Z mapy wynika, iż faktycznie tam nie ma wody!!!! Czyli ryb też nie. Przecież te niebieskie plamy to niebo, popraw mnie proszę forumowy Galileuszu .
Słońca Życzę
To że jest niebiesko i jest woda nie oznacza, że wędkowanie z brzegu jest możliwe! Byłeś? Bywam tam od wielu lat i wiem jakie są Mazury w okolicach Węgorzewa
- pomostów jak na lekarstwo, jeśli są to czyjeś. Pojedyńcze sztuki dostepne dla nielicznych, albo w stanie technicznym tak słabym, że strach na nich wędkować. a jeśli są jakieś miejsca, to z rybą akurat słabo...
- większość dużych jezior jest tak zarośnieta, że jedyna możliwość to łódka. Mamy łódkę, ale nie chcę mi się z nią ganiać (stoi gidze indziej, slipowanie łodzi na Mazurach to też niezła sprawa:D paradoks ale tak jest, może lepiej niż w Mazowieckiem etc.) poza tym chcę łowić na grunt. A jak jest jakaś wolna miejscówka to na czyjejś posesji. A nawet jeśli są wolne, dzikie, to w takich chaszczach i miejscach, że ganiasz 30-40 minut ze sprzętem po krzakach....
Poza tym kolego napisałem, że chciałbym teściowi pokazać łowienie feederem na metodę, a ze swojego doświadczenia mam lepsze wyniki na komercyjnych stawikach niż na dzikiej wodzie.
Generalnie znam miejsca, ale ostatnio było naprawdę słabo
wyniki są, ale z łódki... np. na Mamrach, w upałach ryba ostatnio była nie przy brzegu.... Spróbuj w jeden dzień dajmy na to 6-7 godzin ogarnać Mamry łódką bez silnika (taką mamy) i coś naprawdę połowić, a nie ukleje...
Jeśli nikt nie był, sam pojadę na rekonesans...