Ankieta

Jaka jest Twoja postawa, jeżeli chodzi o zmiany w PZW i nad polskimi wodami?

Interesuję się wszystkim i angażuję jak tylko mogę
6 (9.8%)
Interesuję się i czasami angażuję
22 (36.1%)
Interesuję się, ale nie angażuję
22 (36.1%)
Interesuję się sporadycznie i rzadko udzielam
5 (8.2%)
Nie interesuję się zmianami/nie łowię na wodach PZW
6 (9.8%)

Głosów w sumie: 58

Autor Wątek: Jak angażujemy się w walkę o zmiany w PZW i nad polskimi wodami?  (Przeczytany 10563 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 232
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Maćku, musimy być świadomi tego, że jeśli politycy zrobią jakikolwiek porządek, to tylko we własnym, partykularnym interesie. Nikt nie będzie myślał o nas, o wędkarzach. Będzie się liczył tylko i wyłącznie zbity na tym kapitał. Gdy jakiś polityk zaczyna krzyczeć "złodzieje", trzeba mieć oczy i uszy nawet w... ;)

A teraz kto sie z nami liczy...

Ryby ;)

Te to dopiero mają nas w pompie - zazwyczaj.... :narybki:
Maciek

Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 178
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Ja akurat jestem stosunkowo młodym członkiem PZW. Zawsze lowilem sobie rekreacyjnie na prywatnych stawach. Dopiero od niedawna wziąłem się troszkę bardziej na poważnie za łowienie. Duża w tym zasługa Lucjana bo zacząłem oglądać jego filmiki i korzystać z jego porad. I nie uważam jak niektórzy tutaj,że Lucjan się lansuje. Ja jestem mu bardzo wdzięczny,że przekazuję swoją wiedzę dalej. To dzięki niemu zainwestowalem w lepszy sprzęt i próbuje różnych technik połowu. Na razie może bez większych efektów ale dopiero się uczę. Dlatego też wstapilem do PZW. W mojej miejscowości mam piękne jezioro PZW. I szczerze mówiąc jest to jak na PZW rybna woda. Mimo że w latach 90-tych przyducha i miliony miesiarzy z okolic przetrzebila bardzo rybostan. Ale patrząc na inne wody PZW nie jest źle. A wracając do tematu interesuje się tym, co dzieje się w PZW, dlatego też trafiłem na to forum, jak i przeglądam strony fb panie tu.nie ma ryb, i PZW to.my. Niestety z racji zawodu jaki wykonuje, i że dużo pracuje poza domem to nie specjalnie mam czas żeby zaangażować się w działalność PZW. Jak już mam wolne to wolę ten czas spędzić nad wodą niż na kłótniach że starym betonem. Osobiście uważam, że powinniśmy wprowadzać jak najwięcej zbiorników no kill, albo przynajmniej widełki w wymiarach ochronnych ryb. Nie cierpię miesiarstwa i często się nad wodą kloce z osobami co zabierają do siaty wszystko co złapią. Tak samo jak nie cierpię debili co nad wodę zabierają tonę zanet i innych pierdół łącznie z piwem, a potem pustych pojemników nie potrafią po sobie zabrać. Uważam, że po prostu potrzeba nam osoby co by nas poprowadziła i zorganizowalibysmy coś na modłę czarnego poniedziałku. Nawet wziąłbym specjalnie wolne, żeby wziąć w tym udział. I od siebie dodam, że widzę odpowiednią kandydata, w osobie Lucjana :-) Lucjan wracaj z tej emigracji:-)
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Lucjan ma poważanie wśród braci wędkarskiej.
Ja jestem na tak :thumbup:
FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Tono

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 22
  • Ulubione metody: trotting
Lucjan ma poważanie wśród braci wędkarskiej.
Ja jestem na tak :thumbup:
Co to za wpis?
Lucjan niby ma kandydować w PZW?
W tym związku to trzeba Hitlera lub Stalina, żeby zgładzić to barachło co się namnożyło, tą drobnicę zachłanną na lewą kasę unicestwić.
Tylko zakazy :
Jeden wędkarz jedna wędka, haki tylko bez zadziorowe, zakaz kotwic, zakaz zabierania ryb. Nie obowiązują wymiary ani okresy ochronne bo ryby wracają do wody.
Zakaz połowu na żywca, zakaz używania łódek zanętowych, kamer podwodnych, "dżi-pi-esów" i elektronicznych sygnalizatorów. Połów od świtu do zmierzchu, nocne łowienie zakaz :D Po prostu wędkujemy  :)
Koniec !
Kary w tysiącach PLN za niestosowanie, zwiększenie ilości strażników na etacie kosztem zarybiania (zbędne jak ryby wracają do wody).
Reszta kasy pozostała ze składek na poprawę infrastruktury łowisk i premie za dobrze spełniony obowiązek dla zarządu (wysokie premie). Tyle tylko trzeba :)

Offline pit1984

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 002
  • Reputacja: 82
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: feeder
Teraz to pojechałeś Tono.
Istna utopia.
Ps nie rozumiem o  co  Ci chodzi wg mnie Człowiek o cechach I wiedzy Lucjana jak najbardziej nadaje się do kierowania związkiem lub innym  stowarzyszeniem wędkarskim.
FEEDER KLUB MAZOWSZE

Offline Tono

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 338
  • Reputacja: 22
  • Ulubione metody: trotting
Teraz to pojechałeś Tono
Istna utopia
Ps nie rozumiem o  co  Ci chodzi wg mnie Człowiek o cechach I wiedzy Lucjana jak najbardziej nadaje się do kierowania związkiem lub innym  stowarzyszeniem wędkarskim
Może tak, może nie.
Nie znam osobiście.
Do kierowania czymkolwiek nadaje się człowiek bez powiązań, układów, a dzisiaj trudno o takiego w jakimkolwiek związku. Taki człowiek może zarządzać swoim łowiskiem i wtedy dyktować (narzucać) warunki.
W PZW nie ma szans :P

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Tono, jakbym się lansował, to bym robił to co robi Lucio Lub chłopaki z WT. Miałbym o wiele większą publikę na YT i podkręcał na maksa oglądalność, stosując wszelkie możliwe narzędzia, jakie daje samo YT i Google, polowałbym na subskrypcje i lajki na Facebooku. Nie robię tego, bo mi się nie chce i nie zależy mi na tym bardzo :)
Mam kilkanaście filmów niezrobionych, na co po prostu nie mam czasu. Jak też i czasami odpowiedzieć na wszystkie wiadomości, czasami coś mi ucieka. Bo czasu trzeba sporo. Odpowiedzieć na wiadomości z kont mailowych, YT, forum, Facebooka to już kilkadziesiąt minut dziennie, czasami do dwóch godzin. Do tego dochodzą inne rzeczy związane z: prowadzeniem forum, Facebooka, robieniem filmów, działalności w PAA chociażby. Nic z tego co wymieniam, nie jest związane z jakimiś profitami, raczej wydatkami :) A gdzie praca?

Więc jak to jest lans, to spoko :) Zauważam, że niektórzy mają za to do mnie żal, ja sobie nie mam wiele do zarzucenia. Chciałbym mieć więcej czasu aby móc załatwiać wszystkie rzeczy, ale się nie rozdwoję, jestem zwykłym człowiekiem. I tak średnio śpię 4-5 godzin na dobę, co raczej nie jest dobre, przydałoby się 6 lub 7. Podobnie Mateo spędza dużo czasu nad forum, bezinteresownie, mało śpi. Też się lansuje? :D

Dajmy więc spokój.

Ten wątek założyłem po to, aby zrozumieć dlaczego tak mało wędkarzy angażuje się w walkę o swoje. Jako wędkarze, jesteśmy rządzeni przez grupę kilkunastu osób, którzy używają kilkuset 'działaczy', aby ten 'porządek' trwał. Jest nas kilkaset tysięcy, niezadowolonych z tego co mamy, czasami bardzo sfrustrowanych. Dajemy się prowadzić jak barany, strzygą nas co roku, i nie ma ani be, ani me nawet. Pozbawiono nas nawet szans na jakieś zmiany, ponieważ niedawno zmieniono statut, i delegatami mogą być osoby  które są działaczami. Czyli tymi zależnymi od wierchuszki. Tak więc formalnie zmian nie będzie.

Skromne na razie wyniki ankiety pokazują, jak wiele jeszcze pracy trzeba wykonać, aby ludzi zachęcić do działania, do tego by zacząć walczyć o swoje, aby wziąć sprawy w swoje ręce. Zmian nie ma, bo wędkarze siedzą cicho, często są skłóceni i podzieleni.
Bardzo często też  zamiast udzielać wsparcia tym co nawołują do zmian, oskarża się ich i szykanuje, widzi jakieś ciemne interesy, lans... To takie bardzo polskie niestety. Zobaczcie jak działają Czesi, od nich powinniśmy się uczyć. Mają silny związek wędkarski, rybne wody, za które płacą i przy których pracują, uważając to za normalne. 

Jak zachęcić więc Polaków do działania???
Lucjan

Offline jean72

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 157
  • Reputacja: 50
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: bat i feeder
Luk forumowicze Ciebie widzą a Ty siebie widzisz na Prezesa? Tylko Proszę konkrety.
Takie jest moje zdanie na ten temat i nikt nie musi się z nim zgadzać

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk forumowicze Ciebie widzą a Ty siebie widzisz na Prezesa? Tylko Proszę konkrety.

Absolutnie nie :D PZW to wielki burdel, ja się nie nadaję do polityki ani do sprzątania tam. Jestem pewien, że jest wielu dobrych kandydatów na takie stanowiska. Ja jestem normalny i nie zniósłbym pracy w PZW. Chyba, że po przejechaniu napalmem :D
Lucjan

Offline greg13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 525
  • Reputacja: 45
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
hej,

Czytam dyskusję z wielkim zainteresowaniem i mam kilka własnych przemyśleń.
Pierwsze to jest to, że my na tym forum i w kilku innych małych kręgach żyjemy w troszkę alternatywnym świecie - mam na myśli to, że pewnie ponad 90% Polskiego społeczeństwa nie ma pojęcia jak wygląda stan polskich wód i pewnie ich to nic nie obchodzi. Większość moich znajomych jest spoza kręgu wędkarstwa i kompletnie nie wie jak wyjałowione są nasze wody, jak zmniejsza się populacja rodzimych gatunków typu świnka, głowacica czy nawet lin, karaś pospolity... Dlatego uważam, że bez większych akcji w mediach społeczeństwo nigdy nas nie zrozumie, a nawet się nie dowie o tym jak jest.

Druga obserwacja dotyczy PZW - myślę, że wprowadzenie całkowitego no kill (sam nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania) spowodowałoby lawinowy odpływ członków. Myślę, że o wiele bardziej skuteczne byłoby radykalne zmniejszenie limitów -  tak jak jest na wodach stowarzyszeń, czy komercjach.

Trzecia obserwacja to jak wiele można zmienić rozmawiając z innymi wędkarzami (oczywiście podziwiam i popieram tych co walczą na pierwszej linii frontu w strukturach PZW). Uświadamianie osób, które łowią na naszych łowiskach, rozmowy, rozmowy - bez wyższości i zaciekłości - tłumaczenie, że warto dać rybom szansę na rozwój i że jak raz "damy w łeb to już nie złowimy". Wiem, że to działa bo widzę w swoim otoczeniu zajmuje to dużo czasu, ale gdyby każdy wpłynął na jednego wędkarza, a ten na kolejnego to ruszyłaby pozytywna powolna ale nie do zatrzymania lawina.

Grzesiek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
hej,

Druga obserwacja dotyczy PZW - myślę, że wprowadzenie całkowitego no kill (sam nie jestem zwolennikiem tego rozwiązania) spowodowałoby lawinowy odpływ członków. Myślę, że o wiele bardziej skuteczne byłoby radykalne zmniejszenie limitów -  tak jak jest na wodach stowarzyszeń, czy komercjach.

Greg, no kill w Polsce nie ma sensu, ja na pewno za tym nie optuję. Jestem realistą :D
Czy odbierasz wpisy moje, lub kogokolwiek tutaj, za propagowanie wypuszczania ryb? Cholera, może to tak wygląda? ???

Powinniśmy myśleć zdroworozsądkowo. Wyobraźmy sobie, że mamy stado kur, z 20 sztuk. Zabicie ich, zmniejszenie ich liczby, spowoduje, że nie będzie jaj,lub będzie ich znacznie mniej. Tak więc trzeba gospodarzyć, aby ilość kur była w miarę stała. Te 'jaja' - to ryby które mogą zabrać wędkarze właśnie. Niestety, w Polsce przestano już dawno myśleć w takich kategoriach. Każdy chce się 'nachapać' - i powracając do przykładu z kurami, zamiast 20, mamy teraz z 3-4 kury. Jaj jest zbyt mało, aby starczyło dla wszystkich. Jest frustracja, oskarżenia. Wędkarze powinni zrozumieć, że jak odbudujemy stado do sztuk 20, to wtedy znowu będzie sporo jaj. Ale nie wolno zabierać za dużo, trzeba się pilnować!

To właśnie widziałem we Francji. Tam są te stada ryb, jest silne tarło naturalne... Ryby się zabiera, ale nie na tyle, aby uszczuplić ich główną liczbę. Tak więc no kill w Polsce, dobre byłoby tylko na wybranych wodach, odcinkach rzek. To miałoby też taki plus, że więcej pieniedzy możnaby przeznaczyć na zarybienia. Szkoda jednak, że to określenie (no kill) tak się źle kojarzy.
Lucjan

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Luk , a rozmawiałeś kiedyś z takimi dziadkami ?
Ja tak , ich tok myślenia jest dziwny.
Pzw ma wpuścić tyle ryb , aby nachapali się do woli .
A za rok znowu powtórka , nie interesują ich okazy , a ryby konsumpcyjne. Moim zdaniem musi to całe towarzystwo wymrzeć , aby były zmiany.


Parę lat wstecz byłem z zarządzie koła i jeśli nie masz wsparcia to gó... zrobisz.
Potrzebna jest radykalna zmiana ale w tym , kraju to nie realne.
Feeder & spinning

Kadłubek

  • Gość
Luk , a rozmawiałeś kiedyś z takimi dziadkami ?
Ja tak , ich tok myślenia jest dziwny.
Pzw ma wpuścić tyle ryb , aby nachapali się do woli .
A za rok znowu powtórka , nie interesują ich okazy , a ryby konsumpcyjne. Moim zdaniem musi to całe towarzystwo wymrzeć , aby były zmiany.

Są różni dziadkowie:
większość chce napchać zamrażalnik - zgadzam się i to jeszcze przed świętami zaraz po zarybieniu ale są i tacy max 30% z dziadków co chcą by ryba była cały czas w wodzie a nie w zamrażalniku.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 518
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Słowa dziadki używamy tutaj jako takiego wytrychu. Fakt, że większość zachowań, które piętnujemy, dotyczy właśnie dziadków. Ale widziałem niejednego młodego panicza ze sprzętem za grube tysiące, który zachowywał się jak taki właśnie dziadek.

Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Luk , a rozmawiałeś kiedyś z takimi dziadkami ?
Ja tak , ich tok myślenia jest dziwny.
Pzw ma wpuścić tyle ryb , aby nachapali się do woli .
A za rok znowu powtórka , nie interesują ich okazy , a ryby konsumpcyjne. Moim zdaniem musi to całe towarzystwo wymrzeć , aby były zmiany.


Parę lat wstecz byłem z zarządzie koła i jeśli nie masz wsparcia to gó... zrobisz.
Potrzebna jest radykalna zmiana ale w tym , kraju to nie realne.

Widzisz, pytanie jak zrobić, aby tacy goście mogli się nałowić. Ja myślę, że jeżeli kilka łowisk PZW w okręgu byłoby takimi wannami z karpiami, to wielu 'dziadków' byłaby zadowolona. Nie trzeba tam żadnych operatów, mówię o małych zbiornikach będących własnością PZW. Na pewno ludzi trzeba czegoś nauczyć, dać im opcje. Daj im łowić karpie na kilku 'wannach' - nie będą niszczyć innych wód, oczywiście trzeba też kontroli. Trzeba sprytu i racjonalnego myślenia w tym wszystkim. Wbrew obiegowym opiniom pieniądze przeznaczane na zarybienia są bardzo duże. Trzeba jednak umiejętnie dysponować tymi środkami. Ja na przykład uważam za idealne rozwiązanie pozbycie się wszelkich ośrodków zarybieniowych (sprzedać je w pi...u) i polegać na sprawdzonych kontrahentach, od których kupuje się ryby, wybierając najkorzystniejsze z ofert (nie mylić z najtańszymi).

Dlatego tak ważne są zmiany na górze, aby dać jak największą autonomię kołom. Niestety, PZW bierze granty unijne na budowę różnych projektów, wciska kity o tym jak zyskowne jest posiadanie własnych ośrodków. Szkoda jednak, ze nie przekłada się to na ilości ryb z zarybień. Na pewno w wielu przypadkach część materiału 'znika' w dziwnych okolicznościach. Te same mordy są w PZW, więc nie powinno to dziwić. Taki prezes okręgu jest baronem, który wiele może i wie jak się 'zakręcić'. Tych co są 'nowi i prawi' czeka jedno - albo zaczną się zachowywać tak jak na działaczy przystało, albo zaczną pewne sprawy naprawiać. Wtedy wyrówna ich ZG PZW i zawiesi odpowiednio szybko, aby nie narobili zamieszania. Bo jestem pewien, że ilość nieprawidłowości i nadużyć w PZW jest wielka. Już sam ZG robi wędkarzy w balona, to sami więc będzie w okręgach. Przyjrzeć się można 'upadkowi' okręgu koszalińskiego, zastanawia zawieszenie zarządu okręgu we Wrocławiu. My wiemy tylko o małym procencie tych przekrętów...
Lucjan