Byłem 1 raz na takiej imprezie. Mam niedosyt... spodziewałem się więcej nowości, możliwości "pomacania kija" czy zakręcenia kołowrotkiem a tu lipa...
Interesował mnie sprzęt do odległosciówki. Było matchpro z Drennan ale 1,2 tys za acolyte to przesada zdrowa. W tubertnini tylko 1 szt T-match, r18 podobno nie miał....ceny sklepowe.
Z kołowrotkami to już całkowita lipa. Shimano, Daiwa - marnie...
Kupiłem fajną torbę Sensas na akcesoria w Bigfish za fajną cenę
No i wszędzie zapach tych peletów i kulek...
jakaś straszna moda na śmierdziele nastała???