Jeden worek na skisłe masło to mało
wsadziłem do skrzynki w zwykły worek i tak dawało, że do tej pory czuje. Znalazłem jakiś stary worek strunowy po pellecie z Drapieżnika. Dopiero jak to włożyłem, przestał śmierdzieć. Jeśli chodzi o zakładanie na push stopa czy gumę, to używam rękawiczek do mieszania zanęty (zwykłe robocze gumowane).
Co do skuteczności Marosa to jest ok, ale nie jakaś wybitna. Choć na niektórych wodach może okazać się killerem. Mam wrażenie, że cały marketing opiera się na wybitnym smrodzie, a nie jego wybitnej skuteczności
I tak nie pobiję Sonu Spicy Sausage. Nawet podczas słabych dni, zawsze dawał choć z jedną rybę.