Ja napiszę Ci na przykładzie innego parku, bo jeden sezon przełowiłem w parku na pruszkowskim Żbikowie. Tyle że tam też było kąpielisko.
Ogólnie jak dla mnie, a lubię na rybach siedzieć w ciszy i w ogóle nie być przez nikogo zaczepianym, to było fatalnie. Co prawda na Cietrzewiu nie masz kąpieliska, więc Ci cymbały (pomimo ograniczonego terenu do pływania i tablic w pozostałych częściach zbiornika, że pływać nie wolno) nie będą co chwila wpływać w zestaw... Ale gdy jest ciepło, ludzie kręcą się non stop. Na ławkach przesiadują bandy całe i drą ryje, ludzie chodzą z psami, które przylatują i wsadzają Ci we wszystko mordy albo obszczają Ci leżący obok pokrowiec. Co chwila tylko "Panie, biero?", "A to tutaj są jakieś ryby?". Nie, kurwa, tak tylko siedzę...
Dlatego najlepiej w parkach łowić z rańca lub późnym wieczorem. Plus taki, że w porównaniu do okolicznych wód PZW miałem tam co łowić.