Jurku z Warszawy, piszesz:.. "Zostałem wywołany do tablicy wiec odpowiadam.
Dobrze pamiętam jak przy opłacaniu karty wędkarskiej w siedzibie koła podjąłem temat zarybiania i mojej obecności przy tym. Było to przed 2015r. Pozostawiłem nr telefonu. Zapytałem dlaczego nie ma informacji w Internecie. I teraz pod tym podpisze się prawą i lewą ręką że wyraźnie dałeś kolego do zrozumienia że taka obecność jest zbędna a to że nie ma informacji w intrenecie wynika z tego (nie pamiętam dokładnie cytatu ) że nie jest to az tak wskazane. Pamiętam dokładnie że brzmiało to w tym stylu bardzo dyplomatycznym. Pamięć ludzka jest zawodna wielka szkoda. W związku z takim podejściem odebrałem to w sposób taki -zapłać i najlepiej nie wędkuj. Ręce opadają. W następnym roku byłem już tylko na zebraniu i tak się przygoda z zalewem nowomiejskim zakończyła.
Nikogo na emeryturę nie wysyłam ale krew mnie zalewa jak słyszę o kontrolach SSR-u. Jedno wielkie kłamstwo. Panowie z SSR-u przyklepali w zezwoleniu pieczątkę -datownik i po kontroli. Na swoje ponad 50 wypadów w 2014r miałem jedną tylko tzw. pieczątkę od nich. I proszę ich nie bronić że maja dużo pracy i że mogą tylko w weekendy. Skoro podjęli się tego zadania to czy tylko w weekendy czy tez jest się strażnikiem przez cały rok. A może dla zniżek za wędkowanie ?
Mam tego dość i taka jest moja opinia. Swoja wypowiedź oceniam na trzy z minusem Twoja ocena pozostaje poza moim zainteresowaniem i proszę nie wywołuj mnie już do tablicy gdyż nie chce się w to już bawić a to co napisałem to w oparciu o rozmowy z wędkarzami z Królewa, Nowego Miasta, Sochocina Bolęcina i Płońska. Pozdrawiam i dużej
z zalewu życzę
[/quote]"...
Słuchaj Jurku z warszawy, nie odpuszczę Ci tego scanu z odpowiedzią z Okręgu - dopóki, dopóty jestem tu na tym portalu...
Nie dochodzą do Ciebie żadne argumenty, uparłeś się na tych kilka osób.
Co do mojej wypowiedzi związanej z zarybianiem, mogło tak być.. Ale jeżeli zostawiałeś MI swój numer telefonu (możesz się przedstawić z imienia i nazwiska, to sobie przypomnę?), to NA BANK musiałeś ode mnie dostać jakąś informację, bo w tamtych latach jeszcze ja zajmowałem się u nas zarybieniami...
Do dziś nie publikujemy zdjęć zaraz po zarybieniu rybą wymiarową lub okołowymiarową, jeżeli nie możemy wprowadzić zakazu jej połowu. Z wiadomego połowu... Bo zaraz byłaby chmara mięsiarstwa.. A ba to jeden raz w życiu takie akcje widziałem, phi? Z choinki się, za przeproszeniem, urwałeś? W 2020 roku próbowano mnie zniechęcić w okręgu, by po wpuszczeniu tej niewielkiej ilości szczupaka jesienią NIE wprowadzać dwutygodniowego zakazu połowu na spinning i żywca. Ale, po jednogłośnej w sumie uchwale zarządu koła, okręg się w tej sprawie ugiął i pozwolił ten zakaz wprowadzić. I dopiero wprowadzony zakaz połowu tych ryb pozwolił nam opublikować na gorąco fotki z zarybienia tym gatunkiem... Trafiały się i zębulce 50 cm, to myślisz, że jakbyśmy wrzucili fotki, to te ryby by przetrwały najbliższy weekend? To się nazywa według Ciebie może gospodarność? Ale powtarzam, cały czas informujemy, że każdy wędkarz może być najnormalniej na świecie na zarybianiu, bo nam nawet nie chodzi o kontrolę zarybień okręgowych na naszych wodach (ja np. nie mam zastrzeżeń co do kondycji, ilości ryb itp.), a pomoc w noszeniu chociażby pojemników z rybami do wody, czy worków z narybkiem do łódki itp.
Jest jeszcze jedna pozytywna sprawa, którą zauważyłem po wielu latach udziału w zarybieniach. Oczywiście wśród różnych wędkarzy widać ten "blask w oczach" na widok rybki "na patelnię", ale też zauważyłem, że wiele osób "odmienia się", nie traktuje już ryb jako białko... Fajnie się zarybia, lubimy to robić
Powiedz, dlaczego na stronie naszego okręgu nie ma żadnych informacji, kiedy i gdzie będzie jakiekolwiek zarybienie? A żądasz na stronie koła, które w żaden sposób nie odpowiada za zarybienia wód? Tylko pomagamy okręgowi..
Albo zapytaj mejlem, i poproszę o scan za dwa tygodnie
Może podam mejla... biuro@pzw-ciechanow.pl
Szanowny Kolego, dalej jedziesz po SSR-ce, a wiedz, że za ochronę wód odpowiada Państwowa Straż Rybacka i uprawniony do rybactwa, czyli okręg. SSR-ki służą jedynie pomocą PSR-ce, bo tak mówi ustawa o rybactwie śródlądowym, tak mówi prawo. To nie peerelowskie ORMO... Jak mają wolny czas (a z tym nikt nie ma łatwo w wieku "produkcyjnym", w jakim jesteśmy), ustalają grafik wyjść nad wodę i informują o tym swoich społecznych "przełożonych".
Ja sam w 2020 roku byłem 26 razy na kontroli, w tym 12 swoim autem. Raz przyłapaliśmy z kolegą szarpakowców na tamie, na przyjazd Policji czekaliśmy dwie godziny.. Reszta to moim zdaniem drobnostki, ale ogląd sytuacji na łowisku jakiś mam. I wnioski będą, jak nam okręg pozwoli, wyciągane.. W tym 5 razy byłem na kontroli nocnej. I Ty chrzanisz tu populistycznie o jakiś zniżkach (a raczej zwolnienie z obowiązku opłacenia składki) 50 zł czy 100 zł na rok dla społecznych strażników, którzy chodzą na kontrole wód "nie na papierze"
50 zł to kosztuje nas kilogram zarybieniowy sandacza.. Utrzymanie okręgowego strażnika rocznie to koszt rzędu co najmniej 34.000 złotych, a Ty wypominasz zwolnienie (!) strażników społecznych raz na rok z kwoty 50 czy 100zł za zezwolenie na połów ryb na akwenie, który na co dzień pilnują.. ehh
Piszesz: ..." Nikogo na emeryturę nie wysyłam ale krew mnie zalewa jak słyszę o kontrolach SSR-u. Jedno wielkie kłamstwo."... Nie uciekaj Kolego od odpowiedzi na ten swój paszkwil. Pytam wprost: zarzucasz mi kłamstwo?