Sybrog, Koras... każdy MUSI umieć utrzymać się na wodzie. Szczególnie my. Nie chodzi nawet o pływanie, ale o utrzymanie głowy na powierzchni, a to nie jest trudne. Wystarczy na basenie popróbować. Człowiek jak się w wodzie nie rusza i nabierze powietrza w płuca, to unosi się na wodzie, że mu czubek głowy wystaje. Wtedy wystarczy trzepnąć nogami i już masz usta nad wodą.
Najłatwiej jest wypiąć klatę, położyć głowę do tyłu i powoli ruszać nogami. Wtedy bez wysiłku unosimy się na plecach. Ja w wodzie bez gruntu mogę przebywać godzinami, a pływam jak dupa wołowa. Ale wiem, że w razie wu... się nie utopię.