Piękne zbiory Panowie
. Ja ten sezon nie mogę zaliczyć do udanych, ale z racji braku czasu. Jak grzybów prawie nie było to miałem czas, a jak był wysyp to wręcz przeciwnie, lub wolałem posiedzieć nad wodą...Nie mniej pierwszy, mały wysyp był na początku września i kilka chwil w lesie spędziłem
...
Później nastąpił miesięczny okres posuchy, więc niektóre grzyby wybrały drzewa zamiast ściółki...
Dopiero w drugiej połowie października coś drgnęło, ale i tak to zbiory przypadkowe, choć klimatyczne
Niestety duża część grzybów była robaczywa lub zgnita, a na dłuższe grzybobranie nie miałem po prostu czasu. Ogólnie w lesie byłem najdłużej przez ponad godzinę
, a grzybów zebrałem trochę więcej niż na zdjęciach, lecz nie to się liczy dla mnie najbardziej. Odwiedzone dzikie ostępy i miłe chwile spędzone wśród natury to jest to. Konsumpcja to u mnie rzecz drugorzędna...