NAD WODĄ > Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem

Zmiany klimatyczne - czy można ich nie zauważać?

(1/67) > >>

Luk:
Mieszkam w UK od 17 lat, od 11 bodajże łowię tu ryby. I w związku z tym regularnie monitoruje pogodę, dzień w dzień, aby widzieć co się dzieje, kiedy są dobre dni na wędkowanie, kiedy wypad z wędką nie ma sensu.

Ostatnie lata to jakiś koszmar. Rok w rok jest sucho, i to tak, że małe rzeki potrafią wysychać, wiele komercji ma wiosną i latem obniżone lustro wody tak, iż wygląda to wręcz dziwnie. Ten rok jest jednak inny (2019-2020). Ponieważ pada dużo, ale tyle, że co chwila są powodzie. Ostatnio każdy weekend to huragan (Ciara, Dennis, teraz jakaś cholera na literę E przychodzi), na dodatek z opadami deszczu. Wiatry są bardzo silne, nie 60 km/h ale około 100 km/h, co dopiero w porywach... No i znów rzeki wylały, tym razem jednak poziom jest wyższy niż w listopadzie. Podobno mają niedaleko mnie ewakuować kilka wiosek, gdyż zagraża im zalanie ??? Woda w Trencie po huraganie Dennis, skoczyła na Farndon (jedna ze stacji pomiarowych) z 98 cm do 201 cm w około 10 godzin. Wylanie rzeki na pola następuje po osiągnięciu poziomu ponad 110 cm tutaj. A to jeszcze nie koniec... Dzisiaj znów ma wiać, w sobotę kolejny huragan się przewali przez Wyspy. Dobrze, że już nie pada, bo byłoby wiele wiosek i miast pod wodą. Lutowe słońce nie jest jeszcze tak mocne aby szybko wysuszać grunt, który jest na maksa nasiąknięty wodą.

Klimat w Polsce jest dla mnie coraz trudniejszy do zniesienia. O ile pamiętam gorące lata bardzo dobrze, to jednak teraz upały w Polsce przybierają formę taką jak w krajach o wiele cieplejszych - jak na Węgrzech czy Bułgarii. Z nieba leje się ukrop i trudno wytrzymać. Dlatego o wiele lepiej jest mi w UK :) Nie zdycham...

Do czego to wszystko zmierza? Wg mnie trzeba działać, nie dziwię się ekologom i tym ludziom, co wieszczą zagładę świata przy obecnym trybie życia, że pokazują 'czarne' scenariusze. Musimy coś zrobić...

Ciekawe jest to, ze Brytole z ochota podpisują się pod różnymi deklaracjami o ograniczeniu emisji CO2, do 2035 roku nie będzie się produkować  na Wyspach samochodów spalinowych, używać tylko w wyjątkowych sytuacjach. Stawiają na odnawialne źródła energii, spoko. Jednocześnie jednak nie umieją oszczędzać energii, idąc typową ulicą, można zobaczyć pootwierane okna o tej porze roku, ktoś wietrzy a kocioł gazowy grzeje. Rury miedziane tu, czy plastikowe, nie są prawie w ogóle izolowane, straty ciepła są spore... W porównaniu do Niemców Angole są niczym ludzie z poprzedniej epoki :) Jednak pojawiają się tez nowe trendy. Na przykład coraz modniejsze jest przechodzenie na weganizm, gdyż zwierzęta 'rzeźne' odpowiadają za sporą produkcję CO2. O dziwo tych ludzi przybywa coraz więcej, na miejscu rzeźników i branży 'mięsnej' mocno bym się tego obawiał :)

Nie sądzicie, że naprawdę klimat się zmienia na naszych oczach? Nie słyszałem wcześniej o takich pożarach jak w Australii. O wstrzymaniu żeglugi na Renie z powodu braku wody również. Nie dzieje się dobrze... A tu trzeba odwrócić pewne trendy, nie tylko je zatrzymać. Im więcej stopi się lodowców, tym więcej będzie chmur, a więc i deszczu. Zmienią się pewne warunki, na pewno jest coraz cieplej i coraz bardziej sucho... Jak się do tego spojrzy na to co się w Polsce dzieje, to można się zmartwić. Polska dalej stawia na węgiel, kamienny i brunatny, a więc trucie na maksa, lanie betonu na rzekach, zamiast robić wszystko aby wzmacniać retencję naturalną. Przerażać mogą ludzie tacy jak Donald Trump, który postanowił, że największa gospodarka świata oleje normy emisji i nie będzie wspierać ogólnego trendu do zmniejszenia eksploatacji kopalin i ich przetwarzania. A tu nawet Chińczycy mają się wziąć za ochronę środowiska :o

Czy każdy z Was zauważa zmiany klimatyczne? A może tego nie widzicie? Czy uważacie, ze należy działać jakbyśmy byli na krok przed katastrofą, czy też sądzicie, że można się wyluzować?

Mosteque:
Myślę, że zmiany klimatyczne zauważa każdy. Sęk w tym, że niektórzy nie wierzą też w informacje, że działalność człowieka ma wpływ na klimat - a więc tych zmian, które sami widzą... dla nich nie ma. Taka dziwna pułapka konsekwencji.

Niezależnie od tego, czy ten wpływ mamy czy nie, lub jak wielki on jest - klimat zmienia się w tempie zatrważającym. To nie są naturalne procesy. Bo naturalnie się zmienia, to oczywiste. Ale ludzkie życie w trakcie tych zmian to jest nanosekunda. A ja z młodości pamiętam zupełnie inne lata i zimy. Obecnie w Polsce robi się nam Hiszpania czy Włochy. Niby spoko... Tylko co się robi w Hiszpanii i Włoszech? Afryka. A co się robi w Afryce? I gdzie ci wszyscy ludzie za 10 lat przyjdą mieszkać?

Maciej Dobosiewicz:
Ostatnio nad rzeką rozmawiałem ze starszym ode mnie wędkarzem. Stażem przede wszystkim. Tłumaczył mi, jak się w lutym powinny zachowywać płocie, które staram się łowić. No dobrze, spytałem go, ale w zasadzie jaką my mamy teraz porę roku, jaki miesiąc, bo kalendarzowy luty, ale jest grubo na plusie, więc co?. Ciekaw jestem niezmiernie co się dzieje ze zwyczajami ryb, w ich głowach. Czy to się nie skończy tak, że wkrótce większość książek o ich zwyczajach będzie do wywalenia?

Łowię dopiero dwa lata, ale pamiętam małą rzeczkę Cybinę w ubiegłe lato i dwa lata temu. Dwa lata temu dało się łowić. W lato 2019. wyschła tak bardzo, że szedłem jej wyschniętym środkiem kilometr, woda ciekła tylko bokami.

majestic:
Klimat się zmienił i dalej się zmienia. To co obserwuje na co dzień a sporo bywam w terenie to jakaś perwersja przyrodnicza.
Tam gdzie zawsze była woda a szczególnie o tej porze roku to na chwile obecną jest jej brak. To jest już dramat.
To nie tylko chodzi o wodę powierzchniową ale też o wody gruntowe.
Już nie ma podziału na jesień, zimę, wiosnę, lato. Jest pora gorąca sucha i chłodna deszczowa.
Nic się nie zmieni z podejściem ludzi. Dopiero jakieś mocne pierdolnięcie, nagła zagłada połowy ludzkości cos może zmienić.
Ktoś z mądrych a przynajmniej uczonych powiedział, że jest już za późno. Nagle nie przestaniemy produkować CO2 itp.
Każdy ma samochód albo dwa, przemysł wydobywczy, konsumpcja i przeludnienie.
Wczoraj stojąc w kolejce w sklepie słucham rozmowy dwóch elegencko ubranych pań. Jedna mówi, że w tym tygodniu znowu ma padać i ona ma dosyć już tego deszczu bo ciągle ma brudne buty.
Nawet nie chcę mi się tego komentować.

Wiecho:
Globalne ocieplenie jest oczywistym faktem wbrew twierdzeniom populistów i oszołomów. Jak szybko to idzie jakie są i będą jego konsekwencje i czy da się ten proces zatrzymać ?  Dużo się pisze na ten temat.  Oj czarno to widzę.  Moim zdaniem jeśli ktoś ma trochę czasu warto posłuchać co mówią fachowcy np: 

//www.youtube.com/watch?v=EgSlnI3CRT4

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej