Zmotywowany przez forumowego Marudę, sam postanowiłem ruszyć w temacie piórnika. Jak to w przypadku prototypu bywa, jest kilka mankamentów. Nie przeszkadzają jednak one zbytnio.
Po złożeniu wszystkiego do przysłowiowej "kupy" stwierdzam, że jednak za wiele wkrętów użyłem do mocowania, można było dać na "ramkę" nieco wyższe listewki. W przyszłości będę chciał zrobić podobny, ale nieco dłuższy. Z tym jednak, że chcę zachować ilość banków do powieszenia przyponów.
Sumując wszelkie koszta, a w szczególności czas, można by rzec, że w sklepie można kupić taniej. Ale jak to ktoś tu powiedział - radocha z własnego wykonania, może nieco niedokładnego, jest nieoceniona.