Gratuluję wyników!
Z racji 'dziury pogodowej' i zbliżającego się huraganu zdecydowałem się na kilkugodzinną nockę, bo rano trzeba iść do pracy
Odcinek Trentu tym razem który wybrałem to taki, który w tym roku nie łowi w ogóle, i gdzie ryby się muszą 'ocknąć' - ma to miejsce zazwyczaj pod koniec sierpnia własnie, gdy brzana zaczyna mocniej żerować. To Trent niepływowy, więc mniej łowny, ale za to były raporty o złowionych tam kilku jesiotrach i karpiach. Początek nie był dobry, bo ryba odmawiała współpracy do północy aż. Potem zaczęło kropić i na kilka godzin przed załamaniem pogody, ryba się obudziła. Wpierw weszła brzanka około 2-3 kilo, potem jeszcze dwie, większe, około 5 kilo każda. Kilku leszczy nie liczę
Co ciekawe, ostatnia brzana dała branie niespotykane, żyłka powoli się napinała, jakby jakaś płynąca gałąź się uczepiła żyłki. Okazało się, że to ryba, której hol nie przypominał mi żadnego typowego dla UK gatunku. Byłem pewny, że mam jesiotra i cieszyła mi się 'morda'. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że to brzana 5 kilo, która miała podczepiony cały zestaw, koszyk plus przypon z hakiem i...około 60 metrów plecionki dobrej jakości. Po pierwsze: kto łowi brzany na plecionkę? Jest to niezalecane do łowienia na rzekach, do tego zwłaszcza brzan. Rybom trudno się uwolnić z takich pułapek. Po drugie - jak ten ktoś stracił tyle plećki, która była równi ucięta i nie miała śladów przetarcia? Tak na marginesie to była droga plecionka około 30 lb, na pewno nic taniego z Chin. Stąd takie branie i hol, bo ciagnełem brzanę i dwa koszyki, które podczepione były do tej ryby
I jeszcze jedno. Kolejne zdziwienie odnośnie Dynamite'a i ich kulek. Kupiłem wczoraj kolejną paczkę Spicy prawn and shrimp, i miały kolor jasnobrązowy, podczas gdy wersja kupiona półtorej miesiąca temu była czerwono-fioletowa. Uwielbiam, gdy jest powtarzalność przynęt i zanęt, nie leżą mi takie rozbieżności