Witam.
Dzisiejszy wypad to całkiem coś innego niż poprzedni tydzień(9-14). Pierwsze branie po 15 minutach i potężny odjazd,żyłka tylko tak w mgnieniu oka znikała ze szpuli,po zatrzymaniu i krótkim holu ryba odbiła w kierunku brzegu ,po ponownym zapanowaniu nad nią i krótkim holu wypięła się.
Następne branie dublet amur 4,200 i karp,1,800, i złamana szczytówka na amurze podczas holu.
W sumie zapiętych 15 wyciągniętych 11 (1,800-3,500),godny uwagi karp 4,700 który ładnie i godnie walczył.
Po poprzedniej wpadce z haczykami wymiana dała efekty. Pomarańczowy kolor i owocowy 12 sztuk, a różne śmierdziuchy 3 sztuki. To moja życiówka w MF.
pozdrawiam
Marek