Luk nic nie mam do Unii i nic nie wylewam ale Ty jako obrońca kłusoli widzę zawsze prawdę napiszesz.
Jak kradł ryby to mógł robić jak chciał i co chciał a jak ma nakazaną pracę społeczną to : przeszkolenie BHP, P-POż, odpowiedni ubiór, narzędzia, wszystko zgodnie z PIP i bóg wie czym, Kurw.... co to jest Sanatorium, ma zapierdala... aż pot po jajach będzie kapał, żeby zapamiętał do końca życia że nie warto ale teraz "lewackie" przepisy nie pozwalają tak traktować ludzi, jesteśmy państwem prawa Tak praw dla przestępców!
I dlatego nigdy w Polsce nie będzie porządku i jak kradli tak będą kradli, kłusowali i oszukiwali Państwo.
Wow, ja jestem obrońca kłusoli a Ty nie masz nic do Unii...
Jasne...
Co mi jeszcze zarzucisz?
Przepisy muszą być takie, aby kara została wymierzona, zły czyn został odpracowany. Tu UE nie ma nic do rzeczy, bo polskie sądy nigdy nie karały kłusowników mocno, więc przypisywanie tu komuś jakiegoś lewactwa jest bez sensu, i świadczy o tendencjach do manipulowania ludźmi. Śmiało, napisz, ze to wina Tuska
Prawda jest taka, że jest ogólne przyzwolenie społeczne do łamania przepisów. Zabranie ryby to nic, są tacy, co śmieci wywalają w lesie, wylewają jakieś syfy na pola, do rowów, stwarzając zagrożenia poważnych katastrof ekologicznych. Niestety, tutaj wina też jest mentalności, gdyż są to zjawiska powszechne, i wprowadzenie ostrych kar zapełniłoby i tak przeładowane sądy jak i więzienia. Co zrobić, jeżeli grupa pseudokibiców jedzie pociągiem, niszcząc go i przysparzając strat państwowej spółce na setki tysiące złotych? Albo na marszach niepodległościowych pali się coś w stolicy, robi burdy za które płaci podatnik? To tylko przykład, jak się w Polsce działa bezkarnie. A partie porządku z tym robić nie chcą, bo polecą w sondażach. Taka jest prawda. To nie ma nic wspólnego z jakimiś obcymi rzeczami, to nasz, polska cecha narodowa. Nie utraciliśmy niepodległości z powodu Żydów, Rosjan, NIemców, Ameryki i kosmitów, ale na własne życzenie, przez wszędobylskie warcholstwo i patrzenie się na własny, prywatny interes, a nie na wspólny, narodowy. Tak jak szlachta polska pogrążyła Rzeczpospolitą i wpędziła ją w zabory, bardzo podobnie funkcjonujemy dzisiaj. Działamy często myśląc o interesie własnym, nie ma postawy obywatelskiej, często o tych co 'nie biorą' mówi się, że to frajerzy, Polak głównie żąda, w zamian dać jest już ciężej... WIelka część wędkarzy uważa, że ma prawo aby zabierać ryby, wielu uważa, że płaci to ma prawo wymagać. Szkoda, że nie dostrzega się tego, że nie ma już praktycznie czego brać... Ma być lepiej, ale w taki sposób, aby Polak dalej mógł brać ile chce. Ma wydarzyć się cud.
Dlatego piszę, że nie powinieneś obwiniać UE za cokolwiek, ale napisać, że to przez nas, Polaków tak się dzieje. To brak świadomości, kultury, działania dla wspólnego dobra. Ludzie nie rozumieją pewnych rzeczy, nie chcą zrozumieć. Do tego dochodzi niewiedza również. Bo dla wielu sędziów, ryby w wodzie jest mnóstwo, mało kto zna prawdziwy obraz sytuacji, bo i skąd?
A pisanie, że ja jestem obrońcą kłusoli, jest co najmniej nie na miejscu.