Trudno o takie ekspertyzy Leszek. IRŚ to goście, którym działalność PZW pozwala na rozwijanie skrzydeł. Gdyby był model taki jak w UK, część z nich straciłaby pracę.
Nie ma co ukrywać, że jeżeli sie weźmie jakieś raporty, niektóre robione specjalnie 'na zamówienie' - to wiele rzeczy można udowodnić. Oczywiście tylko te raporty które nam odpowiadają. Dla mnie najbardziej śmieszne są konkluzje 'fachowców'. Zamiast optować za układem jak najbardziej bliskim naturze - czyli wodnemu ekosystemowi z wieloma drapieznikami - a to oznacza ich ochronę, naturalne tarło i raczej wyklucza rybactwo, podaja sposób - odłowy sieciowe. Rybacy od odłowów natomiast robią festyny i degustacje ryb - i wiadomo już o co w tym wszystkim chodzi...
Jak dla mnie jest jedno fajne słowo na to wszystko. SZWINDEL.
Niestety przeszedł - nikt nie zaprotestował. Nie bez powodu prym w tych wszystkich zawiłościach wiedzie okręg mazowiecki. To ta sama grupa ludzi - z Twardej. Mają minus, Wiadomości Wędkarskie maja prawie 100 000 PLN w plecy. Trzeba jakoś łatać dziury. Podpowiem, że minusy jakie ma ZG PZW w tym roku, łącznie z działalnością WW, zostaja pokryte przez działalność rybacką. Niech więc nie dziwi takie podejście. To towarzystwo wzajemnej adoracji to układ. IRŚ robi badania - ciekawe ile z nich na zamówienie, rybacy łowią, PZW ma kasę, ryb coraz mniej. Wędkarze natomiast dostają coraz gorsze wody w coraz wyższej cenie!