Jakiś czas temu w tym wątku miała miejsce dyskusja o przyczynach osłabiania się wytrzymałości żyłki na zerwanie pod wpływem jej użytkowania.
Jeden z kolegów twierdził, że znaczącą przyczyn jej osłabienia podczas wędkowania jest temperatura wody.
......................
......................
......................
Nie. Różnica wynika z właściwości fizycznych zależnych od temperatury.
"Z Twojego doświadczenia wynika, że żyłka słabnie na odcinku, który zanurzony jest w wodzie i jest to 6-10 m."
Przecież to wali po oczach.
Tak! Większość wpływów na materiał jakie wymieniłeś ma znaczenie, ale w dużej większości jest ono zależne od temperatury. Mam wrażenie, że materiały z jakich były robione żyłki 10 lat temu miały bardziej toporne konstrukcje, ale były mniej wrażliwe na środowisko pracy.
Być może wynika to z metodologii badań takich materiałów, lub błędów w tych badaniach. Przyjęto pewne warunki pracy jako uniwersalne, a ekstremum przez te założenia się zawęziło. Przez to wyliczono, że żyłka pracuje średnio w takiej, a takiej temperaturze, a zaprzestano badania jej w temperaturach przekraczających zadany margines, gdzie mogą znamiennie tracić swoje właściwości. To jest częsty błąd.
.............................
.............................
.............................
Zainteresowało mnie jaki jest rzeczywisty wpływ temperatury na wytrzymałość żyłki, ale nie znalazłem wtedy informacji na ten temat.
Ostatnio korzystając z niskich temperatur na dworze wykonałem odpowiednie pomiary na zerwanie dla dwóch nieużywanych nigdy żyłek bez węzłów.
Siłę zrywającą mierzyłem wagą sprężynową z dokładnością ok. +- 0,05 kg w temperaturze otoczenia -4 oraz +36 stopni.
Średnie wartości pomiarów z 4 testów dla każdej temperatury wyniosły odpowiednio:
Trabucco XPS 0,165 mm – 2 letnia 2,40 kg i 2,34 kg
Match Fisch 0,18 mm -15 letnia 2,17 kg i 2,06 kg
Jak widać wytrzymałości żyłek na zerwanie dla przyrostu temperatury o ok. 40 stopni różniły się bardzo mało,
z niewielką przewagą dla temperatury otoczenia -4 stopni.
Wynik jest dla mnie zaskoczeniem, bo sądziłem, że różnice będą znacznie większe przy tej rozpiętości temperatur.