Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: zwir73 w 04.04.2015, 13:36

Tytuł: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 04.04.2015, 13:36
Wielkie brawa ,twoi koledzy z WMH powinni się zaczerwienić.Ich stustronny miesięcznik gwarantuje mi 10 min. relaksu i zastanawiam się tylko czy tekst jest tam wypełniaczem między zdjęciami ,czy zdjęcia służą zapełnianiu stron.

Ale nie z "cukrem " będzie ten wpis .
W artykule "Nieudolność czy ignorancja" wyrobiłeś (już jako redaktor) sobie zdanie na temat zdarzenia na zasadzie pozyskania informacji "jedna pani,drugiej pani".Nie ma wzmianki co na to osoby oczerniane.Brak konkretów jakie Koło ,ile liczy osób (można by określić moce osobowe i finansowe) jak konkretnie brzmi umowa dzierżawy.
Skąd wiesz że takiego "pospolitego ruszenia" nie ogłosili. "Można było zrobić więcej" zawsze można
zwłaszcza znając finał. Powiedzenie "mądry Polak po szkodzie " wiecznie żywe.
Zastanowiłeś się jak czują się ludzie którzy jednak w czynie społecznym w ponad 90% te ryby odłowili (uratowali) ileś godzin taplali się w błocie i wodzie.
Tak im podziękowałeś że tona to za mało .....

Obserwuję Twoją niechęć do PZW i teraz się zastanawiam , czy ten artykuł był pisany w trosce o ryby ,czy jako okazja dokopać PZW .
To tak moim zdaniem .
Myślę że te uwagi przyjmiesz na równi jak pochlebstwa skoro miesięcznik ma być postępowy.Jeszcze jedno PZW to nie budynek,zjawisko,znaczki czy ryby ,TO tworzą ludzie i oczerniając ogólnie ,dowalasz wszystkim tym co ratowali ryby i tym co patrzyli z okna.Tym z Gdańska i tym z Krosna.

I rada , jeśli miejsce na reklamę ,to nie pod takim artykułem ,przy pozytywnym przekazie nie negatywnym.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.04.2015, 17:41
Wątek ten dotyczy artykułu z numeru pierwszego magazynu Spławik i Grunt, o tytule Nieudolność czy Ignorancja, mojego autorstwa.
Dotyczy on wydarzeń do których doszło w Gdańsku, gdzie ze zbiornika Świętokrzyska I spuszczono wodę, wcześniej odławiając zaledwie część ryb. Ryby dusiły się w błocku powstałym przy spuszczaniu wody, w kanale odprowadzającym wodę, część, te większe - była zabierana przez okolicznych mieszkańców. Strona 15.

http://splawikigrunt.pl/articles/MagazynSiG_1_2015.pdf


Więcej znajduje się tutaj:
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35636,17586974.html

Czy tak powinno być???

Żwir73, nie jest to sciekły atak na PZW, bardziej chodzi mi o pewną tendencję...

Jeżeli przeczytasz artykuł z GW, to jest tam przytoczona wypowiedź prezesa okręgu Gdańsk, w której przeznaczył on resztę ryb dla okolicznej ludności. Cokolwiek by się tam nie działo, masa ryb dusiła się w błocie, zdechła lub była zabrana.

I tu właśnie jest ważna rzecz. Czy powinno się pozwalać na takie rzeczy? Czy jako wędkarze powinniśmy machnąć ręką na coś takiego?

Ja uważam, że nie. Tak jak ine zwierzęta, ryby zasługują na szacunek, przynajmniej wędkarze powinni go okazywać. Jako, że zbiornik znajduje się w mieście - było pewnym, że problem zdechłych ryb będzie istniał. Z punktu widzenia epidemiologicznego - nie powinno się do takich rzeczy dopuszczać, jeżeli chodzi o prawa zwierząt - tym bardziej. Ani służby odpowiedzialne za remont zbiornika nie biorą odpowiedzialności ratowania ryb na siebie, ani nikt z organizacji rządowych. Pozostają praktycznie wędkarze. Faktycznie, być może ktoś harował tam długi czas ratując ryby - i należy mu się szacunek. Jednak ogólnie - jeżeli ryby są i giną - to znaczy, że akcja zakończyła się sukcesem - ale połowicznym.

Sposób w jaki się traktuje ryby jest problemem. I stąd ten artykuł i jego tytuł. Bo ratować powinno się wszystko co można uratować. Jeżeli jakiś jegomość chwali się, że już 100 ryb zabrał do domu, to znaczy, że coś nie zagrało. I niestety nie jest to pierwszy raz (zaporówki i ich remonty).Starałem się nie oceniać tutaj konkretnych ludzi - ale uważam że całość akcji nie została przeprowadzona tak jak trzeba.

Nasuwa się tu kilka wniosków.

Pierwszy - to PZW w Gdańsku mając 30 takich zbiorników musi się liczyć z kolejnym takim zajściem, wiele innych kół i okręgów również. Trzeba umieć takie akcje przeprowadzać. To nie tylko sieci, to dużo ręcznej roboty...

Wniosek drugi. Skoro woda ma swojego opiekuna - jakieś koło wędkarskie - to  powinno one zadbać o to aby uratować jak największa ilość ryb. To trochę taka odpowiedzialność wynikająca z faktu, że woda jest pod ich 'jurysdykcją'. Być może bycie członkiem koła powinno się wiązać z pewna pracą, którą każdy w ciągu roku na rzecz koła powinien wykonać? Tutaj trzeba by zadbać, aby ryby ratować do końca, zabezpieczając wypływ zbiornika i kanał, nie pozwalając ludziom zabierać ryb, tym bardziej nie pozostawiać ich na pastwę losu. Tak - przynależność do koła powinna być tez obowiązkiem. Niekoniecznie musi być to 'płacę i wymagam'. Niska cena opłat za wędkowanie wynika z właśnie z faktu, że obsługiwać maja je sami wędkarze w większym stopniu.

Wniosek trzeci.  Samo PZW ma głęboko w nosie los ryb. To tylko pokazuje, że nie ma u nas w Polsce poszanowania dla nich. A to właśnie PZW mając olbrzymią kasę, powinno dbać o pewne sprawy, kształtować świadomość wędkarzy. Wilcza Wola i ordynarne wymówki ówczesnego rzecznika PZW wyraźnie pokazały, że coś takiego jak dbałość i troska o ryby nie funkcjonuje. Wędkarze ryby ratowali - ale to PZW ma się tym zajmować. Oni mają walczyć o prawa zwierząt, robić wszystko aby była w środowisku wodnym równowaga, przynajmniej 'jako -taka'.

Wniosek czwarty. Brakuje odpowiednich służb ratowniczych, wyposażonych w sprzęt ratowniczy. To nie ma być straż miejska ani straż pożarna, powinny to być jednostki ratownictwa ekologicznego. Jeżeli ryby walają się śnięte, zabierają je okoliczni mieszkańcy - to znaczy, że coś jest nie tak!

Dlatego tak wyglądał mój artykuł. Nie mam zamiaru obwiniać prezesa gdańskiego PZW, bo zrobił on jak na realia tego związku całkiem sporo. To bardziej miało pokazać, że cały ten system nie działa tak jak powinien. Okazywanie rybom szacunku to nie tylko 'złap i wypuść', to także oznacza ratowanie ich, w każdych warunkach. Jeżeli byłbym wędkarzem z tamtego koła, prawdopodobnie byłoby mi wstyd. Nie twierdzę, że oni powinni się wstydzić. Mi byłoby wstyd.

Przyjmuję Twoją krytykę jako zaproszenie do dyskusji, do której zapraszam wszystkich  :D
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.04.2015, 19:26
Osobiście rozumiem zwir73. Nie każdego członka PZW należy wrzucać to negatywnego wora. Z drugiej strony... czemu nie?
Wstępując do PZW robię to dobrowolnie. W PZW działam pod batutą ZG PZW, czy mi się to podoba, czy nie. Jeśli występuje taka sytuacja, jak ta w Gdańsku, to kładzie się to cieniem na całe stowarzyszenie. I słusznie. Ostatnio pisałem w innym wątku, że za nieodpowiednie działania na dole w firmie odpowiada prezes. To on firmuję swoją gębą firmę, czy stowarzyszenie. To prezes związku, czy okręgu jest od wprowadzenia procedur, które uniemożliwią takie zdarzenia. Natomiast to zwykli, szeregowi członkowie płacą składki i swoim portfelem decydują o prezesie.
Przykładowo, gdy w firmie SONY któryś rok z rzędu stwierdzono stratę, to wymieniono prezesa, bo inwestorzy giełdowi swoimi portfelami wymusili taką zmianę. Gdyby Ci szeregowi wędkarze, o których piszę zwir73 wypowiedzieli posłuszeństwo, to siłą rzeczy prezes by upadł, lub wprowadził zadowalające procedury. Sytuacja jest dość złożona, a wina jak zwykle leży po środku.
Można się tylko cieszyć, że powstaje coraz więcej stowarzyszeń wędkarskich, m.in. takich, na którego wodzie będziemy mogli najprawdopodobniej się zlecieć :)
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 04.04.2015, 22:43
Uznałem że artykuł w dobrze rokującej gazecie to co innego niż parę postów na forum.
Jesteś autorytetem dla wielu wędkarzy i twoje materiały są bardzo opiniotwórcze .
Dla tego wskazane odsunąć osobistą niechęć(ciśnie mi się nienawiść).
Nie byłeś na miejscu,nie rozmawiałeś z przedstawicielami Koła ,z uczestnikami akcji (nawet email)
nie rozmawiałeś ze świadkami,nawet pan od 100 ryb może był ,może nie, a może lubił się przechwalać.
Nadal nie wiemy czy Koło stać na zakup np.dziesięciu par woderów i podbieraków i czy dno w tym stawie pozwala na brodzenie.
Powołujesz się na artykuł kobiety którą wysłano w teren z zadaniem zrób materiał ,nie wykluczone że  pierwszy raz widziała taką akcję na oczy i bardzo serio traktuje swoją karierę.
Mam wrażenie że wydałeś osąd bo pasuje do twojego postrzegania PZW.
Po obejrzeniu 13 zdjęć zrobionych przez kogoś tam ,na potrzeby poczytnego artykułu GW.
Jestem zmuszony skorygować ilość uratowanych ryb z ponad 90% ,na  99%.
Widziałem odłowy ze stawów hodowlanych gdzie właścicielem nie był nikt z PZW (czyt.,niegospodarny bandyta bez serca) i podobnie wyglądały straty .Cześć ryb zagrzebuje się w mule i wychodzi na wierzch po dłuższym czasie .

Nie lubię jak ktoś wpada w skrajności ,wszyscy bawimy się kosztem ryb , jeden ma haki bez zadziora inny z zadziorem ,ale to nadal jest zabawa kosztem zwierząt .Takie mamy niedoskonałe hobby .
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.04.2015, 23:01
Osobiście rozumiem zwir73. Nie każdego członka PZW należy wrzucać to negatywnego wora. Z drugiej strony... czemu nie?
Wstępując do PZW robię to dobrowolnie. W PZW działam pod batutą ZG PZW, czy mi się to podoba, czy nie. Jeśli występuje taka sytuacja, jak ta w Gdańsku, to kładzie się to cieniem na całe stowarzyszenie. I słusznie. Ostatnio pisałem w innym wątku, że za nieodpowiednie działania na dole w firmie odpowiada prezes. To on firmuję swoją gębą firmę, czy stowarzyszenie. To prezes związku, czy okręgu jest od wprowadzenia procedur, które uniemożliwią takie zdarzenia. Natomiast to zwykli, szeregowi członkowie płacą składki i swoim portfelem decydują o prezesie.
Przykładowo, gdy w firmie SONY któryś rok z rzędu stwierdzono stratę, to wymieniono prezesa, bo inwestorzy giełdowi swoimi portfelami wymusili taką zmianę. Gdyby Ci szeregowi wędkarze, o których piszę zwir73 wypowiedzieli posłuszeństwo, to siłą rzeczy prezes by upadł, lub wprowadził zadowalające procedury. Sytuacja jest dość złożona, a wina jak zwykle leży po środku.
Można się tylko cieszyć, że powstaje coraz więcej stowarzyszeń wędkarskich, m.in. takich, na którego wodzie będziemy mogli najprawdopodobniej się zlecieć :)
Dominik ! Jesteś gościem o wiele bardziej ogarniającym temat niz można napisać! Masz sporo racji że głową jest prezes! Ale nie wierzę że nie rozumiesz że  (PZW) jest molochem którego jedna osoba nie ogarnia! Jest w razie czego kozłem którego się poświęca na ołtarzu Dla uciechy pospólstwa.Klakierka na zapleczu przez nas wybierana napędza to koło! A może myślimy że wybieramy???
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.04.2015, 02:23
Zwir73 - może masz i rację, że 99% ryb odłowiono. Jednak nie chodzi mi tu o szukanie konkretnych winnych, pana Cześka czy jakiegoś tam Michała. Bardziej chciałem pokazać, że ryby zdychają, płyną kanałem, duszą się w wodzie. Jednak z jakiegoś powodu ktoś zadzwonił do gazety, na miejscu była straż miejska, miejscowi zabierali ryby do domu. Jeżeli byłoby tam dwóch, trzech gości 'panujących' nad sytuacją, nikt gazety by raczej nie alarmował.

Koszt woderów, czy podbieraków - to jest raczej niepotrzebne. Ja w domu mam trzy sztyce, z pięć siatek - pewnie każdy z wędkarzy ma podbierak, jak nie dwa lub trzy. Mam nawet wodery, mimo, że nie spinninguję. Tutaj jedynie można było pomyslec o pontonie na przykład, jakieś wannie, zaś przede wszystkim o kilku osobach trzymających rękę 'na pulsie'.

Myślę też, że nie zrozumiałeś konkluzji do końca. Po prostu rybami się ludzie nie przejmują zbytnio w Polsce. PZW dzierżawi wodę, nie jest właścicielem wszystkich ryb - dlatego tez nie poczuwa się do końca do odpowiedzialności, co też uwzględniłem w artykule. Chodzi tu bardziej o zachowanie się ludzi, wędkarzy zwłaszcza - i to nie tych z Gdańska. Ryb się nie szanuje i tyle. Tak było w Wilczej Woli. Skoro PZW tak robi (okręg tarnobrzeski temat olał najnormalniej w świecie, zaś rzecznik bronił tego stanowiska, co lepsze ten sam prezes ponownie zostaje wybrany na to stanowisko w niedługi czas po katastrofie!) - trudno aby wędkarze robili inaczej. I to jest problem.

Mieszkam w UK i wiem jak tutaj jest. Jeżeli pojawiłby się jakiś problem, wędkarze szybko skrzyknęliby się aby pomóc ratownikom z EA już działającym na miejscu, pewnie i ekolodzy plus miejscowi ludzie działali by aby ryby ochronić. Oczywiście - jeżeli ryby giną na takiej Odrze - to nie ma co z nimi zrobić - ale tutaj przecież sprawa była prosta, było gdzie te ryby przerzucić, był podany czas spuszczenia wody, wiadomo gdzie było ujście...

Co zaś do postrzegania PZW - najlepiej o tym świadczą same wody i czyny. Jeżeli ryb byłoby mnóstwo w Polsce - to nie ma problemu. Ale z roku na roku jest coraz gorzej! Jak więc można mieć inne zdanie? Gorzej chyba takiego nie posiadać lub udawać, że będzie lepiej. ZG zajmuje się rybactwem, WW są na minusie a mimo wszystko dalej robią swoje. 'Duże ryby nie przeżywają holu', 'zabieranie ryb jest normalne - wypuszczanie to sadyzm' , rekord bolenia zabity zostaje przez kogoś kto nie miał wagi. A WW wali cały opis złowienia ryby i ważenia, jakby było to najnormalniejsze na świecie... To jest przykład idący od góry! To słowa wybitnych redaktorów! A gazeta powinna dbać o edukację przecież. Karaś pospolity ginie, lina jest coraz mniej, zarybia się karpiem i amurem które zabierają miejsce rodzimym rybom. Nie chroni się drapieżnika, który odpowiada za równowagę wody. Zarybia się coraz więcej, nie dbając o to aby ryby same się rozmnażały, tarło przeżyciowe staje się na wielu zbiornikach coraz rzadsze - bo brakuje dużych i dojrzałych osobników. Pieniądze wędkarzy są marnotrawione, przepisów nikt nie zmienia... A przecież PZW ma takie wpływy, że gdyby chciało, to mogło by zmienić bardzo wiele. Kłusownictwo wędkarzy, polegające na łamaniu RAPRu to w Polsce norma.

Jaki obraz można mieć więc patrząc na takie wydarzenia w Gdańsku? Ufać PZW, prezesowi okręgu i jego słowom? Kto zostawia martwe ryby okolicznej ludności do zabrania, do spożycia musi być świeża ryba, to nie Korea Północna, że 'wezmą wszystko'! Czy może  bardziej ufać słowom ludzi, zdjęciom i artykułowi? Czy rzeczywiście byli tak niewiarygodni?

Oczywiście tutaj dyskutujemy, to forum, nie myśl, że na Ciebie najeżdżam :D  Bardziej 'wylewam żale' :D

Mam nadzieję, że to był wypadek przy pracy. Ciekawi mnie czy okręg Gdańsk jest gotowy na kolejne takie akcje, czy nauczył się czegoś , wyciągnął wnioski. Czy ktoś zrobił coś, podjęte zostały pewne kroki, aby w przyszłości się to nie powtórzyło... A czy inne okręgi maja opracowany plan 'kryzysowy'? Czy koła mają takie schematy działania w przypadku nagłej katastrofy...?  Bo ryby szybko zdychają, ale często część udaje się uratować!

Na koniec napiszę jeszcze o jednym zdarzeniu. W pewnej miejscowości było sporo dobrych łowisk, w tym kilka wyrobisk, z dobrą populacją ryb. Niestety przyszły upały, które były uciążliwe i długotrwałe. W czterech wyrobiskach ryby zdychały, przyducha sprawiła, że większość z nich padła. Śnięte karpie, amury, szczupaki, sumy -   były olbrzymie - wędkarze nadziwić się nie mogli jakie ryby tam pływały! Ale co ciekawe - to przyducha nie wydarzyła się od razu. Z racji różnej głębokości w zbiornikach jeden po drugim był dotknięty brakiem tlenu. A okoliczne koło miało 300 członków! Rozmawiając z jednym z nich nie mogłem wyjść ze zdumienia, że nie zrobiono nic. Nic praktycznie! A przecież nie trzeba wcale tak wiele aby ryby uratować, przynajmniej na jednym zbiorniku. Smutne ale prawdziwe. Myślę, że gdyby był tam ktoś z 'jajami', i pomyślaby o jakiś pompach, przerzuceniu ryb do głębszego zbiornika - to sporą część udało by się uratować. A tak - tysiące jak nie dziesiątki tysięcy złotych zdechło w kilka dni, a wody już nie są takie same...  Jest u wiele analogii do Gdańska, zabrakło 'pomyślunku' chęci pomocy wszystkim rybom. Straż nie użyczy pomp w upały, bo gasi pożary i ma mnóstwo roboty zazwyczaj, liczenie więc na nich nie jest dobrą strategia. Straty były tak wielkie, że chyba do dzisiaj wędkarzom z tamtego rejonu jest głupio... Nieudolność czy ignorancja?    ;D


Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 05.04.2015, 12:47
Ludzie mają to do siebie że "każdy jest ciekawy ,forsy ,życia ,sławy" zadzwonił ktoś po gazetę przyjechał zawodowiec i zrobił z igły widły (wykonał swoją pracę).
Równie dobrze ta sama pani po żniwach mogła by stanąć na polu strzelić parę fotek :
ziarno na ziemi ,ziarno na drodze ,rozsypane ziarno w magazynie.Następnie  wygrzebać i wkleić między tekst
parę zdjęć z Afryki:
dzieci z durem brzusznym ,dzieci żebrzące ,dzieci przerażająco chude .
Tytuł ,Marnotrawstwo i znieczulica ,zagrało by na damulkach z miasta ?
Gdyby nikt nad tym nie panował to nie uratował by 99% rybostanu.Pewnych strat się nie uniknie .
Jeśli ryby były martwe lub nie do uratowania to lepiej niech pozbierają je ludzie niż koty.

Ja mam w domu sztyce Fiume 4m i miałem kosę nakręcaną Trapera .Kosa jest w wodzie a sztyca
nie ma gwintu ,ale parę stanowisk przygotowaliśmy.Mam jeszcze Colmica 4m ,czy pożyczę ,raczej nie.
Po tej akcji każdy miał pozacinane ręce od trzciny ,ja swoje straty opisałem ,jeden dziabnął się sierpem
w nogę,jeden zachorował (tydzień nie pracował) i jeden zapłacił mandat bo spieszył się do domu.
Usiadłem wieczorem spełniony do kompa i dowiedziałem się że :zarobiłem kupę kasy ,jestem ch.... bo wszyscy
działacze w tym stowarzyszeniu to ch...... itp,itd.

"Wybitni" redaktorzy ,ichtiolodzy i inni badacze podpisują się pod swoimi pracami i to oni i tylko oni
powinni się wstydzić za to co napisali .Chyba nie myślisz że prezes ZG PZW stoi nad nimi z rózgą.

Sprawa bolenia również została przedstawiona jednostronnie ,może wędkarz to oszołom i mięsiarz
ale równie dobrze ten sam pan w życiu mógł nie zabrać z łowiska ani jednej ryby .
Dopisało mu szczęście , pomyślał , jedna ryba w życiu rekordowa (patrz pierwsze zdanie) nie
przeżyje, ale tyle już wypuściłem ,czy mi ktoś uwierzy na słowo .
I ktoś z ZG PZW szepnął mu do ucha weź,weź będziesz sławny.Tam w redakcji czekają na ciebie nasi ludzie.

Wracając do sedna sprawy, Luk z forumowicza stałeś się redaktorem ,sam sobie poprzeczkę podniosłeś.
Wpływanie na szerszą opinię to duża odpowiedzialność.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 05.04.2015, 13:08
Dlaczego nie ma ryb w Polskich wodach choć je zarybiają ,a no nie ma bo na 1000 kg zamiast do rzeki czy jeziora idzie 300 kg reszta do członków zarządu .Druga sprawa na moim terenie może jest 3-4 wędkarzy którzy wypuszczają ryby reszta bierze i póżniej się dziwią że nie ma rybek (nie raz się pytam po co bierzesz te 5 cm-10 cm płotki) na mielone lub dla kota to jest żałosne .
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: michał1995 w 05.04.2015, 13:17
Ja wiem czy reszta idzie w prywatne łapy ? Raczej skłaniał bym się w stronę tego że Jest bardzo wielu "wędkarzy",którzy tylko czekają na zarybienia i wyławiają te "głupie" ryby zarybieniowe i dla tego efekt zarybień jest taki słaby.Ludzie u nas po prostu nie rozumieją,że zabierając wszystko działają na własną nie korzyść,że za kilka lat nic nie złowią bo sami wraz z "kolegami" wszystko wynieśli z zbiornika.
A tłumacza się "Panie jak nie ja zabiorę to ktoś inny"  I co można zrobić w takim przypadku ? Albo zamykać zbiorniki na 2-3 tygodnie po zarybieniu albo zwiększyć kontrole i kary a,może wtedy ludzie się nauczą.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 05.04.2015, 13:22
Krzysztof odnośnie pierwszego zdania ,to tak słyszałeś ,czy to widziałeś.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 13:29
Ciekawe gdzie oni to mieszczą,700kg z każdego zarybiania ciekawe
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 05.04.2015, 13:42
Mój wpis z wedkuje , 26.02.2015:

Już to pisałem w 2012r i innym temacie też zimą te tematy są niezmienne ,jak ktoś chce trochę poklasku to zakłada wątek jakie to PZW jest niedobre.

Dorastając wśród wędkarzy zawsze, ale to zawsze ,słyszałem że działacze to, to..  ,tamto nigdy nic dobrego ,a przekręty przy zarybianiu to był flagowy temat.Ile to zabrali zanim ryba dojechała nad wodę.Każdy prezes ma swój staw i tam te ryby idą .Całonocne opowieści nad wodą ,ubarwiane wprost proporcjonalnie do efektów swoich połowów. Oszczędzę opowieści jak  doszło do dnia kiedy...... jedziemy po ryby dla Koła .Ja i czterech gości ,nad wodą było mnóstwo chętnych tylko ten akurat miał obiad ,ten nagle pracę znalazł itp. Jedziemy rybka jest ładna ,niepokaleczona ładujemy do beki szybko sprawnie aby wpuścić w jak najlepszej kondycji.
Jedziemy jak z jajkami sprawdzamy czy po drodze wody nie ubyło ,dojeżdżamy komitet powitalny jak dawniej na pochodzie 1 majowym .Ach ilu ichtiologów się znalazło słychać tylko było , te za małe ,te za duże  ,mamrotanie itp..Na następny dzień pojechałem nad wodę zobaczyć jak rybka się przyjęła spotkałem wszystkich speców i  Pana Władka który był z nami po ryby.Mówi no zobacz co się dzieje siedzą  od rana jak stado się przemieszcza oni za nim .Chciałem Go pocieszyć i mówię Panie Władku my zrobiliśmy co trzeba ryba jest zdrowa ,po drodze żadna nie zginęła ..........
I tu na twarzy wieloletniego działacza zobaczyłem rozczarowanie ,ból ,trudno to opisać....... , powiedział tylko patrząc mi w oczy ,Marek ale nigdy żadna ryba nie zginęła.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 13:45
Już to pisałem w 2012r i innym temacie też zimą te tematy są niezmienne ,jak ktoś chce trochę poklasku to zakłada wątek jakie to PZW jest niedobre.
Popieram w całej rozciągłości :thumbup:
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.04.2015, 14:20
Ciekawe gdzie oni to mieszczą,700kg z każdego zarybiania ciekawe

Zarybić 300 kg, a wpisać w operat 1000. No ja mogę to sobie wyobrazić bez problemu :)
W myśl zasady: "papier wszystko przyjmie". Nie tylko wędkarstwa to dotyczy.

Zwir73 trudno w jakikolwiek sposób polemizować z tym, co piszesz. Zarówno w przypadku konserwacji zbiornika, jak i zarybiania. Dlatego ja nie mam specjalnie zamiaru dodatkowo angażować się w tak wielkie stowarzyszenie, jakim jest PZW (mimo, iż jestem członkiem). Takie przypadki są nieuniknione. To pozostałość chyba jeszcze po poprzednim systemie, który torpedował wszelką inicjatywę, jednocześnie dając wielkie pole do lewego popisu tym, którzy "działali".
Ja, jako osoba, która komuny tylko lekko liznęła, a wychowała się w latach 90 i wykształciła już w XXI wieku mogę powiedzieć, że to się zmienia. Niestety nie tak, jak byście ze Stasiem chcieli. PZW patrząc na to z boku chyba raczej się zawija, niż rozwija. Ogólnie wędkarzy jest co raz mniej. Może są bardziej widoczni, ale jest to związane z XXI-wiekiem i dostępem do mediów. Teraz, żyjąc w dużo lepszych warunkach (pewnie zaraz znajdzie się ktoś, kto powie, że jest inaczej, ale to jego problem) mamy dostęp do wielu innych hobby. Możemy skakać na bungy, wspinać się, łazić po sklepach, itd. To już nie jest luksusowa rozrywka tylko dla absolutnie najbogatszych lub najbardziej zdeterminowanych.
Dlatego obraz PZW się zmienia. Niestety nie na lepsze. Ilu z nas łowi na wodach stowarzyszonych? Bardzo wielu, a będzie jeszcze więcej. Właśnie dlatego, że nikt nie chce mieć do czynienia z takimi "ichtiologami", czy z leśnymi dziadkami w ZG. PZW będzie tracić coraz więcej wód na rzecz stowarzyszeń wędkarskich oraz gospodarstw rybackich. Staną się po prostu mniej konkurencyjni. O ile nagle jakiś polityk nie wprowadzi ustawy monopolizującej PZW (nawet bym się nie zdziwił, gdyby były takie próby :) ).
Wędkarz obecnie, to nie jest dziadek ze szklaną wędką i żyłką 0,40, narzekający, że "nie zarybiajo". Dlatego obraz PZW jest zły, bo właśnie z nimi się kojarzy, co kolego zwir73 raczyłeś nam przedstawić. Gdy do tego dojdzie ZG PZW, który rocznie przeznacza 40 milionów na pensje kilkuset osób, to jaki ma być jego obraz?

Dlatego ja popieram Luka (chociaż jestem z drugiego końca Polski i pewnie na poparciu się skończy) w jego propagowaniu stowarzyszeń. Uważam zwir73, że z Twoją wiedzą i zaangażowaniem również mógłbyś zrobić to samo, a może nawet lepiej.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Baranowski Tomasz w 05.04.2015, 14:47
Zanim cokolwiek napiszecie o PZW, to zacznijmy najpierw od siebie. Jakby wszyscy wędkarz szanowali ryby wypuszczając je z powrotem do wody ,to byśmy mieli tyle ryb ,że woda w zbiornikach przelałaby się :D . I nie piszcie bzdet ,że ryba wypuszczona i tak nie przeżyje ,bo to właśnie jest wymysł/obrona ,,mięsiarzy" .Wiem co piszę ,bo często łowie na łowiskach komercyjnych na których non stop ryby sie łowi i wypuszcza i jakoś nie widać żadnych strat. 
Tutaj jeden z przykładów mięsiarstwa.
(https://lh6.googleusercontent.com/-3k_R-y49rFE/VSEtkLUSI8I/AAAAAAAAO5E/mlkq9twaok4/w709-h532-no/11081236_797542516990175_3990558647524785029_n.jpg)
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.04.2015, 14:54
Zanim cokolwiek napiszecie o PZW, to zacznijmy najpierw od siebie. Jakby wszyscy wędkarz szanowali ryby wypuszczając je z powrotem do wody ,to byśmy mieli tyle ryb ,że woda w zbiornikach przelałaby się :D . i nie piszcie bzdet ,ze ryba wypuszczona i tak nie przeszyje ,bo to właśnie jest wymysł/obrona ,,mięsiarzy"

Ale to przecież PZW jest za tym, by ryby zabijać, bo C&R jest niehumanitarne. Właśnie dlatego rozmawiamy tu o tym, że zaczęliśmy od siebie i teraz staramy się to rozpropagować dalej.

Gdyby PZW promowało C&R, to by nie miało żadnych szans ze stowarzyszeniami. Oni głównie utrzymują się z tych "ichtiologów", o których pisał wyżej zwir73.
Kuzyn7, sam nam pokazujesz świetne fotki z łowisk komercyjnych. Zazdrość chwyta, jak się na te jesiotry patrzy. Na PZW byś tak połowił?
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Baranowski Tomasz w 05.04.2015, 14:58
Ale po co nam do propagowania PZW ? sami powinniśmy wiedzieć co jest dobre a co złe.
Jasne ,żebym tak nie połowił ,ale to właśnie przez to że bierze sie do wora wszystko co sie rusza.
Jeszcze raz mówię ZACZNIJMY OD SIEBIE, a PZW będzie musiało to zaakceptować :)
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 05.04.2015, 15:01
Zaczynamy odbiegać od tematu ,odniosłem się do konkretnego artykułu który moim zdaniem nie był obiektywny.
Zdjęcia pojawiły się w wyjaśnieniu i nie były tak szokujące jak przedstawiał to tekst.Mam nadzieje że sprawy rozwiną się tak pozytywnie że dojdzie do wersji drukowanej ,ale tam nie będzie miejsca na linki wyjaśniające.

Ja też popieram Luka i choć stowarzyszenia raczej nie zmienię ,to nie mogę się doczekać aż powstaną nowe.
Niech posmakują krytycy ,tej przyjemności .Na początku euforia jak w małżeństwie ,a tak za parę latek zobaczymy...

Może nawet zamiast pisać w następnym numerze jakie PZW jest be,be..to proszę opisać jakieś szczęśliwe stowarzyszenie .Nie mówię złośliwie .Z danymi np.zaczęliśmy w roku 2005 ,było nas 20 ,w tej chwili jest nas 350 ,
gospodarujemy na wodzie........
Fajnie i przekaz pozytywny .Zauważcie że w wątkach PZW już coraz mniej ludzi się udziela ,nawet wyświetleń mało .
Ludzie są zmęczeni szukają odskoczni ,relaksu, hobby ma się kojarzyć z przyjemnością nie z gierkami,zawiścią to mają w pracy a negatywne wiadomości są w TV.






Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 05.04.2015, 15:11
Przy zarybieniach najczęściej są ludzie zaufani ,a nie kiedy nie wiadomo kiedy to się odbyło  i co wpuścili do wody a papier wszystko przyjmie . A kto sprawdzi  ile ryb poszło do wody co wodę spuścisz będziesz liczył ważył widziałem i wiem przekręty są i będą .Dlatego nie należę do koła w mojej miejscowości bo poniektóry dostał by w r..a.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Baranowski Tomasz w 05.04.2015, 15:15
Przy zarybieniach najczęściej są ludzie zaufani ,a nie kiedy nie wiadomo kiedy to się odbyło  i co wpuścili do wody a papier wszystko przyjmie . A kto sprawdzi  ile ryb poszło do wody co wodę spuścisz będziesz liczył ważył widziałem i wiem przekręty są i będą .Dlatego nie należę do koła w mojej miejscowości bo poniektóry dostał by w r..a.

A myślisz dlaczego robi sie takie zarybiania po cichu .Ty od razu wskazujesz że PZW kradnie ,ale dla mnie jest to po to aby nie zleciało się stado sępów nad wodę
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.04.2015, 15:18

A myślisz dlaczego robi sie takie zarybiania po cichu .Ty od razu wskazujesz że PZW kradnie ,ale dla mnie jest to po to aby nie zleciało się stado sępów nad wodę

Ty tak na poważnie, czy dla żartu to piszesz?
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Baranowski Tomasz w 05.04.2015, 15:25
Niestety ,albo stety poważnie to piszę .Byłem kiedyś w tych strukturach nawet v-ce prezesem Koła i wiem co się działo .
Robiło się właśnie ciche zarybiania,żeby sępy się nie zleciały,wcześniej  były oficjalne zarybiania i co ? I zanim ryba przyjechała cały zbiornik obstawiony przez mięsiarzy czekających na rybę . W tydzień czasu wyłowione zostało  prawie wszystko ,wiem bo byliśmy na kontrolach ,każdy mial komplet 2 szt dziennie ,byli też tacy którzy przychodzili dwa razy dziennie  rano i pod wieczór.
Dziś mnie te struktury już nie interesują ,choć w dalszym ciągu jestem od nich zależny , bo chcę startować w MO i MP i dlatego jeszcze opłacam składkę ,ale nie powiem nic złego na moje Koło . Nigdy nie zostało nic ukradzione przez Zarząd.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 05.04.2015, 15:28
A co sępy od razu wszystko wyłowią ,chyba muszą być jakieś reguły muszę wiedzieć co ile i kiedy poszło do wody ,na piękne oczy to mogę Ci powiedzieć że dzisiaj wpuściłem 300 kg karasia na staw uwierzysz .Zawsze mówię ludzie chodzie na spotkania wybory i jak wam się nie podoba to wybierajcie innych a w Polsce jest tak że jedni i ci sami rządzą . W tym roku żaden obecny poseł z mojego terenu nie dostanie głosu za takie głosowania a mozna sprawdzić jak głosował http://www.sprawdzampolityka.pl/
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.04.2015, 15:31
Niestety ,albo stety poważnie to piszę .Byłem kiedyś w tych strukturach nawet v-ce prezesem Koła i wiem co się działo .
Robiło się właśnie ciche zarybiania,żeby sępy się nie zleciały,wcześniej  były oficjalne zarybiania i co ? I zanim ryba przyjechała cały zbiornik obstawiony przez mięsiarzy czekających na rybę . W tydzień czasu wyłowione zostało  prawie wszystko ,wiem bo byliśmy na kontrolach ,każdy mial komplet 2 szt dziennie ,byli też tacy którzy przychodzili dwa razy dziennie  rano i pod wieczór.
Dziś mnie te struktury już nie interesują ,choć w dalszym ciągu jestem od nich zależny , bo chcę startować w MO i MP i dlatego jeszcze opłacam składkę ,ale nie powiem nic złego na moje Koło . Nigdy nie zostało nic ukradzione przez Zarząd.

Czyli ja wnioskuję, że coś nie tak z tym PZW.
Góra narzeka na dół i zarybienia muszą być po kryjomu.
Dół narzeka na górę, że zarybień nikt nie kontroluje i są przekręty (słusznie, czy nie).

Tak powinna działać poważna firma/stowarzyszenie?

Jedynie zawody utrzymują klasowych wędkarzy w PZW. PZW jest członkiem organizacji międzynarodowych, więc jak ktoś chce odnosić "wyczynowe" sukcesy, to siłą rzeczy musi być w PZW.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 05.04.2015, 15:40
Jasne że nie wszyscy to szuje masa jest osób w PZW spoko ,ale masa jest przekrętów i trzeba to zmienić .Stowarzyszenia piękna sprawa ale lokalne np stowarzyszenie rzeki warty ,wisły,bugu ,prosny lokalni będą pilnować jeden drugiego
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.04.2015, 16:02
Powiem wam jedno ja pamieram zarybienia ktore wygladaly nastepujaco :
data miejsce godzina ogloszona nad wode przyjezdrzala ciezarowka goscie z kolo mieli kosz i wage
zakazdym razem napelnienie kosza waga i wpis do protokolu.
Czlonkowie komisji skrupulatnie notowali w protokole pomiary z wagi  i w protokole pojawiala sie informacja dokladna nie z woda bez pucu tylko prawdziwa waga.
Poczym zamykano zbiornik do polowu na dwa trzy tygodnie i dopiero po tym okresie pozwolono na polow.
A teraz pokryjomu pokatnie wpuszczaja bog wie co juz nie wspomne ile
podam przyklad samochod dostwaczy na nim dwa zbiorniki i jada chlopy rure otwieraja i wpust do wody . Pozabiegu podchodzimy z koelga do ekipy tam juz chlacha lecie ognisko kielbaska nie wspomne ze sama ekipa tzw. Pzw i pytamy ile panowie tego wpusciliscie chwila konsternacji i po dluzej chwili niewiemy cieszcie sie ze wogole cos zarybiamy i zaczela sie pyskowka po tekscie mojego kolegi ze dzwoni na policje bo ekipa z pazurkami zaczela atakowac jeden gosc z towarzystwa uspokojil pozostala ekipe i zaczol mowic po ludzku no chlopaki 4 tony pytam ile ten powtorzyl 4 t pytam bez wody a ten bez wody hm..... Hm dostawczak  ladownosc 3,5 tony a ten mi 4 tony ryby spuscilismy glowy i odeszlismy z idiotami nie bedziemy wdawac sie w pyskowke.
ryby 4 tohy plus woda plus zbiorniki plus auto panowie sami powiedzcie czy to normalne ?
tak wlasnie wygladaja w niektorych okregach zarybienia.
Czy taka patologia nie rodzi watpliwosci i opowiesci sami panowie z pzw sa sobie winni.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.04.2015, 19:33
Żwir73 - jeżeli jesteś pewien, że uratowano 99% ryb w Gdańsku i zrobiono wszystko co się dało, jestem w stanie napisać sprostowanie.

Sprawa o której napisałem odnosi sie do pewnego stylu, z którym mamy do czynienia w Polsce. O ryby się nie dba, tak jest w wielu przypadkach. Sprawa bolenia jest prosta. Normalna gazeta nie zamieściła by idioycznego opisu, w którym wędkarz szukał wagi aby okaz zważyć. Pisze się po prostu - Zenon Bomabalina złowił piękna rybę, opis połowu, zdjęcie, gratulacje i to wszystko. Nie - chłopaki z WW zapodali opis który sprawia, że wielu ludziom zagotowała się krew w żyłach. Pal licho samego wędkarza - sprawa nagłośnienia tego była po prostu katastrofalna. Czemu? Bo to norma - ryba to ryba przecież...

Może uweażasz, że krytyka dotyczy wszystkich w PZW? Nie - chodzi mi raczej o brak działania ZG (wpajanie wędkarzom dbałości o ryby, kulturę wędkarską itp.) i o ogólną w Polsce znieczulicę i spychologię. Na jednym filmie czołowego Youtubera pokazane sa zawody, gdzie ryby sie wypuszcza. Czarne wiadro, z którego ryby wywala się do wody niczym pomyje. Nie chodzi mi tu o to aby kogos tam oczerniać, to po prostu 'normalne' traktowanie ryb... Takich sytuacji jest wiele. trzymanie ryb w krótkich siatkach, w płytkiej nagrzanej wodzie, uwalnianie ryb z haków 'na chama' i masa innych rzeczy. O to głównie mi chodziło.

Bo zapytam Cię może inaczej. Czy uważasz, że ryby w Gdańsku potraktowano z szacunkiem? Pytanie drugie - czy ryby zasługują na szacunek, czy zawsze 'straty muszą być'?

Mi nie chodzi o ludzi należących do PZW i tam działających, bo w większości przypadków sa to zapaleńcy, robiący dobrą robotę... Wielu nie bierze pieniędzy za swoja pracę i należy im się duży szacunek.

A czy artykuł był nieobiektywny? ;D Po Twoim wpisie pojawiły sie wątpliwości u mnie musze przyznać...
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: zwir73 w 05.04.2015, 20:34
Ryby małe i duże zasługują na szacunek ,ale spuszczanie stawu to nie mycie akwarium .
Nie byłem tam ,a z dostępnych materiałów(trzynastu zdjęć) trudno szukać sensacji .
Generalnie o to samo nam chodzi tylko :Ty proponujesz rzucimy to i zróbmy nowe ,ja proponuje i namawiam chodzcie na zebrania w Kołach ,wstępujcie do zarządów ,bierzcie udział w zarybieniach i poprawiajcie PZW od środka  .Każdy człowiek ma swój obszar działania ,martwię się o to na co mam wpływ .U mnie w Kole sędziowie nie uczą już ryb latać ,minimalna długość siatki w zawodach towarzyskich to 2 m. ,z zarybień są zdjęcia i na każdych  zawodach w nagrodach jest siatka 4m.Tak małymi kroczkami do przodu .

Wiem że ten artykuł był pisany w trosce o ryby ,ale tym co się tam narobili też należy się szacunek (może na koniec brakło jednego zdania)

Podtrzymuje

Może nawet zamiast pisać w następnym numerze jakie PZW jest be,be..to proszę opisać jakieś szczęśliwe stowarzyszenie .Nie mówię złośliwie .Z danymi np.zaczęliśmy w roku 2005 ,było nas 20 ,w tej chwili jest nas 350 ,
gospodarujemy na wodzie........
Fajnie i przekaz pozytywny .Zauważcie że w wątkach PZW już coraz mniej ludzi się udziela ,nawet wyświetleń mało .
Ludzie są zmęczeni szukają odskoczni ,relaksu, hobby ma się kojarzyć z przyjemnością nie z gierkami,zawiścią to mają w pracy a negatywne wiadomości są w TV.

Ostatnio w gazetach wędkarskich znajdowałem jeden artykuł do poczytania ,jeśli w twojej pominę jeden o PZW to i tak będzie to najlepsza gazeta na rynku.

Dziękuje za uwagę ,z mojej strony w tym temacie to wszystko.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.04.2015, 21:09
Dla mnie dyskusje nad wartością istnienia PZW dla wędkarstwa w Polsce, a w szczególności dyskusje nad wartością działań ZG dla tegoż wędkarstwa, to jak dyskusje w latach 90-tych (które pobrzmiewają do dziś) nad wartością PZPR i KC dla dobrobytu Polaków. Można oczywiście podtrzymywać tezę, że PZPR, a w szczególności władze tej partii skupione w KC, sprawiły, że Polska w tamtych warunkach mogła się cieszyć względną niezależnością od ZSRR i dzięki temu Polacy mieli jako takie swobody i mogli korzystać z dóbr wypracowanych przez siebie. Można tak głosić, ale ma to niewiele wspólnego z prawdą.

Chciałem zwrócić uwagę, że czym innym jest mówienie o organizacji, a czym innym o ludziach należących do tej organizacji. Widzę, że jest to mieszane tutaj. Ludzie mogą być wspaniali, mogą chcieć coś zrobić, ale jest jeszcze organizacja ze swoją misją, przepisami, zwyczajami oraz celami, które sobie stawia. Nie chcę pisać o wszystkich tych sprawach, ale warto zwrócić choćby uwagę, że celem PZW jest również gospodarka rybacka, co znajdujemy w Statucie PZW.w paragrafie 7 pkt 6. („[…] prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej i wędkarskiej” – wyraźnie się jedną od drugiej odróżnia). W organizacji tej na dodatek, na najwyższych szczeblach funkcjonują kliki. Nigdy nie rozumiałem krytyki PZW, którą podejmowali koledzy na forum, jako krytyki należących do nich ludzi, ale jako pewnej ogólnopolskiej organizacji, która po prostu działa źle na rzecz wędkarstwa, podobnie jak źle działało PZPR dla dobra państwa.

Proszę, nie mówcie tylko, że przecież organizację tworzą jej członkowie, bo tak nie jest. Organizacja jest pewnym tworem formalno-prawnym, a ten twór PZW został stworzony odgórnie i centralnie w Polsce Ludowej, a zmiany po 89 roku są kosmetyczne. Jeśli ktoś mówi, że PZW tworzą wędkarze, to proszę wprowadźcie, drodzy wędkarze, którzy tak sądzicie, górny wymiar dla ryb drapieżnych na terenie całego kraju. Wtedy uwierzę w to, co mówicie (że PZW tworzą wędkarze). Ja jestem przekonany, że PZW nie tworzą wędkarze, ale do PZW wędkarze należą, a to zasadnicza różnica. To tak, jak z robotnikami - członkami Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej - ich robotniczej partii. Z pewnością mogli wiele...
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 21:20
Przyszła pora na pzpr,przyjdzie na zg o innych sprawach pisać nie będę bo napisano wiele ,każdy ma wybór
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.04.2015, 21:39
Przyszła pora na pzpr,przyjdzie na zg o innych sprawach pisać nie będę bo napisano wiele ,każdy ma wybór
To tylko analogia, dzięki której mogłem w miarę krótko przedstawić podejmowaną w tym wątku kwestię i próbować sprostować pewne nieścisłości, które się w nim pojawiają. PZPR nie było celem mojej wypowiedzi, a jedynie odniesieniem (choć osobiście oceniam tę organizację za zbrodniczą, co nie znaczy, że każdy członek PZPR był zbrodniarzem - na tym między innymi polega różnica między organizacją, a członkiem organizacji, że cechy organizacji nie muszą być cechami jej członków. Z tego wynika, że członkowie organizacji nie dziedziczą z koniecznością cech organizacji. Podobnie jest z dziedziczeniem cech organizacji PZW przez jego członków.)
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 21:45
Rozumiem ,ale kiedyś też nikt nie  dopuszczał że Polska się zmieni i przewodniej siły narodu nie będzie ,wszystko ma swój czas,zg pzw też ,ale powtarzam teraz każdy ma wybór
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Hein w 05.04.2015, 22:11
W tej kwestii podzielam zdanie Logarytma ,nie należę do PZW i nigdy nie będę należał ,nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 22:13
No i gitara
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 05.04.2015, 22:16
Hein , Nie jesteś sam , z tym że ja niestety należę i wyrzucam pieniądze w błoto bo póki co nie mam innej opcji >:(
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.04.2015, 22:16
Zgadzam się oczywiście. Tylko, jak niegdyś w polityce, tak w wędkarstwie będzie musiało dojść do zmian systemowych. O to jednak chyba nie będzie łatwo. Jestem tu pesymistycznie nastawiony. Blok komunistyczny upadł w jednym momencie, bo zbankrutował. PZW zmieni diametralnie swoją strukturę organizacyjną, jeśli zbankrutuje lub zdechną wszystkie ryby. 
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 22:18
Zbankrutuje ,jest po uszy zadłużony
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.04.2015, 22:20
W tej kwestii podzielam zdanie Logarytma ,nie należę do PZW i nigdy nie będę należał ,nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto.

Hein , Nie jesteś sam , z tym że ja niestety należę i wyrzucam pieniądze w błoto bo póki co nie mam innej opcji >:(

Ja niestety podobnie jak Gregorio, nie mam zbyt wielu opcji i również opłacam składki w PZW, choć ostatnio pojawiło się nowe światełko w tunelu...

Zbankrutuje ,jest po uszy zadłużony
Też wolałby tę opcję.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 05.04.2015, 22:22
Zgadzam się oczywiście. Tylko, jak niegdyś w polityce, tak w wędkarstwie będzie musiało dojść do zmian systemowych. O to jednak chyba nie będzie łatwo. Jestem tu pesymistycznie nastawiony. Blok komunistyczny upadł w jednym momencie, bo zbankrutował. PZW zmieni diametralnie swoją strukturę organizacyjną, jeśli zbankrutuje lub zdechną wszystkie ryby.

Coraz więcej mamy stowarzyszeń i komercji, Wędkarzy ubywa ogólnie, nie jest to już tak popularne hobby, jak kiedyś. Nowi lgną do komercji bardziej. W kwestii rybactwa PZW też jest w odwrocie, bo prywatne gospodarstwa są bardziej konkurencyjne. Nie wydają 40 baniek rocznie na wypłaty. Ja myślę, że takie desperackie ruchy, jak wmawianie, że C&R jest be, to taki początek końca. Takie mam przeczucie.
Osoby, które poświęcają się w kołach PZW po prostu założą własne stowarzyszenia. Wykorzystają słabość ZG.  Ot, taką przepowiednię małą stawiam :)
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 05.04.2015, 22:29
Osoby, które poświęcają się w kołach PZW po prostu założą własne stowarzyszenia. Wykorzystają słabość ZG.  Ot, taką przepowiednię małą stawiam :)
To by było najlepsze, bo te nowe koła byłyby zarządzane przez osoby w tym otrzaskane. Najlepszym rozwiązaniem byłaby decentralizacja i autonomizacja kół wędkarskich. Może jak ZG zbankrutuje, co wieści Stas1, dojdzie do tego w sposób naturalny.
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: KrzysztofR w 05.04.2015, 22:31
 Bigdom Zgadzam się z Tobą ,nie powiem że koła PZW są be należę do koła PZW Sośnie które dzierżawi zalew od lasów państwowych ryb jest sporo i to dużych ale co z tego jak sam zarząd twierdzi że nie idzie połowić wszystko zarośnięte a właściciel nie pozwala nic robić na zbiorniku ale kasę bierze
Tytuł: Odp: Nieudolność czy ignorancja?
Wiadomość wysłana przez: stas1 w 05.04.2015, 22:52
W naszym okręgu mamy już PO obowiązki prezesa,oby został świetny Facet Grześ Szymanski,młody facet, karpiarz,prowadził sklep wędkarski koło mnie fajne miejsce było,człowiek o świerzym podejściu do sprawy trzymam kciuki.Także lamus powoli odchodzi