Miałem jechać na rybki zaraz po pracy ale ze względu na ocieplanie domu nie mogłem sobie pozwolić na jego opuszczenie
Za to przywiozłem z pracy jakieś 2kg orzeszków prażonych po terminie.
No i się zaczęło mielenie.
Orzechy, konopie, pellety, pieczywo, len kuku, soja, mączka katmajowa, DDGS, drożdże, płatki owsiane, słonecznik. Kurna, czego tam nie ma...
Wszystko przesiane przez sito.
I wyszło mi około 17 litrów zanęty
Pachnie świetnie. Prażony arachid leciutko przełamany mączką rybną.