Ciągle jednak jeden temat jest dla mnie niezrozumiały, a myślę, że warto byłoby posiąść jakąś wiedzę z nim związaną. Podczas upałów, kiedy na dworze temp. dochodzi do 30 lub więcej stopni a w nocy spada do 15, gdzie należy szukać ryby? Wiem, że zimą należy szukać jak najcieplejszych obszarów wody, ale kiedy jest już bardzo gorąco, czy ryba np. nie ucieka do wody chłodniejszej?
To i ja dodam coś od siebie.
Wiele zależy od gatunków. Nie wolno tutaj stawiać jednych wniosków dla wszystkich z nich, ponieważ są takie co trzymają się otwartej wody, a są tez takie, które żyją w strefie przybrzeżnej.
Lin - tego jegomościa szukać należy w okolicach brzegu, na wodzie do kilku metrów, latem, praktycznie zawsze tam, gdzie są jakieś rośliny. Lin jest właśnie przy 'zielsku' (nie mówimy tu o komercjach, gdzie karp zniszczył roślinność). Żeruje głównie o świcie i zmierzchu, ale i za dnia się go łowi, jednak będzie to bliżej roślin raczej. Pobiera pokarm z dna i się go trzyma. Spławia się w charakterystyczny sposób, obracając sie do góry brzuchem, zdradzając miejsca żerowania.
Karaś - środowisko bardzo podobne do lina, tez jest to ryba denna.
Leszcz - ten nie lubi zielska i preferuje otwarte części zbiorników. Jest to ryba żyjąca w stadach, i często przebywa w niewielkim oddaleniu od dna, w upały podnosi się wyżej w toni, czasem będąc przy powierzchni. Żeruje 24/h, ale najlepiej jak jest noc, lub o świcie i zmierzchu. Mowa o większych sztukach. Jest płochliwy, o wiele bardziej niż lin, i przy czystej wodzie trzeba się bardziej postarać o wyniki. Przy mętnej wpada często w amok żerowania, i można łowić go bardzo dobrze. Tej ryby szuka się przy dnie raczej latem, jako, że porusza się szybko, przykuwa się jego uwagę kolorem (gdy woda jest czysta) - najlepszy jest żółty. Podejdzie też w okolice brzegu, jednak nastawiając się na niego, lepiej szukać dalszych miejsc, głebszych.
Karp - przebywa w każdej warstwie wody, latem często w toni i przy powierzchni. Właśnie dlatego często gruntowe metody zawodzą, bo po prostu karp nie jest przy dnie często, schodzi tam raczej gdy jest ciemniej, kiedy się woda wychładza u góry. A więc od zmierzchu poprzez noc po godziny poranne. Później dobrze jest zmieniać taktykę - i łowić go albo z powierzchni, albo z toni (zig rigi). Innym sposobem jest umieszczanie zestawu przy brzegu. Karp krążacy przy powierzchni, lubi podpływać w okolice brzegu, jeżeli widzi coś smakowitego na dnie, wtedy tam zanurkuje. To co ważne to wiatr i warunki na łowisku, ryba ta się przemieszcza, i warto jej szukać. Oznajmia swą obecność charakterystycznymi świecami, wyskakując do góry z wody.
Płoć, wzdręga, okoń - mogą być wszędzie, jednak preferowałbym miejsca linowe dla tych gatunków, gdyż chronią się one w roślinach (lilie, grążel, trzciny).
Łowiąc latem, w upalne dni, preferowałbym więc głębokości mniejsze, często zaś blisko brzegu i roślin. Pewniakiem jest grażel lub lilie, które oznaczają miejsca o głębokości około 1.5-2 metrów. Umieszczając tam zestaw - to znaczy z 3-4 metry obok, masz największą szansę na ryby wszystkich gatunków, oprócz leszcza. Innym jest pas trzcin, od którego można łowić z metr już. Ryba podpłynie jak będzie to więcej, chyba, ze jest ostry spad - to trzeba wiedzieć.
Na pytanie gdzie szukać ryb, musisz ogólnie kierować się trzema rzeczami:
- pogoda. Tutaj wybieraj brzegi do których wieje ciepły wiatr (z południa i zachodu), unikaj tych, do których wieje zimny (wschodni i północny). To taka ogólna wskazówka.
- spławy i aktywność ryb. Nie musisz używać sond i znać głębokości dna aby wiedzieć gdzie łowić. Ryby praktycznie zawsze zdradzają swą obecność i obserwowanie spławów daje wiele informacji. Często nawet godzina lub kilka obserwowania lustra wody dadzą Ci więcej niż długoterminowe nęcenie. Znalezienie ryby to podstawa aby mieć wynik
- informacje o dnie i o preferencjach ryb. Czyli jak szukasz lina, to przy brzegu i roślinach, jak leszcza, to tam gdzie głębiej, gdzie nie ma roślin, i gdzie dno jest twarde. Mierz wtedy głębokość. Nie szukaj lina czy karasia na 5 metrach, bo rzadko kiedy tam będzie, nie łów też ich z toni, bo to gatunki pobierające pokarm praktycznie tylko z dna. Latem nęć kukurydzą, przynajmniej tyle, aby pewna ilość ziaren zalegała na dnie (np. z 20) - ponieważ to przyciąga ryby, jest to bardzo wizualna przynęta. Unikaj ogólnie mułu jak możesz (chyba, że łowisko jest takie). Często jest tam trudniej o rybę, może być to strefa beztlenowa na większej głębokości. Jeżeli znajdziesz miejsce z twardym dnem, a często jest to jakaś górka, grzbiet dna - wtedy nęcenia przynosi o wiele większe efekty, rybom łatwiej jest odnaleźć przynętę. Dlatego tak ważne jest posiadanie markera z plecionką tam gdzie nie znasz łowiska. Wybór dobrego miejsca daje o wiele większe szanse na sukces. Dla mnie często szukanie ryb na jakieś wodzie to znalezienie dobrego dna