Posiadam Monstery 11ft jako krótsze kije.
Są to kije, które zachowują swoje angielskie właściwości - są miękkie, mają głęboką pracę pod rybą, ale są lekko sztywniejsze niż na przykład Daiwa Commercial. Dzięki temu zachowują świetną pracę podczas holu, ale mogę nimi sięgnąć dalej niż wcześniejszymi kijami. Przy wspominanych długościach, bez szczególnego spinania się, mogę rzucić 60 m - co na krótkie kije jest dobrym wynikiem. Oczywiście trzeba do nich dobrać dobry kołowrotek, podajnik i średnicę żyłki.
Nie są to wędki flagowe Prestona więc trzeba się liczyć z tym, że blanki są grubsze niż w droższych wędkach (niż w Daiwie Commercial). Preston, dzięki przesunięciu miejsca łączenia szczytówki z resztą kija, uzyskał inny rodzaj pracy górnej części wędki - fajne pełne ugięcie.
Wykonanie jest jak dla mnie perfekcyjne. Nie znalazłem żadnych niedopracowanych elementów. Dolnik może nie jest wykonany wg najnowszych kanonów - czyli nie jest spłaszczony pod przedramię
ale za to jest dość cienki. Mi się to podoba.
Oprócz tego, może mało kto to zauważył, ale część przelotek ma inny układ niż standardowy. Są one wygięte pod odpowiednim kątem, dzięki czemu przy pełnej pracy kija żyłka jest zawsze oddalona od blanku.
Spokojnie i z zapasem mocy holuje ryby ~ 6-7 kg, długo pozostawiając hamulec kołowrotka w spoczynku.
Jedna z moich wędek przeszła chrzest bojowy na Karpiu około 15 kg - męczył mnie 1 h 10 min odjeżdżając przy tym bodajże 13 razy na 60 m. Kij dał radę. Lekko się zapiekł na łączeniu składów, ale wystarczyło go zamoczyć w wodzie na 15 sekund i puścił.
Starałem się napisać rzetelną opinię. Jak część z Was wie, jestem fanem marki Preston, ale nie fanatykiem. Jeśli coś mi nie leży nie kupuję tego, a PI ma kilka rzeczy, które się nie nadają do wędkowania.
Nie zachwalam bo ma znaczek Prestona, po prostu uważam że to bardzo dobre kije ze średniej półki cenowej.
Chyba tyle.