Takie zawody to w zasadzie reklama organizatora.
Dodajmy, że praktycznie bezkosztowa bo zawodnicy w zasadzie sami finansują wszystko.
Organizacja to doskonałe posunięcie strategiczne i aż dziw bierze, że tak późno i tak mało.
Z drugiej strony to trochę jednak przykre, że organizatorzy ograniczają się do pewnej części kraju w nosie mając resztę.
Dla zawodników to raj bo mogą sięgać po coraz to nowe tytuły, spotykać się i dobrze bawić w zorganizowany sposób. Oczywiscie pod warunkiem, że zdają sobie sprawę że sami sobie to opłacają.
Jednak z czasem obawiam się, że powstanie niewielkie i hermetyczne środowisko w ktore ciężko będzie wejść. Już teraz zdarza się, że połowa listy chetnych jest zajęta już w momencie ogłoszenia zawodów.
Generalnie poki co dobrze, że zawody sa i organizowane są nowe.
Zapomniałbym, że takie zawody to dodatkowo szkoła dobrego zachowania nad wodą.
Haczyki bezzadziorowe, maty i czesto szacunek do ryb.
To jest fajne.