL i Kukizom oraz Platformie Obywatelskiej. Także posłowie PIS, którzy się w niej znaleźli, to nie są żadni specjaliści od problemów polskich wód (vide K. Płażyński, M. Horała). Na marginesie gdybym zawodowo zajmował się działalnością lobbingową, to już bym wiedział jak działać, do kogo się zwrócić. Już budowałbym zaplecze do zmian. Oczywiście gdybym reprezentował gospodarstwa rybackie albo nawet PZW.

Wracając do M. Sawickiego to zakaz połowów na Bałtyku oraz mocne ograniczenie płynących środków z UE na rybactwo w przyszłych latach spowodowało, iż M. Sawicki uznał, że w Polsce jest pewna nisza do zagospodarowania. Jest nim hodowla ryb oraz rozwój rybactwa śródlądowego. M. Sawicki dobrze wie, że akwakultura to przyszłość i jedynie w tym zakresie UE będzie finansować rybaków śródlądowych. I dlatego jego zdaniem należy zintensyfikować działania w rozwoju rybactwa śródlądowego oraz hodowli ryb.

Co to oznacza dla wędkarzy? A no tylko potwierdzenie tego, że oni kompletnie nic nie znaczą, wbrew temu co im się wydaje. PZW to nie jest żaden partner do rozmów. Nawet jak wielu twierdzi, że nim musi być, bo jest to największe stowarzyszenie wędkarzy. PZW jest przede wszystkim użytkownikiem rybackim i tak jak inni użytkownicy rybaccy (np. spółki rybackie, gospodarstwa rybackie) nie będzie nigdy lobbował za jakimikolwiek zmianami uderzającymi w rybactwo, nazwijmy je gospodarcze. Niech to sobie każdy zapamięta i przestanie marzyć o jakichkolwiek propozycjach zmian ze strony PZW albo że wprowadzi się z okręgów reformatorów do ZG i oni coś zmienią. A no nic nie zmienią. Nigdy. Przenigdy. Trzeba to sobie wbić do głowy i zapamiętać. Będąc w ZG patrzy się pryzmat zarówno swojego okręgu, jak i PZW jako całości. A jako całość PZW rybactwem stoi i je utrzymuje.  Z PZW nie wywalą rybactwa, bo ono będzie dalej utrzymywane, a nawet rozwijane. BTW Okręg Mazowiecki PZW już na dniach organizuje rybacką konferencje ;D

Skoro M. Sawicki mówi, że trzeba inwestować w hodowlę ryb i rybactwo śródlądowe ( co przecież oznacza jakieś formy wsparcia ze strony państwa), to już widzę, jak PZW ogranicza swoją działalność w produkcji i sprzedaży ryb ( tej z gospodarczego sieciowania jego wód). Aha obecnie w Komisji Europejskiej, jak Parlamencie Europejskim jest spora frakcja osób, którzy wspierani przez naukowców stoją na stanowisku, iż wędkarze dokonują zbyt daleko idących zmian w środowisku naturalnym i trzeba to w końcu jakoś uregulować. Już widzę tych prowędkarsko nastawionych ekologów, zielonych, lobbystów rybaków zawodowych.

Tak jak mówię ja już osobiście wycofałem się z jakichkolwiek dążeń do systemowych zmian w PZW. Uważam, że nic dobrego nie będzie z polskim wędkarstwem w ramach PZW. Jednak wiem też, że z innej strony (spoza PZW) nie ma żadnej nadziei na lepsze zmiany. Najlepiej to tworzyć własne stowarzyszenia, przejmować małe i średnie zbiorniki i tam sobie samemu gospodarować według własnych zasad :beer:   
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 16.11.2019, 15:33
Mi wcale nie podobają się okręgi, ale uważam, że to lepsze zarządzanie niż z Warszawy. Wielu wód nie można oddać kołom, bo jak to zrobić z rzeką, której odcinek stanowi obwód rybacki o długości 30 kilometrów? Dlatego lepiej aby rządziły województwa, koła same nie pociągną wielu rzeczy, wymagają opieki. Dlatego 17 okręgów to wcale niezły pomysł. W przypadku PZW spore oszczędności :) Najważniejsze jednak jest to, że można w okręgach tworzyć nową rzeczywistość, pomimo Warszawy będącej bastionem rybactwa. Jeżeli kilka a potem kilkanaście okręgów się zmieni w pozytywny sposób, zmiany te nastąpią i w okręgu mazowieckim. Przykład opolski się broni tu doskonale. Można mówić o różnej specyfice okręgów, jednak liczy się sam fakt, że te sukcesy odnieśli wędkarze, działając lokalnie.

Nie jestem też taki pesymistyczny co do zmian w samym PZW. Obecny wiek komuchów od Grabowskiego to już wiek emerytalny, dlatego musi być nowa krew. Jakby nie było, nie widzę młodych działaczy związkowych co nie są wędkarzami. Dlatego wąsate dziady się po prostu skończą. A czy trzeba rezygnować z rybactwa w PZW? To znaczy na Mazurach? Wg mnie również nie, ważne aby wyznaczyć jeziora które się gospodaruje w wędkarski sposób. Jednocześnie można przeznaczać pieniądze na odpowiednie badania, tak aby tworzyć fundamenty pod wędkarskie lobby. Jeżeli PZW zatrudni swoich ichtiologów, to będzie mogło robić rzeczy pod siebie. Obecnie wszystko wydarza się pod dyktando IRŚ, czego przykładem jest oczywiście Czerwiński w PZW :) Pozbyć się dziada i będzie dużo lepiej :)

Ogólnie też nie zauważam przeciwwskazań aby w Polsce istniał model gospodarki wędkarskiej obok rybackiej. Najważniejsze to nie walczyć z IRŚ totalnie, ale dać im drogę honorowego wyjścia, czyli aby mogli naukowo nie przecząc samym sobie, zająć się wędkarzami :) Współpraca ze środowiskiem wędkarskim to dla nich szansa rozwoju. Już nakłonienie wędkarzy do wypełniania rejestrów i spowodowanie aby kontrole były częstsze, opłaci się każdemu.

Tu nie może być rewolucji, ta może pożreć własne dzieci. W obecnych realiach należy realizować metodę małych kroczków. Już w wyborach w przyszłym roku można dać wąsatym dziadom 'popalić', i przynajmniej część z nich odstawić na boczny tor. Kolejne wybory to już będzie wietrzenie totalne :)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: selektor w 16.11.2019, 20:12
Mi się marzy stworzenie w Polsce czegoś podobnego na kształt ICES, czyli Międzynarodowej Rady Badań Morza.

W skład polskiej rady, nazwijmy ją Polską Radą Badań Wód Śródlądowych wchodziliby:

1) przedstawicieli wędkarzy (byle nie ci jak to Lucjan mówi "wąsate dziady z PZW", którzy wędkę w ręku po raz ostatni miały przed 1989 r.);
2) naukowcy rybaccy - tej młodej daty wpatrzeni bardziej w badania R. Arlinghausa, aniżeli w A. Wołosa :);
3) naukowcy nazwijmy ich w skrócie nierybaccy, bo np. takimi kormoranami (np. dr Sz. Bzoma) i taką eutrofizacją, to zajmują się przede wszystkim inni naukowcy, aniżeli ci od sieci i ryb, którzy dzięki pieniądzom unijnym chcą być specjalistami od wszystkiego;
4) przedstawiciele rybaków;
5) przedstawiciele stowarzyszeń i fundacji zajmujących się restytucją i ochroną ryb;
6) przedstawiciele właścicieli zbiorników "komercyjnych";
7) przedstawiciele stowarzyszeń, grup, podmiotów zajmujących się turystyką związaną bezpośrednio z wędkarstwem;
8 ) przedstawiciele organizacji ekologicznych;
9) przedstawiciele gmin, powiatów rozwijających (lub chcących rozwijać) na swoich terenach turystykę wędkarską;
10) przedstawiciele prasy wędkarskiej, rybackiej, tej związanej z ochroną środowiska

I dopiero w takim gronie można dyskutować o zmianach nad polskimi wodami. Oczywiście pominąłem tu Wody Polskie i ministra właściwego do spraw wędkarstwa i rybactwa, ale ich udział dla mnie jest oczywisty :P       
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 21.11.2019, 07:02
Wynik ankiety to 5 500 głosów ( tak widnieje pod postem na fejsie...) - 91% za postulatami z ankiety.
Czy waszym zdaniem to dużo czy mało ???
W świetle ilości wszystkich członków PZW w PL.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.11.2019, 07:39
Na szczęście to bardzo mało :)  Mam nadzieję, że nikt tego gniota nie będzie brał na poważnie.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 21.11.2019, 07:57
1%, tyle właśnie osób skorzystała z FB i się tym interesuje.
 Ankieta miałaby sens, gdyby powstała na ogólnodostępnej stronie.
Przez np. okres 3 m-cy na głosowanie.
Podając: imię, nazwisko, numer koła i nr.karty wędkarskiej.
 Musiano by, podzielić wyniki na okręgi i koła.

Okazałoby się, że pan "Zenek", który po 3 miesiącach wymienia rejestr bo się skończył jest No Kill-owcem, przecież on nie zabiera ryb ale oddał głos bo składka będzie jeszcze mniejsza.

 Po drugie, wyniki złowionych ryb musiałyby być wysyłane online(wirtualny rejestr połowu). Takie dane leżące na serwerze można porównać.
 Tylko taki rejestr już musiałby trwać minimum 5 lat.

Już było opowiedziane przez Luk-a.


Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 21.11.2019, 08:01
Na szczęście to bardzo mało :)  Mam nadzieję, że nikt tego gniota nie będzie brał na poważnie.

Też tak myślę.
Choć widząc napęd w pierwszych dniach - obstawiałem około 15tyś.

Taka ankieta - jako darmowe badanie socjologiczne , choć wybiórcze bo robione w necie na fejsie - niesie również inne informację.
Skoro samo kliknięcie guzika na klawiaturze jest tak mało popularne.... to co z innymi działaniami ? - pikiety , protesty , manifestacje... 8)
Sprawdza się stara zasada:
Najwięcej jest krytykujących....
Mniej proponujących zmiany...
A prawie nikogo do robienia zmian...

Także widać - zapał do zmian .... :-X . Syf , był , jest i będzie.... - nic się w tym PZW nie zmieni...
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 21.11.2019, 08:03
1%, tyle właśnie osób skorzystała z FB i się tym interesuje.
 Ankieta miała by sens, gdyby powstała na ogólnodostępnej stronie.
Przez np. okres 3 m-cy na głosowanie.
Podając: imię, nazwisko, numer koła i nr.karty wędkarskiej.
 Musiano by podzielić wyniki na okręgi i koła.

Okazałoby się, że pan "Zenek", który po 3 miesiącach wymienia rejestr bo się skończył jest No Kill-owcem, przecież on nie zabiera ryb ale oddał głos bo składka będzie jeszcze mniejsza.

 Po drugie, wyniki złowionych ryb musiałyby być wysyłane online(wirtualny rejestr połowu). Takie dane leżące na serwerze można porównać.
 Tylko taki rejestr już musiałby trwać minimum 5 lat.

Już było opowiedziane przez Luk-a.



Łuki nie zgodzę się z tobą - internet - to masa krytyczna - polecam fejsa - setki grup , dzięsiątki tysięcy uczestników.... nośnik informacji niesamowicie skuteczny.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 21.11.2019, 08:06
Maciek, napisałem jedynie o rzetelnej ankiecie.
 Nie mam FB - może kiedyś jak będę miał więcej czasu to założę konto.
 FB również zabierze sporo czasu - bombardowanie informacjami.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 21.11.2019, 08:09
Maciek, napisałem jedynie o rzetelnej ankiecie.

Pomysł ciekawy , ale czy wykonalny...

Co do zmian od wielu lat powtarzam :

Zebrania PZW  - zgłaszanie wniosków ( z wiedzą że sie ma nie poparcie...) - przyjęcie wniosku - i czekanie na zmiany.
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 21.11.2019, 08:14
Selektor, ostatnim wpisem stworzył nowe państwo. ;)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.11.2019, 08:38
Maciek, napisałem jedynie o rzetelnej ankiecie.
 Nie mam FB - może kiedyś jak będę miał więcej czasu to założę konto.
 FB również zabierze sporo czasu - bombardowanie informacjami.

Prawda jest taka, że każda ankieta nie zdobędzie odpowiedniej ilości głosów, bo wędkarzy żywo się interesujących stanem polskiego wedkarstwa jest niewielu. Z drugiej strony nie oznacza to, że reszta to bezmyślni pożeracze ryb :) Po prostu nie każdy ma dostęp do internetu - lub raczej nie spędza tam tyle czasu. Dlatego tak ważny jest związek wędkarski, który ma środki aby dotrzeć do ludzi. 

Dlatego uważam, że droga do zmian to przejęcie PZW i pozbycie się wąsatej sitwy ze struktur związku. Wtedy można robić duże rzeczy i przede wszystkim można stać się lobby wędkarskim, które będzie co najmniej tak silne jak rybackie teraz. Zobaczcie zresztą co można robić. W PZW można wysłać do każdego list, z prośba o udział w ankiecie lub podpisaniem się pod jakąś petycją. Zapewniam, że wyniki byłyby oszałamiające. Jeżeli nawet 50% olała by to całkowicie, mielibyśmy 300 tysięcy podpisów. NIech będzie 100 tysięcy - magiczna liczba :)

Bez PZW wędkarze będą dalej na poziomie ankiet mających 5 tysięcy podpisów, i zamiast być lobby wędkarskim, będą petentami, którzy niczym średniowieczne psy na dworze pana, czekały aż ten rzuci im ochłap czy kość. Dlatego projekty aby obalić PZW są tak straszne dzisiaj. Mam nadzieję, że wielu to zrozumie, co możemy stracić. Mam też cichą nadzieję, że dotrze to do Matiego z SWP Nasze Wody, który przyłożył drabinę nie pod tę ścianę, i się ambitnie wspina...
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 21.11.2019, 09:47
Luk, gdyby ankieta o jedną składkę na cały kraj, odbyła się na ogólnodostępnej stronie, to drogą pantoflową ,SMS, telefoniczną , takie info. dotarłoby do tych co nie mają internetu.
 Wiesz ,, że starszyzna, znalazłaby sposób aby zagłosować.
Tylko czasu powinno być odpowiednio dużo i na zasadzie jak napisałem wcześniej.
 Nie piszę o gotowym projekcie zmian a jedynie o ankiecie.

Wysłane z mojego moto e5 plus przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.11.2020, 08:17
Odświeżam temat. Czy coś się dzieje w tym wątku czy umarł przez odczekanie i zapomnienie???

Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.11.2020, 08:30
Pytasz o los wątku czy ankiety? 8)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 05.11.2020, 08:34
wątek ucichł, więc prawdopodobnie ankieta Umarła. Ale moge się mylić
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.11.2020, 08:36
Oby umarła, bo to gniot jakich mało :)
Tytuł: Odp: Ankieta dot. wpr. instytucji wędkarza rekreacyjnego w Polsce (no-kill) - PETYCJA
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 05.11.2020, 08:37
Pytasz o los wątku czy ankiety? 8)

Dobrze by było wiedzieć co z jednym i drugim 🤔