No to ja Marcinie jestem złodziejem i kłusownikiem (według Twojej teorii), bo ja od samego początku nie wypełniam rejestru.
Ale nikt nie traktuje mnie jak złodzieja i kłusownika. Po prostu mandaty z odpowiednim listem przewodnim wysyłam wojewodzie do zapłacenia.
„Nie zabrałeś karty - powinieneś być traktowany jak złodziej i kłusownik, a nie jak wędkarz który zapomniał karty”.
- Zapomniałeś Kolego, że to nie karta upoważnia Cię do łowienia a opłata. A opłaty są zarejestrowane w Centralnym Rejestrze. Trzeba wypełnić tzw. Kartę Ewidencyjną Wędkarza na potrzeby centralnego rejestru Polskiego Związku Wędkarskiego i… łowić bez karty, czyli to Ty powinieneś dostać mandat za pierdoły, które wypisujesz.
„Ponad to jeśli jesteś kłusownikiem ( czyli np w okresie 3 lat złamałeś przepisy 3 razy), powinieneś być wydalony że związku np na 5 lat”.
- Kłusownik, oraz przestępca będzie miał to Kolego w dupie. Wędkarz natomiast będzie łowić nadal i to legalnie na zasadzie Prawa Naturalnego, bo woda jest własnością społeczeństwa a nie PZW. PZW jedynie zarządza wodą, bo czerpie korzyści z tej wody, więc my jako wędkarze płacimy na pokrycie szkód jakie wyrządzamy choćby organizując zawody wędkarskie niszcząc przy tym ekosystem.
I znowu, jestem w PZW od 1971 roku i jakoś nikt nie chce mnie z niego wyrzucić, ‘bo ja łamię prawo” (zwróć uwagę na cudzysłów) i to zawsze, kiedy jestem na rybach. Ot taki przysłowiowy skurwsyn ze mnie. Bo niby łamię „prawo”, a gdy przychodzi co do czego, to prawa nie łamię. Dziwne prawda?
Jeszcze jedno, aby głosować o to, o czym piszesz, musisz jasno określić: co jest kłusownictwem, co jest przestępstwem wędkarza a co przestępstwem tych, co ustalają tzw. prawo. Ustal i egzekwuj odpowiedzialność za przestępstwa tychże.
Dowiedz się wreszcie i odróżnij kiedy coś wygląda na prawo, ale prawem nie jest.
Więc zrób wpierw jak należy, bo „mieszkanie sprząta się od góry”, więc nie karaj przeciętnych wędkarzy a tych z góry. Zacznij od ministrów, później Zarządu Głównego. Podejmiesz się tego? Czy tylko mówisz coś by mówić?
Właśnie w momencie kiedy idziesz i płacisz składki członkowskie, oraz składkę na utrzymanie i zagospodarowanie wód potwierdzasz swoją przynależność do związku i zobowiazujesz sie, że łowisz z jego zasadami.
Jeśli zasady wymagają od ciebie wypełniania rejestru to znaczy że powinieneś go wypełniać. Jeśli tego nie robisz to tylko z własnego leniwego widzi mi się.
Co do karty to myślisz się.
Bez karty nie wolno ci łowić. To właśnie karta jest pozwoleniem na łowienie ryb w Polsce.
Składki na związek i zagospodarowanie to wewnętrzne zasady wprowadzone przez organizacje pozarządową, która dzierżawi od państwa zbiorniki lub cieki wodne, oraz prawo do połowów i udzielania zgody na połowy według własnych zasad opartych na stanowionym prawie. W tym prawie do dostępności. Nawet w tych wewnętrznych przepisach stoi, że do połowów musisz mieć kartę.
Dzierżawa hektara wody kosztuje koło 54zl (cena kwintala żyta) i jeśli chcesz na dzierżawionej przez siebie wodzie możesz sobie zrobić takie przepisy jakie tylko chcesz. Lecz pamiętaj, że zasady utrzymania, zagospodarowania oraz dostępności do wody także będą cie obowiązywać. Karta także będzie potrzebna.
Wszędzie piszesz na temat prawa naturalnego. Bardzo wygodnie (a jak) jest powoływanie się na prawo naturalne i pęd za szczęściem. Szkoda tylko, że wyciągasz z niego tylko to co jest dla ciebie wygodne i zatrzymałem się chyba jeszcze przed sofistami. Zdajesz się nie zauważać jak to prawo przez wieki ewoluowało. Od sofistów, stoików, wczesnych chrześcijan, przez średniowiecze, nowożytnych, aż po XX wiek. Wszędzie puentą tego prawa jest równe traktowanie wszystkich, koncepcja dobra powszechnego i pewność tego prawa. Nie snobistyczne i wyrywkowe wyciągnie z obowiązującego prawa tego co jest dobre dla ciebie.
Jak by nie patrzeć stoi to w sprzeczności z twoim snobistycznym i wybiórczym postępowaniem.
Wszyscy muszą wypełniać rejestr tylko tobie się nie chce. To jest nadal jak by nie patrząc nie prawo naturalne a posiadanie prawa w dupie. Po cholerę opłacać z składki? Przecież woda jest własnością każdego.
Właśnie ci wszyscy którzy mieszczą się pod pojęciem każdy ustalił, że dla dobra wszystkich pewne zasady powinny funkcjonować.
Nie robią tego na złość (rejestry), tylko po to, aby wszystkim te cholerne ryby dostarczyć. Jeśli że wspólnego worka każdy będzie wyciągał i nie powie ile zabrał, to ktoś kto tam.wklad nie będzie wiedział ile ma włożyć.
Marcin