Ogólnie to pytam o łowienie na nieznanej wodzie. I jak nie mam ryby a ktoś obok ma
Jeśli jesteś na nowej wodzie w porze letniej to masz prostsze zadanie bo ryba będzie generalnie się rozchodzić po zbiorniku i ustrzelisz coś w każdym miejscu.
Spławik i Feeder to najlepsza opcja na poczatek. Możesz przeczesać toń i poszukać z gruntu. Na początek zawsze najlepiej postawić na pewniaki, czyli mady, kukurydza, konopie, pellet. Nęć delikatnie, lepiej mniej niż za dużo. Proca będzie zdecydowanie lepsza niż spomb na pierwszej randce.
Miksu używaj zdecydowanie metodowego. Moje doświadczenia z dzikich wód pokazują mi jednoznacznie, że na wodzie stojącej ryby nie znajace w ogóle pelletu wchodzą w niego jak dzik w żołędzie...
Szukaj miejsc charakterystycznych, typu lilie, zatoki, linia tataraków, zatopione drzewa... Jak masz pusta wodę przed sobą musisz puścić marker i poszukać dołków, rynien, blatów, miejsc płytkich i głębokich (dobrze sobie to odnotuj gdzieś w notatkach bo w porach zimowych masz już gotowa mapę zbiornika). Metoda powinna działać jak ta lala, innym doskonałym zestaw jest heliktoper. Tu możesz spróbować zdoatkiem konopii, kukurydzy czy pelletu 4 mm. Jak nie ma dobnicy to zestaw helikopterowy z podajnikiem do białych będzie w pewnych warunkach kosić lepiej niż metoda.
Pory dnia to też rzecz ważna. Wschody i zachody słońca latem to dobry moment. Na wiosnę lepsze są godziny od południa w górę, aż do zachodu słońca gdy najwięcej promieni słońca dociera do wody i ja ogrzewa, głównie miejsca płytkie.
Ja bym odradzał zawracanie komuś dupy. Nie wiadomo czy powie prawdę, poza tym sam fakt znania przynęty nie wiele da jeśli nie wiesz dokładnie gdzie zerują ryby. Czy w tonie, czy przy dnie, na głębokim, czy płytkim, na nawietrznej, itp itd.
Zamiast też szukać ryb, lepiej poświęcić więcej czasu na zastanowienie się, i obserwacje wody. Wytypowanie miejsca to będzie połowa sukcesu a każda ryba w wodzie stojącej będzie mieć te same nawyki. Widząc lilie myślisz lin, karaś. Tak jest wszędzie
Powodzenia