Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: boruta w 05.01.2021, 10:12

Tytuł: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 05.01.2021, 10:12
Mój zestaw końcowy do metody składa się z gotowej przywieszki z krętlikiem na grubej żyłce 0.30. Mam takich przywieszek zawiązanych 20 sztuk z różnymi podajnikami i nad wodą przywiązuję odpowiedni.
Ostatnio na filmie imprez wędkarskich widziałem że Artur M. też używa takiej przywieszki ale chyba z fluorocarbonu, ciekawi minie czy zamieniając żyłkę 0.30 na fluorocarbon będzie to miało jakikolwiek wpływ na brania, bo niby fluo nie jest widoczny w wodzie. Na pewno fluorocarbon będzie trwalszy od żyłki takiej samej średnicy. Najważniejsze pytanie jednak czy da radę swobodnie zawiązać polomarem quick change beat small Drennan. Nigdy nie miałem fluo w ręce podobno dużo sztywniejszy jak żyłka.

(https://images91.fotosik.pl/459/baa7d8a648771844med.jpg)[/URL]

(https://images90.fotosik.pl/460/dd8efcd442ac3882med.jpg)[/URL]
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ju-rek w 05.01.2021, 10:27
Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 10:28
Używam takich zestawów do metody od kilku lat, tylko ja używam plecionki zamiast fluorocarbonu, łącznik do przyponów mocuję nie palomarem tylko na pętelce. Nidy nie miałem problemu z tym że plecionka płoszy ryby, bo łowię wszystko, karpie, leszcze, liny a nawet płocie. Straty podajników znacznie mniejsze, bo zestaw jest bardziej odporny na przetarcia, z fluorocarbonu też bedzie trwały i na pewno nie będzie widoczny.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 05.01.2021, 10:32
Zgadzam  się z kolegą Jurkiem :thumbup:,te przywieszki stanowią zagrożenie dla ryb niestety taka prawda :(
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 10:33
Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 05.01.2021, 10:40
Zdaje sobie sprawę że zestaw nie jest bezpieczny, ale osobiście od 2016 roku tylko raz zdarzyło mi się utrata zestawu.
 Po co takie cuda po pierwsze żyłka się nie skręca podczas zwijania podajnika po drugie krętlik jest dodatkowym obciążeniem który przyciska żyłkę do dna.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: ju-rek w 05.01.2021, 10:44
Róbcie jak chcecie, ja zasygnalizowałem problem. Niech każdy kto czyta, sam podejmuje decyzję.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: booohal w 05.01.2021, 10:47
Stosowałem takie przywieszki i czasami nadal stosuję. Jednak nie używam już krętlików z wyżej wymienionych względów tylko węzeł baryłkowy (żyłka-żyłka/FC) lub albright (plecionka-żyłka/FC)
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Ytr w 05.01.2021, 11:00
Cytuj
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.

Super podejście, gratuluję. Dla tego w tym kraju jest jak jest. Sąsiad wysypał taczkę śmieci, to co się stanie, jak ja wyrzucę butelkę?
Prawdziwy wędkarz dba o bezpieczeństwo każdej ryby.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 05.01.2021, 11:00
Wystarczy pozbyć się krętlika i łączyć całość pętla w pętlę. Ot tyle i aż tyle.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 11:01
Wystarczy pozbyć się krętlika i łączyć całość pętla w pętlę. Ot tyle i aż tyle.
Pomysł dobry, tylko w przypadku grubszego fluorocarbonu węzeł pętelki zablokuje podajnik.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 11:03
Cytuj
Ja stosuje to rozwiązanie ze względu na częste przetarcia zestawu tuz nad podajnikiem, ale zgadzam się, że sam zestaw w przypadku zerwania ryby nie jest dla niej bezpieczny. Ale nie ma co popadać w skrajności z tym, bo często siedzący obok zabija ryby a ja będę przesadnie dbał o nie na wypadek zerwania i zastanawiał się czy przeżyje.

Super podejście, gratuluję. Dla tego w tym kraju jest jak jest. Sąsiad wysypał taczkę śmieci, to co się stanie, jak ja wyrzucę butelkę?
Prawdziwy wędkarz dba o bezpieczeństwo każdej ryby.

To co robisz jak przy tobie ktoś zabiera rybę?, skoro dbasz o bezpieczeństwo każdej?
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Ytr w 05.01.2021, 11:14
Ja wychodzę z założenia, że jak chcesz zmienić świat to zacznij od siebie. To że ktoś zabiera ryby nie oznacza że ja też muszę. Jeśli zabiera ją zgodnie z regulaminem to nic mi do tego, takie ma prawo.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 11:17
Ja wychodzę z założenia, że jak chcesz zmienić świat to zacznij od siebie. To że ktoś zabiera ryby nie oznacza że ja też muszę. Jeśli zabiera ją zgodnie z regulaminem to nic mi do tego, takie ma prawo.
Ekspercie - Ytr tego forum, przeczytaj jeszcze raz temat w jakim się udzielasz, wnieś coś ciekawego, zaproponuj jakieś wyjście a nie atakuj innych! Dodam jeszcze że opisany tu zestaw jest zgodny z regulaminem więc co ci do tego!
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.01.2021, 11:32
Fluorocarbon to nie tylko zwiększa odporność na uszkodzenia, on ma większą gęstość, przez to jest cięższy i lepiej tonie, 'przykleja' się do dna. Dlatego w takim wypadku warto go zastosować zamiast żyłki. Proponowałbym fluo 10 lb, Drennan ma dość tani.

Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.

Dlatego stosować sie powinno tu tylko haki bezzadziorowe. Dzięki temu ryba nie ma raczej problemu z uwolnieniem się, gdyż machnięcie łbem powoduje, że podajnik zachowuje się jak wahadło, co sprawia, że hak się wypina. Na komercjach często ryby mają to opanowane do perfekcji.

Co do samej szkodliwości, to wg mnie problemu wielkiego tu nie ma. Dzięki temu, że mamy węzeł łączący ten kawał grubszej żyłki czy fluo z żyłka główną, tam powinna się ona przerwać. Wg mnie najgorzej jest jak ktoś urywa długi kawał żyłki i zostaje on w wodzie, jak jest to plecionka to jest jeszcze gorzej. Do tego jak jest dno z muszlami, jak racicznice, to ten odcinek jest odporniejszy na uszkodzenia.

Jak dla mnie Metoda powinna być tylko z hakami bezzadziorowymi.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 05.01.2021, 11:58
Mam bezzadziorowe haki b911 x z kamasana i take będę wiązał albo drennan wgs w wersji bez zadziora
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: kubik4000 w 05.01.2021, 12:09
Nie rozumiem, po co używa się takich "patentów". Wprowadzanie w zestawie dodatkowych, dwóch, miejsc narażonych na zerwanie i osłabiających żyłkę to proszenie się samemu o kłopoty. Jeśli pęknie żyłka główna przy krętliku, która jest cieńsza, to ryba zostaje z podajnikiem i kawałem grubej żyłki, która może się gdzieś zaczepić. Tym bardziej, że na końcu "dynda" podajnik. Nie dla mnie, po prostu, nie widzę racjonalnego zastosowania, a tylko potencjalne zagrożenie dla ryb. Karpiarze stosują bezpieczne klipsy samo wypinające, a my takie pułapki. Dziwne.

Podzielam opinię.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kowerdak w 05.01.2021, 12:18
A mi się wydaje że patent nie jest zły, jednak zastąpiłbym zwykły krętlik czymś takim:
Łącznik do szybkiej wymiany (https://allegro.pl/oferta/undercarp-kretlik-do-szybkiej-wymiany-z-klipsem-9478907248?reco_id=ce741108-4f46-11eb-99cb-246e96849c38&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&)
Wtedy na tej przywieszce robiąc tylko pętelkę, szanse są większe na zerwanie węzła przy pętelce niż na to, że urwie się razem z krętlikiem.
Wtedy przy zastosowaniu bezzadziorowego haka ryba przy potencjalnym zerwaniu takiej dopinki ma zdecydowanie duże szanse na zgubienie podajnika i haka.
Patent nie jest zły kiedy chcemy jedną wędką obskoczyć metodę i klasyka lub kiedy chcemy zanęcić koszykiem a potem łowić na metodę. Jestem przekonany, że nie stwarza to dużego zagrożenia dla ryb. A w naszym sporcie kombinować zawsze trzeba 😁😁😁
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 12:33
A mi się wydaje że patent nie jest zły, jednak zastąpiłbym zwykły krętlik czymś takim:
Łącznik do szybkiej wymiany (https://allegro.pl/oferta/undercarp-kretlik-do-szybkiej-wymiany-z-klipsem-9478907248?reco_id=ce741108-4f46-11eb-99cb-246e96849c38&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&)
Wtedy na tej przywieszce robiąc tylko pętelkę, szanse są większe na zerwanie węzła przy pętelce niż na to, że urwie się razem z krętlikiem.
Wtedy przy zastosowaniu bezzadziorowego haka ryba przy potencjalnym zerwaniu takiej dopinki ma zdecydowanie duże szanse na zgubienie podajnika i haka.
Patent nie jest zły kiedy chcemy jedną wędką obskoczyć metodę i klasyka lub kiedy chcemy zanęcić koszykiem a potem łowić na metodę. Jestem przekonany, że nie stwarza to dużego zagrożenia dla ryb. A w naszym sporcie kombinować zawsze trzeba 😁😁😁
Tak ten łącznik jest ok, do tego będzie działał przeciw skręcaniu się żyłki. Wszystko zależy kto jakie materiały użyje bo jak fluorocarbon np. 0,30mm i  żyłkę główną 0,25mm to wtedy puści za łącznikiem a im grubszy ten materiał od strony koszyka to i bardziej odporny.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 05.01.2021, 12:46
Było już opisywane na forum połączenie zestawu końcowego za pomocą kretlika. Nie jest to dobry pomysł, wystarczy węzeł do połączenia dwóch linek który można wykonać w minutę. Zareczam, że przy dobrze dobranym i wykonanym węźle nie ma praktycznie szans żeby linka strzeliła na łączeniu. Takim kretlikiem można sobie tylko uszkodzić przelotkę szczytowa jeśli się zapomnimy.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kowerdak w 05.01.2021, 13:02
A mi się wydaje że patent nie jest zły, jednak zastąpiłbym zwykły krętlik czymś takim:
Łącznik do szybkiej wymiany (https://allegro.pl/oferta/undercarp-kretlik-do-szybkiej-wymiany-z-klipsem-9478907248?reco_id=ce741108-4f46-11eb-99cb-246e96849c38&sid=0e7a5475e04eefd78184d559df6fb9f87c889ad5ac94196dac75ac99722370c3&bi_s=archiwum_allegro&bi_c=Product&bi_m=reco&)
Wtedy na tej przywieszce robiąc tylko pętelkę, szanse są większe na zerwanie węzła przy pętelce niż na to, że urwie się razem z krętlikiem.
Wtedy przy zastosowaniu bezzadziorowego haka ryba przy potencjalnym zerwaniu takiej dopinki ma zdecydowanie duże szanse na zgubienie podajnika i haka.
Patent nie jest zły kiedy chcemy jedną wędką obskoczyć metodę i klasyka lub kiedy chcemy zanęcić koszykiem a potem łowić na metodę. Jestem przekonany, że nie stwarza to dużego zagrożenia dla ryb. A w naszym sporcie kombinować zawsze trzeba 😁😁😁
Tak ten łącznik jest ok, do tego będzie działał przeciw skręcaniu się żyłki. Wszystko zależy kto jakie materiały użyje bo jak fluorocarbon np. 0,30mm i  żyłkę główną 0,25mm to wtedy puści za łącznikiem a im grubszy ten materiał od strony koszyka to i bardziej odporny.

Ja co prawda nie używałem flurocarbonu a zwykłej żyłki. Na głównej 0.23 a na dopince 0.205.
Myślę że przy zachowaniu odpowiednio mniejszej średnicy fc względem głównej żyłki to sprawdzałoby się tak samo dobrze.

Było już opisywane na forum połączenie zestawu końcowego za pomocą kretlika. Nie jest to dobry pomysł, wystarczy węzeł do połączenia dwóch linek który można wykonać w minutę. Zareczam, że przy dobrze dobranym i wykonanym węźle nie ma praktycznie szans żeby linka strzeliła na łączeniu. Takim kretlikiem można sobie tylko uszkodzić przelotkę szczytowa jeśli się zapomnimy.

W każdym przypadku będzie coś kosztem czegoś. Przy krętlik można uszkodzić przelotkę, owszem. Ja akurat myślałem o doczepianym odcinku długości 30-50cm nie dłuższym wtedy nie ryzykujemy aż tak bardzo. Szczególnie że ten patent przydaje się moim zdaniem głównie przy dłuższych wędkach 3.60; 3.90. Nie wyobrażam sobie robienie czegoś takiego przy łowieniu pickerem 2.70 😁
Z kolei kiedy zawiążemy dwie żyłki to odbieramy sobie możliwość, tak jak pisałem wcześniej, wymiany tego końcowego zestawu.
Tu już po prostu indywidualna kwestia jak komu wygodniej, jak kto przyzwyczajony i kalkulacji za i przeciw 🤷‍♂️
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 05.01.2021, 13:05
No tak nie do końca z tym co komu wygodniej...zestaw ma być możliwie bezpieczny dla ryby i według mnie to jest priorytet.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kowerdak w 05.01.2021, 13:55
Oczywiście nie mam zamiaru przekonywać nikogo do swojego punktu widzenia, bo każdy w tym przypadku będzie miał rację 😁
Ale w sumie pytanie było czy taki zestaw ma sens, moim zdaniem po wprowadzeniu modyfikacji ma sens.
Zastosowanie haka bezzadziorowego i podajnika zamontowanego przelotowo zagwarantuje bezpieczeństwo rybie bo w razie zerwania to i podajnik ryba zgubi i bezzadziorowego haka się w końcu pozbędzie.
Wiadomo też że jak coś może pójść nie tak to pójdzie i jak ma się zerwać zestaw to się zerwie.
Jednak też nie sądzę, żeby ktoś zdrowo myślący wybierał się na np karpie w przedziale 8-10 kg wiążąc zestawy na żyłkach poniżej 0.20 mm.
Wszystko kwestia przemyślenia co się robi a wtedy i wilk syty i ryba cała 😁
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.01.2021, 14:02
Używam dopinki z Fluorocarbonu o wytrzymałości słabszej niż linka główna. Jest moim zdaniem lepszy od żyłki, bo jest cięższy i ma jeszcze jedną zaletę. Zwijam go wokół podajnika, jak go odwinę to ma wiele zagięć. Jedno naciągnięcie lub lub pop prostu rzut i już jest prosty, jak nowy. Jest też bardziej odporny od żyłki na przetarcia karpiową płetwą lub racicznicami. Stosuję wyłącznie haczyki bezzadziorowe.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 05.01.2021, 14:18
Da radę zawiązać drennan quick change beat small przy średnicy fluorocarbonu 0.26 - 0.28?
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 14:23
Tak, tylko nie upieraj się nad tym palomarem, zastosuj węzeł z pętlą, tu zobacz:
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.01.2021, 15:53
Też tak wiążę. FC jest sztywny, ładnie przechodzi przez wszekie dziurki w łącznikach. Do węzła "ósemki" przepychamy go prze oczko tylko raz.
W ogóle nie stosuje do wiązania na oczkach z tworzywa węzłów zaciskowych, tylko na elementach metalowych, krętliki, agrafki itd.
Kiedyś to testowałem i okazało się, że węzły zaciskające dość szybko przecinają oczko w tworzywie łącznika. Zaprezentowany węzeł "ósemkowy" jest wbrew pozorom znacznie mocniejszy.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: boruta w 05.01.2021, 16:32
Spróbuję tej pętelki jak radzicie, tak na marginesie łącznik drennan quick change beat small są super mocne, żyłka 0.30 nie da rady go zerwać, nie ma szans, jest zrobiony z twardego tworzywa, ja do tej pory starą żyłkę z tych łączników wycinałem nożykiem segmentowym i nigdy żadnego nie uszkodziłem. Gdzieś na YouTube widziałem testy to trzyma coś koło 10 kg. Jest jeszcze wersja mini ciut mniejsza.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.01.2021, 18:58
A według mnie krętlik nie jest zły, bo dodatkowo zatapia żyłkę i nie ma tylu skręceń. Każdemu pasuje co innego. A co do bezpieczeństwa ryb, to wielu karpiarzy używa haków z zadziorami. I teraz niech mi ktoś powie, co się stanie jak ryba wpłynie w zaczep... 8) Według mnie każdy feederowiec łowi bezpieczniej niż karpiarz, taka jest specyfika tego typu zestawów. Jasne, że umiejętności holu się liczą...

Mój znajomy ostatnio złowił karpia pod 17 kilo. Ryba pływała z zestawem karpiowym, i bezpieczny klips  zaczepił się o  jego żyłkę a potem o hak. I tak wyciągnął te rybę :) Bezpieczny klip wcale nie okazał się taki bezpieczny. Rybie ciężko było się uwolnić z dużego zadziorowca.

Nie piszę tego aby się pokłócić, po prostu zestawy feederowe to waga super lekka, a karpiowe to ciężka :)
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 19:07
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 19:08
Dodam ze ja tez stosuje mini kretlik.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 05.01.2021, 19:14
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.
Kto tu kogo atakuje? Każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie. Moje jest takie a nie inne i go nie zmienię.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.01.2021, 19:18
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.

Co.... jarasz się pokątnie...
Ktoś ma gril wyjąć udać się do uk i chłopa zgrilować...
Uspokoje cie granice są zamknięte...

Każdy pisze co uważa za stosowne.
A ledcor z bezpiecznym klem to taki bezpieczny jest.......
Są sytuacje że nie.
Z doświadczenia wiem że karp sobie poradzi , amur ma twardy pysk i tyle.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 19:32
Poczytajcie wątek od początku, zależy kto sie wypowiada, jak ktoś (czytaj nie ekspert) to wypowiedzi nie sa tak stonowane, jestem zdania ze stosowanie kretlikow czy agrafek na koncach tego typu zestawów powodują ze rybie będzie ciężko się z tego uwolnić w przypadku zerwania. Ale mimo to świadomie używam tego rozwiązania bo takie sytuację zdarzają sie rzadko. Poza tym nie mam obsesji jak nie którzy na temat przesadnego bezpieczeństwa ryb.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 05.01.2021, 20:09
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.
Twoja argumentacja dosłownie powala.
Żeby ułożyć żyłkę na dnie nie potrzeba wcale ani krętlików ani fc.
Na żyłkę główną wystarczy założyć przelotową oliwkę 5 g , nie bałbym się również przetarć tak bardzo. Łowie dużo na starych żwirowniach z bardzo dużymi różnicami głębokości , racicznice też są w miejscach w których łowię i naprawdę nie pamiętam żebym stracił zestaw bo nie miałem przywieszki.
Co do Luka to nikt nie jest doskonały 8)
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.01.2021, 20:15
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.
Twoja argumentacja dosłownie powala.
Żeby ułożyć żyłkę na dnie nie potrzeba wcale ani krętlików ani fc.
Na żyłkę główną wystarczy założyć przelotową oliwkę 5 g , nie bałbym się również przetarć tak bardzo. Łowie dużo na starych żwirowniach z bardzo dużymi różnicami głębokości , racicznice też są w miejscach w których łowię i naprawdę nie pamiętam żebym stracił zestaw bo nie miałem przywieszki.
Co do Luka to nikt nie jest doskonały 8)

Skoro żwirownie to nie niszczy ci się 1.5m odcinek żyłki przed koszykiem...
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 05.01.2021, 20:21
Po każdym wędkowaniu odcinam zestaw i wyrzucam odcinek żyłki który jest zużyty.
W trakcie wędkowania też widać czy coś się dzieje z żyłką.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.01.2021, 20:23
Po każdym wędkowaniu odcinam zestaw i wyrzucam odcinek żyłki który jest zużyty.
W trakcie wędkowania też widać czy coś się dzieje z żyłką.

No to masz powód stosowania przywieszek w federze.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 05.01.2021, 20:29
Cytuj
No to masz powód stosowania przywieszek w federze.
Tak naprawdę to niezależnie gdzie łowię to i tak demontuję zestawy.
Nie mam nic do przywieszek ale lepiej by było nie używać krętlików, a jeśli już to konieczne dobrać taki który przeleci przez rurkę podajnika.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 20:29
Luk twierdzi ze nawet kretlik nie jest zły na końcu takiego zestawu, to teraz dawać obrońcy bezpieczeństwa ryb, atakujcie go przecież taki zestaw nie jest bezpieczny. Ale czuję, że tu mało kto się odważy.
Twoja argumentacja dosłownie powala.
Żeby ułożyć żyłkę na dnie nie potrzeba wcale ani krętlików ani fc.
Na żyłkę główną wystarczy założyć przelotową oliwkę 5 g , nie bałbym się również przetarć tak bardzo. Łowie dużo na starych żwirowniach z bardzo dużymi różnicami głębokości , racicznice też są w miejscach w których łowię i naprawdę nie pamiętam żebym stracił zestaw bo nie miałem przywieszki.
Co do Luka to nikt nie jest doskonały 8)
Chyba sie nie rozumiemy, po pierwsze używam kretlikow w moich zestawach tylko po to żeby mi się zylka nie skręcała a nie do układania zylki na dnie, bo niby jak leciutki krętlik miałby mi układać zestaw na dnie. Po drugie używam podobnych zestawów co autor wątku ze względu ze na moich wodach miałem duze straty podajników powodowane przetarciem zylki w okolicach podajnika, od 2016 roku stosuję do metody takie rozwiązanie i strat nie miewam prawie wcale, no chyba ze zestaw wyląduje na zatopionym drzewie. Jesli ty nie tracisz zestawów to tylko sie cieszyć trzeba 😁
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: pit1984 w 05.01.2021, 20:35
W podajnikach Prestona i Zhibo jest duża średnica rurki (ze 3 mm) może stosujcie krętliki które umożliwią przejście podajnika i każdy będzie zadowolony.
Tylko nie wiem jak z wytrzymałością małych krętlików.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.01.2021, 20:36
Żeby ułożyć żyłkę na dnie nie potrzeba wcale ani krętlików ani fc.
Na żyłkę główną wystarczy założyć przelotową oliwkę 5 g , nie bałbym się również przetarć tak bardzo. Łowie dużo na starych żwirowniach z bardzo dużymi różnicami głębokości , racicznice też są w miejscach w których łowię i naprawdę nie pamiętam żebym stracił zestaw bo nie miałem przywieszki.

To jest twoje zdanie :) Można się kłócić który zestaw jest lepszy, i prawda jest taka, że zależy to od samego wędkującego. Natomiast przy łowieniu na każdy zestaw gruntowy zatopienie żyłki to bardzo ważna rzecz. Dlatego coś takiego bardzo pomaga. Ja akurat tego nie stosuję, ale mógłbym. Jest to opcja. Ja używam stoperów z pastą wolframową lub samej pasty. Do tego taki zestaw z łatwo wymiennym odcinkiem mocnego fluo lub żyłki będzie dobry przy takim łowieniu z woreczkami PVA. Można sobie przygotować ich kilka, aby móc szybko zarzucić, zamiast się bawić, np. w nocy. Więc może on mieć całkiem sporo plusów :)

Co się tyczy zaś szkodzenia rybom, to taki zestaw nie jest wcale jakąś zbrodnią :) Nie bądźmy ekstremistami. Zwłaszcza, że to zestaw do łowienia większych ryb (odnoszę to do podajników ESP). Jak niby tu można zaszkodzić rybie? Przecież podstawowy zestaw karpiowy ma bezpieczny klips, więc nie jest on przelotowy. A gdzie jakieś leadery?

Do tego pomyślcie co się dzieje przy łowieniu na plecionkę, zwłaszcza przy dalekich wywózkach. Ryzyko zostawienia sporej ilości pletki jest wcale niemałe. A jest ona niebezpieczna nie tylko dla ryb, ale i dla ptaków. Do tego jak ktoś jeszcze obala flaszkę na sesji lub zgrzewkę browców, to w ogóle jest 'bezpiecznie' dla ryb. A to dzieje się całkiem często :)
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Awek w 05.01.2021, 20:40
W podajnikach Prestona i Zhibo jest duża średnica rurki (ze 3 mm) może stosujcie krętliki które umożliwią przejście podajnika i każdy będzie zadowolony.
Tylko nie wiem jak z wytrzymałością małych krętlików.
To tez dobre rozwiązanie, tylko te malutkie kretliki będą chyba zbyt słabe.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Darek w 05.01.2021, 20:49
Witam,

   Nie umniejszając kolegom przeciwnym tego typu rozwiązaniom (sam raczej stosuję zestawy typowo przelotowe), to “niemoralnym” powinien być też klasyczny paternoster, zestaw helikopterowy, niesymetryczna pętla, czy też zestaw z amortyzatorem np. system Preston ICS.
Zawsze może ulec zerwaniu żyłka główna i ryba zostaje z koszykiem.
Nie dajmy się zwariować, haczyki bezzadziorowe to podstawa jeśli chcemy troszczyć się
o bezpieczeństwo ryb.

Pozdrawiam i zdrówka życzę,
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 06.01.2021, 00:34
A ja uważam, że znacznie większym zagrożeniem dla ryb jest łowienie na haki z zadziorem i plecionką na przyponie. Wyciągnąłem kiedyś jesiotra, który zaplątał się urwanym przyponem z plecionki o mój zestaw. Duży hak z zadziorem i gruba plecionka. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby zaplątał się wokół jakiegoś korzenia.
Dlatego używam tylko haczyków bez zadziora, z którego ryba się łatwiej uwolni. Dopinkę stosuję słabszą, niż żyłkę główną z FC o tej samej średnicy lub mniejszej. W miarę duży krętlik na dopince i też duży krętlik z agrafką na żyłce głównej.
A jak się żyłka, albo co gorzej plecionka, urwie przy samej szczytówce to tylko bez zadziorowy haczyk daje rybie szansę na wyswobodzenie się z tej matni.
A najbezpieczniej dla ryb to ich w ogóle nie łowić.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 06.01.2021, 07:32
A najbezpieczniej dla ryb to ich w ogóle nie łowić.

W punkt! I tym akcentem można podsumować dyskusję o szkodzeniu rybom :)
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.01.2021, 21:11
Tak tylko dla nowych użytkowników wstawię link do podobnej dyskusji na temat dopinek sprzed 2 lat.
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=8870.msg376768#msg376768
Tak naprawdę to gadaliśmy wtedy w dwóch różnych wątkach o tym.

Jako że temat dotyczy techniki gruntowej i zestawu końcowego, pozwolę sobie przenieść go do działu Grunt.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Szymek123 w 09.01.2021, 21:40
Tak, tylko nie upieraj się nad tym palomarem, zastosuj węzeł z pętlą, tu zobacz:

Mam takie same nożyczki i naprawdę polecam, są z stali nierdzewnej.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 20.07.2022, 18:04
Jaką średnicę fc radzicie zastosować do przywieszki gdzie żyłka główna to 0,26/6.3kg ? Głównie w zbiorniku są karpie i w nie których miejscach spore "zaczepy". Z tego co wyczytał w wątku powinno się zastosować mniejszą średnicę fc od żyłki głównej ale nie wiem czy idę w dobrym kierunku. Ktoś coś mi podpowie.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 22.07.2022, 00:09
Max dla żyłki 0,26 mm to wytrzymałość 4,5 kg. Dałbym FC o podobnej średnicy. Jest nieco słabszy niż żyłka. Np. Drennan Supplex Fluorocarbon 50m - 0,25 o zmierzonej wytrzymałości ok. 4 kg. Ewentualnie słabszy Drennan Supplex Fluorocarbon 50m - 0,22 o wytrzymałości ok. 3 kg. Ale to do przyponów 0,20 i mniejszych/
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 22.07.2022, 21:09
Przez większość czasu łowienia na methodę kompletnie nie używałem żadnych przywieszek czy strzałówek, po prostu było mi to zbędne i nie potrzebne a skręcający się końcowy odcinek głównej żyłki odcinałem. Wszystko zmieniało się z biegiem czasu a tak na prawdę ze względów danego łowiska gdzie głównie przebywam a gdzie jest masa różnego rodzaju podwodnych zaczepów i ryb które sprytnie próbują tam przy zacięciu uciekać.

Przy poznawaniu łowiska masa straconych zestawów, koszyczków itp., a co za tym idzie zatopionych PLN których nikt nie chciałbym tracić i to tak na prawdę zmusiło mnie żeby coś zmienić lub też próbować zminimalizować zatopionych i utraconych kosztów hobby.

Na początku były to przywieszki odcinków 50-60 cm z tej samej żyłki co główna lub też lekko grubszej o 0,2 mm niż główna, w tym sezonie w testy wpadł leadcore 35lb a świeżutko dotarł do mnie fc Sunline SiglonFC 0.29mm.

Przypomnę że główną żyłkę mam obecnie Musashi monofilament Nylon 0.26mm z Sasame  i na początku wahałem się czy fc którego chciałem przetestować ma być śr mniejszy czy większy od głównej żyłki. I tu delikatnie z pomocą jeśli chodzi o śr pomógł mi jeden z pracowników Drapieżnika, żeby jednak zastosować grubszy fc niż główna żyłka. I jakby na to nie patrzeć ma to jakiś sens w zbiornikach o zwiększonej ilości zaczepów.

Ponadto fc nie jest tradycyjną żyłką i jest od niej odrobinę sztywniejszy. Kolejny plusem fluorocarbonu, jest jego zupełna niewidoczność w wodzie. I mówiąc zupełna, mam na myśli całkowita. Po prostu go nie widać. Nie odbija on promieni słonecznych, nie ma zapachu. Wszystko to co najlepsze, żeby przechytrzyć ostrożną rybę.

Ze sposobów wykorzystania fluororocarbonu, warto wspomnieć także o wędkarstwie karpiowym (do wiązania zestawów karpiowych np. przy Zig Rigu, aby ograniczyć wątpliwości karpi lub jako niewidzialną w wodzie strzałówkę, gdy łowimy w trudnych warunkach).

Moja przywieszka z Sunline SiglonFC 0.29mm ma ok 60 cm, i z jednej strony przywiązana jest do krętlika Sasame w rozmiarze 7 a na drugim końcu quick change swivels medium od Prestona ( ale muszę przyznać ze mógłby być większy o rozmiar a nawet dwa), a do głównej żyłki przymocowany krętlik z agrafką od Sasame w rozmiarze 8. Na obu końcach dałem węzeł Palomar i zobaczymy nad wodą co będzie się działo i jak to będzie ze sobą grało i pracowało.

Bardziej zastanawia mnie wytrzymałość takiej przywieszki z fc na węźle ale to pewnie wyjdzie wszystko w praniu.

Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 22.07.2022, 22:20
Przywieszka to dobry pomysł. Możesz sobie zmieniać zestaw końcowy w zależności od potrzeb. Nie patrz na "kolejne słabe punkty zestawu" ponieważ są one równie mocne jak najsłabszy węzeł. Każda agrafka jest mocniejsza od każdej zastosowanej linki. Tu się muszę zgodzić, że jeśli ktoś stosuje gówno krętlik, czy agrafkę, a porównuje z wytrzymałością topowej plecionki pokroju 0.7mm to znajdzie wyjątek.
Na plus łączenia zestawu końcowego na agrafkę z krętlikiem jest mniejsze skręcanie żyłki głównej.
Na minus jest to co każdy przechodzi zaczynając z odległościówką. Jak już sobie uświadomisz, że przyczyną splątane nie jest konstrukcja zestawu końcowego, tylko sposób zarzucania, to kombinój 10 łączników.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Thompson w 22.07.2022, 22:26
Przywieszka to dobra opcja szczegolnie jak sie nie uzywa systemu ICS Prestona. U mnie przywieszka z zylki 0.28 mm MS Range ShockLeader oraz kretlik z agrafka od Spinwall-a o wytrzymalosci 15 kg. Kretlik na przywieszce duzo daje bo mniej skreca sie zylka podczas sciagania podajnika i holi ryby

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 23.07.2022, 13:15
FC jest moim zdaniem lepszym materiałem na przywieszkę, niż żyłka:

1. Większy ciężar właściwy, przywieszka leży na dnie przyciśnięta dodatkowo krętlikiem i agrafką z krętlikiem na połączeniu z linką główną. Eliminuje to obcierki płoszące rybę w bezpośredniej bliskości podajnika.
2. Duża odporność na przetarcie chroni zestaw przed przetarciem np. ostrą płetwą grzbietową karpia.
3. Na zgięciach szybko wraca do pierwotnego kształtu po naciągnięciu. Ja po prostu owijam przywieszkę wokół podajnika. Prostuje się już przy pierwszym rzucie.
4. Jest prawie niewidzialna w wodzie.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: bilox w 16.04.2024, 18:12
Odświerzam temat, z początku właśnie byłem przeciwnikiem przywieszek i w związku z tym dodatkowych węzłów na zestawie jednak po ostatniej akcji kiedy miałem sporego karpia na haku przed samym podbierakiem pękła mi żyłka główna którą przetarł mi płetwą grzbietową dlatego zamontuję przywieszkę około 70cm FC 15lb przy żyłce głównej 17lb miejmy nadzieję że zapobiegnie podobnej sytuacji. Przy okazji dodam że haki zmieniam na karpiowe z Kordy bo kamasany się gną na potęgę zawiodły mnie nie polecam. 😉
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 16.04.2024, 20:32
Przywieszka z FC jest ok ale trzeba pamiętać o kilku rzeczach. Jej wytrzymałość liniowa nie powinna być większa niż wytrzymałość linki głównej. Powinna się zerwać pod obciążeniem wcześniej niż linka główna, inaczej ryba z uwiązanym podajnikiem jest skazana na śmierć, zwłaszcza z hakami z zadziorem.
15lb to dość dużo, ok 6,8 kg, 17lb dla linki głównej to ok 7,7 kg. Wydaje się bezpiecznie ale pytanie o rzetelność podawania wytrzymałości przez różnych producentów, która w większości jest nieprawdziwa.
Wziąłbym przywieszkę z cieńszego FC o wytrzymałości trochę większej, niż przypon.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 16.04.2024, 21:56


Odświerzam temat, z początku właśnie byłem przeciwnikiem przywieszek i w związku z tym dodatkowych węzłów na zestawie jednak po ostatniej akcji kiedy miałem sporego karpia na haku przed samym podbierakiem pękła mi żyłka główna którą przetarł mi płetwą grzbietową dlatego zamontuję przywieszkę około 70cm FC 15lb przy żyłce głównej 17lb miejmy nadzieję że zapobiegnie podobnej sytuacji. Przy okazji dodam że haki zmieniam na karpiowe z Kordy bo kamasany się gną na potęgę zawiodły mnie nie polecam.
Pozdrawiam

Kamasany to raczej na "łatwe" wody. Na "trudniejszych" dzikich wodach się nie sprawdząją. Mnie 2-3kg karpie potrafiły je rozginać latem, a co dopiero większa ryba.
Haki te fajnie trzymają rybę, ale ja je stosuję tylko na zimnej wodzie w czystych miejscach i na zawodach. Dużo lepiej sprawdzały mi się matrix MXC-4 X-Strong i na nie przesiadam się latem i w zaczepach cały rok. Niestety problemem wielu angielskich firm jest nr. 10 jako największy rozmiar. Jeśli chcesz coś większego to faktycznie już typowo karpiarskie haki.
Zaskoczyła mnie kiedyś wytrzymałość haków mikado, ale niestety jakość wykonania jest słaba.

Co do linki głównej to może była jakaś wadliwa albo to nie było 17lb?  Może była już zjechana? Ja czesto odcinam 2-3 metry żyłki, bo dość szybko zmienia swoje właściwości. 17lb (7,7 kg) kg to już odpowiednik żyłki 0,28-0,30  i nie tak łatwo zerwać. Na grzbiecie też nie strzela znowu tak szybko. Sprawdź czy podniesiesz 7kg.

Z moich testów: Kamasany się rozginają po przekroczeniu 3kg. 0,28 mikado dreamline strzela po przekroczeniu 6,5 kg.
Tytuł: Odp: Przywieszka z fluorocarbonu do Metody - ma to sens?
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 16.04.2024, 22:32
Odświerzam temat, z początku właśnie byłem przeciwnikiem przywieszek i w związku z tym dodatkowych węzłów na zestawie jednak po ostatniej akcji kiedy miałem sporego karpia na haku przed samym podbierakiem pękła mi żyłka główna którą przetarł mi płetwą grzbietową dlatego zamontuję przywieszkę około 70cm FC 15lb przy żyłce głównej 17lb miejmy nadzieję że zapobiegnie podobnej sytuacji. Przy okazji dodam że haki zmieniam na karpiowe z Kordy bo kamasany się gną na potęgę zawiodły mnie nie polecam. 😉
Pozdrawiam

Osobiście z Kamasanami nie mam/nie miałem problemów. Jednak od tego sezonu przerzuciłem się na Drennan Acolyte Carp Circle. Bardzo podobne do Kamasanów, ale wytrzymalsze.
Co do Kordy... w tamtym sezonie udało mi się (czy też raczej rybie) złamać grot haczyka tuż pod mikrozadziorem. A był to Korda Wide Gape X.