Jak wspomniał Gienek, wywiad jest najszybszą drogą do poznania łowiska. Można spędzić nad wodą wiele dni, badając ją i nie odnieść żadnych rezultatów, a wystarczy jedna rozmowa z kimś, kto zna wodę i nagle wszystko się zmienia i zaczynamy łowić.
Jeśli jednak jest to jednorazowy wypad, nie ma możliwości zrobienia wywiadu, to mnie ciągnie tam, gdzie jest jakaś roślinność, pod którą mogę podać zestaw (moczarka, rdestnica, lilia).
Jeśli od kilku dni utrzymuje się ten sam kierunek wiatru i widać, że na tym akwenie rzeczywiście tworzy się fala, to nie patrzę na roślinność, tylko staję na nawietrznym brzegu.