A mnie nie chcą wypuścić z roboty. Od wtorku wszystko pod górkę, ciągnie się ten tydzień jak flaki z olejem. Jednego Jaxona sprzedałem - muszę go jutro zapakować i wysłać. Wisienką na torcie są dwie nowe karpiówki, które od poniedziałku czekają na mnie w domu.
[EDIT]
Patryk, nie mów, że do sklepu robiłeś dostawę i przy okazji poszedłeś na zakupy