Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: michalryby w 22.03.2018, 12:16

Tytuł: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: michalryby w 22.03.2018, 12:16
Witam jak w temacie, planuje zakupić kociołek do robienia różnych potraw na ognisku. Przejazalem oferty na allegro i widzę że są kociołki emaliowane i nie emaliowane.

Jak myślicie który lepiej brać? Czy kociołek bez emali wpływa na jakość jedzenia jakie w nim przyrządzamy?
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Radar w 22.03.2018, 12:26
Masz w domu emaliowane garnki?
Wpływają jakoś na jedzenie?

Myślę, że tu będzie podobnie.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: michalryby w 22.03.2018, 12:45
Pytam czy ten bez emali wpływa na jedzenie 😉
Proszę przeczytać uważnie
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: koras w 22.03.2018, 12:49
Nieemaliowany będzie na pewno trudniej umyć i może zardzewieć. W sumie nie wiem jak to dokładnie jest z kociołkami, ale np. patelni żeliwnej nieemaliowanej (świetna rzecz btw) nie myje się w ogóle, tylko opłukuje i wyciera. Kociołek jednak wybrałbym emaliowany. Poza tym surowe żeliwne garnki i patelnie wymagają odpowiedniej opieki (natłuszczanie).

EDIT: Pytałeś jeszcze o wpływ na jedzenie. Kociołek emaliowany nie będzie miał żadnego wpływu. Nieemaliowany może mieć wpływ na kwaśne potrawy jeżeli będą w nim długo leżeć.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: yankes w 22.03.2018, 13:34
Posiadam taki żeliwny na trójnogu i że 3 razy w roku przyzadzamy sobie w nim potrawy typu leczo, bogracz itp.  Smak nieprzeciętny  tylko trzeba z sercem podchodzić do tego co się w nim gotuje.
Cała otoczka bezcenna. 
Niestety tak jak już ktoś zauważył trzeba dbać o jego czystość i po każdym użyciu natłuszczać go obficie bo inaczej szlag go trafi i zardzewieje
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: michalryby w 22.03.2018, 13:38
Ok dzięki za  PRZYDATNE odpowiedzi :thumbup:
Raczej dołożę trochę więcej i kupię emaliowany 😉
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 22.03.2018, 13:45
Mam taki i taki :)

W żeliwnym dużo lepiej mi się pichci. Może to tylko kwestia podejścia, ale takie jest moje odczucie. Mam wrażenie, że żeliwny, fajnie i równomiernie się nagrzewa. Według mnie trudniej jest też przypalić zawartość na dole kociołka.

Odnośnie smaku, to nie wyczułem żadnej różnicy, a jedzenia w nim nie przetrzymuję, bo jakoś zawsze szybko znika ;)

Co do czyszczenia, to też nie ma problemu. Zwykłym, drucianym czyścikiem doprowadzam kociołek do czystości. Później gąbka z ODROBINKĄ płynu do mycia naczyń oraz dokładne, kilkukrotne wypłukanie. Po wysuszeniu, natłuszczam wnętrze kociołka i może leżeć tak w nieskończoność :) Nic nie rdzewieje.

Zapewne obie wersje mają swoich zwolenników, jak i przeciwników. Jeżeli miałbym wybierać, to wybrałbym żeliwny.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 22.03.2018, 13:55
Bierz żeliwny. Jest bardziej trwały, można wyczyścić druciakiem, piachem i jest git. Emalię łatwiej uszkodzić, robią się odpryski :)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Sailor w 22.03.2018, 13:56
Mam emaliowany dodam, że przy emaliowanym trzeba uważać żeby go nie obić. I tak jak piszą koledzy najfajniejsza jest otoczka  samego gotowania jak robię kociołek i gril to wierzcie, że wszyscy stoją przy ognisku :) 
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 17.01.2024, 18:22
Witam. Przed pierwszym użyciem  czysciliscie go poprzez gotowanie w nim wody , czy od razu wypalaliscie olejem?
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Semit w 17.01.2024, 18:57
Umyłem gorącą wodą z płynem, opłukałem i potem wygotowałem w dwóch wodach i do boju. Po każdym użyciu dokładne mycie i konserwacja olejem rzepakowym.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 17.01.2024, 19:08
Ja wolę bez emalii że względu na pezproblemowe czyszczenie gdy coś się przypali. Biorę druciaka i czyszczę. Po umyciu trzeba natłuścić żeby nie rdzewiał. Emali przypalona to też nie problem a jedynie zalewam woda i czekam do następnego dnia z myciem. Pieczonki robię w obu typach gdy potrzebuje wiecej i różnicy w smaku nikt nie wyczuł. Jeśli opalasz drobnym drewnem i tego pilnujesz to emalia lepsza. Jeśli wrzucasz kłodę i odchodzisz do gosci to wolę żeliwny. Do gulaszu, zup to zupełnie obojętne. Ogólnie żeliwo bardziej pancerne dlatego to je preferuję. Emalia delikatniejsza ale za to nie musisz natłuszczać po myciu. Co weźmiesz to będziesz zadowolony :)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 17.01.2024, 19:11
Witam. Przed pierwszym użyciem  czysciliscie go poprzez gotowanie w nim wody , czy od razu wypalaliscie olejem?
żeliwo: umyłem płynem, wypaliłem z 1 kg soli na dnie mieszając, wypaliłem z olejem, umyłem płynem. Emalia:  umyłem płynem i gotowe :)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: katystopej w 17.01.2024, 19:47
Ja żeliwny kociołek po wyjeździe na ryby czyszczę szczotką drucianą na szlifierce ;D później olej i jest cimes topes galapagos, z emalią trzeba się cackać, żeby jej nie ubić.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 18.01.2024, 04:42
Wszystko zależy od tego, czy gotujesz na kuchence , czy na ognisku.  Jeśli wybierzesz emaliowany, szybciej się nagrzeje zdecydowanie , ale odradzał bym używanie na otwartym ogniu, gdyż bardzo łatwo przesadzić z temperaturą i przypalić powłokę emaliowaną, która zacznie odpadać, a najprawdopodobniej dowiesz sie o tym dopiero jak ją zjesz i umyjesz garnek. Co do żeliwnych to nie ma problemów , można zarówno na kuchence gazowej, elektrycznej jak i na ognisku gotować nic im nie będzie, i ze względu na wykonanie dłużej "trzymają" ciepło. Wystarczy zalać ciepłą wodą odczekać i wtedy umyć. Nie zalecam traktowania szczotką drucianą, właśnie dlatego trzeba wtedy oliwić bo zaczyna rdzewieć.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 18.01.2024, 06:41
U mnie 99% to będzie ognisko. No i tak bardziej się skłaniałem do wersji bez emalii. Chyba wybiorę wersję z osobnym stojakiem . Pewnie model Rossner Austria.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 09:55
Popatrzyłem na wersję że stojakiem i nie widzę w nich śrub dociskających pokrywkę. Bez śrob nie zrobisz dobrych pieczonek/pieczonych... różnie się to nazywa w różnych rejonach kraju. Rodzina z Podkarpacia nawet nie znała tej potrawy. Na Śląsku raczej dosyć znane. W Małopolsce mniej ale również popularne. Dla mnie to jest potrawa nr 1  w kociołku na ognisku. Jak byłem dzieciakiem i ktoś miał garnek bez śrób to dociskało się pokrywkę cegłami, kamieniami lub darnią trawy z ziemią. Także do ogarnięcia ale mniejsze ciśnienie wytworzy. To działa trochę na zasadzie szybkowaru.  Ehhh przy samym pisaniu już mi slina cieknie :)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mikon w 18.01.2024, 10:01
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 10:02
Wszystko zależy od tego, czy gotujesz na kuchence , czy na ognisku.  Jeśli wybierzesz emaliowany, szybciej się nagrzeje zdecydowanie , ale odradzał bym używanie na otwartym ogniu, gdyż bardzo łatwo przesadzić z temperaturą i przypalić powłokę emaliowaną, która zacznie odpadać...
Tutaj wchodzi nam 3 wersja kociołka:), która chyba do tej pory nie była dyskutowana. Mamy kociolek: zeliwny, żeliwny emaliowany i stalowy emaliowany. W pełni zgadzam się z przedmówcą. Zwykły stalowy emaliowany to najgorsza opcja na ognisku. Łatwo przypalić. Z drugiej strony potrzeba niewiele energii aby go rozgrzać.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 10:08
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.
W żeliwnych mam otwory. W stalowym emaliowanym nie ma. I jakbym miał wybierać to wolałbym tych otworów nie mieć. Pieczonki to danie z ziemniakow bez wody i z niewielka ilością tłuszczu. Sekret udanych pieczonek to właśnie ciśnienie. Różnie się to uszczelnia. Niektórzy kładą pod pokrywkę biały papier, ja wkładam liście kapusty i dokręcam sruby. Papier sprawdzą się w stalowym emaliowanym bo jest dokładniej wykonany. W żeliwnym musiałbym włożyć wiele warstw, więc liście kapusty są lepsze. Powiesić można tylko po co jeśli ma nóżki :). Jakie potrawy chcesz przygotowywać w tym garnku?
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 10:26
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.
W żeliwnych mam otwory. W stalowym emaliowanym nie ma. I jakbym miał wybierać to wolałbym tych otworów nie mieć. Pieczonki to danie z ziemniakow bez wody i z niewielka ilością tłuszczu. Sekret udanych pieczonek to właśnie ciśnienie. Różnie się to uszczelnia. Niektórzy kładą pod pokrywkę biały papier, ja wkładam liście kapusty i dokręcam sruby. Papier sprawdzą się w stalowym emaliowanym bo jest dokładniej wykonany. W żeliwnym musiałbym włożyć wiele warstw, więc liście kapusty są lepsze. Powiesić można tylko po co jeśli ma nóżki :). Jakie potrawy chcesz przygotowywać w tym garnku?

Bez płynu - duszonki.... nie ważne w jakim garnku - robiłeś tak ( nie pisz mi o uszczelnianianiu i tego typu historiach ).
Po upieczeniu bez płynu -  węgli potem z tależa nie posuwałeś - spalonych - zwęglonych . Płyn to podstawa aby wszystko się udusiło , bez płynu wszystko się spali - proces trwa kilka godzin....
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 11:00
Robie tak całe życie i w zasadzie od 3 pokoleń ;) Tak samo jak rodzina i przyjaciele. Pochodzę z Myszkowa. Tam prawie w każdej rodzinie się robiło pieczonki dawniej. Potem się pojawiła moda na grill i chyba ludzie zapomnieli trochę o tym, ale w wielu piwnicach dalej stoją garnki żeliwne przkazywane z pokolenia na pokolenie :)
Teść też nie wierzył że to się nie przypali... . Uszczelnienie i mały ogień to podstawa. I wystarczy około 45- 75 min w zależności od garnka na pieczonki jakie ja znam. (Z mięs to boczek, podgardle, kiełbasa i opcjonalnie pierś z kurczaka). Pieczonki z moich stron to nie gulasz. To uparowane warzywa okroszone tłuszczem spływającym ze wspomnianych mięs. Przez to że to bardzo stara potrawa to w różnych rejonach kraju powstały różne nazwy i zmodyfikowane przepisy. Może w Twoich stronach zaczęto dolewać wodę... Nie wiem. W Myszkowie kiedyś (Częstochowskie obecnie Śląskie)pieczonki bez buraka nie miały racji bytu. Na dno szła skóra z boczku. Ziemniaki nie moga być koloru ziemniaka i basta :) W Krzeszowicach (Małopolskie) w pieczonych nie uświadczyłem buraka. A na pytanie gdzie burak panowało ogólne zdziwienie :)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 11:36
Robie tak całe życie i w zasadzie od 3 pokoleń ;) Tak samo jak rodzina i przyjaciele. Pochodzę z Myszkowa. Tam prawie w każdej rodzinie się robiło pieczonki dawniej. Potem się pojawiła moda na grill i chyba ludzie zapomnieli trochę o tym, ale w wielu piwnicach dalej stoją garnki żeliwne przkazywane z pokolenia na pokolenie :)
Teść też nie wierzył że to się nie przypali... . Uszczelnienie i mały ogień to podstawa. I wystarczy około 45- 75 min w zależności od garnka na pieczonki jakie ja znam. (Z mięs to boczek, podgardle, kiełbasa i opcjonalnie pierś z kurczaka). Pieczonki z moich stron to nie gulasz. To uparowane warzywa okroszone tłuszczem spływającym ze wspomnianych mięs. Przez to że to bardzo stara potrawa to w różnych rejonach kraju powstały różne nazwy i zmodyfikowane przepisy. Może w Twoich stronach zaczęto dolewać wodę... Nie wiem. W Myszkowie kiedyś (Częstochowskie obecnie Śląskie)pieczonki bez buraka nie miały racji bytu. Na dno szła skóra z boczku. Ziemniaki nie moga być koloru ziemniaka i basta :) W Krzeszowicach (Małopolskie) w pieczonych nie uświadczyłem buraka. A na pytanie gdzie burak panowało ogólne zdziwienie :)

Powodzenia.
Znam różne garnki do duszonek - sam mam dwa, żeliwny i żeliwny a w środku emaliowany . Nie chce mi się wierzyć w tą opowieść tłuszczową... chyba że dasz 3/4 gara spyry i robisz smalec... na poważnie - taki żarcik. A jak już coś piszesz o uszczelnianiu to nie szybkowar jak już gdzie robote robi ciśnienie z bardzo dużą temperaturą.....
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.01.2024, 11:40
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 11:42
Bardzo duża temperaturą wynika z ciśnienia panującego w garze. Kociołki też właśnie po to się uszczelnia papierem (najczęściej widuję tą opcję u innych) lub kapusta i dokręca śrubami możliwie jak najmocniej. Oczywiście nie będzie to tak szczelne jak szybkowar dlatego nie widzę potrzeby dodatkowego otworu w pokrywce.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 11:45
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D

Bez wkrętki.
Sam uwielbiam duszonki i jak jestem w dziczyżnie lub na działce zawsze sobie robimy. Chce się dowiedzieć jak to się robi bez płynów.
Duszonki robimy w rodzinie od pokoleń. I w opowieści tłuszczowe sory nie bardzo wierzę.
Zawsze gdzie kto nie robi dolewa bulion , wode , piwo , przecier pomidorowy - bo w innym przypadku wszystko szlak trafia - po prostu sie spali.
Mimo sreberka , dużej ilości liści z kapusty czy  skórek z boczku , innego tłuszczu .....
Po prostu gar robi się 2 godz i woda z jarzyn wyparuje a zanim puści to już sie spali warstwa i wszystko przejdzie spalenizną....
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 11:46
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D
Czyli Mazowieckie to duszonki? Nie pozostaje nic innego jak wymienić się przepisami z różnych stron Polski ;)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 11:50
Bardzo duża temperaturą wynika z ciśnienia panującego w garze. Kociołki też właśnie po to się uszczelnia papierem (najczęściej widuję tą opcję u innych) lub kapusta i dokręca śrubami możliwie jak najmocniej. Oczywiście nie będzie to tak szczelne jak szybkowar dlatego nie widzę potrzeby dodatkowego otworu w pokrywce.

No i tu sie coś w twej opowieści nie zgadza... cały proces jak dostanie temperatury zaczyna się smażyć jak na zwykłej patelni... i jak nie podlejesz czymś to wszystko szlag trafi...
To jak to jest z tym uszczelnianiem bo liście po 30 min dostaną miękkości to je najzwyklej w świecie ciśnienie wywala go z pod nakrętki mimo dokręcenia i para znajduje sobie ujście.  Powtarzam jak jest płyn wszystko buzuje samo sie redukuje - raz zamieszane po 1 godz.
Temperatura powoduje że woda paruje i na koniec procesu po 2 godz płynu niema - a i tak zdarza się przypalenie......
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 11:59
:) Pieczonki piekę na chruscie, drobne patyczki. Jak masz grube drewno to palę dookoła a pod spód trafia tylko żar. Imaczej spalisz. Po to wlaśnie uszczelnienie żeby jak najmniej wody wyparowało. Jak w garze jest już spore ciśnienie to gdzieś tam delikatnie zaczyna syczec i wypuchac uszczelnienie. Dlatego idealny jest pergamin. Jak masz źle dopasowaną pokrywkę to lipa bo papier za cienki. A jak nie uszczelnisz to łatwiej przypalić bo proces pieczenia się wydluża. Tutaj lokalny przepis z Chrzanowa bez buraków i z darnią bo w okolicy wlasnie widzę więcej garnków bez śrób:
https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/ziemniaki-po-cabansku-2
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 18.01.2024, 12:01
Udowadniasz komuś, że coś, co robi od lat, nie ma prawa się robić tak, jak mu się robi :D

Jeśli na małym ogniu coś gotujesz w szczelnym naczyniu, to ciśnienie w nim wzrasta. Wzrost ciśnienia powoduje podniesienie się temperatury, w której wrze woda. Więc możesz mieć w środku 120 stopni i woda dopiero będzie wrzeć.

Ja sam robię sobie wołowinę tak, że kroję 2-3 papryki, jedną cebulę i pora do garnka. Na to daję kilo wołowiny, przyprawy itp. Zero wody. I na małym ogniu pod przykryciem to stoi z 4h. Robi się z tego tyle płynu, jakbyś tam przynajmniej pół litra wody nalał.
Nie wiem, czy mój przykład ma coś wspólnego z opisywaną tu sytuacją, ale może ja też nie mogę tak robić, bo bez dodania tłuszczu i wody wszystko mi się przypala, tylko tego nie zauważam.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 12:10
Udowadniasz komuś, że coś, co robi od lat, nie ma prawa się robić tak, jak mu się robi :D

Jeśli na małym ogniu coś gotujesz w szczelnym naczyniu, to ciśnienie w nim wzrasta. Wzrost ciśnienia powoduje podniesienie się temperatury, w której wrze woda. Więc możesz mieć w środku 120 stopni i woda dopiero będzie wrzeć.

Ja sam robię sobie wołowinę tak, że kroję 2-3 papryki, jedną cebulę i pora do garnka. Na to daję kilo wołowiny, przyprawy itp. Zero wody. I na małym ogniu pod przykryciem to stoi z 4h. Robi się z tego tyle płynu, jakbyś tam przynajmniej pół litra wody nalał.
Nie wiem, czy mój przykład ma coś wspólnego z opisywaną tu sytuacją, ale może ja też nie mogę tak robić, bo bez dodania tłuszczu i wody wszystko mi się przypala, tylko tego nie zauważam.

nic nie udowadniam - popuś lejce.
Dyskutujemy.
Sam również prowadze proces na żarze żaden otwarty ogień.

Michał to co opisujesz - to normalny proces duszenia - z takiej porcji mięcha zawsze jest dość płynu aby swobonie się to udusiło...

Natomiast kociołek - to specyficzny temat - dla mnie bardzo interesujący...
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 12:10
Ja absolutnie nic nie chce nikomu udowadniać :) Ja po prostu piszę jak się to danie robi w moich stronach, mając świadomość że jest bardzo regionalne i w wielu wersjach. Lubię tego typu dyskusje... czy pyra czy ziemniak, czy jagoda to borówka itp. Tak samo jest z przepisami na tradycyjne potrawy w wielu odmianach. A co do temperatury i ciśnienia to tak to właśnie działa. Do tego dzięki ciśnieniu skraca się czas przygotowania potrawy. Co wlaśnie zmniejsza ryzyko przypalenia. Choć ogień pod garem jest na prawdę minimalny. Staram się aby płomień jak najmniej dotykał kociołka.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 12:25
Przepis z moich rodzinnych stron : https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/domowe-pieczonki-3
To jest dokładnie tak jak robie. Jak nie mam podgardla i boczek nie jest zbyt tłusty to też dodaje 2 łyżki smalcu. Trochę na spód, trochę na wierzch. Również kilka razy przetrząsam garnkiem w trakcie pieczenia.  Ej a ziemniaki gotowane przez 2 g w płynie to nie wychodzi już taka ciapka? ;)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 18.01.2024, 12:34
Przepis z moich rodzinnych stron : https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/domowe-pieczonki-3
To jest dokładnie tak jak robie. Jak nie mam podgardla i boczek nie jest zbyt tłusty to też dodaje 2 łyżki smalcu. Trochę na spód, trochę na wierzch. Również kilka razy przetrząsam garnkiem w trakcie pieczenia.  Ej a ziemniaki gotowane przez 2 g w płynie to nie wychodzi już taka ciapka? ;)

Wypróbuje twój przepis. :beer:
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 18.01.2024, 18:01
Możesz podać swój przepis? Również chętnie poszerzę kulinarne horyzonty.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: hakon w 19.01.2024, 09:05
.  Ej a ziemniaki gotowane przez 2 g w płynie to nie wychodzi już taka ciapka? ;)

Po to są różne odmiany ziemniaków (czyli typy kulinarne) bierzesz sałatkowy lub do pieczenia i wychodzi jako tako. Dodatkowo możesz to regulować rozdrobnieniem. Ziemniaki kroisz w grubsze plastry niż np buraki, marchew.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 19.01.2024, 09:44
U mnie niestety na wsi w warzywniaku jedyny rodzaj ziemniakow to młode i stare :D. Bellarosa "od swięta" to szczyt możliwości.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Tetley w 19.01.2024, 09:49
Cześć,

U mnie tak to wygląda:

Kociołek żeliwny na trzech nóżkach ze śrubą dociskową.
Po zakupie wygotowany z dodatkiem obierek z ziemniaków i smalcu.
Następnie natarty olejem spożywczym.

Do użytku ( po okresie przechowywania) przemywam go ciepłą wodą z płynem, płuczę, odstawiam na chwilę a następnie układam to co mam (jedna z wersji)  :

-liśćmi kapusty wykładam spód i ścianki kociołka
-wędzone podgarle lub tłusty boczek w plastrach układam na sam spód, może być również wędzona słonina
-ziemniaki w kawałkach z przyprawami
-surowe lub obsmażane żeberka
-warzywa: marchew, seler, por, cebula, czosnek
-znowu ziemniaki
-kiełbasa obsmażana lub nie
-ziemniaki
-plastry ogórka kiszonego lub surowa papryka(czasem to i to)
-czasem daję na wierzch oscypki
-pół litra piwa chmielowego
-liście z kapusty na wierzch

Pokrywa, śruba i na ogień.

Piekę w kuchni pod altaną wyjmując fajerki i wkładając w otwór kociołek ( tutaj bez nóżek --są odkręcane) lub, na nóżkach w palenisku ogrodowym lub ognisku.
Ważnym jest aby pod spodem był żar a nie ogień...
Po mniej więcej 0,5 h delikatnie rozszczelniam kociołek za pomocą śruby
Cały proces gotowania to 45-60 min.


Po wszystkim, zalewam wodą
Potem myjka ( nie druciana) ciepła woda z płynem, osuszenie ręcznikami kuchennymi,
Po jakimś niedługim czasie nacieram cały kociołek   olejem jadanym
Nadmiar oleju zbieram ręcznikiem papierowym i.... do następnej rozpusty:)









Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 19.01.2024, 09:55
Narobiliście Pany smaka z tym kociołkowaniem, a że akurat mam w ogrodzie kamienny krąg na ognisko, więc chyba w tym roku będzie trza spróbować 8). Jaką pojemność kotła polecacie dla max 4 osób, 8-11l czy jeszcze inną?
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: hakon w 19.01.2024, 09:56
Nigdy nie używam płynu do naczyń do żeliwa. Tylko woda i druciak.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 19.01.2024, 09:57
Możesz podać swój przepis? Również chętnie poszerzę kulinarne horyzonty.

Wkład standart: ziemniaki , kapusta, marchew , pietruszka , seler , boczek , kiełbasa , cebula , czosnek.
W pierw sreberko do wyłożenia , potem skórki z boczku , potem paski brubsze boczku , i mieszanka.
pomiędzy warstwami przyprawy.
Na końcu litr płynu najlepiej bulion lub woda z kostką rosołową.
Dwie godziny na żar ... po godzinie przemieszanie.
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Tetley w 19.01.2024, 12:45
Nigdy nie używam płynu do naczyń do żeliwa. Tylko woda i druciak.


Cały szkopuł w tym, aby na żeliwie utworzyła się prawie gładka powłoka wewnętrzna.
Dzięki niej, składniki nie przywierają
Fakt, że powstaje ona stopniowo ale warto do tego doprowadzić
Mamy ala emalię 8)
Natomiast mycie "druciakiem" tą powłokę narusza i robi się kłopot
Mniejszy czy większy ale kłopot
Płyn z wodą przepłukany po myciu nic złego nie robi.

Bezwzględnie ważne jest natomiast natłuszczenie przed przechowywaniem do nast. razu:)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 19.01.2024, 12:50
... Jaką pojemność kotła polecacie dla max 4 osób, 8-11l czy jeszcze inną?
To zależy od spustu konsumujących. Ja bym liczyl litr na osobę. Ja mam same większe kociołki. Najmniejszy 6l ale to stalowo emaliowany i nie lubię w nim robić. Dla 2 do 4 osób planuje sobie właśnie zakupić jakiegoś malucha w stylu 4l. Ale mam takie wymagania, że nie mogę nigdzie znaleźć :) Ten mi się podoba najbardziej ale chciałbym aby pokrywką pełniła rolę patelni, dodatkowo za wielki jak na wypad z synem na ryby:
https://allegro.pl/oferta/kociolek-zeliwny-10l-polski-zeliwiak-13826952138
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ObraFMI w 19.01.2024, 15:32
Do autora wątku: pewien jesteś że ma być kociołek a nie kazan?

Dla wywołania obfitego wydzielania ślinianek proponuje kanał chłopaków z tego filmu- a przy okazji przepis  :)

Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ObraFMI w 19.01.2024, 15:37
Nie wiem dlaczego  blokuje mi edycję: od 1:34:44
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: ObraFMI w 19.01.2024, 17:43
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Apacz w 19.01.2024, 20:58
Ciekawa opcja. Trzeba będzie też spróbować. Byle by ta zima już poszła w p...u ;)
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.01.2024, 21:01
Ale bym taką ptice wchłonął...
Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 19.01.2024, 22:02
Narobiliście smaka. Jako że od lat używam żeliwnego kociołka to przez was jutro zrobię golonki w warzywach, musztardzie i piwie.

Tytuł: Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
Wiadomość wysłana przez: Lohi w 20.01.2024, 14:00
Narobiliście smaka. Jako że od lat używam żeliwnego kociołka to przez was jutro zrobię golonki w warzywach, musztardzie i piwie.
Zmiana planów : właśnie w kociołku bulgocze gulasz :)