Spławik i Grunt - Forum

MEDIA i MULTIMEDIA => Kącik literacki => Wątek zaczęty przez: Karpiowa Jazda w 21.07.2019, 22:53

Tytuł: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 21.07.2019, 22:53
Zamknij na chwile oczy i wyobraź sobie piękne, malownicze, duże, klimatyczne jezioro. Letni poranek, wschodzące słońce, mgłę unoszącą się nad lustrem wody, rosę spływającą po otaczającej cie zieleni. Pomogę Ci
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/5763_21_07_19_10_47_15.jpeg)

To piękne jezioro jednak skrywa w sobie pewne tajemnice, nakłaniające do przemyśleń. Ta woda mylnie pozwoli Ci pomyśleć jak fantastycznym wędkarzem jesteś, tylko po to, żeby później zrównać Cię z ziemią, uświadomić Ci jak bardzo się myliłeś i ile jeszcze pracy przed tobą, żeby te tajemnice odkryć.

Przecież jeszcze wczesną wiosną łowiłem tu karpia za karpiem, kilkugodzinne wypady wystarczały, by przechytrzyć kolejnego łuskacza. Pierwszy karp w tym sezonie, ważący niecałe 4 kilogramy dał mi takie emocje, że ręce mi się trzęsły gdy oblewałem go wodą na macie, a przecież był taki niewielki. Cieszył mnie każdy jego detal, jego kolor, jego siła, którą pokazał mi podczas holu. Od tej chwili wyniki były tylko lepsze, każdy kolejny hol budził coraz mniejszy dreszczyk emocji, coraz mniejszy stres, działo się to tak często, że wręcz stało się czymś normalnym. Kolejny karp do odhaczenia i tyle.

Wreszcie nastał ten dzień, gdzie po niepewnym braniu i holu w przekonaniu, że po drugiej stronie jest spory lin przy podbieraku ujrzałem jego, tego azjatyckiego potwora. Znów poczułem to co na początku sezonu, ogromny stres, ogromną niepewność, adrenalinę. To genialne, uzależniające uczucie, do którego ciągle chce się wracać. 21 kilogramowy amur złowiony na Jeziorze Margonińskim - takie były nagłówki miejscowych gazet kolejnego dnia, tak mówili w lokalnym radiu podczas audycji.  Ogromna radość i duma wypełniała mnie w całości, to co już nigdy się nie powtórzy, bo takie coś dzieje się raz w życiu. A jednak, powtórzyło się to 4 razy w ciągu niecałego miesiąca. Nawet do walki z 20 kilogramowym amurem można się przyzwyczaić, nawet taką rybę potrafiłem ciągnąć z opanowaniem i spokojem, poczułem w tym wprawę, poczułem, że to normalne.

Maj i czerwiec były szalone. Ta woda dała mi w ciągu dwóch miesięcy tyle radości i emocji, których nie zaznałem przez wszystkie poprzednie lata wędkowania. Dała mi dwa wspaniałe miesiące, przyzwyczaiła do ciągłego sukcesu, do takiego stopnia, że zapomniałem już na czym polega karpiowanie, zapomniałem, że jest to przede wszystkim cierpliwość, godziny, a nawet doby czekania za braniem. Jednak w samą porę zaserwowała mi lodowaty prysznic, na który nawet nie byłem gotowy. Każda kolejny wypad bez brania zaczął wzbudzać coraz większe wątpliwości, coraz większą frustrację, aż wreszcie przypomniałem sobie, że na tym przecież to wszystko polega, że taka jest naturalna kolej rzeczy.

Teraz znów jestem w momencie, gdy ogromną radość i adrenalinę na tej wodzie da mi nawet niewielki karp, znów poczuję to co na początku sezonu. Moja głowa została zresetowana. Znów nastawiona jest na cieszenie się każdym elementem karpiowania, każdym szczegółem, tak jak dawniej.

Czas wejść w drugą połowę sezonu, najlepszego sezonu w moim życiu. Ja już ochłonąłem, czas na nowe taktyki, nowe poszukiwania karpia, czas na nową przygodę, z tą samą, tajemniczą wodą, ale najpierw…
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Piker w 21.07.2019, 23:14
Bardzo dobrze ujęte, każdy z nas to przeżył. Nie każdy z 21kg amurem, ale jednak ten prysznic to nieodłączny elemnt aszego hobby :)
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 22.07.2019, 05:26
Zawsze są wzloty i upadki... Najważniejsze by po tych ostatnich się podnieść zarówno w życiu jak i naszym hobby...

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 22.07.2019, 11:28
Pięknie napisane, masz Kolego dryg do tego :thumbup:
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: tadzikg w 22.07.2019, 12:14
ale jednak ten prysznic to nieodłączny elemnt aszego hobby :)

ja mam prysznic co zasiadkę :(
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 22.07.2019, 20:55
Pięknie napisane, masz Kolego dryg do tego :thumbup:
Dziękuję! :beer:

Zawsze są wzloty i upadki... Najważniejsze by po tych ostatnich się podnieść zarówno w życiu jak i naszym hobby...

Wysłane z mojego Mi A2 Lite przy użyciu Tapatalka



Upadki są potrzebne. W zasadzie ja tego upadkiem nie nazywam, to zwyczajnie w świecie naturalna część karpiowania 😃 Kolejna lekcja i zdobyte doświadczenie 🤔
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Tomek M. w 22.07.2019, 21:38
Dobry, mądry wpis. :thumbup:
Pozdrawiam i powodzenia w przyszłości.
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.07.2019, 22:50
:thumbup:

Czyżby kącik literacki zaczynał ożywać?
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 22.07.2019, 23:20
Przypomniały mi się czasy, kiedy miałem 15-20 lat. Moje wyprawy, moje jezioro, niezliczone noce spędzone pod namiotem, na fotelu, w pontonie, w samochodzie. Duże karpie i amury. Mój największy amur miał również 21 kg. Przypomniałem sobie smak radości z tamtych lat, poczułem zapach znad wody :-)
 :thumbup:
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 22.07.2019, 23:55
Dzięki chłopaki!
Mateo, może właśnie to jest jeden z powodów, dla których to wszystko piszę tu na forum i na stronie na facebooku. Za x lat włączę sobie to wszystko i będę wspominał. Nawet zimą, gdy nie będzie jak jechać na ryby przeczytam to wszystko od nowa, żeby wspomnieć cały sezon. W zasadzie taki był cel mój i Kacpra, gdy zaczynaliśmy się w to bawić - stworzenie publicznego pamiętnika :D
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 23.07.2019, 00:05
Tak jest. To bardzo ważne.
Ja kiedyś prowadziłem takie zpaiski w zeszycie. Nie miałem wtedy komputera. To były czasy Atari i Commodore, na których się grało w gry. Czasem pisałem coś na maszynie do pisania. Zdjęcia często nie miał mi kto zrobić, kiedy łowiłem sam. Miałem aparat Zenit. Gdzie teraz to wszystko jest? Gdzieś zakopane w workach na strychu lub spalone w piecu. Znalazłem kilka kartek z wierszami, które pisałem w tamtym okresie. Jest tam kilka o tematyce wędkarskiej/przyrodniczej :-)
Dlatego piszcie, róbcie jak najwięcej zdjęć, zapisujcie na dyskach. Kiedyś będziecie mieli wspaniałe pamiątki!
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 23.07.2019, 00:12
Zrób zdjęcia tym wierszom wędkarskim i podziel się nimi! :D
Albo przepisz je do kącika literackiego :D
Tytuł: Odp: Lodowaty prysznic
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 24.07.2019, 21:47
Tak chyba zrobię ;-)