Nie bardzo rozumiem waszą irytację
Jeżeli uważacie,że zabierając pieniądze z puli na organizacje zawodów i ewentualne nagrody dla zawodników i Wy będziecie mieli więcej lub ktokolwiek inny to...zejdzcie na ziemię. Litości. Ja rozumiem rozgoryczenie działaniami działaczy Pzw,a właściwie brakiem ich działania,szczególnie na szczeblu okręgu i ZG,bo sam jestem wściekły. Jednak jestem realistą i widzę jakie są możliwości,a nie tylko życzenia.
Czepianie się sponsorowania sportu wędkarskiego,a szczególnie łapania na tyczkę,gdzie mamy też bardzo dobre reprezentacje w spinningistów,muszkarzy,karpiarzy,wędkarzy podlodowych czy w dyscyplinach rzutowych,którzy też są sponsorowani z naszych składek jest nie poważne, bo jak to się ma np.do naszej reprezentacji w piłkę nożną,która dawno nie osiągnęła niczego i nie ma perspektyw,a płacimy wszyscy i to nie takie pieniądze. Takich reprezentacji jest więcej,ale nie oznacza to,że nie będziemy płacić i nikt,albo prawie nikt nad tym nie rozpacza.
Rywalizacja mniej lub bardziej jest związana z wędkarstwem i musimy się z taką formą finansowania pogodzić, co innego jeśli chodzi o sposób rozliczania.
To,że nie ma zawodów np.feederowych lub w opcji open to świadczy raczej o niskim poziomie danej dyscypliny lub o braku zainteresowania. U mnie w kole,ale i w okręgu są organizowane takie zawody. Nic nie stoi na przeszkodzie,żeby były wszędzie,musi być wyraźny sygnał dla władz,że jest takie zapotrzebowanie.
Jeżeli chodzi o sposób nagradzania to tu jest pewien problem,bo środki przeznaczone na nagrody z pieniędzy składkowych muszą być udokumentowane i dlatego najczęściej są to nagrody rzeczowe lub ewentualnie talony na sprzęt o pewnej wartości do konkretnego sklepu,żeby móc się z tego rozliczyć. Sponsorowania przez producentów nie mś, bo nie ma producentów,może poza kilkoma firmami spinningowymi i małymi producentami sprzętu i kulek karpiowych. Jest jeszcze kilka firm produkujących zanęty itp.ale są już "ustawione"na rynku i nie potrzebują reklamy,a sponsoring to nic innego jak żywa reklama,albo są tylko przedstawicielami jakiś konkretnych firm zagranicznych. Jest całe mnóstwo zawodów organizowanych na zasadach komercyjnych,a sponsorami są zazwyczaj wielkie koncerny lub lokalne sklepy wędkarskie. Tylko tu też pojawia się problem,bo jak się przebić nie mając sponsora,jak mają zacząć dzieci rywalizację jeżeli odmówimy im sponsoringu. Przecież ktoś to musi kontynuować to co my zaczniemy zmieniać,a głęboko w to wierzę,że zaczniemy. Czym chcecie ich zachęcić,bo chyba nie rybami. Przecież ich nie ma. No czym, opowieściami,wspomnieniami. Nie ma się co łudzić nigdy nie dogonimy zachodu,ale nie możemy też tkwić w miejscu.
Liczę na to,że forum to jak i podobne,ale szczególnie to spowoduje(już powoduje)zwiększenie zainteresowania,profesjonalizacje method wagglera lub feedera, co może doprowadzi do zmiany myślenia producentów sprzętu i zarządów okręgów.
Na razie tyle,bo piszę z telefonu i do tego w pracy.