Kołowrotki z wbudowanym sygnalizatorem mają swoją historię.
Nigdy jednak nie zdobyły sporej popularności, w sumie nie wiem dlaczego...
Dawniejsze konstrukcje nie były awaryjne, cechowała je spora moc, dobry wolny bieg i sygnalizator zasilany małymi, "zegarkowymi" bateryjkami.
Najbardziej uznane konstrukcje to Elbas z Cormorana i Mitchell Predator 600 Electronic.
Są też "nowe" modele z Cormorana i z Mitchella.
Dla mnie szczególnie ten Mitchell jest atrakcyjny, potworna moc i wytrzymałość, specyficzny wolny bieg (szpula jest odblokowana jakby przez uniesienie jej z trzpienia) pozwala ustawić docisk na takie minimum, że nawet ostrożny sandacz nie wyczuje. Ze 2 lata temu przeszła mi koło nosa okazja kupna, za 75zł....