Z rozmów z gospodarzami łowisk dowiedziałem się, że środki te nie tyle odkażają, co znacznie przyspieszają gojenie się ran. Nawet w ostatni weekend gospodarz wody ucieszył się na widok tego specyfiku w moich rękach. Chodziło mu nie tyle o ranę po haku (co tak na prawdę może zrobić bezzadziorowa 14stka), co o większe urazy powstałe w trakcie walki. Twierdzi, że rany się ładnie "zasuszają" i goją bez powikłań.
Jeśli chodzi o octenisept, to bardziej testowałem go na własnej skórze i faktycznie pozwolił na ładne gojenie się dość dużej rany. Nie wiem jednak, czy taki specyfik nie straci właściwości po wypuszczeniu ryby do wody.
Środki przeznaczone dla ryb raczej utrzymują się na skórze - świadczy o tym barwnik, który pozostaje na dłoniach po zabiegu na rybie. Mimo wielokrotnego zanurzania w wodzie, wycierania w ręcznik, ślady ciągle pozostają.
Sam używam akurat Carp'R'Us Carp Doctor, ale wydaje mi się, że nazwa nie ma znaczenia. Skład pewnie jest ten sam.