Jak w temacie. Mowa o lekkim castingu, tzn. ultra light, takim do 7, góra 12 gramów. Cel - pstrąg, okoń kleń. Multipikator, jaki mam, to Quantum Smoke (bardzo lekki multipikator niskoprofilowy) waży kolo 100 gramów z hakiem... Obecnie używam tego młynka do średniego castingu, ale chyba zamienię go do ultra light. Kij, jaki będę używał, to prawdopodobnie jakiś jednosklad do 2 m. Obecnie wszystkie kołowrotki i multipikatory mam uzbrojone w plecionki. I Lubie łowić na plecionki, tylko sobie myślę, czy ktoś z Was ma jakieś doświadczenia z żyłką na castingu? Wiem że w Stanach łowią bessy na żyłkę. Ja tez nie wyobrażam sobie łowienia dużych okoni czy pstrąga na plecionki, bo u mnie skutkowało to zmniejszeniem brań o jakieś 30-40 procent. Testowałem to latami w różny sposób. I dla mnie na okonie tylko żyłka bez przyponu. Wiem, że to ryzyko obcinki, ale jakoś mi się nie zdarza. A łowię ładne okonie po 40 cm +. No więc łowi ktoś w ten sposób, że używa żyłki? Ma to sens?