Dziś jest fajny dzień, ale kaca mrok kaca cień, jest tuż za mną. Jeden ibuprom i zaraz drugi, bo ból na ful nadaje.
Po Sylwestrowej libacji, ostatniej ...Starego Roku kolacji, gdzie banie pampajem zaorałem i na fotelu do 4 rano spałem. Ja pierdole co to za życie! Na fluidzie za płachtą woalki dobrobycie, prywatki fak aż mnie telepie. Dobrze, że na glebie nie spałem i się nie obrzygałem jak inni, oni niczemu nie winni, a jednak tak pechowo, daję słowo..... przywitali Nowy Rok. Nie bombowo i nie wystrzałowo, po prostu chujowo. Następny rok taki sam, znowu o krok bliżej do piórnika, gdzie człowiek pod dwumetrową warstwą ziemi znika, zapomniany, teoria zadumy i kalkulacja jak było w Starym Roku a jak będzie w Nowym, masturbacja mózgu, po co deliberować życie pokaże.
Wszystkim moim znajomym i przyjaciołom z SiG (i wszystkim czytającym) życzę radości z powitania Nowego Roku. Oby nie był gorszy niż mijający. Szczególnie zaś życzę, by przestępcom, zdrajcom i aferzystom nie udało się ukryć za immunitetem, togą, mundurem czy sutanną. Gnębionym i wykluczonym życzę poprawy ich losu. Bezrobotnym życzę pracy, bezdomnym dachu nad głową.
A wszystkim Wam pokoju i szczęścia w Nowym Roku 2017.