Ja nigdy nie miałem dobrego zdania o Nawałce. Często jest tak, że jak drużynie idzie to trener może siedzieć i dłubać w nosie, a i tak jego drużyna wygrywa (początki Zidana w Madrycie fajnie to pokazały). Dlatego nawet jak trenerom w jednej drużynie coś nie wyjdzie to i tak szybko znajdą pracodawcę np. Tuchel. U nas nie ma myśli trenerskiej. Te PZPN-owskie szkolenia są o kant tyłka. Znam relacje z wewnątrz więc wiem co piszę. Czy Legia zatrudniłaby kiedykolwiek trenera, który świetnie sobie radził np. w Cracovii, a poległ w Lechu? Nie
A taki Tuchel idzie z Dortmundu, w którym sromotnie poległ, do światowej potęgi, bo wiedzą że to jest dobry trener. Szczytem marzeń dla naszej trenerki są młodzieżowe kadry (max u-19) w Afryce lub u Arabów.
Statystyki nie kłamią. Zawaliło przygotowanie fizyczne (za które odpowiada trener), taktyka niedopasowana pod aktualną formę zawodników, a często niedopasowania w ogóle pod zawodników (za którą też odpowiada trener)
Wczoraj F. Hierro wpuścił rezerwowego, który uratował Hiszpanii wynik. Trener z niego żaden, jednak to dzięki jego decyzji Hiszpanie mogli cieszyć się z remisu. Po tym się widzi, że trener potrafi reagować, żyje meczem.
Mogę podać przykłady zmian jakie Nawałka poczynił na przestrzeni ostatnich lat i żadna z nich nie tylko nie dała różnicy w wyniku, ale często wręcz była osłabieniem drużyny. Nie da się grać ostrego pressingu w pierwszej połowie (jak my najczęściej graliśmy) i przy niekorzystnym wyniku już w I połowie, nie robić zmian na początku drugiej. Pressing miał nam zawsze przynieść szybkiego gola, a dopiero potem nastawialiśmy się na kontry. Jak pierwsi strzelaliśmy gola to najczęściej udawało nam się dowieźć wynik do końca. Jednak zwykle w okolicach 70 minuty było sranie w gacie i gdyby nie Lewandowski to pewnie byśmy nigdy nie grali tam gdzie gramy (vide mecz z Czarnogórą, wcześniej Szkocją i wiele innych meczy gdzie ratował nam tyłek w końcówce meczu).
Mecz z Kolumbią pokazał kunszt taktyczny Nawałki. 3-4-3 hiper defensywne. Wahadłowi nie potrafiący wyjść z własnej połowy. W środku dwójka "przecinaków". Przegrywamy 0:1 po I połowie w kluczowym dla być albo nie być na mundialu meczu, a ten I zmiana w ...57 minucie ( w 99% spotkań pierwsze zmiany Nawałki były w okolicach 60 minuty, nawet wówczas gdy dostawaliśmy bęcki). I jest pierwsza zmiana napastnika (na marginesie który w tej roli co w tym meczu grał pierwszy raz w kadrze) na skrzydłowego. Wszelkie atuty Kownackiego tak jak wcześnie Milika już na wstępie ograniczone. 72 minuta. Już jest po meczu. Wchodzi kolejny napastnik Teodorczyk, który tak jak Lewandowski żyje z podań. Tylko teraz pojawia się pytanie po co kolejny napastnik, jak w tej taktyce od początku rolę rozgrywającego Nawałka przypisał ...Krychowiakowi, który jest typowym "przecinakiem" i jedyne co potrafi to odebrać piłkę i grać długą piłkę. Kto miał dogrywać piłki Lewemu, Kownackiemu, Teodorczykowi? Ja się nie dziwię, że Lewy grał piach, bo on nie jest stworzony do robienia różnicy w środku pola i wyprowadzania akcji
I teraz wisienka na torcie. Coś niezrozumiałego. 3:0 w plecy i na boisko wchodzi Glik, kluczowy gracz dla reprezentacji...tyle, że środkowy obrońca, który wedle słów Nawałki miał zagrać w tym meczu wyłącznie wówczas jak będzie zdrowy. To skoro był zdrowy to czemu ten filar polskiej obrony nie grał od początku? A może nie był w pełni zdrowy? To po co go narażał na kontuzję? Do tej pory zagraniczni dziennikarze specjalizujący się w pisaniu o taktycznych rozwiązaniach zastanawiają się co też Nawałka miał wówczas w głowie
Dlatego o ile dało się wyciągnąć z tych chłopaków to co najlepsze w ostatnich 2 latach, tak teraz wszystko skończyło się klęską. Dziennikarze spoza Polski specjalizujący się w taktyce od roku pisali, że błędem Polaków jest pogoń za koszykiem przy losowaniu, niegranie żadnych sparingów i liczenie, że jakoś to będzie grając w tym samym ustawieniu od lat i tymi samymi zawodnikami. Od wielu lat nie zagraliśmy sparingu z topową drużyną, bo baliśmy się że będziemy losowani ze słabego koszyka. Tyle tylko, że nawet losowanie nam nie pomogło, bo nam nigdy to losowanie nie pomaga, a zwykle na nie liczymy