Wiosno! Przybywaj!
Niechaj wędkarskie pomysły z mej głowy,
Przerodzą się w fantastyczne połowy,
Po co te kulki, pellety, ziarna?
Gdy wędkowania wizja jest marna,
Leżą koszyki, metody, przypony,
A w kącie ja - wielce zasmucony,
Kisi się kuku w litrowych słojach,
Kiszę się ja w tych moich znojach,
Na jutub filmy oglądam stale,
By nie być sam w tym wędkarskim szale,
Dzwonię do kumpla: Łukaszu, jak tam?
"Buchal daj spokój, prawdziwa jatka,
Chodzę i wącham likłidy, flawory,
Tak jak i Ty i ja jestem chory",
Śnię o Jeziorsku, śnię o Wapnicy,
Czy tylko to w moim życiu się liczy?
Żona co prawda po plecach mnie klepie,
Nie martw się mężu, zaraz będzie lepiej,
Kiedy ja szczęśliwy, szczęśliwa i żona,
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona.