Autor Wątek: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski  (Przeczytany 54443 razy)

Kotwic

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #15 dnia: 30.09.2015, 18:10 »
rozwiazać pzw - stworzyć stoważyszenia
Chyba jednak lepsze jest PZW niż to stowaŻyszenie


A na poważnie, czekanie aż ktoś coś zrobi, może potrwać do znudzenia.
To dość dużo czasu by zmęczyć się krzyczeniem. ;D

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #16 dnia: 30.09.2015, 18:13 »
Kotwic podaj receptę,na uzdrowienie Polskiego wędkarstwa

elvis77

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #17 dnia: 30.09.2015, 18:21 »
Zgadzam się zasadniczo z Kotwicem.
Podawał rozwiązania już kilkakrotnie,żeby zamiast ujadać i rządać,wziąć się samemu do roboty. Można zacząć od aktywnego udziału w zebraniach koła lub założyć własne i pokazać jak się to robi. Ja też nie jestem zadowolony z działalności ZG PZW,ale już na szczeblu koła czy okręgu jest znacznie lepiej. I tu się zaczyna nasza rola.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #18 dnia: 30.09.2015, 18:55 »
To odpowiedźcie mi jak wyjść z tego koła
kwestia zarybień
zebranie koła powstaje wniosek idzie do zarządu okręgu
okręg dochodzi do wniosku nic nie zrobimy bo obowiazuje operat kwoty zarybieniowe
operat jest syntezą rejestrów -rejestry są źle wypełniane powstają złe plany zarybieniowe
i koło się zamyka
a ryb z roku na rok coraz mniej
niewiem ale ostatnio rozmawiałem z chłopakami z koła i pomysł jest taki aby w danym roku zakazac zabierania np. Leszcza w nastepnym roku płoci i tak dalej.....
Maciek

Kotwic

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #19 dnia: 30.09.2015, 19:07 »
Działać , działać i jeszcze raz działać ! Tak jest Kotwic , jeżeli to jest Twoja recepta na poprawę działalności całego związku to gratuluję poczucia humoru . Ten moloch działa już 70 lat ( nawet melanż był szumny z tego powodu - sukcesy oblewali....ich mać ) i z tego działania nic nie wynika . To przez cholerne społecznictwo nic się nie zmienia od lat . Ludziom trzeba płacić za prace aby potem móc ich z tychże działań rozliczyć .

Jasne, że mam poczucie humoru, trochę może spaczone bo rybactwem przesiąknięte, może nawet ku..rewstem trąci, ale to moje, własne, ze mną wychowane ;D

Każdy rozlicza każdego, wielu chce zmian, jeszcze więcej chce by zmian dokonał ktoś inny, albo pojawił się prosty przepis na cud.
A może jednak samo się nic nie zrobi? :P

Jak byłem w PZW to uczestniczyłem w spotkaniach i dyskusjach. Jak teraz łowię na różnych wodach, to pomagam w zarybieniach, materiału szukam, drobne badania robię.

Zawsze można coś pożytecznego zrobić. Zawsze też można stać z boku i krzyczeć. Zawsze jest wybór. ;)


Kotwic podaj receptę,na uzdrowienie Polskiego wędkarstwa
Przykład pomysłów nie tylko moich, jest w innym wątku: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1759.0

okręg dochodzi do wniosku nic nie zrobimy bo obowiazuje operat kwoty zarybieniowe
operat jest syntezą rejestrów -rejestry są źle wypełniane powstają złe plany zarybieniowe
...
niewiem ale ostatnio rozmawiałem z chłopakami z koła i pomysł jest taki aby w danym roku zakazac zabierania np. Leszcza w nastepnym roku płoci i tak dalej.....
Tylko nie mów proszę, że to wszystko wina rybaków lub ichtiologów ;D
Może więc trzeba zacząć od badań ichtiofauny i środowiska wodnego.
Po tym przejść do edukacji braci wędkarskiej i podjęcia konkretnych (popartych wiedzą i nauką) działań. O:)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #20 dnia: 30.09.2015, 19:26 »
Jak bardzo zmieniła sie ichtiofauna i środowisko wodne przez ostatnie 30 lat?!wtedy było ryb mnustwo, a różnica ichtiofauny, środowiska wodnego bardzo sie zmieniła? Jeżeli w jeziorze X  było 30 lat temu dużo leszcza,szczupaka, lina, okonia, płoci ,węgorza to czemu nie mozna by zarabiać tym samym, nie wprowadzając np sandacza, karpia, bo wiadomo z góry, ze te jezioro jest typowo pod te ryby wyżej wymienione

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #21 dnia: 30.09.2015, 19:29 »
Cyt. "Tylko nie mów proszę, że to wszystko wina rybaków lub ichtiologów 
Może więc trzeba zacząć od badań ichtiofauny i środowiska wodnego.
Po tym przejść do edukacji braci wędkarskiej i podjęcia konkretnych (popartych wiedzą i nauką) działań. "
I tu sie z tobą zgadzam dzięki że to napisałeś
Moje wnioski są od początku takie same odłowy kontrolne , opracownie na ich podstawie realnego planu zarybieniowego przez fachowców , gospodarka na danym akwenie ustawiona na dany czaso okres i określenie czasu na podjęcie wniosków z prowadzonej gospodarki.
Nie mieszajmy w to kormoranów , rybaków , plagi kłosowników bo zdrowa woda obsłuży wszystkich łacznie z grupą wyspecjalizowanych wędkarzy.
Niezapomne dodać o zdrowym regulaminie z limitami wymiarami dolnymi , górnymi oraz z odpowiednimi składkami. A nad całym akwenem jest samo, kontrola wedkarzy z pozwoleniami na polow na takiej wodzie.

Maciek

elvis77

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #22 dnia: 30.09.2015, 21:08 »
Maćku,lepiej bym tego nie ujął.
Pozostaje "tylko" to jeszcze wprowadzić w życie,a to jak wiemy nie jest już takie proste.

Offline kingfisher

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 190
  • Reputacja: 23
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Częstochowa
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #23 dnia: 30.09.2015, 22:10 »
Z tego co mi wiadomo w sejmie jest sekcja,kółko wędkarskie.Co do zarybień gatunkami obcymi to bodajże w 2011 ministerstwo rolnictwa wydało odpowiednie rozporządzenie.Kotwic będzie wiedział o co chodzi.Natomiast wykonanie tego to inna bajka.Psioczenie na PZW nic nie da. Też tam pracują ludzie na etatach i z ogromną wiedzą, wiedzą której wielu wędkarzom brakuje.Pokażcie ilu wędkarzy zajrzało do biologii ryb, hydrologii czy biologii środowisk wodnych.Ilu zna prawo wodne. Psioczyć każdy potrafi ale popracować z wykorzystaniem zdobytej wiedzy to nie bardzo. Pracowałem w zarządzie koła, ile się bzdur nasłuchałem to trudno opowiedzieć. Zarybienia karp, zawody be, prace na rzecz koła be, limity połowu awantura na maxa,zebranie koła na 100 przyszło 20 z czego połowa to krzykacze.Więc jeśli chcemy coś zmienić to na początek siebie samych,dopiero później ze zdobytą wiedzą i umiejętnościami zmieniajmy resztę.
Piotr

Grendziu

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #24 dnia: 01.10.2015, 13:03 »
Luk bardzo fajny artykuł jak zawsze :thumbup:

Gadu, gadu, gadu jest fajne ale jak przychodzi co do czego i zachęcamy do działania to wątki zawsze się urywają. Pomysłów trafnych i bardzo dobrych na zarządzanie wodą też mamy całe mnóstwo na tym forum tylko co z tego, że gadamy Panowie jeśli w danym kierunku nie idzie działanie?

Za każdym razem jak proponowałem, to może coś zróbmy wspólnie razem, poświęćmy trochę czasu wątki się urywały i temat upadał, dalczego?

Tym razem też tak będzie, czy zaczniemy "działać, działać działać" ale jednak  na słowach się skończy?

Wiem, że różnice dzielą, wyczuwam chociażby po wpisach, że Luk chcę rewolucji i przełomu aby powalczyć na najwyższym szczeblu i rozbić PZW oraz go jakoś przerobić? Ja np. wole małe wody i stowarzyszenia, pracę małymi kroczkami...
 
Tylko jaki jest sens bić się z czołgiem "PZW"mając w ręce tylko szabelkę "fanatycy SIG"?

Trafnie Logarytm to kiedyś ujął w kontkeście PZW: Decentralizacja zadań i obowiązków na najniższym szczeblu, gdy koła PZW zdobędą większą władze w zarządzaniu i będą miały więcej do powiedzenia co do  zarybień i dysponowania własnymi wodami to powstaną łowiska "no kill" inne bez presji, każde koło będzie dbać o wodę i populacja ryb w wodach się poprawi. Nie wszystko co robi PZW i RYBAK jest "blllllleeeeeeeeeeeeeeee".

Wg mnie PZW jest tak samo potrzebne jak dziesiątki czy setki małych stowarzyszeń wędkarskich na przykładzie jeziora Czarnego które będą miały własną wodę.

Kto będzie chciał będzie łowik tutaj lub tutaj. W czym problem?

No i rybak - chcecie aby  ich nie było, a skąd weźmiecie materiał zarybieniowy?

Myślę, że jakby doszło do podziałów to wszystkie trzy kierunki: PZW, stowarzyszenia lub inne organizację zarządzające wodą oraz Rybacy mogą razem dbać o przyszłość naszych wód z równym i dobrym skutkiem z odpowiedni nadzorem i podpowiedzią od strony ichtiologów.

Wszystkich da się poukładać tylko trzeba chcieć działać, tak jak chociażby robi to Elvis w swoim kole, przede wszystkim uczy się i działa :beer:

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #25 dnia: 01.10.2015, 13:45 »
Grendziu , masz sporo racji . Z drugiej strony płaczą w kołach , że na zebrania przychodzi kilkanaście osób , a jak przyjdę i coś mam do powiedzenia to patrzą na mnie jak na wariata i stroją żarty -klika i wiedza lepiej  . Mam w d... takie zebrania ! A nawet , jeżeli coś się uda uchwalić i wysłać do okręgu , to tam na szczycie tej wielkiej góry i tak zrobią jak uważają .
Mnie podoba się system w Holandii , idę do sklepu , kiosku jak zwał i kupuje pozwolenie oraz regulamin . Tak powinno być w Polsce .

Grendziu

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #26 dnia: 01.10.2015, 14:18 »
A tutaj kolejny filmik dla tych którzy tylko widzą, że w Polsce jest źle:


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #27 dnia: 01.10.2015, 15:07 »
Co do PZW to nie zgodzę się z Kotwicem.

Przede wszystkim - wybory nic nie dadzą. Jak szeregowy członek PZW nie masz żadnego wpływu na wybór osób do władz okręgu, nie mówiąc już o Zarządzie Głównym. Typowa cecha PRLowskich organizacji, niczym PZPR. Sekretarz jest mianowany przez 'delegatów' - tak jest w PZW. Prost sprawa. Gdyby wędkarze wybierali prezesa, a ten miał kadencję 4 lub 5 letnią, to nie mógłby śmiać się nam w żywe oczy. Obecny prezes jest jeszcze gorszy od poprzednika, bo ma długi chociażby.
Czyli ogólnie mówiąc, idąc na zebranie w swoim kole, możesz coś tam zadziałać na poziomie swojego koła. To tak jakbyś nie mógł brać udziału w wyborach do parlamentu!

Kolejna sprawa. W PZW nie ma przejrzystości tak jak w Angling Trust. Woda jest mętna jak na komercji karpiowej :D Jeżeli pieniądze z zysków za łupienie wód mazurskich dostaje Warszawa czyli  Zarząd Główny (łupienie - bo rybacy mają spółkę z PZW i wcale nie muszą dbać o wody, sposób podziału zysku wręcz zmusza do kombinacji), to dlaczego mieszkający na Mazurach nic z tego nie mają??? Po co w ogóle układ, gdzie wędkarzom daje się rybaków, po to aby zyski z tej działalności wcale nie szły na wędkarzy? Paranoja. Rybacy są potrzebni - ale na Mazurach na pewno można wydzielić dziesiątki jezior bez sieci, gdzie rybak odławiałby drobnice tylko.

Następna rzecz. Sposób działania PZW jest taki jak w PRL. Prezes 'kupuje' ludzi delegacjami, bankietami, obiadami, tak jest na poziomie okręgów i oczywiście w ZG. Nie wszędzie jest tak strasznie, ale my o niczym prawie nie wiemy. Najgorsi są ci co siedzą na stołkach od lat. To stare wygi, mające własne układy. Właśnie oszustwa na zarybieniach to domena takich ludzi. wiele odbywało się na papierze, jestem pewien, ze dalej odbywa. Czy zawsze komisja 'niezależna' sprawdza ile kilogramów ryb przyjechało? Jak często oglądać można zarybienia, gdzie ryby 'wywala się' niczym ścieki z beczkowozu prosto do wody!?

Jedziemy dalej. W PZW nie ma żadnych kontroli. Tam nie ma NIKu, CBA. To jest organizacja, w której nie ma kontroli zewnętrznych, wątpię aby były wewnętrzne. Nie ma tam demokracji, jest partyjniactwo.

Teraz pomyślmy o samych wędkarzach. Ci na poziomie kół działają najlepiej, i są to ludzie często bezgranicznie oddani pracy na rzec swoich kół, łowisk, organizacji imprez itd. To dzięki takim ludziom wszystko się jeszcze trzyma. Ale nie można powiedzieć, że PZW to związek myślący o wędkarzach. To jest dzierżawca, opiekujący się wodami i zarządzający nimi wedle pewnego schematu. Całe szczęście okręgi mają swoista autonomię, i mogą działać po swojemu. Dlatego wprowadza się górne wymiary ochronne, robi łowiska 'no kill'. Jednak nie mają oni wsparcia, opieki prawnej,  nie ma lobbingu w parlamencie, odgórnego kierownictwa. Prosty przykład - polski wędkarz nie wie dlaczego musi i powinien  wypełniać rejestr. Jakoś ZG nie kwapi się aby udzielić odpowiednich wyjaśnień. Jeżeli ludzie są oporni - robi się akcję informacyjną - i przeznacza na to jakieś środki. Niestety - Zarząd Główny w nosie ma stan wód, ich interesuje bardziej stan diet :D Zresztą chyba widać jakie są polskie łowiska, dba ktoś o nie? 

Można by tu pisać i pisać. Mnie ciekawi, ile przeznaczono pieniędzy na fetę z okazji 65 lecia PZW. Rocznica jest tak okrągła jak prostokąt ;D Kto dał na to kasę? Czy nagrody  przyznane 'działaczom' - którzy zorganizowali jubileusz to niejest jakaś kpina? To tak jakbym będąc prezesem okręgu zarządził imprezę, podczas której wręcza i się nagrodę:D Kto za to tylko zapłacił?
A czy w Angling Trust odbywają się takie hece? Oczywiście, że nie. Bo tam budżet napięty jest jak baranie yayca, poza tym ludzie są uczciwi, i dostają wynagrodzenie za swoja pracę, określoną w umowie. W PZW jest jak w PZPN za Laty, gdzie prezesina kręcił własne lody. Analogia jak najbardziej trafna.

Ichtiolodzy chcą dobrze, część władz okręgowych również, wędkarze też chcą aby było im jak najlepiej. To że to wszystko nie działa, pokazuje po prostu jak kiepską organizacją jest PZW. Powinno się dokonać decentralizacji - w UK Angling Trust żadnemu z klubów wędkarskich nie truje jak ma prowadzić swoje wody. Niech koła dostana je w użytkowanie, niech zaczną gospodarzyć samodzielnie. Niech wędkarz Kazik ma wpływ na to na co idzie jego składka, na to jakie łowiska chce mieć. Jak się mu nie spodoba w kole X, może pójść do Y i tam zapłacić składkę. Niech istnieje konkurencja. Niech będą koła drogie, gdzie się płaci więcej i ma tez więcej, niech są koła tańsze, gdzie opłaty są niższe, niech będą koła z łowiskami 'no kill' lub takie gdzie się zarybia sporo i można to zabierać do domu i jeść. Wszystko dla łowiących, oby zgodnie z przepisami i uszanowaniem środowiska (jako takim). W ten sposób lepiej się zadba o wody niż odbywa się to teraz. Wielu wędkarzy zapłaci i 500 PLN na miesiąc za dobre łowiska - czemu z tego nie korzystać?
Natomiast składki na organizację nadrzędną - niech tez będą - ale powinno to być tylko 10%, np. 15 lub 20 PLN Za te pieniądze powinno się robić to co w takim UK robi Angling Trust. Prezes niech będzie wybierany co 4 lata w ogólnych wyborach, niech ścierają się stronnictwa, niech walczą o elektorat, zamiast go olewać ciepłym moczem, jak to się dzieje obecnie. Wody Warmii i Mazur niech będą zarządzane przez tamtejszy okręg, niech nie będzie to sposób na zarabianie, łatanie dziur i robienie wałków przez Warszawę, niech tymi wodami zajmą się lokalne władze samorządowe i lokalani wędkarze z rybakami.


Kotwic, mam nadzieję, że nie wypowiadasz się w pewien sposób, aby tylko stać 'przeciwko' mnie :D I Ty i ja chcemy dobrze - ja nie wierzę, że prezes Ziemiecki chce aby polskim wodom  i polskim wędkarzom było 'dobrze'. Nic się nie zmienia, wręcz pogarsza, więc wiadomo, co innego mu w głowie. PZW ma gazetę, potężny portal, własne ekipy filmowe, spory budżet, może robić 'cuda wianki'. Z jakiegoś powodu tego nie czyni. I nic nie zmienisz idąc na zebranie w swoim kole, niestety. W przeciwieństwie do UK, gdzie jako członek Angling Trust możesz stawić się na spotkanie roczne, i dyskutować, poruszać pewne rzeczy. Tam się liczą z Twoim głosem, w Polsce nie. Ty masz może inaczej, bo jesteś ichtiologiem ale głos pojedynczego wędkarza, członka PZW nie znaczy nic.

Są osoby które uważają, że krytykując PZW krytykuję też ludzi należących do PZW. Absolutnie nie, wielu z nich robi świetną robotę, dzięki temu to wszystko jeszcze działa. Ja piszę o samym sposobie zarządzania, który jest zły. Nie uważam, że nie powinno być organizacji wędkarskiej w Polsce - wg mnie musi być aby wędkarzy ktoś bronił i walczył o ich prawa. Jednak nie może to być coś z czym mamy do czynienia teraz, bo to nie jest żadna organizacja wędkarska, jeżeli już, to tylko z nazwy.
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #28 dnia: 01.10.2015, 15:59 »
Luk,a kto wybiera zarząd jak nie członkowie koła. Problem w tym,że to trwa zbyt długo,żeby wprowadzić "swoich"do ZO. Najpierw trzeba wybrać zarząd koła i swojego delegata do okręgu,a następnie dopiero do ZG. To kilka kadencji.

Natomiast jeśli chodzi  500zł miesięcznie plus jakieś inne opłaty to jakieś nieporozumienie. Myślę,że nawet 500 zł/ rok to dużo i wielu byłoby nie stać,choć z drugiej strony to nie wiele,żeby coś zrobić. Problem to jak sam zauważyłeś nie gospodarność.

Grendziu

  • Gość
Odp: Organizacja wędkarstwa w innych krajach - przykład brytyjski
« Odpowiedź #29 dnia: 01.10.2015, 16:28 »
Luk święte słowa to co napisałeś, też nie odbierz mnie źle - a może chciałbyś sam być Prezesem organizacji która będzie zarządzać większością wód w Polsce?

Przy takim podejściu i zaangażowaniu w jakim przekonujesz nas wszystkich potrzeba już tylko działania :bravo: I proszę się nie migać pracą w UK :P

PZPN przed Latą też był skorumpowany jak PZW  wg Ciebie dzisiaj, aby to rozbić naprawdę trzeba mieć siłę i jaja oraz niezłe przebicie w mediach Boniek = Luk :thumbup:, ponadto aby z nimi walczyć trzeba mieć odpowiednie zaplecze finansowe nieztety...

Nowy zarząd PZPN mimo obelg robi bardzo dużo dobrego, a już ich wszyscy krytykują patrząc na ręce. Niestety jeszcze wiele lat upłynie zanim ktoś będzie liczył się z ekstraklasą w Europie i zanim piłka się odrodzi na nowo i wejdzie na toru i trend którym ucieka Europa.

Przykład : budżet na pensję wszystkich piłkarzy Lecha Poznań (w końcu mistrz Polski) - 30mln zł co daje jakieś niecałe 20 tygodni aby jeden zawodnik w UK tyle zarobił - Wayne Rooney.

Dziś krzyczy się na PZW, że nie ma jednej składki na całą Polskę ,  jeśli wybiórczo będziemy stawiając bardzo wysokie opłaty na łowiskach specjalnych to nikogo nie będzie na to stać oprócz ludzi zamożnych. Też jestem aby płacić jak najwięcej i chronić jak najwięcej te nasze wody ale gdzieś musi być umiar. Trzeba brać siły na zamiary.

Jak dla mnie wszystko złe jest policzalne: wędkarze, rybacy, kormorany, PZW - nie umiem sobie wyobrazić natomiast jednej sprawy, jak wyliczyć kłusownictwo i straty na wodach zrobione przez nich? Kotwic HELP jeśli są jakieś takie opracowania?

Natomiast walkę z kłusownictwem można już sobie papierowo wyobrazić, lecz wdrożyć w życie pewnie będzie trudniej.