Wiem, Jędrek, to przeraża. Zbieram sobie grzyby, a tam stara kanapa albo lodówka w środku lasu. Ile to zachodu kosztowało bydlaków, którzy to zrobili...
Te śmiecie nad wodą też są dla mnie niepojęte. Co trzeba mieć we łbie, żeby tak zrobić. Nie jestem tego w tanie ogarnąć umysłem swoim...
Z drugiej strony na łowisku Żbik w Pruszkowie co jakieś 20 metrów są paliki wbite i do nich przymocowane worki foliowe. I tam jest czyściutko. Nie widzę śmieci wokół stanowisk. Ale podejrzewam, że kilku bydlaków po prostu pożegnało się ze stowarzyszeniem, jak ich na śmieceniu przyłapali.
W tym kraju przemawiają tylko dotkliwe kary. Nic więcej.