Tono, jakbym się lansował, to bym robił to co robi Lucio Lub chłopaki z WT. Miałbym o wiele większą publikę na YT i podkręcał na maksa oglądalność, stosując wszelkie możliwe narzędzia, jakie daje samo YT i Google, polowałbym na subskrypcje i lajki na Facebooku. Nie robię tego, bo mi się nie chce i nie zależy mi na tym bardzo
Mam kilkanaście filmów niezrobionych, na co po prostu nie mam czasu. Jak też i czasami odpowiedzieć na wszystkie wiadomości, czasami coś mi ucieka. Bo czasu trzeba sporo. Odpowiedzieć na wiadomości z kont mailowych, YT, forum, Facebooka to już kilkadziesiąt minut dziennie, czasami do dwóch godzin. Do tego dochodzą inne rzeczy związane z: prowadzeniem forum, Facebooka, robieniem filmów, działalności w PAA chociażby. Nic z tego co wymieniam, nie jest związane z jakimiś profitami, raczej wydatkami
A gdzie praca?
Więc jak to jest lans, to spoko
Zauważam, że niektórzy mają za to do mnie żal, ja sobie nie mam wiele do zarzucenia. Chciałbym mieć więcej czasu aby móc załatwiać wszystkie rzeczy, ale się nie rozdwoję, jestem zwykłym człowiekiem. I tak średnio śpię 4-5 godzin na dobę, co raczej nie jest dobre, przydałoby się 6 lub 7. Podobnie Mateo spędza dużo czasu nad forum, bezinteresownie, mało śpi. Też się lansuje?
Dajmy więc spokój.
Ten wątek założyłem po to, aby zrozumieć dlaczego tak mało wędkarzy angażuje się w walkę o swoje. Jako wędkarze, jesteśmy rządzeni przez grupę kilkunastu osób, którzy używają kilkuset 'działaczy', aby ten 'porządek' trwał. Jest nas kilkaset tysięcy, niezadowolonych z tego co mamy, czasami bardzo sfrustrowanych. Dajemy się prowadzić jak barany, strzygą nas co roku, i nie ma ani be, ani me nawet. Pozbawiono nas nawet szans na jakieś zmiany, ponieważ niedawno zmieniono statut, i delegatami mogą być osoby które są działaczami. Czyli tymi zależnymi od wierchuszki. Tak więc formalnie zmian nie będzie.
Skromne na razie wyniki ankiety pokazują, jak wiele jeszcze pracy trzeba wykonać, aby ludzi zachęcić do działania, do tego by zacząć walczyć o swoje, aby wziąć sprawy w swoje ręce. Zmian nie ma, bo wędkarze siedzą cicho, często są skłóceni i podzieleni.
Bardzo często też zamiast udzielać wsparcia tym co nawołują do zmian, oskarża się ich i szykanuje, widzi jakieś ciemne interesy, lans... To takie bardzo polskie niestety. Zobaczcie jak działają Czesi, od nich powinniśmy się uczyć. Mają silny związek wędkarski, rybne wody, za które płacą i przy których pracują, uważając to za normalne.
Jak zachęcić więc Polaków do działania???