Ostatnie wiadomości

Strony: [1] 2 3 ... 10
1
Giełda / Odp: [s] przynęt spinningowe
« Ostatnia wiadomość wysłana przez azga dnia Dzisiaj o 10:12 »
Hej, daj na PW dane, wezmę te gumy :)
2
Grunt / Odp: Sposób na dziką wode
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Szpadel dnia Dzisiaj o 10:04 »
Jak to jest dziki zbiornik? Łowią na nim na sztuczne qq, metody i inne wynalazki? Czy raczej sporadycznie? Jeśli nie lowi czy raczej ktoś łowi na takie "nowosci" sporadycznie to odpuść.

A gdzie nie  łowi sztuczna kukurydza, do której dodaje się kilka białych? A Metoda gdzie nie łowi? To nie są żadne wynalazki, kaman. Łowienie na sztuczną kukurydzę oznacza nęcenie zwykłą kukurydzą, którą polecasz. I jak najbardziej się sprawdza, bo ryba zasysa ją, nie rozróżnia co jest sztuczne tu a co prawdziwe, a podniesiona przynęta ma swoją zaletę w danych warunkach (jak muł chociażby). Metoda zaś jest jedną z najskuteczniejszych pułapek, z jakiegoś powodu jednak okazuje się 'niegodna' karpiarzy, co mnie nigdy chyba nie przestanie zadziwiać. Robienie skomplikowanych zestawów i użycie PVA z miksem zanętowym bowiem już jest OK. Karpiarze są niczym jakaś subkultura 8)
Nie wiem czy godna czy nie godna i nie wiem co uważają karciarze. Uważam, że na dzikich łowiskach na których ja łowię się to nie sprawdza i lepiej postawić na tradycyjne metody i tradycyjne nęcenie i przynęty. Ewentualnie mogę Cię zaprosić do siebie i możemy przetestować jak wypadną moje i Twoje metody łowienia :P Wtedy będzie wiadomo, które "święta" są ważniejsze. :D
3
Jeśli chodzi o inne owady , pszczoły są w odwrocie , faktycznie szkodzą im opryski rolnicze.

Jest taki poseł, który zagłodził kiedyś pszczoły i wine znalazł w opryskach ;) Nie twierdzę, że opryski nie mają wpływu na pszczoły, ale świadomość rolników stosujących chemię jest zdecydowanie większa niż kiedyś.
Parę lat temu  z wiosny zajechałem do zaprzyjaźnionego dziadka, pszczelarza żeby zrobił mi kilka uli i było użalanie się, że rolnik wytruł mu wszystkie pszczoły.
Były leczone? Nie. Były odpowiednio zakarmione na zimę? Nie. I najważniejsze co niby te pszczoły miały robić na polach jak jeszcze żadnych pożytków nie było? Fajnie i najprościej zrzucić winę na opryski.
I wina w małej ilości pszczół to przede wszystkim to, że jest coraz mniej pszczelarzy. Dziadkowie wymierają a dzieci czy wnukowie nie chcą się zajmować tymi owadami.  Wystarczy przejechać sie po wioskach i popatrzeć ile zgniłych i rozwalonych pasiek stoi.
 
4
Łowiska / Odp: Łowiska lubelskie
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Rafallub900 dnia Dzisiaj o 09:33 »
Warto dopisac na liste łowisko no kill Feeder World Arena . Łowisko znajduje sie w Fajsławicach niedaleko Lublina. Jest to nowopowstały zbiornik z myślą o zawodach duzo sportowego karpia troche bonusowych amurów .
5
Spławik / Odp: Zasada łowienia za pomocą pellet wagglera
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Luk dnia Dzisiaj o 09:16 »
Po pierwsze nie strzelaj miksem pelletów, lepiej używać jednej wielkości. Pellety mają różną wagę, wielkość, co powoduje, że jedne lecą dalej inne bliżej. Tu musisz liczyć się ze zwiększaniem zasięgu, utrzymaniem go jak zacznie wiać, więc miks nie pomoże.  Kolejna rzecz to dobrze jest widzieć pływające karpie przy powierzchni, musi być ciepło raczej. Bez tego ściągniesz ryby do dna. Teraz jest okres tarła, więc te rzeczy też trzeba rozgraniczać, bo karpie pływają parami lub po kilka sztuk, szukając miejsc do skutecznego tarła, nie muszą być zainteresowane jedzeniem. NIe od razu też zaczynasz łowić, ryba musi się wpierw pojawić i przyzwyczaić do opadającego pelletu. Mając dwie wędki możesz jednej użyć do łowienia z dna, zestaw typu bomb z ciężarkiem lub Metoda zrobi grę. Wtedy widzisz czy ryba zeszła do dna czy też nie, co działa lepiej.

Tu ważna rzecz, brytyjskie komercje mające sporo karpia to nie zawsze to samo co mamy w Polsce. Tutaj strzelając po 5-8 pelletów 6 czy 8 mm nie przekarmia się ryb, bo karp jak jest ciepło wciąga jak odkurzacz, jak jest go dużo to zjadają wszystko na bieżąco. Ale jak karpia nie masz w takiej ilości, to mniejsza ryba nie potrafi sobie ze wszystkim poradzić. Nie są w stanie one zjeść pelletu w opadzie, większość opada więc na dno. WIęc trzeba się dopasować do ryb. Albo używać mniejszego pelletu lub oszczędniej strzelać. Zestaw feederowy na dnie nęconej miejscówki to doskonały wskaźnik co się wydarza. To istotne aby określić jak technika działa i jak ją zmodyfikować, aby zmaksymalizować jej efektywność.

Warto znaleźć jaki rozmiar pelletu pasuje rybom, wiele zależy od zasięgu na jakim łowimy. Przy większych karpiach można nawet używać pelletów 11 mm, a w Polsce są one dużo większe na wielu łowiskach niż w UK. Głębokość też ma znaczenie. W UK przy płytkich wodach na komercjach jest łatwiej łowić, co innego jak łowisko ma 3-4 metry głębokości lub więcej. Bo ryba może być w toni, np. na półtorej metra. To oznacza, że trzeba się namęczyć dużo więcej aby ją zlokalizować. Dlatego lepiej wybierać miejsca płytsze. Oczywiście można też łowić na dryfujący zestaw, co w UK raczej nie byłoby nazywane pellet wagglerem. Ale można też celować w pływające karpie i im podrzucać rzeczy pod nos. Oczywiście wpierw przyzwyczajając do nęcenia!

W UK dostajesz gotowe recepty, większość łowisk ma taką samą charakterystykę, więc jest o to łatwo. W Polsce trzeba się bardziej dopasować, więcej pokombinować. Z drugiej strony u nas jest sporo amura, więc ta technika ma jeszcze większy sens, ważne też jest to, że w Polsce zdecydowanie więcej jest dni upalnych, gdzie karp schodzi do dna sporadycznie. Trzeba jednak się przeskalować odpowiednio. Można też łowić 'wszystko', używając mniejszych haków  i pelletu 4 mm, wtedy wchodzi płoć, wzdręga, leszcz czy jaź, nie tylko karpie. Celując jednak w większe sztuki oparłbym się na pellecie 8 mm, co daje też możliwość zwiększenia zasięgu.

Próbuj i testuj, wyniki mogą przekroczyć oczekiwania :) Wg mnie wielu karpiarzy może dostać zawrotu głowy, widząc jak się wyciąga rybę za rybą. Zigi czy łowienie z powierzchni nie musi być tu wcale skuteczniejsze, na pewno nie jest nim łowienie z dna, gdy ryba siedzi w toni i przy powierzchni.
6
Nasze wyniki nad wodą / Odp: Wyniki nad wodą 2024
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Mosteque dnia Dzisiaj o 09:11 »
Ale smoki... :bravo:
7
W miastach fkatycznie owadów jest co raz mniej, a to też, że wiele lat tworzyliśmy zabobony wokół pszczół miodnych, które nigdy zagrożone nie były. Mało tego, przez jej masowe wprowadzanie na potrzeby rynku (miody, pierzga, woski) zauważono, że eliminuje inne zapylacze poprzez odbieranie im pokarmu. Dodatkowo inwazyjne gatunki roślin, które przyszły lub zostały wprowadzone nie są atrakcyjne dla naszych rodzimych zapylaczy. Arytkułów mrowie w tych tematach. Spadek chociażby liczby komarów podyktowany jest spadkiem wody i to w dużej skali, nie mamy odpowiedniej retencji wody, a wodę sami wylewamy do morza lub rzek. Osuszamy tereny podmokłe, tam gdzie kiedyś woda mogła przejść do gruntu już nie może bo stoją bloki, domki, magazyny. Nie ważne, że pojedziesz dalej, ale masz zaburzony system wodny (podziemny), który ciągnie się kilometrami i wpływa na dalsze ubytki. Dodatkowo mamy zmiany klimatyczne, które podkręcają ludzie (pomimo, że klimat tak czy siak się zmienia na przestrzeni lat, nawet bez wpływu człowieka - polecam przeczytać definicję klimatu w książkach dla szkoły podstawowej). Tutaj do chodzimy do pewnego rozwiązania - mniej wody w obiegu miejskim lub około miejskim = brak odpowiedniej ilości rodzimych roślin plus gatunki inwazyjne. Mniej roslin = mniej zapylaczy. W pomorskim przy bardziej dzikich odcinkach Wisły, czy nawet Motławy owadów tyle, że cięzko coś powiedzieć, komary z wieczora to żyć nie dają, natomiast w mieście brak :)
8
Nasze wyniki nad wodą / Odp: Wyniki nad wodą 2024
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Zbigniew Studnik dnia Dzisiaj o 08:46 »
Gratulacje dla wszystkich, widać majówka była dla wielu z nas łaskawa.
U mnie też trochę się dzieje. Mniej więcej początkiem kwietnia zakończyłem "zwiedzanie" czeskich łowisk. Postanowiłem ograniczyć liczbę łowisk i skupić na dużych rybach. Dzięki temu udawało przebić się przez karpiowa drobnicę i złowić 4 ryby powyżej 10 kg w tym dwie 13nastki.
Majówkę spędziłem na Jeziorze Żywieckim. Polowałem na płocie i jazie. Niestety ryby nie żerowały zbyt dobrze i o każdą sztukę trzeba było walczyć. Próbowałem łowić z marszu jak i nęcić swoje miejsca. Cel jaź 50 + , płoć 40 + udało się zrealizować tylko połowicznie.










9
Michał, ja mam skalę porównawczą - i widzę co się dzieje. Wczoraj byliśmy na spacerze - i to samo, owadów praktycznie brak. Są pojedyncze sztuki, widzieliśmy jeżeli chodzi o osy, pszczoły czy trzmiele tylko jednego trzmiela! Jest maj, wszystko rozkwita a owadów jak na lekarstwo. Przy czym nie chodzi mi o same komary, bo tutaj ich liczba rzeczywiście zależy od poziomu wód, tego kiedy się wylęgną (jak wcześnie zaczną, to ich liczba będzie wzrastać). Nie ma tych owadów co zapylają, łącznie z muchami. Z jednej strony to komfortowa sytuacja na świeżym powietrzu, bo nie ma problemu z natrętnym bzyczeniem, ale wg mnie coś jest nie tak, i to bardzo.

Najważniejsze ,to przy takich tematach nie wrzucać wszystkiego do jednego worka . Ingerencja człowieka w środowisko jest faktem , zmiany klimatu też . Nie ma czegoś takiego jak " stały klimat " .
Klimat z racji swojej natury, złożoności zawsze był , jest i będzie zmienny .

Ale ja mówię o skali kilku lat, może kilkunastu, na przestrzeni których liczba owadów drastycznie się zmniejsza (a nie wieku). Jako że sporo wędkuję, to widzę co się dzieje, mam skalę porównawczą, wiem jak wyglądało wędkowanie dawniej a teraz. W UK wszędobylskie jeżyny, kwitnące przez około miesiąca do dwóch, były magnesem dla masy owadów. Dzisiaj tego nie ma. O ile można jeszcze mówić o jakimś lokalnym szaleństwie rolników, którzy być może pryskali na potęgę powodując zmniejszenie się ilości owadów, to jednak ja widzę to z perspektywy wielu miejsc a nie jednego, w tym takich, gdzie rolników jest mało (Nottingham i okolice). Nie ma tu też wybudowanych setek tysięcy nowych domów, więc drastyczny spadek liczby owadów musi mieć inne przyczyny, bardziej złożone. Na pewno jednym z nich jest inna pogoda, okres susz jaki ma miejsce każdego praktycznie roku, w kraju, który niby jest 'deszczowym'. Weszliśmy w maj i już widać w prognozie długoterminowej, że deszczu będzie bardzo mało. Całę szczęście była mokra zima, więc poziom wód gruntowych jest spoko. Ale ostatni rok był inny na tle poprzednich, bo padało więcej (aczkolwiek w lato jest wciąż susza).
10
Sprzęt / Odp: Krótkie Pytanie - Krótka Odpowiedź
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Apacz dnia Dzisiaj o 05:40 »
Na sztywno preferuję
Jeśli nie znajdziesz nic lepszego to z korum pasuje do większosci tanich podajników z chin. Zibo ma podobny otwór i też może spasuje. Choć ich nie miałem to powinny też się blokować. Budowa złączki jest lejkowata i dlatego pasuje niezależnie od średnicy otworu w podajniku.
https://sklepdrapieznik.pl/92245-laczniki-korum-camo-quick-change-bead-bolt.html
Strony: [1] 2 3 ... 10