Luk
Widzisz w teorii a w praktyce nie zobaczysz czasem nic.
Wiesz, czuje sie jak bym dzieciom w afryce opowiadał o śniegu
Hm, według mnie praktyka musi opierać się na teorii. Nie powiesz mi, że łowisz ryby jak łowisz i nie rozumiesz dlaczego masz brania
Ja nie wnikam w to jak zapodać dżokersa i tak dalej, tutaj bardziej chodzi mi o sam zestaw i sens jego odchudzania.
Przede wszystkim przy łowieniu blisko brzegu sensowność nęcenia koszykiem jest dość mocna, bo skoro z rąsi można, to po co się kłopotać kijem...
Z tego co piszesz, wynika, że nad wodę idziesz uzbrojony w kilka szpulek żyłki, które dobierasz do warunków. Cholera, nie jest to łatwe, zwłaszcza przy ilości szpulek dodawanych do kołowrotków, ale ma sens.
Oczywiście żyłka 0,18 która ma większą średnicę musi pzrełamać opór powierzchniowy wody który jest większy niż dla 0,12 więc trudniej ją zatopić.
Z tym oporem to bym tak nie przesadzał. Różnice są minimalne. Jeżeli będziesz dbać o odtłuszcznie 0.18, to będzie szybciej tonąc niż taka 0.12. Różnice to ułamki sekund.
Druga sprawa jest taka że cięższym koszykiem łatwiej napiąć szczytówkę.
No i zanim zatopimy taką żyłkę może być już po braniu zwłaszcza gdy łowimy na większych odległościach.
Zaraz, zaraz...
W takim przypadku jak masz brania od razu, to jest to łowienie szybkościowe. Jak ryby biorą od razu, to znaczy to, że nie są uważne, a to znowu oznacza, że nie ma co iść w mega cienkie żyłki. Nie zapominaj, że cienka żyłka i cieńsze przypony to więcej splątań, mocniejszy efekt śmigła, ryzyko zerwania całości przy zarzucie i zaczepie. W ogólnym rozrachunku może wyjść na to, że siedzisz i rozplątujesz lub wiążesz zestaw na nowo. Ja wiem, że na cieńszym zestawie brań będzie więcej i będą szybsze - ale nie oznacza to, że wyholujesz więcej ryb.
Poza tym - skoro cięższy koszyk napina szybciej żyłkę, to po co łowić z takim co ma małą wagę?
Piszę to, bo mam zastrzeżenia i wątpliwości, i podobnie jak mjmaciek chcę zgłębić temat. Bo nie ważne jakie kto ma ryby w łowisku przecież, ja też mam miejsca gdzie jest drobnica a pomiędzy nimi trafia się coś większego (Tamiza chociażby - gdzie łowię grubo ponieważ łowię nocą nastawiając się na brzany i leszcze). Ciekawi mnie czy tyczka będzie lepsza czy też feeder w takich warunkach...