I znów spisek - przedstawiciele GDOŚ albo przegłosowani albo przeszkoleni przez IRS?!?!? W każdej jednostce opiniującej jest podobny regulamin
Na siłę próbuje Pan udowodnić wszechwładzę i moc sprawczą IRS? Mam wrażenie, że iluminaci mogą się uczyć od nas.
Przecież w Polsce nie ma innych uczelni tylko rybackie. Wszystko pochodzi z tego samego źródła... Nie ma innowacyjności, nowego spojrzenia na rzeczywistość, jest ciągle ta sama wykładnia prowadzenia gospodarki stricte rybackiej, opartej na rybackich zasadach, o wędkarzach się wzmiankuje i wrzuca do jednego kosza (pojawiają się jakieś prace o wpływie no kill, ale wg mnie autorzy nie znający wędkarstwa i mody, ale cytujący na około Brytyjczyków i kumpli z IRŚ, wielu rzeczy nie wymyślą). Winnym na pewno nie jest sama koncepcja rybackiej strategii - ale kormorany, strefy beztlenowe, wędkarze i brudne wody (które 20 lat temu były ściekami).
Przecież z kormoranem dr Bzoma was wysadził w powietrze - ten człowiek wyraźnie wskazuje na zależność pomiędzy polityką vel strategią państwa (zrównoważona gospodarka rybacka) a ilością kormorana. Ten ptak zastępuje drapieżnika, którego wytępili rybacy, natura reguluje się sama - jakie to proste. Rada naukowa PZW kilka lat temu (ilu tam było ludzi z IRŚ lub powiązanych z rybactwem?) stwierdza, że duży szczupak to szkodnik. IRŚ wykazuje, że duże ryby są niedobre dla ichtiofauny, że najlepszym materiałem zarybieniowym są osobniki kilkuletnie. Wszystko ma swój rybacki sens, produkcji ryby pod klienta. Oczywiście matka natura sądzi swoje, bo te największe ryby jakoś składają najwięcej ikry - i tak było od zawsze - i wszystko było OK.
I teraz kolejna rzecz - czym innym jeziora z północy Polski a czym innym zbiorniki na południu czy w Polsce centralnej. Przyłożenie miary rybackiej z Mazur nijak się ma do zasobów reszty kraju. I tak to wyrybiono wody na przestrzeni dwudziestu lat.
Zapytam się jeszcze o jedno. Kto napisze jakąś rewolucyjną pracę w IRŚ albo w UWM? Przecież wszystko zaklepuje naukowiec tysiąclecia Wołos (ten człowiek jest wszędzie, on pisze wszelkie prace) lub inni ze 'starszyzny'. To jak być Kopernikiem u schyłku średniowiecza, może Cię spotkać stos. Może dlatego też kierunek IRŚ jest tak sztywny? Na pytanie dlaczego Czesi tyle mają a Polacy gołe doopsko odpowiedzi się nie doczekamy nigdy. Bo mogłoby się okazać, że zrównoważona gospodarka rybacka wcale najlepszą nie jest.