Preston C-Drome Power Method
Używasz na codzien ? Może coś napiszesz więcej, zaczyna brzmieć ciekawie. Jak w niej z zasięgiem rzutu ?
Ja posiadam dokładnie ten model(11ft), chyba leci mu już 3- ci sezon. W tym roku nie używałem go zbyt często, ale poprzednie lata bywał ze mną non stop nad wodą.
Pracę pod rybą określiłbym jako progres. Żeby cieszyć się z holu potrzeba czegoś w okolicy 7-8kg, na pewno powyżej 5. Raczej można tym wyjąć każdego, komercyjnego potwora. Co do zatrzymania ryby 10+, to przyznam szczerze, że mam mieszane uczucia, nawet jeśli byłaby to karpiówka. Przesadna moc zestawu nie jest wcale zbawienna, i miewałem sytuacje, że wytrzymuje wędka, wytrzymuje żyłka, wytrzymuje hak… ale nie wytrzymuje pysk ryby i to jest problem. Nie mam tutaj na myśli zupełnie haczyka nr 14 z cienkiego drutu…
Co by jednak nie mówić, to jest to patyk do polowania na grubsze sztuki i nie ma się czego obawiać. Używam przy tej wędce żyłki głównej 0,30.
Na pewno można tym kijem ostudzić zapędy niejednego miśka. Nie mam tutaj na myśli stopowania do zera szarży spłoszonego karpia kilkanaście kg, bo to się raczej mało czym uda, ale kontrola holu i ryby, oraz moc by ją wyhamować- jak najbardziej.
Wędka sama w sobie jest nieźle wyważona, nie leci na pysk i nie odczuwa się nadto jej wyższej masy. Z kołowrotkiem klasycznej wielkości 6000 tworzy zgrany duet, można pokusić się o lekkie Daiwy LT w tej wielkości, co pozwoli obniżyć nieco masę całego zestawu.
Przelotki są w miarę duże, zaś pierwsza oddalona od kołowrotka na większą odległość, do tego długa rękojeść. Można dość daleko tym machnąć (ok 50m na pewno i to raczej powtarzalnie), oczywiście potrzebne jest nieco wprawy i większy ciężar zestawu- cw chyba 100g, ale wydaje mi się troszkę niedoszacowane
Nie wypowiem się w temacie znacznych odległości, bo nie mam potrzeby by tak daleko łowić, zwłaszcza niezbyt długim kijem, a po drugie używam grubszej żyłki i niezbyt ciężkich zestawów. Nie mniej potencjał rzutowy jest całkiem spory i można by się pokusić nawet o jakiś mocno kompaktowy młynek long cast- jeśli ktoś ma taką potrzebę.
Co do wad, to kiedyś już pisałem.
Wykonanie nie jest zbyt świetne, osprzęt raczej też nie- m.in. uchwyt kołowrotka, dziadowski foregrip. W tej klasie cenowej cudów nie ma, nie mam złudzeń, jednakże miałem/mam wędki za zbliżone kwoty i różnice jednak były. Tutaj się Preston nie popisał.
Myślę, że warto obejrzeć na żywo lub ewentualnie wymienić na inny egzemplarz - kupując online.
Długa rękojeść może być zbawienna i pomagać w rzutach na większe odległości, jednakże gdy odległość nie jest priorytetem, to można się o tą rękojeść „potykać” siedząc na fotelu.
Wędka jest taka trochę „pałowata”, ale to cecha wszystkich feederów dużej mocy, jakie miałem okazję sprawdzić. Wydaje mi się, że ciężko raczej pogodzić odpowiednią moc blanku z „finezją” znaną z klasycznych konstrukcji pod metodę.
Narzekam, a z drugiej strony mam ten patyk parę lat… Konstrukcji tego typu jest tyle, co kot napłakał, i do tej pory lepszy kandydat się nie pojawił. Alternatywę stanowi SLR, ale tyle pieniążków to jednak nie chcę wydać na jeden kijek, a po drugie pianka w najważniejszych miejscach na rękojeści, to dla mnie też duży minus.
Wersja 12ft tego Prestona to w moim odczuciu dużo gorsza konstrukcja. Traci wyważenie, jakoś nie pasuje do ręki, przy holu praca jest jakby inna. W tej długości jest Beastmaster Carp Feeder, mimo paru wad, to niekwestionowany(dla mnie) lider wśród mocnych feederów.