Ja uważam, że on trafia celnie, nawet bardzo. Według mnie nie ma sensu aby podawać okoliczności przekrętów sprzed lat, bo po 'zarybieniach' słuch zaginął zaraz po fakcie. Pokazał pewną strukturę PZW, i ja się z tym absolutnie zgadzam. Ilość okręgów to jest po prostu paranoja, wywalamy masę pieniędzy na sztab ludzi, którzy robią to, co powinno ogarnąć kilka osób. Zamiast pięciu okręgów powinien być jeden, jak w województwie, przy czym to koła powinny mieć władzę nad swoimi wodami.
Żałuję jednak, że pan Dębicki stosuje taktykę wściekłego słonia, co tratuje wszystko na swej drodze, rzeczy dobre i złe. Bo to nie PZW samo w sobie jest złe, ale ludzie, którzy nim kierują lub kierowali, którzy stworzyli sobie własny folwark i struktury folwarczne, zależności i układy. Ta cała rzesza działaczy. Nie ma co ukrywać, że struktury są betonowe i idiotyczne, tyle ludzi w komisjach ZG mieć to po prostu masakra. Do tego ilość ludzi w okręgu, siedzących na etatach. Przypomina to strukturę związków zawodowych w latach 90tych. Związkowcy stali się nagle świetnie zarabiającymi ludźmi, politykierami, którzy zaczęli kombinować jak tu się jeszcze lepiej urządzić, stali się posłami, senatorami, mieli władzę w swoim regionie. W efekcie wiele czołowych zakładów splajtowało, bo nie było wydajności i efektów, ale za to były świetne związki zawodowe.
Myślę, że powoli dojrzewamy do szerszych reform. Cieszy mnie to, bo wreszcie po dłuuuugiej zimie nastąpiła odwilż. Jeszcze będzie kontratak lodowca, może kilka, ale raczej już nie popuścimy. Czuć powoli wiosnę