Zastanawiam się nad pewną modyfikacją takiego zestawu. Łowię często na N-K, na łowisku, którym można łowić tylko z jednego brzegu. Ryby "siedzą" bliżej drugiego brzegu, do którego jest ok. 120 metrów. Wywózka, czy to pontonem, czy to łódką, jest zabroniona. Gdyby tak zamiast kuli wodnej, do krętlika na końcu przyponu strzałowego, przypiąć na agrafce korek naturalny? Do tego na przyponie strzałowym przelotowo ciężarek (na krętliku), sam zaś haczyk podbić kulką pływającą. Pozostaje tylko kwestia sygnalizacji brania. A taki patent chcę zrobić, bo w ostatnim czasie zauważyłem dużą aktywność ryb tuż pod powierzchnią wody.
Pytanie czy to w ogóle jest wykonalne, bo rzut na te 80 metrów nie jest problemem, kwestia tylko żeby to co ma być na powierzchni, wypłynęło, no i sama wspomniana sygnalizacja brania. Bo na ryby z lornetką...