Autor Wątek: Nieznane łowisko - Wasze czynniki decydujące przy wyborze stanowiska  (Przeczytany 5711 razy)

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Tak sobie myślę - taka sytuacja.
Przyjeżdżacie na nieznane Wam wcześniej łowisko. Nie znacie jego głębokości, ukształtowania dna.  Wysiadacie z samochodu, spoglądacie i ...

Co u Was decyduje o wyborze stanowiska do łowienia?
 
Wygoda (bliskość samochodu, równy grunt, brak gałęzi nad sobą itd...), aktywność ryb i oznaki ich żerowania, wiatr, słońce, zatoczki itd...?

Ja jeśli wędkuję spławikiem, podstawową decyzją moją jest aby nie mieć słońca w twarz (mam słaby wzrok i słońce od przodu praktycznie uniemożliwia mi wędkowanie). Tak więc patrzę gdzie jest południe i staram się lokować ze słońcem w plecy (wiem, że to źle ale cóż zrobić). Jeśli jest to mały staw i są jakieś "narożniki" wolne lub zakola/zatoczki  to praktycznie bankowo, że wybiorę któreś z nich :) Nie wiem czemu ale lubię takie klimaty ;)

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Jeśli podstawowym kryterium to to że  jest łowisko mi nieznane -  pierwsze co robię to kupuję wódke w wiejskim sklepie i idę nad wodę bez wędek ( nadmieniam że ja nigdy nie piję )
Podstawą jest jednak zaciągnięcie języka u tubylców ( a w zasadzie rozwiązanie języka procentami alkoholu)
Pozdrawiam - Gienek

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 938
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
W przeszłości robiłem podobnie do Druida, szukałem miejscowych i informacji u nich.  Głównie na wschodzie, San, jeziora na północy. Zamiast "wódki" starałem się "dawać podarunki" np. sprzęt wędkarski, którego nie już nie używałem. ;)
;)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Po pierwsze jak Kolega @Druid napisał  :thumbup: . Jeżeli nie mam takiej możliwości to szukam łowiska pod wyspą , niedostępnym brzegiem , pod opadającymi nad wodę gałęziami drzew , przy zwalonych w wodzie drzewach itp . Jednym zdaniem , szukam miejsca gdzie najczęściej można spotkać ryby . Potem kilkanaście rzutów kontrolnych i mniej więcej wiem gdzie łowić . Następnie szukam ryb  , trochę tu , trochę tam aż trafię  :narybki: . Nie ma tu aż takiego znaczenia ile muszę spacerować do miejscówki , owszem fajnie jak można dojechać ale jestem przyzwyczajony do taszczenia tobołów na duże odległości gdyż lubię łowić w miejscach mało uczęszczanych z wiadomego powodu ;) . Doskonałym rozwiązaniem jest najpierw pospiningować na zbiorniku , wtedy dość dokładnie poznamy wszystkie tajemnice naszej wody .

Offline Eddie

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 104
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: 42-200
  • Ulubione metody: method feeder
Sposób Druida jak najbardziej dobry :)

Lubię usiąść spokojnie na brzegu, poobserwować i nie tylko wodę ale i brzeg - często gęsto niestety walają sie opakowania po zanętach, robakach. Gałęzie nad głową czy obok siebie mi nie przeszkadzają, rośliny w wodzie też nie :) I najważniejsze dla mnie - tak zeby chociaż 15-20 metrów ode mnie nie siedział nikt inny, bo nie lubię się denerwować :)

Ogólnie najczęściej wybieram miejscówkę która ma  "to coś", najczęściej kończy sie tak że jest to najgorsza miejscówka na akwenie.... :P

Offline kshell66

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 287
  • Reputacja: 26
Eddie no właśnie chodzi mi o to Wasze "to coś" :) Co sprawia, że akurat to miejsce ma "to coś" :) W głównym pytaniu tego wątku chodziło mi bardziej o to (niestety nie napisałem tego), że jest to jednodniowy, jednorazowy wypad a nie przyjazd na łowisko na którym będziemy wędkować dłużej.

Jeśli chodzi o dłuższe zaznajamianie się z nowym zbiornikiem to ja osobiście lubię najpierw przejść się ze spinningiem, zanim w ogóle zacznę "miejscowych" wypytywać. Spinningowy kogut prawdę Ci powie :)
@Druid
Zdradź jeśli możesz jak to robisz, że oni piją a Ty nie :D Lub inaczej, że inni wędkarze chcą pić mimo, że nie pijesz z nimi :P

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder

@Druid
Zdradź jeśli możesz jak to robisz, że oni piją a Ty nie :D Lub inaczej, że inni wędkarze chcą pić mimo, że nie pijesz z nimi :P

To proste - gadam że jestem autem
Pozdrawiam - Gienek

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Raczej wybieram miejsca gdzie łowia tubylcy, chyba że są uciążliwi . Zawsze jednak ktos tam czymś nęci i ryba zna te stołówki, jest też czyste dno
Jeśli presja jest bardzo znikoma wtedy testuję rozne miejscówki, obserwuję wodę - spławy ryb, bąblowanie . Nie przeszkadza mi słońce ani wiatr w pysk, nawet to lubię
Nieraz poparzyłem sie wybierając z pozoru dobre miejscówki, nieuczęszczane - okazywało się że np na dnie są zalane drzewa czy grube pokłady mułu lub mech
Pozdrawiam - Gienek

Offline Michał Mikuła

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 282
  • Reputacja: 118
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Ja staram się wybrać miejsce gdzie gałęzie są przynajmniej 3-5m nad brzegiem. Zależy od metody i długości wędki (feeder 3-4m, spławik 4-5m). Podstawą dla mnie jest możliwość oddania rzutu tak żebym nie zahaczył o  drzewo. Nie chce się nad wodą niepotrzebnie denerwować, a miałem już sytuacje, że co chwilę zaczepiałem o drzewo nad głową.
Unikam też słońca w twarz, najlepiej jak mam je za plecami, staram. Się rzucać w miejsce nasłonecznione, pod wyspy, obok "cieśnin". Dobrze jak wiatr wieje mi z boku lub z tyłu, nie w twarz.

Wysłane z Nexus 5 za pomocą Taptalk

Michał



Karp: 11 kg; 10 kg
Leszcz: 55 cm - 2,7 kg
Jesiotr - 105 cm
Karaś srebrzysty: 32 cm
Lin: 43 cm

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
1. Główne kryterium to roślinność lilie, moczarka lub trzciny (jeżeli łowienie w takim miejscu jest niemożliwe to punkt 2)
2. Jeżeli danego dnia wiatr nie jest za silny to zawsze wybieram miejscówkę pod wiatr (jeżeli łowienie w takim miejscu jest niemożliwe to punkt 3)
3. Wybieram miejscówkę bo widocznym bytowaniu człowieka wydeptana trawa niedopałki resztki przynęt 
Krzysztof

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Jak wspomniał Gienek, wywiad jest najszybszą drogą do poznania łowiska. Można spędzić nad wodą wiele dni, badając ją i nie odnieść żadnych rezultatów, a wystarczy jedna rozmowa z kimś, kto zna wodę i nagle wszystko się zmienia i zaczynamy łowić.

Jeśli jednak jest to jednorazowy wypad, nie ma możliwości zrobienia wywiadu, to mnie ciągnie tam, gdzie jest jakaś roślinność, pod którą mogę podać zestaw (moczarka, rdestnica, lilia).
Jeśli od kilku dni utrzymuje się ten sam kierunek wiatru i widać, że na tym akwenie rzeczywiście tworzy się fala, to nie patrzę na roślinność, tylko staję na nawietrznym brzegu.
Pozdrawiam
Mateusz