Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: matchless w 22.01.2016, 07:56

Tytuł: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.01.2016, 07:56
Panowie, zakładam wątek ponieważ po moich ostatnich odwiedzinach sklepu wędkarskiego z bardzo dużym asortymentem naszły mnie pewne przemyślenia. Spędziłem w sklepie jakieś 2-3 godziny oglądając szczegółowo głównie kołowrotki. Nie chcę zagłębiać się dokładnie w konkretne modele bo pamiętam i tak te nieliczne, ale chodzi mi o widoczną dla mnie, dziwną modę u producentów jeśli chodzi o kręcioły. Mianowicie panuje moda na absurdalne wręcz "odchudzanie" kołowrotków i minimalizowanie ich wagi. Producenci prześcigają się w stosowaniu patentów, materiałów, które to sprawiają, że kołowrotek waży nie 205 a 160 gram. I niby wszystko okej, bo nikt nie lubi ciężkiego sprzętu, szczególnie kiedy łowi aktywnie z wędką w ręku, jednak czy to na prawdę jest różnica, która wpływa na komfort? Teraz w związku z tymi materiałami, stopami aluminium, węglem etc idzie wysoka cena. Byłbym w stanie przeboleć tą wysoką ceną, gdyby nie bardzo istotny szczegół, który mnie martwi. Zastanawiam się, czy ja jestem pedantem albo masochistą, który nie lubi postępu? Bo najzwyczajniej dla mnie te kołowrotki są po prostu szmelcem. Biorę do ręki takie leciutkie cudeńko zachwalane przez sprzedawcę i odnoszę wrażenie, że trzymię jakąś zabaweczkę, która gdzieś tam chrzęści, gdzieś tam trze, coś tam lata, wszystko jest jakieś niesolidne, delikatne. Uwagę zwracają materiały, dobre materiały, wykończenie, ładne pudełko. Ale jak człowiek zakręci korbką to kurde, dalekie to jest od płynnej, bezszelestnej pracy, do której jestem przyzwyczajony w innych, starszych kołowrotkach lub tych robionych "po staremu". Wy też odnieśliście takie wrażenie?
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 08:11
Dużo w tym prawdy.
Z jednej strony kręcioły są coraz bardziej lekkie i finezyjne, a z drugiej skracana jest ich żywotność.
W tych nowych kołowrotkach też można znaleźć ciekawe modele. Takie które pięknie pracują i najpewniej wytrzymają wiele lat użytkowania. Jednak swoje już kosztują. Wystarczy spojrzeć na wysokie modele Shimano, a zwłaszcza Daiwy.

Posiadam dwa stare około 25-letnie Quicki. Całe metalowe na przekładni ślimakowej. To jest praca i spasowanie elementów. Mistrzostwo.
Tylko ta terkotka nie każdemu musi odpowiadać :)
Ale wytrzymają najpewniej kolejne ćwierć wieku...Albo i znacznie dłużej.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.01.2016, 08:27
Grzesiu, tylko, że ja piszę właśnie o kołowrotkach, które dużo kosztują. Macałem modele w cenach od 900 zł do mniej więcej 3500 zł. Cholera, dziwne wrażenie takie, bo jakoś nie dopuszczałem myśli, że na taką zabaweczkę wydam tyle kasy. One nawet nie sprawiały wrażenia solidnych.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 08:50
Grzesiu, tylko, że ja piszę właśnie o kołowrotkach, które dużo kosztują. Macałem modele w cenach od 900 zł do mniej więcej 3500 zł. Cholera, dziwne wrażenie takie, bo jakoś nie dopuszczałem myśli, że na taką zabaweczkę wydam tyle kasy. One nawet nie sprawiały wrażenia solidnych.

Przyznam się bez bicia, że po raz ostatni oglądałem wysokie modele Shimano dobre 5 lat temu. Może 8 lat...Już na pewno po roku 2000 :)
Takie za około 800-1000zł.  Sprawiały raczej dobre wrażenie.
Choć nie sądzę aby wytrzymały bez problemu 25 lat, jak mój stary 3010 z 91 roku... To raczej mało prawdopodobne :)
Ostatnio przymierzałem się do kupna używanej Daiwy TDX. Jednak odpuściłem, bo nie mogłem nigdzie na żywo pomacać tego kołowrotka....

Inna sprawa, że podobno większość firm produkuje sprzęt w dwóch jakościach. Na rynek wschodni i zachodni. Do nas trafia najwięcej tego kat "B"...Albo sortu "B". Podobno.
Ale to już trochę inny temat.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.01.2016, 08:55
Shimano jako tako trzymają solidność, choć i tak w mojej opini to co jest teraz nie umywa się do starych japońców.

Jeśli chodzi o Daiwę to jest różnie. Szczególnie jeśli mówimy o takiej solidności wykonania. Bo zdarzało mi się trzymać Daiwy z bardzo wysokiej półki i też miałem wrażenie, że to takie plastikowe, rozklekotane zabaweczki. Natomiast osobiście, ze 2 lata temu wybrałem sobie właśnie daiwę TDX  3012D i ten kołowrotek mi się spodobał. Jest w miarę lekki (nie bez przesady) ale też solidnie wykonany. Sprawia wrażenie porządnego. Teraz będzie 3 sezon jak go mam i powiem, że jest okej.


Z forum ma go też kolega pawciobra, pisaliśmy na ten temat w tym wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2753.msg74368#msg74368

Z tego co widzę, to jest zadowolony.


(http://media.anglingdirect.co.uk/catalog/product/cache/5/image/650x/040ec09b1e35df139433887a97daa66f/T/D/TD_X_Match_reel_1.jpg)

Masz na myśli ten kołowrotek? Jeśli tak, to mogę go polecić.


A poniżej, kołowrotek, który wygrał efftex - nagroda za najlepszy, nowy kołowrotek. Trzymałem w ręku, kręciłem. Jest bardzo lekki, materiały rodem z technologii NASA, wygląd spoko... ale w ręku... kurde no to nie moja bajka. Takie to delikatne i jakieś prowizoryczne.

(http://purefishing.scene7.com/is/image/purefishing/1373557_IS?$abu-pdp-main$)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 09:18
Masz sporo racji tutaj... ;)

Nie jestem osobą, która inwestuje w drogi sprzęt, wyznaję zasadę, że tam gdzie trzeba to płacę, a tam gdzie nie trzeba to już niekoniecznie. O ile matchówka za 300 PLN zamieniona na taką za 1500 PLN zwiększy moją skuteczność o jakieś małe procenty, bo różnice są tutaj wyczuwalne, ale na wyniki nie wpływaja mocno, to jednak w przypadku kołowrotków jest to ważne. Moja nieprzyjemna przygoda z Korumami KXi sprawiła, że postanowiłem dać więcej tutaj i teraz wiem za co. Ale tak do końca to chyba chodziło o to, aby trafić na dobry model.

I tutaj są ciekawe spostrzeżenia. Kiedyś miałem tanie kołowrotki do matchówki - Shakespeare'y, Mitchelle- i się zraziłem. Ale juz Drennan 7 mnie zatrzymał, bo spełniał moje oczekiwania, później upgrade do Graysa. Ale zaskoczył mnie Drennan Red Range całkowicie. Bo okazało się, że za 20 funtów, mam tak naprawdę kołowrotek który spełnia wszelkie moje oczekiwania. Jest zaprojektowany do wagglera, ma płytkie szpule, wymiennie po naciśnięciu przycisku, i hamulec - tylny ale czuły o idealnym zakresie regulacji. I to jest kręcioł, który absolutnie mi wystarcza. Tylko cena nie jest modna. No i tutaj mam zamiar iść pod prąd. Nie chce mi się mieć maszynek pięć razy droższych, które nie dadzą mi wcale czegoś więcej, zwiększą tylko moje wysiłki, bo zabawa w nawijanie podkładów mnie denerwuje. Po co komuś coś więcej? Szczerze? Co rok mógłbym kupować nowy. Nie przeszkadza mi, że go lekko słychać (wyłapuje to bardziej mikrofon kamery). Każdy kto łowi wagglerem mógłby spróbować będąc ze mną jak on pracuje, ma rok i jest taka mała 'igła'.
Kolejny kręcioł to Red Range do feedera. Ta sama historia. Czuły tylny hamulec, mała pojemność, na wiele moich łowisk nie trzeba czegoś więcej. Po prostu działa, do 40 metrów idealnie.

No i rzeki... Temat gdzie Korumy poległy. Znalazłem Shimano DL 4000  i nie potrzebuję niczego innnego. Aero mi się nawet mniej podoba... Świetnie zarzuca, nie skręca żyłki, idealny do wielu zastosowań. Po co płacić więcej? ;D

Tutaj rozumiem, że na przykład łowienie na morzu sprawia, że kołowrotek musi być specjalny, karpiowe maszynki zaś idealne, bo ryb jest mało i tę jedną trzeba mieć na 100%. Ale wiele tych kosztownych rzeczy to tak naprawdę ukłon w stronę zamożniejszych wędkarzy lubiących droższe rzeczy. Wcale nie dadzą więcej ryb, sprawiają może, że czujemy się z nimi pewniej, lub należymy do grona posiadaczy takiego sprzętu. A można znaleźć jedną 'pewną' rzecz i będzie dobrze. Ktoś powie, że karpiarze łowią o każdej porze roku, kołowrotek wystawiony jest na działanie słońca, wody, temperatury - ale czy naprawdę potrzeba maszynek za 1500 PLN aby dobrze łowić? Ja rozumiem, ze trzeba zarzucać daleko i tak dalej - ale są już dobre kręcioły z 250  PLN które to umożliwiają. Czy może chodzi o modę? Nawet firmy karpiowe wypuszczają sprzęt i przynęty w cenach idiotycznych, są o wiele droższe niż powinny. Dopasowywane są bowiem do portfela takiego karpiarza ;)

 
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 09:21
Przez moje ręce trochę się młynków przewinęło i powiem Ci szczerze ,że ja też mam takie odczucia.
Nie chce by ktoś zrozumiał mnie źle,nie jestem przeciwny postępowi. Natomiast czasem nie zgadzam się z ideologią,która temu postępowi przyświecała.
W tym wypadku ,który opisujesz odchudzanie kołowrotka.No właśnie,po co to? Rozumiem jeszcze,że spinningistom może robić różnicę, bo machają kijkiem przez kilka godz, ale nie tylko te konstrukcje się odchudza,a w reklamach grzmią ,że to zaleta.Poza tym jak się macha ciężkim żelastwem to łapy rosną, więc .. :P
Trochę mi to przypomina margaryny do pieczywa(wiem wiem,nie ta branża,hehe). Producenci chwalą się,że ich margaryna ma 40% tłuszczu i to dobrze bo mnie kalorii.Nie zadał sobie nikt pytania czemu to nadal jest twarde i co stanowi resztę? Może woda i koagulanty? Mam przyjaciela chemika ,on z przerażeniem w oczach unika koagulantów.
 
I dlaczego odchudza się ten sprzęt coraz to bardziej ażurową konstrukcją i coraz to nowszym tworzywem sztucznym?Dla mnie to trochę minus.
Mam nowsze kołowrotki,z jakimiś dziurkami,otworkami na szpulach.Uważam,że to wada - wlatuje mi do środka pełno syfu.
Przecież mamy cudowne stopy metali,przykładowo dur-aluminium czasem z dodatkiem tytanu,z kobaltem. Lekkie i twardsze od stali. Wystarczyłyby cienkościenne blaszki takich super-stopów,odpowiednio wyprofilowane, by przy śmiesznej wadze mieć extra sztywność.
W sklepie też to się zauważa. Weźmiesz w ręce czasem całkiem drogi sprzęt,jedną ręką mocno łapiesz za stopkę,drugą za kołowrotek ,po czym próbujesz poruszać i okazuje się,że to się gnie... Nie że pęka,ale gnie. Dla mnie to jakoś tak mało solidne.
Ma ktoś stare kołowrotki po 15,20 i więcej lat?Też są z tworzywa często.Zróbcie taki test jak wyżej opisałem.Gnie się tam coś? Są tak ciężkie,że nie da się łowić?
Może te drogie konstrukcje też podlegają nowoczesnym prawom rynku? Mam na myśli,że tnie się koszty.Mniej materiału,metal bez metalu,zmielone i przetopione butelki z napojów na obudowy,ładne pudełko,krzykliwe kolory,hmm...?
Gdzie ten postęp?
 
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 09:33
Co do połowów w morzu.
Co nie będzie trwałe z kontaktem ze słoną wodą? Stal,aluminium,cynk,być może niektóre lakiery.
Bierzemy takiego starego Shimano (aero) ,w środku brąz(chyba fosfobrąz),stal nierdzewna,wywalamy łożyska(mają stalowe kulki),kupujemy ceramiczne (50-100zł na cały kołowrotek) i mamy sprzęt na morze ;) I maszynę jak za 3tys zł - na ceramicznych łożyskach,hehe
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 09:41
Shimano jako tako trzymają solidność, choć i tak w mojej opini to co jest teraz nie umywa się do starych japońców.

Jeśli chodzi o Daiwę to jest różnie. Szczególnie jeśli mówimy o takiej solidności wykonania. Bo zdarzało mi się trzymać Daiwy z bardzo wysokiej półki i też miałem wrażenie, że to takie plastikowe, rozklekotane zabaweczki. Natomiast osobiście, ze 2 lata temu wybrałem sobie właśnie daiwę TDX  3012D i ten kołowrotek mi się spodobał. Jest w miarę lekki (nie bez przesady) ale też solidnie wykonany. Sprawia wrażenie porządnego. Teraz będzie 3 sezon jak go mam i powiem, że jest okej.


Z forum ma go też kolega pawciobra, pisaliśmy na ten temat w tym wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2753.msg74368#msg74368

Z tego co widzę, to jest zadowolony.


(http://media.anglingdirect.co.uk/catalog/product/cache/5/image/650x/040ec09b1e35df139433887a97daa66f/T/D/TD_X_Match_reel_1.jpg)

Masz na myśli ten kołowrotek? Jeśli tak, to mogę go polecić.


A poniżej, kołowrotek, który wygrał efftex - nagroda za najlepszy, nowy kołowrotek. Trzymałem w ręku, kręciłem. Jest bardzo lekki, materiały rodem z technologii NASA, wygląd spoko... ale w ręku... kurde no to nie moja bajka. Takie to delikatne i jakieś prowizoryczne.

(http://purefishing.scene7.com/is/image/purefishing/1373557_IS?$abu-pdp-main$)

Dzięki :beer:
Ta Daiwa już poszła. Ale jak trafie kolejną to spróbuję wylicytować.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 22.01.2016, 09:47
A co koledzy sadzicie o firmie Penn. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 09:53
Moi znajomi z PAA chwalą je sobie, to spinningiści i dla nich równa, lekka praca kołowrotka, jego waga plus niezawodność sa bardzo istotne. Przy spinningu warto mieć coś dobrego, bo można zainwestować. Wielu ma Penny, kilku ma Stelle z Shimano... :) Jak usłyszałem o szpuli do tej Stelli, za któą mój znajomy zapłacił o ile pamiętam z 200 funtów, to nie wierzyłem własnym uszom ;D Ale jak porzucałem to rzeczywiście praca i finezja na maksymalnym poziomie - wyczuwa się brania idealnie. Ale to nie moja już dziedzina... :D
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 09:57
A co koledzy sadzicie o firmie Peen. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.

Niedawno kręciłem nowym Slammerem. Robi przyzwoite wrażenie. Nie wszystkie zewnętrzne elementy wydaja się być super i kuloodporne, ale ogólnie jest jest ok.
Wielu kolegów sumiarzy używa nowszych Spinfisherów "V". Chwalą sobie.
Inna sprawa że te nowsze, na milion procent nie wytrzymają kilkudziesięcioletniej orki, jak stare "ss" jeszcze made in USA.
I to chyba tak jest w większości przypadków...
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Radar w 22.01.2016, 10:09
A co koledzy sadzicie o firmie Penn. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.

Używam Spinfisher`a V LL 4500 i kołowrotek jest bardzo solidny. Cały metalowy, może nie chodzi super płynnie ala "masełko" jak Shimano ale uważam, że położę się z nim do grobu.

Co do tendencji opisanych przez matchlessa to są one widoczne w każdej gałęzi przemysłu. Samochody (podobno lepsze były przed 2000, teraz już niemodne), AGD (pralki kiedyś miały wiązkę przewodów jak nadgarstek, teraz jak palec), RTV (4-5 lat i pada matryca).

Widocznie marketingowcy i ekonomiści obliczyli, że taka polityka na dłuższą metę da większe zyski i w tę stronę poszli.

Obecnie jakość jest luksusem choć nie zawsze idzie ona w parze z ceną.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 22.01.2016, 10:16
Właśnie to jest problem dzisiejszych czasów. Producenci zaczęli produkować szmelc. Udowodnili to kupującym, przekonali ich do tego wręcz. Tylko po to, by w chwili obecnej, sprzedać produkt o jakości porównywalnej lub gorszej od tych, które produkowali kiedyś, ale już jako towar luksusowy. Zauważcie, że teraz płacąc za produkt made in UK, USA, JPN, Europe - płaci się już na starcie więcej. Tylko dlatego, że producent sprzedaje nam coś z fabryki w Europie a nie w Chinach, gdzie zamawia 90% swojego towaru. Teraz jakość materiałów, wykonanie, dbałość o szczegóły - za to obecnie płacimy jak za luksus. Kiedyś było to standardem. To taka polityka, sprzedawać szajs w normalnej cenie a potem sprzedać w miarę dobry towar ale już za olbrzymie pieniądze.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 22.01.2016, 10:18
A o tym co mozecie powiedziec Peen Spinfisher SSV4500. Używam go do federa Daiwa Aqualite Light Feeder 3.90m do 120g
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Lug (Darek Jagodziński) w 22.01.2016, 10:26
Kiedyś uważano, że metalowy kołowrotek to bubel i wchodzi nowe plastikowe czyt. lepsze. A teraz za ten niby szmelc metalowy trzeba zapłacić krocie. Przykłady na każdym kroku. Torby foliowe tanie jak barszcz bo kiedyś nas przyzwyczajono do nich twierdząć, że opakowania papierowe niszczą środowisko. Teraz za takie same torby papierowe płacimy przynajmniej 10x więcej niż za plastik ;D
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 10:33
Właśnie to jest problem dzisiejszych czasów. Producenci zaczęli produkować szmelc. Udowodnili to kupującym, przekonali ich do tego wręcz. Tylko po to, by w chwili obecnej, sprzedać produkt o jakości porównywalnej lub gorszej od tych, które produkowali kiedyś, ale już jako towar luksusowy. Zauważcie, że teraz płacąc za produkt made in UK, USA, JPN, Europe - płaci się już na starcie więcej. Tylko dlatego, że producent sprzedaje nam coś z fabryki w Europie a nie w Chinach, gdzie zamawia 90% swojego towaru. Teraz jakość materiałów, wykonanie, dbałość o szczegóły - za to obecnie płacimy jak za luksus. Kiedyś było to standardem. To taka polityka, sprzedawać szajs w normalnej cenie a potem sprzedać w miarę dobry towar ale już za olbrzymie pieniądze.

Są plusy i minusy takich rozwiązań. Cena to jedno... Zobaczcie jak wiele rzeczy mamy dzisiaj za ułamek wartości tego co płacilismy dawniej - komputery, telewizory, samochody również, są drogie ale szpikowane drogą elektroniką. Niestety firmy same musiały się przestawić na sytuację na rynku, hegemonię Chin, szukanie sposobów aby przetrwać.
Dobrym przykładem są Niemcy - siedziałem w brańży sanitarnej ładnych parę lat, byłem w fabryce Hansy i Siemensa w Rzeszy i widziałem jak się pewne rzeczy robi, sam wiem jaka jest to jakość. Włosi to szmelc, Anglicy to zacofanie technologiczne, a to Europa... No i pojawiają się Chiny - oferują coś w 1/5 ceny? Jak tu konkurować?  Jedną z metod to bronić się jakością właśnie. Dlatego made in Japan, USA, Germany to o wiele więcej niż Made in China. Ponadto teraz inaczej spogląda się na konsumpcję - dawniej robiono rzeczy aby były trwałe, teraz zakłada się, że wszystko się będzie wymieniać. Czy to złe? I tak i nie. Przyjrzyjmy się temu, że będąc bogatym społeczeństwem (należymy do grona 10% bogatych państw, cokolwiek by nie mówić o Polsce) i kupując więcej, napędzamy rynek i gospodarkę. Teraz ludzi coraz mniej pracuje przy taśmach, coraz więcej przy sprzedaży. Gdyby to zniknęło, mogłoby się okazać, że połowa nie ma pracy, bo samochody się nie psują, kołowrotki ma się na całe życie itd. Wiem, to trochę szalone - ale taki jest dzisiejszy świat. Postęp techniczny jest ogromny, i automatyzacja sprawia, że kurczy się ilość miejsc pracy, jakoś trzeba to nadrabiać :) Sami zobaczcie ile teraz mamy wędek! Ja mam z 25 chyba i ... uważam, że mam spore braki! Może powinienem sie ogarnąć? :D Ale może pomagam komuś w ten sposób, a sam nie czuję się z tym źle?
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 22.01.2016, 10:41
- Przy produkcji jednego samochodu zużywa się 379 000 litrów wody.
- Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody.
- Aby ''wyhodować'' szklankę soku pomarańczowego, potrzeba 50 szklanek wody.
- Do wyprodukowania 2,2 kg wołowiny potrzeba 9500 litrów wody.
- Wyprodukowanie 1 kg papieru wymaga ok. 250 litrów wody.
- Do wyprodukowania 1 litra piwa potrzeba 8 litrów wody.
- Wyprodukowanie 1 kg stali wymaga ok. 300 l wody.
- Wyprodukowanie 1 kg nawozów azotowych - 600 l wody.
- Rafinacja 1 tony ropy naftowej - 15 000 l wody.
- Do wyprodukowania 1 kg ziaren pszenicy potrzeba 1000 litrów wody, a ryżu - prawie 3 razy więcej.

Ciekawe ile wody potrzeba do wyprodukowania 1 marnego kołowrotka który trzeba wkrótce wymienić na kolejny marny.
I ciekawe, że zużywa się do tego najczęściej słodką wodę.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 11:45
Niezły się off-topic robi ;)
Taka to już zmora naszych czasów - konsumpcja. Miarą szczęścia jest stan posiadania...

Ciekawe zestawienie z tą wodą do produkcji.

Niegdyś widziałem coś podobnego odnośnie (pseudo) ekologicznych samochodów,czyli elektrycznych,hybryd. Okazuje się,że produkcja takiego eko-cuda bardziej rujnuje środowisko niż 30lat jeżdżenia żukiem z cieknącymi zaworami,który bierze 15l wachy na 100km.
Jak tu wierzyć w cokolwiek?

Fakt faktem,że producenci oferują "solidne" młynki z metalowymi obudowami,tyle że jest ich mało na rynku.Natomiast nie jesteśmy do końca skazani(póki co) na ażurowe leciutkie zabaweczki
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: N3su w 22.01.2016, 11:52
W dzisiejszych czasach producenci tną koszty produkcji przenosząc ja do chin i innych krajów gdzie praca przypomina bardziej niewole. Stosując przy tym niejednokrotnie świadomy zabieg postarzania produktów. Niestety rynek kołowrotków jest tego najlepszym przykładem np. shimano dawniej i dziś. Jeżeli będziecie mieli okazję polecam porównać ich modele np vanquish Eu  a vanquish JDM. niby wyglądają tak samo a w rzeczywistości to 2 różne światy.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Tomek w 22.01.2016, 12:36
Teraz kołowrotki projektują księgowi w firmach wędkarskich. Faktem jest, że sprzęt jest teraz w dużej rozpiętości cenowej, co daje możliwość zakupu każdemu, to też jest bardzo ważne. Niestety, co jest bardzo przykre, że zakup produktu uznanego na rynku, drogiego, markowego nie daje gwarancji jakości, ci najlepsi i uznani również robią buble.
Poniżej przykład trzech, prawie takich samych kołowrotków uznanych i mniej uznanych "producentów" (Drennan, Greys, Mistrall). Gdyby je przemalować na ten sam kolor, to nie wiadomo, który na testach okazałby się najlepszy :P.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 12:54
Zauważyłem to już jakiś czas temu. Ten sam kształt,ta sama budowa,tylko kolorki inne i ilość łożysk. Tymczasem oferuje ten model 5 "producentów".

Browning Backfire FD
Mikado Drone
Cormoran Corcast
być może jeszcze jakieś

Backfire'a unikać jak ognia!Być może te "podobne" też. Co ja nerwów na tego dziada straciłem :-\
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 14:34
Napiszę to raz jeszcze aby była jasność.

Byłem osobiście u Drennana, i tam jest jeden człowiek, który te kołowrotki sprawdza. Ma wyczucie w paluszkach, i jak zakręci mocno korbą, to wie czy działa dobrze czy nie. Jak jest jakieś 'cuś', to kręcioł idzie do 'poprawy'. Z kołowrotków do poprawy ludzie Drennana sami robią poprawki, i kręcioł przechodzi dalej. O ile pamiętam pana Petera, to mówił, że 5-10% teraz kołowrotków wraca do Chin, jako wadliwe, na początku... 50% W ten sposób sami doszli do tego jak usuwać sztuki wadliwe.
Czy robią tak inni? Wątpię...

Dlatego jest różnica pomiędzy pewnymi firmami. Są takie, co nie dopuszczają bubli, a jak się coś jednak sknoci, to jest to wyjątek potwierdzający regułę. Stąd też renoma. Są też takie, które sprzedają i rzeczy dobre i rzeczy fatalniej jakości, jak Browning (chociaż tutaj zauważam zmianę kierunku tej firmy - ostatni rok to już inna polityka, zaczynają dbać o jakość), są tez takie, co mają wiele bubli a wśród nich perełki. Czasami  wygląd kołowrotka to zbyt mało aby powiedzieć, że jest to ten sam produkt, tak jak nie każdy spławik z plastiku jest 'taki sam'. Są firmy, które same projektują, zdarzają się im wpadki (Korum), są takie co projektują jedynie katalog, i logo jakie ma być naklejone na towarze z chińskiej fabryki (Jaxon w uproszczeniu).

Nie chodzi tu abym pokazywał jaki Drennan jest super, bo koszyki Oval czy pewne defekty podajników to coś co im się też zdarza. Jednak warto zwracać uwagę na pewno na firmę. Bo te lepsze, handlując chińszczyzną będą sprzedawać te lepsze rzeczy tylko, firmy słabsze, będą sprzedawać wszystko. Jak Jaxon, którego podbierak karpiowy się zdemontował i wpadł do wody i zatonął podczas holu brzany, sztyca zaś poległa parę sesji później :D Mało firm pozwoli 'istnieć' takim bublom w swojej ofercie, cóż taka ich polityka, dostarczają tańszego towaru, ktoś to kupuje i to wielkie ilości.

Moje doświadczenie zaś z firma Shakespeare, to trzy feedery, dwa pickery i jeden kij 3.60, którym pękały szczytówki. W życiu dwa razy jeszcze rozwaliłęm takowe - z mojej winy. Ale tam po prostu coś jest nie tak. To nic, że to model tańszy (nie najtańszy wcale) - takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Nie wspomne o kołowrotku tej firmy Match !D bodajże, który podczas kręcenia mojego filmu o wagglerze (zapomniałem kręciołów i owiłem zapasowym) otrzymał olbrzymią ilość bluzgów, wkręcał żyłkę pod rolkę kabłąka i strasznie utrudniał łowienie.

Tak więc są rzeczy tanie i tanie :)  Z drugiej strony kręcioł Daiwy Sweppfire to obraz nędzy i rozpaczy, Shimano Catana to też wersja budżetowa mocno, a Hyperloop to mała masakra. Aż dziw bierze, że przy Catanie za 30 funtów, mamy za 45 Baitrunnera ST 4000. Biorąc pod uwagę jakość, Catana albo powinna kosztować 15 fuli, albo Baitrunner 80 :D Trzeba lawirować w ofertach i sprawdzać :)


Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: N3su w 22.01.2016, 14:52
Ogólnie na rynku jest więcej takich klonów które poza kolorem drobnymi elementami wykończenia ceną  niczym się nie różnią ale jakość zależy na pewno  od firmy która taki kołowrotek sprowadza i czy ta firma może sobie pozwolić na wypuszczenie szajsu. Sam posiadam takiego klona do odległościówki Sensasa znajomy zaś Rive korpus są identyczne natomiast  szczegół wykończenia spasowania  i kultura pracy minimalnie się różnią. A bliźniaków tego modelu znalazłem chyba ponad 10 pewnie wszystkie pochodzą z jednej fabryki z chin gdzie występuje unifikacja produkcji :)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Radar w 22.01.2016, 15:37
Ogólnie na rynku jest więcej takich klonów które poza kolorem drobnymi elementami wykończenia ceną  niczym się nie różnią ale jakość zależy na pewno  od firmy która taki kołowrotek sprowadza i czy ta firma może sobie pozwolić na wypuszczenie szajsu. Sam posiadam takiego klona do odległościówki Sensasa znajomy zaś Rive korpus są identyczne natomiast  szczegół wykończenia spasowania  i kultura pracy minimalnie się różnią. A bliźniaków tego modelu znalazłem chyba ponad 10 pewnie wszystkie pochodzą z jednej fabryki z chin gdzie występuje unifikacja produkcji :)

Można by rzec, że obecne firmy (z małymi wyjątkami) to dystrybutorzy chińszczyzny pod własnym szyldem.

Muszą być odważni skoro kładą na szali swoją markę, no chyba, że im na niej nie zależy bo i tak wyjdą na swoje.

Kołowrotki

http://www.made-in-china.com/productdirectory.do?subaction=hunt&style=b&mode=and&code=0&comProvince=nolimit&order=0&isOpenCorrection=1&word=fishing+reel

Popatrzcie, a może znajdziecie jakieś swoje kije.

http://www.made-in-china.com/multi-search/fishing%2Brod/F1/1.html

Niektórzy mają już zaklepane i obrandowane spinningi.

http://evergloryoutdoor.en.made-in-china.com/product/cBsETVzUASWy/China-2PCS-Jaxon-Carbon-Fishing-Rod-for-East-Europe-Market.html

Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 17:28
Czyli że jak? Nie produkcja,nie własna myśl techniczna,tylko kontrola jakości? Tzn "droższe" firmy przykładają się bardziej do kontroli ? Wiadomo,że nie w 100% przypadków.
Tak to rozumować? hmm
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Tomek w 22.01.2016, 17:48
W taki sposób dokładnie każdy może zostać "producentem" sprzętu wędkarskiego, czegokolwiek,  pod warunkiem, że zamówi minimalna ilość.
Nie znałem tej stronki  http://www.made-in-china.com, znałem tylko mechanizm od importerów (akurat zabawek i odzieży) jak to działa. Zresztą oni opowiadali, że na miejscu w Chinach za jakość odpowiada wynajęta firma, ale najlepiej jest mieć tam swojego rezydenta, który tego pilnuje i dogląda, tylko niestety zależy to od skali biznesu i niestety nie wszystkim się to opłaca.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: glizdziarz w 22.01.2016, 17:53
Generalnie dziś liczy się zbyt i obrót. Dziś płaci się za markę, która swoją renomę wyrobiła X - lat temu a dziś odcina od tego kupony. Do tego wybajerzony design i ładne opakowanie i fru na półkę.
Ja podobnie jak Lucjan idę pod prąd i kupuję to co mi w łapie leży. Nie są to markowe sprzęty, które mają nawalone naście łożysk i ileś tam innych wodotrysków. Znajomi po kiju uważają, że jestem dziwny, bo kupuję sprzęt mało znanych lub nieznanych marek ale przekonałem się, że w tym przypadku można za małą kasę kupić coś dobrego. generalnie poluję na firmy wchodzące na Polski rynek. Takie firmy w pierwszych seriach z reguły mają bardziej dopracowane sprzęty i za rozsądną cenę. Dopiera jak wyrwą swój kawałek tortu to zaczyna się bylejakość.
Dla mnie dziś nalepka z logo markowej firmy nie jest wyznacznikiem dobrego sprzętu.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 22.01.2016, 18:11
Czyli że jak? Nie produkcja,nie własna myśl techniczna,tylko kontrola jakości? Tzn "droższe" firmy przykładają się bardziej do kontroli ? Wiadomo,że nie w 100% przypadków.
Tak to rozumować? hmm
Tak właściwie to dziwie się że się jeszcze dziwisz :) Podam przykład niezwiązany z wędkarstwem ale udokumentowany
firma X w chinach produkuje pluszaki dla większości firm na świecie. Partia dla firmy np olek od  fisher price rożni się procentem wydanych igieł do maszyn a zwróconych złamanych, wysoki procent nie zwróconych igieł nie jest akceptowany przez fisher price   
kolejny przykład to płyty DVD 86 % płyt dvd czystych jest tłoczona przez dwie firmy a ile mamy marek
I ostatni przykład wędkarski dwa kosze sensasa i mavera 

   
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Tomek w 22.01.2016, 19:11
W światowej produkcji dla mnie "piekło zamarzło" kiedy z wielkim szumem około 2006 roku Mercedes otworzył fabrykę w Chinach, oczywiście produkcja samochodów na ich rynek, ale wydawało mi się, że są marki które tego nigdy nie zrobią. W domu taki sam szok przeżyłem, kiedy w 2010 roku zamówiłem mamie drogą wersję pralki Bosch'a, po rozpakowaniu znalazłem etykietę na obudowie Made in China (jakość, praca, bez zarzutu).
Kiedyś mnie to raziło, wydawało mi się, że tak nie może być. Marka to jakość, miejsce wytwarzania, tradycja. Już mnie to nie razi, chciałbym po marce oczekiwać jakości, bez względu na to gdzie zostało wyprodukowane. Niestety już tak nie jest. W tej rywalizacji, inżynieria jako synonim precyzji, trwałości, jakości zeszła na drugi plan (albo dziesiąty), wygrywa księgowość.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 19:20
W światowej produkcji dla mnie "piekło zamarzło" kiedy z wielkim szumem około 2006 roku Mercedes otworzył fabrykę w Chinach, oczywiście produkcja samochodów na ich rynek, ale wydawało mi się, że są marki które tego nigdy nie zrobią. W domu taki sam szok przeżyłem, kiedy w 2010 roku zamówiłem mamie drogą wersję pralki Bosch'a, po rozpakowaniu znalazłem etykietę na obudowie Made in China (jakość, praca, bez zarzutu).
Kiedyś mnie to raziło, wydawało mi się, że tak nie może być. Marka to jakość, miejsce wytwarzania, tradycja. Już mnie to nie razi, chciałbym po marce oczekiwać jakości, bez względu na to gdzie zostało wyprodukowane. Niestety już tak nie jest. W tej rywalizacji, inżynieria jako synonim precyzji, trwałości, jakości zeszła na drugi plan (albo dziesiąty), wygrywa księgowość.

Znajomy Niemiec opowiadał mi jakim szajsem były w Niemczech produkty z Japonii w latach 70tych. Niemcy śmiali się z tej jakości, a już dekadę póxniej mieli ostrego konkurenta. Myślę, ze to samo stanie się z Chinami, jak Czajnizy zaskoczą, to będą tłuc towar wysokiej jakości. Już teraz w wielu wypadkach jest on idealny. Ważne aby Europa nie zatrzymywała rozwoju własnej myśli technicznej, za jakiś czas i produkcja pewnych rzeczy będzie bardziej opłacalna, bo Chiny się bogacą, robocizna ich będzie szła w górę.
Jakby nie było, Chiny to też wielki rynek zbytu dla Europy i reszty świata, wielu rzeczy oni nie robią, a apetyt ich rośnie. Tak więc kij ma dwa końce :)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 22.01.2016, 19:48
Weźmy takiego Cormorana kiedyś technologia Carbon Coramid biła na głowę wszystko. Te wędki są do dziś dnia niezniszczalne, a dziś?  Jak dla mnie 3 ligowy zawodnik.

Natomiast co do Japońców to od roku 91 ich kołowrotki Shimano na rynek japoński wyznaczają jak dla mnie granice ideału dzieła absolutnego. Nie bez powodu na Stellę 98 i milenium dawali dożywotnią gwarancję.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 20:31
Niestety, to przeszkadza w masowej produkcji ;) Dożywotna gwarancja to coś czego nie wolno  przy takich założeniach stosować :D
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.01.2016, 20:37
Kołowrotki to bardzo ciekawy temat. Idealny, żeby się efektownie pokłócić ;) Żart, żart...

Trudno chyba jednoznacznie powiedzieć, dokąd zmierzają producenci tego sprzętu. Ja miałbym jedynie wielką prośbę do dystrybutorów (celowo nie piszę "producentów", bo większość firm to wiadomo...). Chodzi mi mianowicie o to, żeby oni nie traktowali mnie jak licencjonowanego idiotę, bo odnoszę wrażenie, że właśnie takie mają zdanie o nas. Dostaję dziwnej "nerwowości", gdy opis kołowrotka informuje mnie o niesamowitej jakości i ilości użytych łożysk, ale jest to jednocześnie związane z zupełnie amatorskim ich obsadzeniem w gniazdach. Nie chcę siedemnastu łożysk w kołowrotku za 200 złotych, ja chcę trzy, cztery, ale obsadzone zgodnie z wszelkimi kanonami sztuki mechanicznej. Rozumiem, co to znaczy tanio, ale żeby łożysko wylatywało z gniazda, miało w nim milimetrowy luz... Ręce opadają.

Druga sprawa, która mnie denerwuje, to szumna informacja, że kołowrotek za 130 złotych ma... korbę wykonaną w technologi CNC. To już nawet nie jest nadużycie, ale raczej żart. Ewidentnie widać, że element jest odlany w metalowej formie, ale nie - napiszmy CNC, może ktoś uwierzy. Ja przestałem "łykać" gdzieś tak z końcem świetności kina niemego, uodporniłem się, ale jednak czasem poniesie mnie. No, ulżyło mi :)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 20:42
Niestety, to przeszkadza w masowej produkcji ;) Dożywotna gwarancja to coś czego nie wolno  przy takich założeniach stosować :D

Właśnie dlatego w latach 90tych firmy DAM i Abu zostały sprzedane. A raczej wykupione przez inne firmy.
Gdyby nadal oni "klepali" swoje niezniszczalne kołowrotki w starej dobrej technologii, w zasadzie dla innych firm już nie byłoby miejsca...Chyba tylko dla Shimano i Daiwy.
Zresztą obecnie chyba dla nikogo już nie byłoby miejsca...:)

Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2016, 20:49
No i to jest głębszy problem Grzesiek... Bo się okazuje, że aby zapewnić dostatek ludziom, trzeba robić buble :o Dziwne ale ma sens.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 22.01.2016, 20:56
Niestety taka jest tendencja :( Rosnący konsumpcjonizm sprawa, że chętnie wymieniamy użytkowane rzeczy mimo, iż mogłyby posłużyć nam jeszcze kilka lat. Telefon wymieniamy co 2 lata, telewizor co 3, samochód co 5 itd. Koncerny tylko odpowiadają na wymagania rynku.
Ja sam staram się ograniczać i przemyśleć dany zakup kilka razy. Przyznam szczerze, że nie zawsze mi to wychodzi :(

Znanych jest też kilka znanych przypadków firm, które przez niezniszczalność swoich produktów popadła w spore tarapaty finansowe niestety lub była na granicy upadłości.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 22.01.2016, 21:12
"Znanych jest też kilka znanych przypadków firm, które przez niezniszczalność swoich produktów popadła w spore tarapaty finansowe niestety lub była na granicy upadłości. "

Choćby Mercedes Benz :)

A ja jutro na dotyk odpalę swojego 25-letniego Golfika TD :) i śmigam nad wodę. Chyba bez wędek; raczej z aparatem :)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 22.01.2016, 21:14
Druga sprawa, która mnie denerwuje, to szumna informacja, że kołowrotek za 130 złotych ma... korbę wykonaną w technologi CNC. To już nawet nie jest nadużycie, ale raczej żart. Ewidentnie widać, że element jest odlany w metalowej formie, ale nie - napiszmy CNC, może ktoś uwierzy. Ja przestałem "łykać" gdzieś tak z końcem świetności kina niemego, uodporniłem się, ale jednak czasem poniesie mnie. No, ulżyło mi :)

Te CNC to typowy chwyt marketingowy żeby złapać frajera (przepraszam,że tak piszę). Nie wiem gdzie tu zaleta? Co mnie obchodzi,że wycięła czy wytoczyła jakiś element maszyna sterowana przez komputer czy zrobił to chłop dłutem,bardziej by mnie interesowało może na ile dokładnie to zrobiono.
To tak jakby napisać : w tym samochodzie maska jest z metalu ,a kształt jej nadano prasą na matrycy wykonanej w technologi CNC ...  Kurna , to musi być zaje.ista bryka, kupuję! :P
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.01.2016, 21:16
Idealnie to ująłeś, tylko przyklasnąć :bravo:
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 22.01.2016, 22:03
Niestety, to przeszkadza w masowej produkcji ;) Dożywotna gwarancja to coś czego nie wolno  przy takich założeniach stosować :D
A nie jest tak, że chodzi o czas życia produktu?
Tzn. dopóki mamy go w ofercie i produkujemy to jest gwarancja?
A jak się produkt wycofuje to warranty goodbye.
Szybko rotujące modele mają krótką gwarancję dożywotnią. 8)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 22.01.2016, 22:19
Blanki Greysa mają dożywotnia gwarancję ale to nie kołowrotki ;)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: rojo w 23.01.2016, 11:02
Wracając do korbek kołowrotków wykonanych w technologii CNC lub za pomocą zwykłej tokarki. Uważam, że ten chwyt marketingowy faktycznie jest dla frajera, bo zarówno jeden jak i drugi sposób gwarantuje jednakową dokładność wykonania.

Jako przykład mogę podać wykonanie tłoków samochodowych np. tłoki do fiata ( punto, panda) są wykonywane za pomocą tokarki nie numerycznej, a ich dokładność i powtarzalność wykonania wynosi 3-4 mikrony lub zwykłej wytaczarki która zapewnia dokładność otworu sworzniowego do 2 mikronów.

Więc koledzy wędkarze nie dajcie się nabrać bo czy CNC czy nie, to bardziej liczy się materiał z którego korbka jest wykonana aniżeli to czy maszyną steruje komputer czy pan Zenek.

Zaś co do materiałów z których wykonana jest korbka dziwi mnie że jeszcze żaden z producentów Kołowrotków nie zwrócił uwagi na to że rewelacyjnym materiałem na korbkę mogło by być próżniowo odlewane aluminium. Materiał lekki, twardy i mało podatny na odkształcenia. Cóż pożyjemy zobaczymy w  jaką stronę pójdą producenci.   
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 23.01.2016, 15:24
Tak jeszcze mi się nasunęło odnośnie przyszłości kołowrotków - "powracający" DAM.
Ja się ostatnimi czasy skusiłem na model Calyber z wolnym biegiem,zwłaszcza że zakupiłem go w wyjątkowo niskiej cenie,naprawdę zrobił wrażenie i w ogóle nie brałem go pod uwagę w zakupowych planach.
 
Firma wraca można by powiedzieć do korzeni. Oferują "sporo" modeli z obudową aluminiową: (Phenom,Alux,Toxic,Calyber,potworny Royal), modele z prawdziwą przekładnią ślimakową(!) : Retro i 1000-4000FD - FD jest duraluminiowy z dożywotnia gwarancją (!).
Ceny nie są takie straszne,najlepsze maszyny są produkowane w Niemczech(ale znając niemiaszków może tylko składane),a czy się sprawdzą i zabłysną - czas pokaże. W każdym razie podoba mi się nieco inny kierunek rozwoju firmy - w kwestii kołowrotków.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Tomek w 23.01.2016, 15:42
Tak jeszcze mi się nasunęło odnośnie przyszłości kołowrotków - "powracający" DAM.
Ja się ostatnimi czasy skusiłem na model Calyber z wolnym biegiem,zwłaszcza że zakupiłem go w wyjątkowo niskiej cenie,naprawdę zrobił wrażenie i w ogóle nie brałem go pod uwagę w zakupowych planach.
 
Firma wraca można by powiedzieć do korzeni. Oferują "sporo" modeli z obudową aluminiową: (Phenom,Alux,Toxic,Calyber,potworny Royal), modele z prawdziwą przekładnią ślimakową(!) : Retro i 1000-4000FD - FD jest duraluminiowy z dożywotnia gwarancją (!).
Ceny nie są takie straszne,najlepsze maszyny są produkowane w Niemczech(ale znając niemiaszków może tylko składane),a czy się sprawdzą i zabłysną - czas pokaże. W każdym razie podoba mi się nieco inny kierunek rozwoju firmy - w kwestii kołowrotków.

Na początku stycznia w ramach wątku "Stare, coś jeszcze warte, a dla niektórych bezcenne" zrobiłem taką prezentację kołowrotka DAM, który posiadam i ma 50 lat. Jak czytam twój opis powrotu do korzeni DAM, to wygląda on tak samo jak mój antyk: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3044.msg82167#msg82167 :P
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 23.01.2016, 16:18
Tak jeszcze mi się nasunęło odnośnie przyszłości kołowrotków - "powracający" DAM.
Ja się ostatnimi czasy skusiłem na model Calyber z wolnym biegiem,zwłaszcza że zakupiłem go w wyjątkowo niskiej cenie,naprawdę zrobił wrażenie i w ogóle nie brałem go pod uwagę w zakupowych planach.
 
Firma wraca można by powiedzieć do korzeni. Oferują "sporo" modeli z obudową aluminiową: (Phenom,Alux,Toxic,Calyber,potworny Royal), modele z prawdziwą przekładnią ślimakową(!) : Retro i 1000-4000FD - FD jest duraluminiowy z dożywotnia gwarancją (!).
Ceny nie są takie straszne,najlepsze maszyny są produkowane w Niemczech(ale znając niemiaszków może tylko składane),a czy się sprawdzą i zabłysną - czas pokaże. W każdym razie podoba mi się nieco inny kierunek rozwoju firmy - w kwestii kołowrotków.

Na początku stycznia w ramach wątku "Stare, coś jeszcze warte, a dla niektórych bezcenne" zrobiłem taką prezentację kołowrotka DAM, który posiadam i ma 50 lat. Jak czytam twój opis powrotu do korzeni DAM, to wygląda on tak samo jak mój antyk: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3044.msg82167#msg82167 :P

Jednak dostrzegam pewne kosmetyczne różnice :P
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: N3su w 30.01.2016, 12:01
Dziś odwiedziłem FishingMart akurat mieli dostawę nowych kręciołków Daiwa Luvias. Jak tak maja wyglądać kołowrotki przyszłości to ja odpadam. Kręcioł za 1500 zł waga fajna lekki fakt ale to chyba jedyna zaleta .Szpula z ABS zwykłego plastiku zamiast aluminium korpus też z nie lepszego tworu. Cały młynek przez to sprawia wrażenie zabawki która na pierwszym wypadzie się rozpadnie.  Niebawem kołowrotki z metalu będą kosztować chyba tyle co dobre auto.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 30.01.2016, 12:16
Dziś odwiedziłem FishingMart akurat mieli dostawę nowych kręciołków Daiwa Luvias. Jak tak maja wyglądać kołowrotki przyszłości to ja odpadam. Kręcioł za 1500 zł waga fajna lekki fakt ale to chyba jedyna zaleta .Szpula z ABS zwykłego plastiku zamiast aluminium korpus też z nie lepszego tworu. Cały młynek przez to sprawia wrażenie zabawki która na pierwszym wypadzie się rozpadnie.  Niebawem kołowrotki z metalu będą kosztować chyba tyle co dobre auto.

Oglądałem te Luviasy rok wstecz jak mi je zachwalał znajomy. Wrażenia mam takie same jak Ty. Takie kołowrotki jedną wartość mogą mieć dla spiningistów.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 11.02.2016, 15:49
Na szczęście są również plusy postępu ale kosztują oj kosztują
Obejrzyj film „Shimano's Slow and Super Slow Oscillation” w YouTube
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 11.02.2016, 17:39
Daiwy są dość porządnie wykonane,trzeba przyznać.Mają też swoje rozwiązania techniczne w napędach,które z jakiegoś powodu nie są kopiowane,a jeśli są to naprawdę rzadko.
Też mam podobne spostrzeżenia co do Daiwy.Taka się robi mocno ... futurystyczna? Te ażurowe obudowy,rotory,szpule,mega niska waga. Do mnie to nie przemawia.Wolę konkretne młynki,czy to metalowe,czy z tworzywa,ale takiego jak niegdyś,które pod wpływem mocnego szarpania się nie gnie. Poza tym czy ta niska waga jest aż tak potrzebna? Jeszcze do spinningu rozumiem,ale na grunt/spławik? Posiadając kołowrotek 200gr ciężko w miarę sensownie zbalansować delikatną match'ówkę.
Shimano tak ostrożniej do tego podchodzi,widać że kombinują z napędami,z oscylacją.
Zaletą a czasem wadą jest to,że "nowinki" po kilku latach powszechnieją i stają się dostępne również w nieco niższej półce cenowej.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 11.02.2016, 17:47
Rolls Royce wśród kolowrotków, wątpię by taki system oscylacyji był kiedyś tani wiem, że shimano już zrobiło nowy system mający 104 nawoje do pełnego cyklu ale jak narazić go nie wypuszczą. Ten model musi się pierw sprzedać :)
Jestem grunciarzem dla mnie waga kolowrotka to sprawa trzeciego rzędu. Natomiast sprzęt jak dla mnie ma spełniać moje oczekiwania.

To tak jak z wędkami brzanowymi dla mnie uchwyt kołowrotka skręcany od góry w wędce na takie ryby to pomyłka ale jednak ktoś uważa, że wędka musi być estetyczna i z takim uchwytem wygląda lepiej. :'( :'(
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 18.02.2016, 12:20
Wczoraj rozkladałem duża ilość młynków w tym dwa nowki sztuki do smarowania i wymiany tulei na łożyska.
Patrzcie jak wygląda smarowanie w jednym z shimano za ponad 3 tys złotych.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_18_02_16_12_17_11.jpeg)
Jakby ktoś jeszcze mówił, że kołowrotek nowy to ma chodzić 3 lata bez zagladania.
Przewiduje, że w ciągu roku przekładnia byłaby zatarta.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 18.02.2016, 17:40
No powiem,że masakra jakaś .. ??? :-\

Temat nie jest mi obcy,zawsze otwieram młynki,zwłaszcza nówki,ale to? W kołowrotku za 3k ?
Czy jestem zaskoczony?W sumie tylko trochę,bardziej smutny może...
Pytam więc ile miałby kosztować kołowrotek, żeby chociaż miał smar w środku? 4k ?

Aczkolwiek Penn daje smaru porządną ilość.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 18.02.2016, 18:06
To Shimano Tp 4000 :( drugi o dziwo wysmarowany poprawnie.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Pikuś w 18.02.2016, 19:12
Teraz niestety Shimano często tak ma,czemu? nie wiadomo.W ubiegłym sezonie kupiłem nowego TP2500S Japan oczywiście i też był suchy.Dobrze kolega powiedział że nówkę warto sprawdzić i dosmarować,chociaż taki TP4000 przy normalnym użytkowaniu dałby rade dłuugo. Poza tym dmuchając na zimne każdemu kołowrotkowi należy się jak psu micha cosezonowy serwis(mycie,smarowanie i ewentualne kasowanie luzów) Spininguję bardzo intensywnie,często grubo ponad 100h/m-c i na okrągło ale jeszcze żaden Shimaniak mnie nie zawiódł.Warto dbać i nie przejmować się delikatnym wyglądem,one dają radę.Osobiście lubię właśnie te leciutkie modele(vanquish) niz dosyć masywny wół roboczy TP.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 18.02.2016, 20:17
Dzięki, chłopaki. Wychodzi na to, że jak mam być czegoś pewien, to muszę zrobić to sam, w dobie konsumpcjonizmu. Smutny absurd...

Trudno, utracę gwarancję na te swoje 2 aero feedery, ale je rozkręcę i pewnie dosmaruję. Będzie szybciej i skuteczniej niż się bujać z przesyłkami, mejlami itd. Dla producento-pakowaczy wielki  :thumbdown:
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 18.02.2016, 21:43
TP od Stradica (po wymianie tulei na łożyska) różni się tylko budą która jest dużo lepsza ale nie jest warta, aż tyle. Wiadomo najważniejsze, żeby nie było luzu na przekładni a raczej żeby nie był on większy niż minimalny :)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Pikuś w 18.02.2016, 23:03
Bardzo fajny ten nowy Stradic,jeśli o nim mówisz,chętnie bym go wypróbował,bo jeśli za wyglądem poszła jakość to jest godzien uwagi.Od TP różni się też przełożeniem (5.0 oraz 5.2) a więc też przekładnią,to sporo różne kołowrotki.Co do luzów masz racje i dodał bym jeszcze jeden luz-zabójce na koszu.Co do Daiwy Luvias to aż mnie zatkało z tą szpulą plasticzaną,musiałem sprawdzić i faktycznie pisze jak byk ABS.Myślę że grubo przesadzili i tego bym już na pewno nie kupił.Oby Shimano nie wpadło na taki pomysł.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 19.02.2016, 01:28
Mają te same przekładnie patrz schemat kolowrotków.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: alexart w 19.02.2016, 07:19
Cytuj
- Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody.

Oj można też mniej ;)

Do tego bochenka zużyłem ok 1,5 l wody 8)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 19.02.2016, 07:56
Smacznie wygląda.
A Ręce myłeś przy robocie? :P
Piekarnik na prąd? Pewnie elektrownia zarzuciła ciepłą wodę żeby ryby miały cieplej ;)

Tak samo z chłodziwem przy toczeniu 8)
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Pikuś w 19.02.2016, 15:45
Tylko lanie wody na młyn rozwoju wędkarstwa będzie usprawiedliwione i ekologiczne.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: carrek w 19.02.2016, 17:50
Kupiłem dwa nowe Shimano dl to muszę je otworzyć i sprawdzić?
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: carrek w 19.02.2016, 18:01
Bo jeśli tak to rzeczywiście nie ten kierunek >:(
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 19.02.2016, 18:31
TP od Stradica (po wymianie tulei na łożyska) różni się tylko budą która jest dużo lepsza ale nie jest warta, aż tyle. Wiadomo najważniejsze, żeby nie było luzu na przekładni a raczej żeby nie był on większy niż minimalny :)

Super Gt i Gtm ,Stradic i Twin Power mają niemal te same przekładnie(super gt ma ciut "gorszą"). Różnią się ilością łożysk i jakością użytych materiałów,a także niektórymi "mechanizmami" jak : kabłąk,rozwiązanie rolki kabłąka,hamulec... Stąd różnice w cenie. Czy warto? Sam nie wiem. Chyba jedna cholera, skoro nawet smaru nie łaska było nałożyć? :-\

Aktualnie to takie czasy,że każdy nowy kołowrotek warto otworzyć i sprawdzić co się dzieje w środku.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 19.02.2016, 19:37
Mam dwie stare Daiwy. Wyglądem przypominają dzisiejsze Harriery. Mają 25 lat. Przez ten czas w jednej pękła sprężyna kabłąka. Dalej chodzą niezawodnie. Co jakiś czas wracam do nich. Są niezawodne i ponadczasowe. Podobnie jak moje Abu C3 i C4. Łożysk tam nie za wiele, co nie przeszkadza w niezawodnej pracy. Są jak kałasznikow. Otrzepujesz z piachu, płukasz wodą i działasz dalej.
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: pawciobra w 21.05.2016, 13:23
Z forum ma go też kolega pawciobra, pisaliśmy na ten temat w tym wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2753.msg74368#msg74368

Z tego co widzę, to jest zadowolony.


Już go nie mam. Tzn mam ale jest nie na chodzie. Gdzieś w stertach papierów zapodziałem kartę gwarancyjną i leży w pudełku rozklekotany :'( Nie chciałem wydawać kolejnego tysiaka więc wziąłem sobie drugiego match winnera co moim zdaniem dużo od TDX'a nie odstaje wizualnie i technicznie :) Chciałem TDX'a dać do serwisu poza gwarancją, ale dogadać się z DAIWA Polska, to cięzki temat. Jeden odsyła do drugiego, drugi mówi, że części nie ma, bo już kołowrotki nie są produkowane i odsyła pod kolejny numer...O dziwo w sklepie można go jeszcze kupić i dostać kartę gwarancyjną...
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 26.06.2019, 06:35
Posiadam 2szt. penn SPINFISHER V 4500 i jak dotąd jestem zadowolony. Teraz podpięte są do flagmana cast master 4,2/180 i w mojej ocenie fajnie współpracują. Ale mam pytanie co to jest system hamulcowy HT-100™
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Koń w 26.06.2019, 08:21
Hamulec oparty na podkładkach carbonowych*. HT-100 to nazwa handlowa Penna dla tego rozwiązania stosowanego w jego kołowrotkach z tej troszkę wyższej półki. Penn wprowadził je w 1985 roku jako alternatywę dla podkładek z azbestu. Główną ich zaletą ma być niezmienna siła tarcia w jednym ustawieniu bez względu na to jak bardzo podczas pracy hamulca nagrzeją się podkładki.


*faktycznie to są to chyba podkładki z włókna szklanego laminowane carbonem
Tytuł: Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
Wiadomość wysłana przez: Łuki w 26.06.2019, 19:32
 Producenci zmierzają chyba... do lekkości. Przy obecnych bardzo lekkich wędkach z materiałów, które mają sztywność, giętkość i moc, kołowrotki też muszą być lżejsze na zapotrzebowanie rynku i wyważenia wędek.

 Porównanie Shimano Stradic CI4+ vs. Shimano Stradic FK.
 Zmniejszono wagę rotora i korpusu.(inne materiały- lżejsze) Środek prawie bez zmian.