wystarczył jeden ruch szczypcy i po problemie, Tylko trzeba je mieć a to już druga strona medalu.
5. Wędkarz zobowiązany jest posiadać przyrząd do wyjmowania haczyków z pyskówryb. Ryby z haczyka należy uwalniać z zachowaniem maksymalnej ostrożności.
Szczypce do niczego niepotrzebne jak się stosuje haki bezzadziorowe :p Ale lepiej już szybko i z użyciem szczypców niż długie szarpanie ryby za pyszczek...
Ale skoro nikt nie pilnuje, to po co nosić kolejny "niepotrzebny" przedmiot....
Przepraszam tutaj tę małą grupkę Karpiarzy (pewnie na tym forum akurat większość) którzy jednak mają jakąś wiedzę Nie wiem czemu ale "karpiarz" polski kojarzy mi się z dresem który zacina ryby jak słonie, śmieci nad wodą najwięcej, kurwi najgłośniej nad wodą i holuje często ryby samym kołowrotkiem bez pomagania sobie wędziskiem :p
Ale pyska nie rozrywasz przy tym rybie... A po wielkim haku to od razu dziura kilka mm...Najgorsze jest to że "karpiarze" są grupą która w Polsce uważa się za najlepszych speców od łowienia a prawda jest taka, że nie mają pojęcia o wędkarstwie poza tym karpiowaniem swoim :pPrzepraszam tutaj tę małą grupkę Karpiarzy (pewnie na tym forum akurat większość) którzy jednak mają jakąś wiedzę Nie wiem czemu ale "karpiarz" polski kojarzy mi się z dresem który zacina ryby jak słonie, śmieci nad wodą najwięcej, kurwi najgłośniej nad wodą i holuje często ryby samym kołowrotkiem bez pomagania sobie wędziskiem :pWiele razy zostałem wyśmiany nad wodą przez "karpiarzy" za moje zestawy delikatne... To wynika z niewiedzy i nierozgarnięcia danej osoby. Nie ładnie może z mojej strony że wrzucam tu wszystkich do jednego wora ale tak jak pisałem wiem że są tacy Karpiarze przez duże K i znam nawet takich. Obrazi się ten którego najmocniej zaboli czyli ten który wpisuje się w moją definicję polskiego typowego "karpiarza"
Cytat: yarousseau w 02.08.2016, 12:16Przepraszam tutaj tę małą grupkę Karpiarzy (pewnie na tym forum akurat większość) którzy jednak mają jakąś wiedzę Nie wiem czemu ale "karpiarz" polski kojarzy mi się z dresem który zacina ryby jak słonie, śmieci nad wodą najwięcej, kurwi najgłośniej nad wodą i holuje często ryby samym kołowrotkiem bez pomagania sobie wędziskiem :pTo nie jest tak. To prawdziwi karpiarze właśnie propagują i rozpowszechniają dbanie o ryby. A przynajmniej kiedyś tak było. Gdy sprzęt nie był jeszcze ogólnie dostępny, gdy wiedzy trzeba było szukać...Teraz byle kmiot z kasą idzie do sklepu i wielki z niego karpiarz. Podobnie jest z łowcami sumów. Bydło nakupuje sobie sprzętu, podpatrzy na necie co i jak i wszystko wytłuką co do ostatniej sztuki
Cytat: yarousseau w 02.08.2016, 12:16Ale pyska nie rozrywasz przy tym rybie... A po wielkim haku to od razu dziura kilka mm...Najgorsze jest to że "karpiarze" są grupą która w Polsce uważa się za najlepszych speców od łowienia a prawda jest taka, że nie mają pojęcia o wędkarstwie poza tym karpiowaniem swoim :pPrzepraszam tutaj tę małą grupkę Karpiarzy (pewnie na tym forum akurat większość) którzy jednak mają jakąś wiedzę Nie wiem czemu ale "karpiarz" polski kojarzy mi się z dresem który zacina ryby jak słonie, śmieci nad wodą najwięcej, kurwi najgłośniej nad wodą i holuje często ryby samym kołowrotkiem bez pomagania sobie wędziskiem :pWiele razy zostałem wyśmiany nad wodą przez "karpiarzy" za moje zestawy delikatne... To wynika z niewiedzy i nierozgarnięcia danej osoby. Nie ładnie może z mojej strony że wrzucam tu wszystkich do jednego wora ale tak jak pisałem wiem że są tacy Karpiarze przez duże K i znam nawet takich. Obrazi się ten którego najmocniej zaboli czyli ten który wpisuje się w moją definicję polskiego typowego "karpiarza" Powiadasz dziura - nie prawda. Łowię karpie lat 20 i nie zrobisz karpiowi krzywdy dobrym hakiem a właśnie zero-pajęczynką i haczykami których nie widać. Tylko jak piszecie szczypce potrzebne a nie szarpanie bez opamiętania.Jeśli chodzi o pojęcie - nie znam tyczki i muchy. Poza tym jakby tu napisać ... Kilka ( dziesiąt ) razy na różnych komercjach byłem proszony o ...wyjęcie zestawu bo ryba ...robiła co chciała. Tak się kończy używanie delikatnych zestawów. W końcu powiedziałem dość - albo na komercji łowisz tak żeby innym nie przeszkadzać albo jedź sobie człowieku nad Zegrze, siedź sam na 100 m brzegu i używaj sobie tych delikatnych zestawów Nie wiem skąd masz takie wyobrażenie o karpiarzach Masz rację - nie znasz karpiarza przez duże K i chyba takiego nie spotkałeś Ten karp nie padł - był po prostu wykończony jak Ty po np 10 km biegu.JK