Kierując się wytycznymi ministerstwa można wybrać się na ryby.
Te same zalecenia są w UK (od wczoraj lockdown) i Angling Trust wydał decyzję, że wędkowanie jest złamaniem zaleceń rządu, pomimo możliwości zakwalifikowania tego jako uprawiania sportu. Co ważne, chodzi o spacer, wyjście gdzieś, nie zaś siedzenie nad wodą ileś godzin
Dlatego to samo jest w Polsce, nie oszukujmy się i nie naginajmy tych słów. Z drugiej, jeżeli już nie możemy wytrzymać w domu, jedźmy na ryby zachowując wszelkie środki ostrożności, nie chwaląc się tym nikomu i nie namawiając do tego innych. Bo jak tak pójdzie, to milion wędkarzy wybierze się 'biegać' nad wodę lub na inny 'spacer' z wędką.
Ogólnie COVID-19 nie rozprzestrzenia się na wolnym powietrzu prawie w ogóle (w przeciwieństwie do eboli), więc jak się izolujemy, to jest OK. Ale nie każdy będzie miał taką okazję, już kontakt z policją może skutkować zarażeniem, wizyta na stacji benzynowej, z kimś kto do nas podejdzie itd. Dlatego nie podkręcajmy innych