Koniec epoki to mało powiedziane. Elżbieta łączyła mocno kraje commonwealthu, do tego była raczej postacią mega pozytywną, jej jedynym zarzutem było traktowanie Diany. Karol natomiast ma już sporo za paznokciami i wielu nie będzie chciało się już tam mocno z nim utożsamiać, tym bardziej, że serial the Crown obnażył bardzo wiele i odnowił rany. Co prawda jest już lepiej, ale mimo wszystko to jak traktował i zdradzał Dianę przeniosło się na jego synów, którzy są ze sobą w konflikcie. Natomiast brat Karola - książe Andrzej, to kawał ciula, zamieszanego w gwałty na nieletnich, organizowane przez Epsteina, którego bronił cały czas. Obraz monarchii już nie będzie tak mocny jak za Elżbiety, kawał mocnej baby i mądrej. NIech spoczywa w pokoju. Mało która osoba na świecie budzi tak powszechne pozytywne opinie...
Zastanawiam się czy iść dzisiaj do pracy, bo ludzie u których pracuję mają około 70 lat, i Angoli strasznie sprawa śmierci królowej poruszyła. To dużo więcej niż śmierć Jana Pawła II dla Polaków, trudno to nam imigrantom zrozumieć, bo u nas żadnej monarchii nie ma.
A tak w ogóle to teraz będą zmieniać banknoty, monety, skrzynki pocztowe, paszporty i cholera wie co jeszcze. To wielkie koszta, i raczej trochę to potrwa. To jednak minus monarchii. Rodzina królewska jest jednak długowieczna, i chyba Karolek III porządzi wiele lat.