Wcześniej jak w sobotę nie pojadę, nie ma takiej możliwości
Kiedyś, kilka lat temu, byłem nad wodą dzień w dzień, czekając na brania. Złowiłem rybę czternastego dnia... Warto było czekać, bo sandacz miał około siedmiu kilogramów. Trzynaście dni bez brania. Ktoś chce pogadać o wędkarstwie?
W tym roku nastawiłem się na spinning, przynęt nakupiłem, oczytałem się teorii, filmików naogladałem, prawie co tydzień biczowanie wody, wiosna próba na klenie, potem okonie, w końcu szczupaki i sandacz. A wyniki takie :4 okonie, jeden szczupak, rekord leszcza (szkoda że za grzbiet, ale walka taka że myślałem że suma zaciałem}.
Pomijam fakt,, że szczupak na no killu, więc naprawdę trudno kochać ten sport, ale ciut mi lżej jeśli nawet "wygom" średnio idzie.
PS. Przynęt w wodzie i na drzewach też zostawiłem.
Sent from my G8341 using Tapatalk