Autor Wątek: Rybnickie okazy - ciekawa akcja  (Przeczytany 13516 razy)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 253
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #15 dnia: 12.02.2021, 14:59 »
Panowie, każde zapisy idzie obejść w Polskim prawie i próba walki z kradzieżą rybą, będzie podobna do tej z dopalaczami.

Dziś każdy ma do dyspozycji papugę, czy znajomego psa, który w kilku prostych radach da szeroki wachlarz możliwości uniknięcia kary... Inną sprawą są później ewentualne kary w pwz czy sądzie rejonowym...

Nie mówiąc o udowodnieniu winy... Póki ryba nie będzie miała czujki z nadajnikiem to porównanie dwóch zdjęć (np. z Rybnika plus zdjecie z komercji) i wydanie wiążącej opinii biegłego dla sądu, moim zdaniem jest prawie nie możliwe.

Niestety tylko pilna straż pozwoli zminimalizowac proceder, ale nie wykluczy go nigdy... Tym bardziej na dużych otwartych zbiornikach typu Rybnik czy DD.

Ale samą akcje warto pochwalić, dobry ruch i miejmy nadzieję początek walki z kłusolami na całego! :)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 151
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #16 dnia: 12.02.2021, 15:11 »
Panowie, każde zapisy idzie obejść w Polskim prawie i próba walki z kradzieżą rybą, będzie podobna do tej z dopalaczami.

Dziś każdy ma do dyspozycji papugę, czy znajomego psa, który w kilku prostych radach da szeroki wachlarz możliwości uniknięcia kary... Inną sprawą są później ewentualne kary w pwz czy sądzie rejonowym...

Nie mówiąc o udowodnieniu winy... Póki ryba nie będzie miała czujki z nadajnikiem to porównanie dwóch zdjęć (np. z Rybnika plus zdjecie z komercji) i wydanie wiążącej opinii biegłego dla sądu, moim zdaniem jest prawie nie możliwe.

Niestety tylko pilna straż pozwoli zminimalizowac proceder, ale nie wykluczy go nigdy... Tym bardziej na dużych otwartych zbiornikach typu Rybnik czy DD.

Ale samą akcje warto pochwalić, dobry ruch i miejmy nadzieję początek walki z kłusolami na całego! :)

Jaki sąd tu chodzi o miazge mistrza lub łowiska w fejsie.
Jak wiadomo gwiazdy lub łowiska żyją z mediów.
Wystarczy wypałka w fejsie i złote kuleczki... lub prostokącik nie pójdzie....
I o to chodzi.
A jak przy okazji kogoś skarzą choć w pl ze zdjęcia to raczej nie możliwe będzie świetnie.
Maciek

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 151
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #17 dnia: 12.02.2021, 15:16 »
Jak jest górny wymiar ochronny, to jest prościej, bo każde wyniesie chronionej ryby poza teren zbiornika jest złamaniem zasad wędkowania i tylko od sądu dyscyplinarnego PZW będzie zależeć co zrobić z członkiem PZW wynoszącym ryby. Trzeba go "tylko" złapać na tym. Natomiast jest to słuszna droga ochrony swoich ryb, pomimo nawet olbrzymich trudności dowodowych, bo właściciel łowiska też może się skutecznie bronić, ale już nie napiszę jak, bo nie mam zamiaru pomagać w patologii.

W świetle prawa i ustawy PSR może skontrolowac pochodzenie ryb w prywatnym łowisku...
Przy sprzedaży tak ... ale przh rekreacji...
Orientujesz się moze...
Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 642
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #18 dnia: 12.02.2021, 15:45 »
Panowie, po tym co napisał Arek, wg mnie karpiarze powinni wystąpić z ogólnopolski wymiarem górnym karpia, powiedzmy 80 cm. To jest do zrobienia, środowisko karpiowe to naprawdę silna grupa. W takim wypadku można sprawniej uderzyć w złodziei. Do tego należy wzbogacić statut PZW o wymiar kar, bo obecny to śmiech na sali. Nie dość, że o wyroku nie słyszy nikt, to jeszcze kary szybko się zacierają. W ten sposób w okręgu opolskim sitwa 'swojakom', co kradli przez lata narybek sandacza przeznaczony na Odrę (zarybiali staw własnego koła), wymierzyła kary nagany, które po roku znikają. Tutaj więc kradzież ryb tego typu z PZW wrzuciłbym do innej kategorii. I nie chodzi o zmiany w polskim prawie ale o wykluczanie z PZW. 

Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #19 dnia: 12.02.2021, 15:53 »
W świetle prawa i ustawy PSR może skontrolowac pochodzenie ryb w prywatnym łowisku...
Przy sprzedaży tak ... ale przh rekreacji...
Orientujesz się moze...

Jednak wywołałeś ;) Azymut będąc policjantem słusznie zauważył, że pan biegły z zakresu wędkarstwa, to po zdjęciach na pewno nie będzie nic oceniał. Trzeba byłoby najpierw powołać takiego biegłego. Mamy pierwszy koszt dla prokuratury. Po drugie trzeba byłoby dokonać oględzin tej ryby, a więc trzeba byłoby ją najpierw odłowić na komercji, chcąc ewentualnie "przybić" właścicielowi paserkę i żądać zwrotu tej ryby właścicielowi. Kasę na odłowy z góry musi wyłożyć prokuratura (no chyba, że prokurator nakaże policjantom złowienie tej ryby wędką w godzinach ich pracy :P) także "ten tego". Jakoś nie widzę chętnych na ponoszenie wydatków z publicznej kasy na szukanie czyichś ryb w cudzych stawach (często naprawdę dużych zbiornikach), a jak jeszcze się okaże, że wędkarze mają problem ze wzrokiem i na zdjęciu nie była ta ryba co trzeba, więc poniesionych kosztów już budżet państwa nie odzyska. Jakaś głowa wówczas poleci za bezsensowne szukanie ryb w czyimś stawie i się skończy praktyka szukania okazów itp. itd.  A koszty samych odłowów, w zależności od wielkości komercji, byłyby olbrzymie. 

Odnośnie strażników PSR to oni jedyne co mogą, to dokonać kontroli dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb "u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu". Właściciel komercji nie tylko nie wprowadza ryb do obrotu, ale nawet ich nie przetwarza. Poza tym na jakiej podstawie mieliby dokonywać kontroli tych ryb ? Na podstawie informacji o zdjęciu ? A przede wszystkim w jaki sposób mieliby sprawdzić, czy właśnie w tej wodzie pływa ta ryba. A no to wszystko jest właśnie mało realne, pomijając już brak podstaw prawnych do takiej kontroli przez PSR. Staw to też nie jest pomieszczenie w rozumieniu ustawy o rybactwie śródlądowym i kpk, które można skontrolować.

Ustawodawca nie wpadł na to, że ktoś może kraść ryby i je nie zabijać, a może je przekazywać na komercje, więc nie przyznał strażnikom PSR żadnych dodatkowych kompetencji w tym zakresie. Należy bowiem pamiętać, że wędkarstwo to rybactwo, więc wszelkie uprawnienia PSR skupiają się na kontroli uprawnień do połowu ryb, przetwarzaniu ryb i ich dalszej np. sprzedaży, a nie na jakiś No Killach ;)
 
"Najłatwiej" jest, przy górnym wymiarze ochronnym, dobrać się do gościa, który wynosi ryby. Problem w tym, że trzeba go najpierw nakryć na tym procederze. I sądy dyscyplinarne powinny usuwać takich gości z PZW. Jak nie ma surowych kar i kontroli to jest praktyka wynoszenia i sprzedaży tych ryb. PZW jest samo sobie winne w tym zakresie.

Offline motov8

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 012
  • Reputacja: 216
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #20 dnia: 12.02.2021, 16:09 »
Jeżeli okaże się, że właściciele komercji skupowali ryby z Rybnika i innych wód PZW to co zrobicie?
Przecież ta akcja jest bez sensu. To tak jak Tusk obiecał, że zwolni osobę, która pomyśli o podwyższa podatków, a sam ustanowił podatek VAT 23% tymczasowy, który jest już z nami 15 lat. Jak ja to mówię: psy szczekają, a karawana jedzie dalej. Najważniejsza jest kasa, bo nikt się nie cofa w przeszłość, tylko patrzy do przodu.

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 866
  • Reputacja: 392
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #21 dnia: 12.02.2021, 16:10 »
Chodzi o przyszłość a nie przeszłość.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 151
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #22 dnia: 12.02.2021, 16:25 »
W świetle prawa i ustawy PSR może skontrolowac pochodzenie ryb w prywatnym łowisku...
Przy sprzedaży tak ... ale przh rekreacji...
Orientujesz się moze...

Jednak wywołałeś ;) Azymut będąc policjantem słusznie zauważył, że pan biegły z zakresu wędkarstwa, to po zdjęciach na pewno nie będzie nic oceniał. Trzeba byłoby najpierw powołać takiego biegłego. Mamy pierwszy koszt dla prokuratury. Po drugie trzeba byłoby dokonać oględzin tej ryby, a więc trzeba byłoby ją najpierw odłowić na komercji, chcąc ewentualnie "przybić" właścicielowi paserkę i żądać zwrotu tej ryby właścicielowi. Kasę na odłowy z góry musi wyłożyć prokuratura (no chyba, że prokurator nakaże policjantom złowienie tej ryby wędką w godzinach ich pracy :P) także "ten tego". Jakoś nie widzę chętnych na ponoszenie wydatków z publicznej kasy na szukanie czyichś ryb w cudzych stawach (często naprawdę dużych zbiornikach), a jak jeszcze się okaże, że wędkarze mają problem ze wzrokiem i na zdjęciu nie była ta ryba co trzeba, więc poniesionych kosztów już budżet państwa nie odzyska. Jakaś głowa wówczas poleci za bezsensowne szukanie ryb w czyimś stawie i się skończy praktyka szukania okazów itp. itd.  A koszty samych odłowów, w zależności od wielkości komercji, byłyby olbrzymie. 

Odnośnie strażników PSR to oni jedyne co mogą, to dokonać kontroli dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb "u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu". Właściciel komercji nie tylko nie wprowadza ryb do obrotu, ale nawet ich nie przetwarza. Poza tym na jakiej podstawie mieliby dokonywać kontroli tych ryb ? Na podstawie informacji o zdjęciu ? A przede wszystkim w jaki sposób mieliby sprawdzić, czy właśnie w tej wodzie pływa ta ryba. A no to wszystko jest właśnie mało realne, pomijając już brak podstaw prawnych do takiej kontroli przez PSR. Staw to też nie jest pomieszczenie w rozumieniu ustawy o rybactwie śródlądowym i kpk, które można skontrolować.

Ustawodawca nie wpadł na to, że ktoś może kraść ryby i je nie zabijać, a może je przekazywać na komercje, więc nie przyznał strażnikom PSR żadnych dodatkowych kompetencji w tym zakresie. Należy bowiem pamiętać, że wędkarstwo to rybactwo, więc wszelkie uprawnienia PSR skupiają się na kontroli uprawnień do połowu ryb, przetwarzaniu ryb i ich dalszej np. sprzedaży, a nie na jakiś No Killach ;)
 
"Najłatwiej" jest, przy górnym wymiarze ochronnym, dobrać się do gościa, który wynosi ryby. Problem w tym, że trzeba go najpierw nakryć na tym procederze. I sądy dyscyplinarne powinny usuwać takich gości z PZW. Jak nie ma surowych kar i kontroli to jest praktyka wynoszenia i sprzedaży tych ryb. PZW jest samo sobie winne w tym zakresie.

Czyli zamysł medialnej miazgi jest jak najbardziej trafiony.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #23 dnia: 12.02.2021, 16:40 »
Oprócz samego medialnego napiętnowania, jest jeszcze tylko jedna możliwość na ograniczenie tego procederu. Nic innego nie zrobicie oprócz tego co teraz napiszę. A sprawa jest banalnie prosta.

Dla mnie problem tkwi przede wszystkim w działaczach PZW - m.in. tych decyzyjnych w przedmiocie ochrony ryb, bo oni w głowach mają wszystko inne, a nie ochronę ryb. Stąd też jest przyzwolenie dla powszechnej patologii w PZW.

Wszystkie działania w PZW powinny więc zmierzać do tego, aby:

1) ukarać członka PZW w oparciu o przepisy ustawy o rybactwie śródlądowym (za niestosowanie się do warunków zezwolenia) wraz z możliwością podania treści wyroku do publicznej wiadomości (o to trzeba wnieść)

2) usunąć członka PZW za ten proceder na mocy orzeczenia sądu koleżeńskiego w PZW;

3) z chwilą uprawomocnienia się wyroku sądu karnego z pkt 1 publiczne napiętnowanie takiego gościa poprzez poinformowanie wszystkich członków PZW o treści wyroku na stronach internetowych wszystkich okręgów, na profilu ZG PZW na Facebooku itp. I o taką możliwość trzeba wnieść w postępowaniu przed sądem karnym.

Jednak żeby móc to zrobić, to trzeba w ogóle chodzić do sądu, a jak 99% okręgów PZW ma głęboko w dupie, to co się dzieje ze sprawami dotyczącymi kłusownictwa, to mamy to co mamy, czyli powszechną patologię pod szyldem PZW, i to że 1 osoba na 100 identyfikuje się z tym stowarzyszeniem.   

No i oczywiście musiałaby być też powszechna kontrola. Trudne do zrobienia w praktyce ? Nie sądzę, biorąc pod uwagę chociażby fakt, że jedynie nieliczne wody PZW obfitują w okazy i wody te da się upilnować, gdyby tylko się chciało i przeznaczało na ochronę odpowiednie środki finansowe :P

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 253
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #24 dnia: 12.02.2021, 20:26 »
Do postu Arka można tylko bić brawo :bravo: natomiast chciałbym dodać coś jeszcze do tej sprawy.

Otóż wielkie rzeczy (kradzież i wywózka okazałych ryb) nie dzieją się z dnia na dzień, tylko są pokłosem cichego przyzwolenia na małe grzeszki. Od dawien dawna jak Polska długa i szeroka łamanie regulaminu pzw było i jest norma akceptowalną wśród innych wędkarzy (dziś trochę się realia zmieniają).

Ja chciałbym tu jednak o czym innym napisać. Chodzi mi mianowicie o nagminne, perfidne i obsceniczne łamanie kadesku wykroczeń, drogowego czy innych aktów prawnych przez naszych kolegów o kiju.

Puszczanie (czy też przymykanie) oczka przez pzw (dzierżawcę) terenu na wskazane zjawiska patologiczne i brak jakiejkolwiek reakcji doprowadziły do zuchwałych działań. W wyniku czego "koledzy wedkarze" płynnie przeszli z kodeksu wykroczeń na kodeks karny. I co? Jajco, mówiąc brzydko, bo na decydentach dalej nie robi to wrażenia.

Moja propozycja powrotu do normalności jest banalnie prosta w praktyce i załatwieniu jej droga urzędową. Otóż uważam, że tylko działania oddolne i reakcja na zdarzenia z udziałem wedkrzy zacznie odkręcać coraz bardziej narastającą patologię. Jak to zrobić? Prosto.

Wystarczy by szanowny pan decyzyjny i reprezentujący pzw z danego obszaru wystąpił pisemnie, albo lepiej nawet, ruszył dupę i nawiązał trwałą współpracę z komendantem miejskim policji, straży miejskiej czy straży leśnej. Chodzi mi o sytuację gdzie strażnik PSR (wystarczy jedna sztuka) w łączonym patrolu i przy asyście policjantów czy strażników przeprowadza działania kontrolne na terenie zbiornika.

OK, ktoś powie, po co ta cała szopka? Już odpowiadam. Chodzi o pierwsze o wzmocnienie respektu podczas interwencji, po drugie o rozszerzenie działań w trakcie czynności.

Strażnik PSR robi swoje przy asyście, natomiast w miejscach gdzie występują inne problemy natury karnej do gry wchodzi policjant i strażnik. Co można "zrobić" takiemu ananasowi? Wbrew pozorom wachlarz działań jest bardzo szeroki:

- spożywanie alkoholu w miejscu publicznym,
- zanieczyszczenie miejsca publicznego,
- niszczenie zieleni,
- wjazd autem do lasu,
- kąpiel w miejscu zabronionym,
- niedostosowanie się do znaku b-1 (zakaz ruchu) który często znajduje się przy wjeździe na zbiornik,
- zakłócanie ładu i porządku,
- używanie głośno słów nie przyzwoitych,
- rozpalanie ogniska w lesie.

Itp.. Itd...

Mało? Gwarantuje wam, że w kombinacji tych zdarzeń można uszczuplić budżet nawet i o 1000 złotych... A znam osobiście przypadki gdzie wędkarz kończy swój wyjazd na rybki na izbie wytrzeźwień.

Przykłady z mojego Śląskiego podwórka na już, to np. kontrolę wyjazdów z Dzierżna Dużego i trzepanie bagażników, policja wodna na Pławniowicach, posterunek wakacyjny na zbiorniku Chechło (uważajcie na nieoznakowaną Skodę), w Zabrzu Straż Miejska goni prężnie osoby kapiące się w stawach...

Teraz żeby była jasność. Nie chcę tu wprowadzać działań rodem z oddziałów SS z 39 roku. Chodzi mi o bata i skuteczne temperowanie naszych kolegów po kiju którzy mają w swoje dupie wszystko. I obowiązujące prawo, i innych kolegów nad wodą, i przyrodę która ich otacza. Takich patoli pewnie każdy z was widział na pęczki. Tu nie trzeba ciągnąć tematu. I o takie RAŻĄCE sytuacje mi chodzi. Naprawdę nie mam nic przeciwko piwku nad wodą, na zdrówko, ale z kulturą i bez śmiecenia. Podobnie z całą resztą.

A co to ma do wyjazdów ryb z wody? Otóż uważam, że tylko zaczynając od podstaw, fundamentów normalnego społeczeństwa, skutecznego egzekwowania prawa pzw i powszechnego, można w pewien sposób zacząć naprawiać to co jest zepsute. Fama szybko się rozchodzi, akcja rodzi reakcje, i nie jeden kłusol w przypadku STAŁYCH i REGULARNYCH działań wpadnie. Inny się zastanowi a trzeci odpuści. Akcja rodzi reakcje. Tępienie patologii sprawi, że tendencja się odwróci.

Ale wracając do początku, to wszystko musi się zacząć od wstania z krzesła i w przejawie chęci. Kończąc wywód wspomnę tylko o takiej podobnej organizacji jak Rodzinne Ogródki Działkowe, które potrafią bardzo skutecznie "zawracać dupe" i wciągać nas w swój świat. Kto łazi, ten wyłazi, więc Panowie decydenci, jeśli to czytacie ruszcie swoje dupska i zacznijcie działać bo gwarantuje wam, że sam z siebie żaden policjant czy strażnik wam z drzewa nie spadnie. A chodzi nie tylko o wody, czy ryby, ale to co najważniejsze to zdrowie i bezpieczeństwo waszych strażników , na co często sami z siebie macie wywalone. :beer:
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 642
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #25 dnia: 12.02.2021, 20:34 »
Bardzo dobry wpis i rewelacyjny pomysł na usprawnienie kontroli Azymut :thumbup:

Uważam, że normalne władze okręgu powinny zabiegać o współpracę z policją i Strażą Miejską, niestety, takich jest bardzo mało. Sitwie nie na rękę są kontrole, do tego wielu z nich to byli milicjanci czy policjanci, którzy nie mają w zwyczaju być kontrolowanymi.

Uważam, że od władz okręgu po wyborach należy zażądać właśnie takiej współpracy, zwłaszcza, ze przyczynia się to do porządku nad wodami, co jest w interesie obywateli.
Lucjan

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #26 dnia: 12.02.2021, 20:58 »

Wystarczy by szanowny pan decyzyjny i reprezentujący pzw z danego obszaru wystąpił pisemnie, albo lepiej nawet, ruszył dupę i nawiązał trwałą współpracę z komendantem miejskim policji, straży miejskiej czy straży leśnej. Chodzi mi o sytuację gdzie strażnik PSR (wystarczy jedna sztuka) w łączonym patrolu i przy asyście policjantów czy strażników przeprowadza działania kontrolne na terenie zbiornika.
U mnie takowe patrole funkcjonują od dobrych kilku lat i świetnie się sprawdzają. Mogę narzekać na PZW, ale muszę uczciwie przyznać, że akurat w moim regionie współpraca PZW, PSR, SSR i Policji może służyć za przykład innym okręgom. Ten temat znam bardzo dobrze.
Adam

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 253
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #27 dnia: 12.02.2021, 21:47 »
Oczywiście Alek, bo to naprawdę nic trudnego.

Ciekaw jestem czy na przykład między wodami polskimi a pzw będzie taki zapis, że dzierżawca (czyli pzw) ma w ramach swoich obowiązków wynikających z umowy, nakazane by reagować na wykroczenia dziejące się na terenie wynajmowanym od wód polskich. Na przykład pod groźbą natychmiastowego rozwiązania umowy albo naliczenia jakichś kar.

Przykład z życia to na przykład koncesja na sprzedaż alkoholu, która muszą sobie sklepy i knajpy chcące mieć w obrocie alkohol wyrobić. Urząd miejski może czasowo lub całkowicie cofnąć taką zgodę, jeśli w wyniku prowadzonej działalności gospodarczej dochodzi do łamania prawa w obrębie nieruchomości, lub jej wnętrzu. Np. notoryczne spożywanie alkoholu na elewacji sklepu 24/h, co stanowi uciążliwości społeczne na osiedlu. Bo dochodzą jeszcze burdy, tłuczenie butelek, nocne krzyki itp itd.

Właściciel może się wybronić jeśli w toku czynności administracyjnych udowodni, że regularnie zgłasza zdarzenia telefonicznie do dyżurnego Policji czy Straży Miejskiej. Albo pisze do nich pisma z prośbą o kontrole. Ma załóżony monitoring który udostępnia. Ma wszędzie kartki z informacjami, że picie alkoholu w obrębie sklepu jest zabronione, albo że nieletnim lub nietrzeźwym nie sprzedaje się alkoholu itp itd.

Słowem, pewne odgórne nakazy umowne regulują potem i wymuszają pewne działania. Jakby wody polskie poszły tym śladem to działaczom pzw musiało by się chcieć widzieć i zgłaszać pewne rzeczy.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 151
  • Reputacja: 891
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #28 dnia: 12.02.2021, 22:08 »
Z policją to żaden nowum u mnie większość interwencji ssru kończy się  wezwaniem policji.
Z tym że .... paradoks w Polsce nie można podwójnie karać i jak zawodnik przyjmie maxa czyli 500zł nie idzie wniosek do grodzkiego...
A jeżeli uw zawodnik odmówi przyjęcia w tedy sąd może zarządzić większą karę.

Nie czujecie klimatu....
Oki jesteście w kilku w zadupiu można chojrakować.... ale jak jesteś sam masz bryke gdzieś dalej .... widzisz akcje -a kutasy cie widzą.....
Co zrobisz
..... pójdziesz na dzide......

Z tąd pomysł medialnej akcji...

Maciek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 253
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Rybnickie okazy - ciekawa akcja
« Odpowiedź #29 dnia: 12.02.2021, 22:23 »
Jest to tak zwana czarna strefa, czyli zdarzenia które mają miejsce a nie zostają ujawnione przez organy ścigania lub nie zostały im zgłoszone.

Normalna rzecz na całym świecie, i nikt od Ciebie czy kogoś innego nie ma prawa wymagać byś własną piersią zasłaniał takiego karpia. Takie rzeczy się będą zawsze dziać, i trzeba to wziąć na klatę. Chodzi o to by praca u podstaw edukować ludzi, oraz kontrolować i egzekwować prawo na poziomie państwowym i na poziomie statutu stowarzyszenia pzw.

Nikt nic więcej nie zrobi ani nic mądrzejszego nie wymyśli. I znów źródłem wszelkich zmian musi być zarząd główny, czy tam okręgu, czy innego koła który ruszy to koło zamachowe.

W ślad z kontrolą i karaniem musi iść edukacja w internecie ale i nad wodą czy w sklepach lokalnych poprzez broszurki informacyjne, artykuły w prasie wędkarskiej, spotkania, seminaria, nawet jakiś dyżur telefoniczny raz w tygodniu dla zainteresowanych...
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.