Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spod lodu => Wątek zaczęty przez: makaro w 16.01.2016, 22:04
-
Kilka dni temu zamarzł kolega wędkarz z Nowej Soli. Proszę o rozwagę z połowem nad lodem.Nazywał się Bolesław Nowakowski. 6 stycznia łapał ryby w jeziorze sławskim w miejscowości Lubiatów. W związku z tym, że lód był cienki łapał z pomostu. Najprawdopodobniej poślizgnął się na pomoście i wpadł do wody. Chwycił się boi, ale nie zdołał się wydostać spod lodu. Znalazł go syn wieczorem, ale było już za późno. Ciało było 5 metrów od molo. Gdyby ktoś był to zapewne udało by się go wyciągnąć. Jak to ważne aby samemu nie jechać na wędkowanie spod lodu.
-
Trzeba uważać! Warto mieć jakieś zabezpieczenie i wiedzieć jak reagować!
-
Hmm przykra sytuacja :( Tak jak pisałeś, samemu lepiej się nie wybierać .
-
Przykra sprawa... :(
Ja niestety często wędkowałem z lodu sam, nie mam kompana na ryby a mój tata nie zawsze może jechać ze mną.
Ja oprócz kolców które kupiłem w zeszłym sezonie zawsze mam ze sobą rzutkę w postaci długiej linki, jak wchodziłem na pierwszy lód sam często przywiązywałem ja na brzegu do drzewa lub ciągnąłem ją za sobą gdy zapuszczałem się dalej na zbiornik. Jako podstawę na pierwszym lodzie uznaję też pierzchnie z trzonka od łopaty i dospawanego kawałka grubej zaostrzonej blachy. Opukuje nią lód gdy ten wygląda jakoś niepokojąco.
W '99 roku miałem przygodę bo zarwał się podemną lód na odnodze Wisły na szczeście było płytko po wpadłem tylko po pachy i wyskoczyłem szybko jak poparzona foka z przerębla, niestety kalosze zostały na dnie i 2 km do samochodu zasuwałem w skarpetach cały mokry, do dziś pamiętam jaką zjebe dostało się mi i ojcu od mamy he he he
-
Faktycznie trzeba bardzo uważać wchodząc na cienki lód, ja też ostatnio bym wpadł do wody, ale ryzyko było warte, chociaż sobie połowiłem :)
-
Kilka lat temu sam wpadłem pod lód.. Teraz się z tego "śmieje" ale wtedy nie było mi tak do śmiechu. Całe szczęście byłem z kolegą który zachował zimną krew i pomógł mi się wydostać spod lodu.. Gdyby nie adrenalina zapewne by mi się nie udało. Wpadając pod lód gdy chciałem wypłynąć okazało się ze nie trafiłem w dziurę. Sam do końca nie pamiętam jak to się rozegrało. Ale na całe szczęście skończyło się na niewinnym katarku. Teraz już inaczej podchodzę do wędkowania na lodzie. Musi być naprawdę gruby bym na niego wszedł.. Tak wiec ja również apeluje o rozwagę. Wystarczy chwila by stracić wszystko :/
-
Od soboty, niedzieli powinno być bezpiecznie: sezon otwarty :)
-
Mój dobry znajomy utopił się ,nie był wędkarzem, chciał skrócić sobie drogę ,idąc przez zamarznięte jezioro. Zginął sześć metrów od brzegu.
-
Koledzy naprawdę uważajcie na lodzie!!!
Sam osobiście wyciągałem kolegę spod lodu, bohater chciał pokazać że przejedzie na łyżwach po zamarzniętym przeręblu i się zdziwił. On młody, sprawny nie dał rady wyjść sam a co dopiero osoby starsze od niego i zupełnie nieprzygotowane.
-
Gdy bylem mlodym chłopakiem lód się podemną zalamał i wpadłem. Mimo, że było płytko bo tak do ramion to strasznie ciężko było wyjść.
A wszystko na mnie zamarzało bardzo szybko gdy wyszedłem.
Od tamtej pory nie wchodzę na lód :-)
-
U mnie lód gruby na 20-25 cm, ale i tak kolce przypinam do kurtki. W przypadku wpadnięcia praktycznie nie ma szans w ubraniu wydostać się na powierzchnię lodu, bez kolców. W kapielówkach jest ciężko (morsuję stąd wniosek), a co dopiero w namokniętym ubraniu.
Warto także się zaopatrzyć w linkę z kotwiczką (kotwiczki można kupić w PL lub u Chińczyka) za kilkanaście/kilkadziesiąt złotych. Niby drobiazg, a życie może uratować.
Jesli nie macie kolców, i potraficie zachować zimną krew (trochę niewłaściwe słowo w takich momentach), to starajcie sie zdjąć z siebie jak najwięcej odzieży. Kurtkę, polar itp. Bez ciuchów jakąś szansę na wyjście na lód macie. W mokrych ciuchach prawie wcale.
-
U mnie też ponad 25cm, tak że jest bezpiecznie. Sobota i Niedziela zawody :)
-
Przykra sprawa. Potrzeba wiele rozsądku a i to , nie zawsze wystarczy. Nawet ,gdy uda nam się wydostać z wody, nadal jesteśmy w śmiertelnym niebezpieczeństwie! Dobrze wiedzieć , jak zachować się po takiej kąpieli w sytuacji,gdy dotarcie do auta , domu nie zajmie nam chwili.
-
Podstawowa zasada to chyba nie jeździć samemu na lód.
-
Hej,
Panowie kolejny wypadek przy łowieniu na lodzie.
Dbajcie o bezpieczeństwo swoje i innych. Miłych i bezpiecznych chwil nad wodą wszystkim życzę :)
http://www.gk24.pl/wiadomosci/slawno/a/tragedia-w-gminie-malechowo-jedna-osoba-nie-zyje,11732266/